Antropologia_wobec_dyskryminacji_e_0oqs.pdf

(157 KB) Pobierz
12
Kamila Dąbrowska, Magdalena Grabowska, Agnieszka Kościańska
Antropologia wobec dyskryminacji
Pojęcia obcości i  swojskości wynikające z  podziału „my – oni” są wpisane
w podstawy analiz antropologicznych. Pochodzenie etniczne, kulturowe albo rasa
i  fizyczność danej grupy są wykorzystywane jako podstawa wyznaczania granic.
Mechanizmy stereotypizowania umacniają dystans dzielący zbiorowości oraz kon-
solidują tożsamości „my”. Język i formułowane za jego pomocą klasyfikacje osób
i  grup stają się podstawowym narzędziem wspierającym podziały międzygrupo-
we zakorzenione w wyobrażeniach i tożsamościach zbiorowych (Tokarska-Bakir
2009). Stereotypy znajdują odzwierciedlenie w zwrotach, powiedzeniach i znacze-
niach pojedynczych słów, skrupulatnie zapisywanych przez pokolenia etnogra-
fów i antropologów (Kolberg 1963–1964, Tokarska-Bakir 2004, Cała 2005). Obcy
(Żyd, Cygan, Murzyn, gej) jest stawiany poza nawiasem społeczności, wykluczo-
ny, a  jego prawo do przebywania we wspólnej przestrzeni jest kwestionowane.
Topos Innego, zamieniającego się w fantazmatycznego Obcego, wroga i zdrajcę
„zagrażającego” wspólnocie, jest tworzony przez tożsamości zbiorowe nazwane
przez Arjuna Appaduraia (2009, s. 57) drapieżczymi. Lęk przed małymi liczbami
(Appadurai 2009) pojawia się w grupie większościowej ze szczególnym nasileniem
w czasie okresowych kryzysów, społecznej anomii, a wykluczenie, zlikwidowanie
mniejszościowego wroga ma przywrócić równowagę.
Figura „znaczącego Obcego” jest często wykorzystywana w bieżących dysku-
sjach publicznych. Znaczenie obcości i Obcego w społecznych procesach nagłaś-
niania i  unieważniania kontrowersyjnych treści podkreśla kluczowe znaczenie
publicznych sporów o pamięć i tożsamość zbiorową. Wojny toczone o interpretacje
przeszłości w  obszarach społecznego konstruowania pamięci zbiorowej (Forecki
2010) stają się odzwierciedleniem moralnych debat o  procesach wykluczania ze
wspólnoty i jego konsekwencjach zarówno dla wykluczających, jak i wykluczanych.
Przełamywanie tabu dyskursu dominującego, podejmowanie drażliwych tematów,
zadawanie pytań o  wizje przeszłości i  homogenizujące obrazy innych utrwalone
w tożsamości zbiorowej wpisują się w zaproponowany przez nas zbiór tekstów.
Przez lata aktywiści i przedstawiciele innych dyscyplin nie dostrzegali poten-
cjału badań antropologicznych. Mimo że antropolodzy podejmowali badania i wy-
zwania stawiane przez aktualne zjawiska społeczne, żywo włączając się w dyskusje
dotyczące tematów, które obecnie nazwalibyśmy problematyką dyskryminacji
2
,
wyniki tych badań rzadko wykraczały poza wąski zakres dysput wewnątrzdyscypli-
narnych (na temat przyczyn zob. Follis w tym tomie).
Na przykład Franz Boas, uważany za jednego z  ojców współczesnej antropologii, był
zaciekłym oponentem rasizmu naukowego.
2
Wykluczenie Obcego – od groźnego stereotypu do dyskryminacji
13
Szybkie tempo przemian globalizacyjnych, intensyfikacja ruchów migracyj-
nych i masowej turystyki sprawiły, że hermetyczność badań antropologicznych sta-
ła się fikcją. Dla dzisiejszych antropologów założenie o jednoczesnych globalnych
i lokalnych wpływach jest ewidentne. Dzięki badaniom terenowym nawiązują oni
relacje z grupami, których głosy są przytłumione na skutek ich mniejszościowej
pozycji. Zadaniem antropologów stać się powinno nie tylko słuchanie i analizo-
wanie głosów grup marginalizowanych, biednych, ignorowanych, ale także ich
przekazywanie i  upowszechnianie. Problemy grup wykluczonych, dzięki wspar-
ciu badaczy, mogą stać się rozpoznawalne i  być uwzględniane w  dyskursie spo-
łeczno-politycznym. „Antropologiczne spojrzenie”, wskazujące, jak z  początku
niewiele wiemy o obcych, może stanowić dla innych dziedzin ważną wskazówkę.
Wyzwaniem dla współczesnej antropologii zaangażowanej staje się więc przede
wszystkim rozpoznanie kompleksowości i specyfiki opisywanych zjawisk, z jedno-
czesnym wskazaniem ich mechanizmów oraz kulturowego podłoża.
Warto również podkreślić, że z powodu znikających granic globalizującego się
świata badania antropologiczne mogą z dnia na dzień stać się ważnymi politycz-
nie materiałami, wykorzystywanymi do różnych celów, w  tym do formułowania
ogólnoświatowych norm praw człowieka. Antropologia pozostaje więc dziedziną
mającą wielkie perspektywy w tym zakresie.
Książka ta jest przewodnikiem po antropologii antydyskryminacyjnej. Ukazu-
je debaty teoretyczne i metodologiczne antropologii oraz dyscyplin pokrewnych,
a także prezentuje przykłady badań zaangażowanych. Pierwszą część, metodolo-
giczno-teoretyczną, rozpoczyna artykuł Karoliny Follis, dotyczący amerykańskich
sporów wokół relatywizmu kulturowego i praw człowieka. Autorka omawia ewo-
lucję stanowiska Amerykańskiego Towarzystwa Antropologicznego, które począt-
kowo krytycznie patrzyło na Powszechną deklarację praw człowieka, uważając ją
za rodzaj „moralnego imperializmu”. Uważano, że „każda kultura dysponuje wła-
snymi definicjami dobra i zła, które wskazują ludziom drogę” (Follis w tym zbio-
rze, s. 25). Spowodowało to marginalizację antropologii w dziedzinie badań nad
prawami człowieka. Amerykańskie Towarzystwo Antropologiczne dopiero cał-
kiem niedawno odcięło się od tego stanowiska, częściowo ze względu na badane
społeczności, które entuzjastycznie przyjęły ideę i język praw człowieka. Ale i tak
antropolodzy w  interdyscyplinarnym środowisku teoretyków i  praktyków praw
człowieka cały czas są uważani za niepoprawnych relatywistów. A szkoda: Follis
wskazuje na szczególny potencjał antropologii w  tym zakresie, taki jak bliskość
z  badanymi, a  także etnograficzne narzędzia do krytyki słabych stron praktyki
praw człowieka. O owych możliwościach świadczą też m.in. przykłady przywoływa-
ne przez Hanę Cervinkovą w artykule dotyczącym antropologii edukacyjnej, która
przenosi nas na pogranicze antropologii kulturowej i pedagogiki. Wykształcona
w nowojorskiej New School, uczelni wpajającej swoim studentom poczucie misji
Kup książkę
14
Kamila Dąbrowska, Magdalena Grabowska, Agnieszka Kościańska
intelektualistów w  świecie, Cervinkova podkreśla rolę wiedzy antropologicznej
w kształceniu przyszłych nauczycieli, osób obarczonych szczególną odpowiedzial-
nością. Tak to ujmuje: „Uważam, że studenci pedagogiki – przyszli pedagogowie –
są kluczową grupą specjalistów, gdyż to oni właśnie będą mieli możność wywarcia
głębokiego wpływu na kształtowanie światopoglądów przyszłych pokoleń. Dzięki
włączeniu kursów antropologii do programu studiów pedagogicznych ma ona
szansę odegrać znaczącą rolę w  interdyscyplinarnym dialogu oraz w  procesach
kształcenia niezbędnych do budowania otwartych społeczeństw kultywujących
tradycję społecznie zaangażowanej antropologii” (Cervinkova w tym tomie, s. 87).
I dzieli się swoimi doświadczeniami w tym zakresie. Mimo że nie obyło się bez
trudności, we wrocławskiej Dolnośląskiej Szkole Wyższej, gdzie Cervinkova jest
prodziekanem Wydziału Nauk Pedagogicznych, co roku tysiąc studentów uczest-
niczy w zajęciach z antropologii. Jest to kropla w morzu potrzeb (w Polsce peda-
gogikę studiują 64 tys. osób), ale i tak możemy śmiało stwierdzić, że Cervinkova,
używając antropologii, realizuje postulat filozofki Marthy Nussbaum: „System
edukacji, zwłaszcza wyższej, przygotowuje ludzi do tego, żeby byli świadomymi
obywatelami. Kształcenie nastawione na technikę i biznes produkuje ludzi, którzy
są konformistyczni, pokorni wobec władzy i nie myślą krytycznie o propagandzie,
którą im podsuwają politycy. Nie potrafią też zrozumieć cierpienia i uczuć ludzi,
którzy się od nich różnią” (Leszczyński 2008).
Z  kolei Agnieszka Kościańska poszukuje polskich korzeni etnologii podej-
mującej problematykę dyskryminacyjną. Przypomina postaci ojców założycieli
i matek założycielek – Jana Stanisława Bystronia, Kazimiery Zawistowicz-Adam-
skiej, Cezarii Baudouin de Courtenay-Ehrenkreutz-Jędrzejewiczowej – którzy
w  okresie dwudziestolecia międzywojennego kładli podwaliny polskiej etnolo-
gii zaangażowanej społecznie. Bystroń był zagorzałym krytykiem nacjonalizmu,
Zawistowicz-Adamska zaproponowała model etnografii otwartej na potrzeby
badanych, a  Baudouin de Courtenay-Ehrenkreutz-Jędrzejewiczowa w  Wilnie,
Warszawie, a potem na emigracji organizowała instytucje naukowe tak, by służyły
społeczeństwu. W przypadku dwóch założonych przez nią katedr etnografii cho-
dziło o ludność wiejską, ówczesny obiekt badań. Nie sposób przecenić jej działań
na rzecz kobiet i ich dostępu do wykształcenia i pracy naukowej. Do dziś jej postać
inspiruje emancypantki na uczelniach wyższych.
Część pierwszą dopełnia przewodnik po metodach badań zaangażowanych
autorstwa Shulamit Reinharz. Badaczka podchodzi do sprawy z perspektywy fe-
ministycznej, lecz proponowane przez nią modele mogą być wykorzystane w ba-
daniach innych niż seksizm form dyskryminacji. Autorka daje konkretne przy-
kłady, szczegółowo omawia różne formy badań zaangażowanych (w działaniu,
uczestniczące, potrzeb, ewaluacyjne) i wskazuje na ich rolę w tworzeniu zmiany
społecznej.
Kup książkę
Wykluczenie Obcego – od groźnego stereotypu do dyskryminacji
15
W części drugiej zebrałyśmy przykłady antydyskryminacyjnych badań i dzia-
łań w Polsce i na świecie. Kamila Dąbrowska naświetla specyfikę pamięci o do-
świadczeniu wykluczenia Żydów w okresie PRL. Po kilku dekadach komunizmu
kontrolującego przestrzeń publiczną społeczna rzeczywistość jest wciąż nieprzej-
rzysta i  silnie zaburzona, zwłaszcza w  sferze pamięci. Pokazane przez autorkę
przeciw-historie i przeciw-pamięci odnoszące się do okresu 1944–1969 i przeszło-
ści polsko-żydowskiej nieustannie ścierają się w przestrzeniach dyskusji publicz-
nych, walcząc o  prymat, a  tym samym kwestionując status quo pamięci zbioro-
wej. W przypadku analiz sporów o przeszłość zaproponowana przez Dąbrowską
interpretacja oddaje głos mniejszości wykluczonej, pokazując, co dyskryminowani
myślą o  postawach większości i  jak je oceniają, jak doświadczali dyskryminacji,
jak widzieli jej mechanizmy. Głosy żydowskich uczestników minionych wydarzeń
pozwalają na ich podmiotowe zaistnienie w  przestrzeni toczących się obecnie
sporów o przeszłość polsko-żydowską, uzupełniając dyskusje prowadzone przede
wszystkim w  obszarze polsko-polskich sporów elit symbolicznych. Zaprezento-
wany tekst jest próbą stworzenia sytuacji rozmowy, kuszącej obietnicą spotkania
z Innym (Tokarska-Bakir 1995), który w wyniku wykluczenia bezpowrotnie opu-
ścił wspólnotę mieszkańców Polski.
Z kolei Magdalena Grabowska analizuje współdziałanie badaczy społecznych
i organizacji pozarządowych w przeciwstawianiu się dyskryminacji. W Polsce to
właśnie głównie NGO-sy podejmują temat dyskryminacji ze względu na rozmaite
przesłanki i prowadzą najbardziej innowacyjne badania w tej dziedzinie. Studia te
w większości spełniają również kryteria badań zaangażowanych. Raporty i publi-
kacje organizacji, takich jak Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego,
Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej czy Fundacja Przestrzeń Kobiet,
stanowią nie tylko źródło wiedzy o dyskryminacji w Polsce, lecz także dowód na
możliwość połączenia wiedzy akademickiej i praktyki działań na rzecz walki z nie-
równościami. Celem artykułu zatytułowanego
Razem przeciwko dyskryminacji.
Organizacje pozarządowe i badania społeczne na rzecz równości w Polsce
jest ukaza-
nie wielości i rozmaitości badań antydyskryminacyjnych, prowadzonych przez pol-
skie NGO-sy. Dla studentów i studentek te informacje mogą być przydatne w do-
konywaniu wyborów dotyczących przyszłości po ukończeniu studiów, uświadomić
im, że wiedza zdobyta na uniwersytecie może być spożytkowana w  działaniach
pozaakademickich, nakierowanych na bezpośrednią pomoc osobom i grupom do-
świadczającym dyskryminacji i na współpracę z nimi.
Joanna Talewicz-Kwiatkowska, antropolożka i  działaczka, redaktorka na-
czelna wydawanego przez Stowarzyszenie Romów w Polsce kwartalnika „Dialog-
-Pheniben”, podejmuje kwestię ich sytuacji w  zjednoczonej Europie. Porównu-
je pomoc obecnie proponowaną Romom z  pomocą rozwojową dla tzw. krajów
rozwijających się z  lat 50. XX w. I  jedna, i  druga okazała się chybiona z  racji
Kup książkę
16
Kamila Dąbrowska, Magdalena Grabowska, Agnieszka Kościańska
nieprzystawalności do warunków lokalnych. Można powiedzieć, że te programy
pomocowe są przykładem Mertonowskich niezamierzonych konsekwencji działań
społecznych: mimo dużych środków i  dobrej woli przyniosły i  nadal przynoszą
skutki inne od zamierzonych. Autorka wskazuje też potencjał zniuansowanych
badań etnograficznych w projektowaniu sensownych programów pomocowych.
Z kolei Michael Herzfeld przenosi nas do Bangkoku i opowiada historię swo-
jego zaangażowania w  działania na rzecz prawa lokatorów w  procesie gentryfi-
kacji. Takie podejście do badanej rzeczywistości nie przyszło Herzfeldowi łatwo.
Badacz ten, wykształcony w  Wielkiej Brytanii (doktorat z  antropologii społecz-
nej obronił na Oxfordzie), długo żył w przekonaniu, że antropologia i aktywizm
wzajemnie się wykluczają. Tak sprawę stawia brytyjska szkoła antropologii spo-
łecznej, której przedstawiciele przez lata zajmowali się antropologią stosowa-
ną działającą na usługach Imperium. Praktyczny wymiar antropologii Herzfeld
odkrył wiele lat po przeniesieniu się do Stanów Zjednoczonych, gdzie już od
XIX w. antropolodzy, głównie badacze Indian, angażowali się, by wspomóc dyskry-
minowaną grupę (zob. Bennett 2010, Lassiter 2010). Obecnie uprawia niezależną,
skontrastowaną ze stosowaną, wyrastającą z etnografii antropologię zaangażowa-
ną: „W istocie poważnie potraktowana antropologia zaangażowana […] nieko-
niecznie jest wynikiem starannie zaplanowanych działań dyscypliny stosowanej.
Wręcz przeciwnie – wyrasta ona z zaskoczeń stanowiących naturę badań tereno-
wych” (Herzfeld w tym tomie, s. 164, zob. też Kościańska 2006, Bennett 2010).
Podobnie do sprawy podchodzi Rhacel Salazar Parreñas. W  ramach badań
nad handlem ludźmi zatrudniła się w klubie z hostessami w Tokio; wtedy zobaczy-
ła, że często działania w zamierzeniu chroniące kobiety pogarszają ich sytuację.
Kontekstem badań Parreñas jest międzynarodowe ustawodawstwo, mające na
celu zwalczanie handlu ludźmi: Protokół o zapobieganiu, zwalczaniu oraz kara-
niu za handel ludźmi, w szczególności kobietami i dziećmi, przyjęty przez ONZ
w 2000 r., oraz amerykańska ustawa o ochronie ofiar handlu ludźmi i przemocy
(Victims
of Trafficking and Violence Protection Act)
z tego samego roku. Na posta-
wie tego drugiego dokumentu Stany Zjednoczone monitorują handel ludźmi na
całym świecie i klasyfikują poszczególne państwa jako walczące bądź niewalczące
z tym procederem (zob. Merry 2010, Busza 2012). Parreñas pokazuje niezamie-
rzone konsekwencje tych aktów prawnych i  amerykańskiego nadzoru: żeby po-
prawić swoją międzynarodową reputację, państwa wprowadzają np. dodatkowe
restrykcje wizowe, a urzędnicy, policjanci, a nawet organizacje pozarządowe na
różne sposoby nękają osoby świadczące usługi seksualne, nie wnikając w ich histo-
rię życia i położenie. Ponadto, jak pisze Carole Vance, ustawodawstwem skiero-
wanym przeciw handlowi ludźmi często pogrywają konserwatyści, którzy dążą do
kryminalizacji prostytucji i traktują wszystkie osoby świadczące usługi seksualne
jako ofiary handlu ludźmi (Vance 2011, s. 139, zob. też Kościańska 2012). Parreñas
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin