Zaskocz_mnie_e_16ud.pdf

(1914 KB) Pobierz
Dla Eweliny,
naszej najbardziej Narwanej przyjaciółki, która wielokrotnie
nam udowodniła,
że
przyjaźń łączy ludzi, nawet jeśli są od siebie
oddaleni
o
tysiące kilometrów.
Kup książkę
Antek
Chyba jeszcze sam nie mogłem w to wszystko uwierzyć. Roz-
glądałem się po pokoju, w którym stały rzędy kartonów i wciąż
do mnie nie docierało, że zaczynam wszystko od nowa. Praca,
dom, znajomi. Tylko ona się nie zmieniła i gdy patrzyłem na jej
rozanieloną twarz, wiedziałem, że nie żałuję.
– Już nie mogę się doczekać, kiedy zaczniemy wić sobie tutaj
nasze nowe gniazdko. We dwoje, w tym cudownym mieście.
- Karolina cmoknęła mnie w policzek, po czym podeszła do
okna, by podziwiać widoki.
Kawalerka znajdująca się na dziewiątym piętrze w jednym z kil-
kunastu ustawionych blisko siebie wieżowców nie była szczytem
moich marzeń, jednak dziewczyna uparła się, że właśnie w tej no-
wocześnie umeblowanej klitce na osiedlu Przyjaźni chce spędzić
pierwsze miesiące naszego nowego życia. Dla niej wszystko było
takie proste. Dumni rodzice mieli przelewać co miesiąc krocie
na konto córki, a jej jedynym zadaniem było się uczyć. Czasem jej
nawet zazdrościłem tej błogiej sytuacji oraz tego, że zawsze mo-
gła liczyć na pomoc najbliższych. Zupełnie inaczej niż ja, ale cóż,
ja już swoje „wydoiłem”, jak mawiała moja rodzicielka. Pewnie
opijała dzień, w którym po raz ostatni musiała zapłacić alimenty.
– No, powiedz, że mamy szczęście! – nalegała Karolina. – Że ty
masz, bo jestem z tobą, a mnie to w zasadzie pasuje. Znalazłam
piękne mieszkanie, w którym zaczniemy wspólny rozdział. Gdy
tylko zobaczyłam ogłoszenie z tą kawalerką, miałam wizję bu-
telkowo zielonych ścian, bo fiolet jakoś do mnie nie przemawia.
3
Kup książkę
– Nie jestem pewien, kochanie, czy właściciel się zgodzi
na zmianę wystroju.
Starałem się być delikatny. Doskonale znałem swoją dziew-
czynę i wiedziałem, że akceptuje tylko to, co idzie po jej myśli.
Zbliżyła się do mnie, by zapleść mi ręce na karku.
– Już ty się, Antoś, nie martw, ja wszystko załatwiłam, a wła-
ściciel wręcz je mi z ręki i zgodził się na wszystko, byleby nie
musiał do tego dopłacać. Więc skoro nie on, to tatuś na pewno
chętnie sypnie kasą dla swojej księżniczki.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową, zastanawiając się, kiedy
ona zdołała to wszystko załatwić. Owszem, zawsze była zaradna,
ale już sam plan wyprowadzki w niespełna tydzień był szaleń-
stwem, a ona zadbała też o takie pierdoły.
– Tyle razy prosiłem, żebyś nie mówiła do mnie Antoś – przy-
pomniałem jej, świadomy tego, że zaraz będzie mnie przepraszać
za swoje słowa.
Poczułem, jak jej wilgotne usta łączą się z moimi i zatapiają
w namiętnym pocałunku, po czym Karolina zdecydowanym
ruchem chwyciła za moje krocze, by je pobudzić.
– Myślę, że powinniśmy naznaczyć teren. – Uśmiechnęła się
zalotnie, przygryzając dolną wargę.
Chwyciłem jej rękę, chcąc pociągnąć ją na kanapę, jednak
ona się nie ruszyła.
– Tutaj też będzie dobrze. – Wskazała na brązowy miękki
dywan, na którym staliśmy. – Nie ograniczajmy się – poprosiła,
ściągając z siebie bluzkę.
4
Kup książkę
Jagoda
– Czy ty się kiedykolwiek zmienisz? – Usłyszałam tuż za ple-
cami wykrzyczane pytanie. Podniesiony ton głosu matki nie
zaskakiwał mnie już od bardzo dawna, ale te słowa nie były
przyjemne. Choć znałam je doskonale, za każdym razem bolały
równie mocno.
– Nie, mamo, nie zmienię się i bardzo żałuję, że nie możesz
tego zrozumieć.
Wyszłam z domu i po raz pierwszy od bardzo dawna nie
trzasnęłam drzwiami. Nie miałam zamiaru pokazywać, jak bar-
dzo raniły mnie wypowiedziane przez nią słowa. Przez osobę,
która miała być mi najbliższa. Przy której powinnam czuć się
bezpiecznie i nie martwić o nic.
Moja matka przez całe życie robiła ze mnie kogoś, kim nie by-
łam. Na początku nie sprzeciwiałam się, myślałam, że tak musiało
być. Przecież matki chcą jak najlepiej dla swoich dzieci. Nosiłam
sukienki, uwierające rajstopy, godzinami czekałam, aż skończy
mnie szykować. Poranne mycie włosów, wymyślne fryzury…
Kiedy wspominam swoje dzieciństwo, chce mi się tylko płakać.
Nie było szczęśliwe i tego mojej mamie nie wybaczę nigdy.
Kiedy wybiegłam z budynku, na chwilę zatrzymałam się przy
ławce, włączyłam pierwszą lepszą listę w mojej starej empetrójce,
włożyłam słuchawki do uszu i pobiegłam przed siebie. Swoją
miłość odnalazłam właśnie tutaj, w moim ukochanym mieście.
Wrocław okazał się drzwiami do świata, który był piękny, ale
i niebezpieczny. To jednak było coś, co naprawdę kochałam.
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin