Crashed_W_zderzeniu_z_miloscia_crashe.pdf

(522 KB) Pobierz
Tytuł oryginału: Crashed (The Driven Trilogy #3)
Tłumaczenie: Marcin Machnik
ISBN: 978-83-246-9694-9
Copyright © 2014 K. Bromberg.
All Rights Reserved. The scanning, uploading, and electronic sharing of any part of this
book without permission of the publisher or author constitute unlawful piracy and theft of
the author’s intellectual property.
Cover art created by Tugboat Design with Shutterstock image # 62700331.
Polish edition copyright © 2015 by Helion S.A.
All rights reserved.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym,
magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi
bądź towarowymi ich właścicieli.
Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce
informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich
wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności
za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://septem.pl/user/opinie/crashe
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:
septem@septem.pl
WWW:
http://septem.pl
(księgarnia internetowa, katalog książek)
Printed in Poland.
Kup książkę
Poleć książkę
Oceń książkę
Księgarnia internetowa
Lubię to! » Nasza społeczność
Prolog
Colton
Stuk. Stuk. Stuk.
Rezonuj cy w g owie ból pulsuje w rytm atakuj cych uszy uderze .
Stuk. Stuk. Stuk.
Jest tak g o no od bzycz cego bia ego szumu, lecz mimo to panuje
og uszaj ca cisza. Poza tym pieprzonym stukaniem.
Co to, do diab a, jest?
Czemu czuj przejmuj ce zimno, skoro jest tak cholernie gor co,
e widz , jak ciep o faluje z asfaltu?
Ja pierdol !
Co po prawej przykuwa moj uwag . Sprasowany metal, roze-
rwane opony, poszycia rozprute w strz py. Nie mog oderwa wzro-
ku. Becks mnie zabije za rozpieprzenie samochodu. Rozerwie mnie
na strz py jak samochód, którego kawa ki walaj si po ca ym torze.
Co si , do cholery, sta o?
U podstaw kr gos upa ta czy dreszcz niepokoju.
Serce mi przyspiesza.
Na obrze ach wiadomo ci migocze uczucie zagubienia. Zamy-
kam oczy, próbuj c wyrzuci z g owy pulsowanie, które nagle zaczy-
na wybija rytm moim my lom. My lom, które nie do ko ca potrafi
uchwyci . Przesypuj si przez mój umys jak piasek przez palce.
Stuk. Stuk. Stuk.
Otwieram oczy, eby zlokalizowa ten cholerny d wi k, który in-
tensyfikuje mój ból…
Zakopywa ból pod przyjemno ci …
Kup książkę
Poleć książkę
Crashed. W zderzeniu z mi o ci
Te s owa szumi mi w mózgu. Potrz sam g ow , próbuj c zrozu-
mie , co si dzieje, i wtedy zauwa am
jego:
ciemne w osy prosz ce
si o fryzjera, ma e r czki trzymaj ce plastikowy helikopter, plaster
ze Spider-Manem na palcu wskazuj cym, którym obraca wirnik.
Spider-Man. Batman. Superman. Iron Man.
Stuk. Stuk. Stuk —
mówi bardzo agodnym g osem.
To dlaczego jest to tak og uszaj ce? Patrzy na mnie przez g ste
rz sy swoimi wielkimi zielonymi oczami, które emanuj niewinno-
ci . Gdy spotykaj si nasze spojrzenia, przestaje obraca wirni-
kiem, przechyla g ow i wnikliwie mnie obserwuje.
— Cze — mówi , bo w przestrzeni mi dzy nami rezonuje og u-
szaj ca cisza.
Co jest nie tak.
Co jest cholernie nie w porz dku.
Wraca niepokój.
W g owie mam przeb yski czego nieznanego.
Dusi mnie niepewno .
Jego zielone oczy mnie poch aniaj .
Niepokój znika, gdy w k cikach lekko ubrudzonych ust ch opca
pojawia si u miech, który sprawia, e na jego policzku pojawia si
do ek.
— Nie wolno mi rozmawia z nieznajomymi — odpowiada i wy-
prostowuje si nieco, staraj c si zachowywa jak du y ch opak, któ-
rym chcia by by .
— To dobra zasada. Mama ci tego nauczy a?
Dlaczego on wydaje si taki znajomy?
Wzrusza nonszalancko ramionami. Taksuje mnie starannie spoj-
rzeniem, po czym wraca do moich oczu. Zerka na co za moim ra-
mieniem, ale z jakiego pieprzonego powodu nie potrafi oderwa
od niego wzroku. Nie chodzi o to, e jest najbardziej uroczym dzie-
ciakiem, jakiego widzia em… Nie, to raczej jakby mia na mnie jaki
magnetyczny wp yw, którego nie potrafi pokona .
6
Kup książkę
Poleć książkę
Prolog
Na jego czole pojawia si malutka zmarszczka, gdy spogl da w dó
i skubie kolejny plaster z superbohaterem, który ledwo przykrywa
du e zadrapanie kolana.
Spider-Man. Batman. Superman. Iron Man.
Zamknijcie si !
— chcia bym krzykn do demonów w swojej
g owie. Nie maj prawa tutaj by … Nie maj prawa t oczy si wo-
kó tego s odkiego ch opca, lecz mimo to wiruj wokó jak karuzela.
Jak mój samochód, który powinien by teraz na torze.
Dlaczego wi c
zbli am si do tego polaryzuj cego ch opca zamiast przygotowywa
si na wiadro inwektyw, jakimi Becks na pewno zmyje mi g ow ? Na
które, s dz c po wygl dzie samochodu, w pe ni zas uguj ?
Mimo to nadal nie potrafi si oprze .
Podchodz jeszcze bli ej, powoli i miarowo, tak jak do ch opców
w Domu.
Ch opcy.
Rylee.
Musz j zobaczy .
Nie chc ju by samotny.
Musz j poczu .
Nie chc ju by zepsuty.
Dlaczego unosz si w oceanie niepewno ci? Ale i tak robi kolej-
ny krok przez mg w stron tego nieoczekiwanego promienia wiat a.
B d moj iskr .
— Masz ca kiem powa n rank …
Prycha. Jest nieziemsko uroczy, gdy ma tak powa n twarz z pie-
gowatym zadartym nosem i patrzy na mnie, jakby co mi umyka o.
Dzi ki, Panie Oczywisty!
I do tego jest wyszczekany.
Dzieciak w moim typie.
T umi chi-
chot, bo widz , e ju po raz trzeci zerka za moje rami . Zaczynam
si odwraca , eby sprawdzi , na co patrzy, ale zatrzymuje mnie
s owami:
— Wszystko w porz dku?
7
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin