Czerwony_parasol_e_03jg.pdf

(728 KB) Pobierz
Jurij Jakow Czerwony parasol
1
Jurij Jakow Czerwony parasol
JURIJ JAKOW
CZERWONY
PARASOL
Monice i Tatianie
2
Kup książkę
Jurij Jakow Czerwony parasol
© Copyright by Jurij Jakow
© Copyright for the e-book polish edition by e-bookowo
W projekcie wykorzystano materiały:
www.fotolia com
© emaria/Fotolia.com
© snaptitude/Fotolia.com
Wydawca:
Wydawnictwo internetowe ebookowo.pl
www.e-bookowo.pl
Kontakt:
wydawnictwo@e-bookowo.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowani, rozpowszechnianie części lub całości
bez zgody wydawcy zabronione.
Wydanie I
2015
ISBN 978-83-7859-589-2
3
Kup książkę
Jurij Jakow Czerwony parasol
PROLOG
Caracas, Wenezuela, 5 sierpnia 1959 godz. 14:55
Hotel na obrzeżach miasta (bez nazwy)
Wasilij Mikulin, oficer operacyjny KGB na strefę Ameryki Południo-
wej, z wściekłością spojrzał na zegarek. Oparty plecami o ścianę wy-
klejoną brudną, bladozieloną tapetą, dopalał camela, zaciągając się raz
po raz. Gdy żar dotarł do filtra, rzucił niedopałek na zaśmieconą podło-
gę i podszedł do młodej kobiety siedzącej przy niewielkim stoliku,
ustawionym pośrodku pokoju. Delikatnym ruchem położył swoją cięż-
ką dłoń na jej ramieniu. Oksana Mgojan, koleżanka po fachu Mikulina,
odwróciła głowę i uśmiechnęła się do niego przelotnie.
– Jeśli ten pierdolony murzyński alfons nie pojawi się za pięć minut,
to chyba... – Wasilij zaczął ze złością, ale Oksana zmarszczyła gniewnie
brwi i zdecydowanym gestem nakazała mu milczenie. Wasilij w odpo-
wiedzi skrzywił się z niesmakiem.
Znowu było tylko słychać cichy terkot jednej z dwóch ośmiomilime-
trowych kamer filmowych, których obiektywy celowały w prostokątny
otwór w ścianie, przesłonięty grubą szybą. Szybą, będącą lustrem we-
neckim w sąsiednim, bliźniaczo obskurnym pokoju. Pracujące na zmia-
nę kamery i miniaturowy magnetofon ustawiony na odrapanym stole,
od godziny rejestrowały poczynania mężczyzny przebywającego w ob-
serwowanym pokoju. Inwigilowany mężczyzna był wysoki, z wyraźną
nadwagą i mocno się pocił w pozbawionym klimatyzacji ciasnym wnę-
trzu. Ubrany w krzykliwą koszulę, szorty w kolorze khaki i sandały,
wyglądał jak typowy amerykański turysta na egzotycznej wycieczce w
bananowej republice. Od dłuższej chwili kontemplował przez zakurzo-
ne okno składowisko zużytych opon i przerdzewiałych samochodo-
wych wraków. W minutę później odwrócił się i zaczął tam i z powro-
tem przemierzać niewielką przestrzeń pokoju. Widać było wyraźnie, że
zaczyna się niecierpliwić. Spojrzał dwukrotnie na zegarek, po czym
wielką białą chustką wytarł szyję i czoło.
Wasilij zapalił kolejnego camela. W pięć minut później, w obserwo-
wanym pokoju pojawiły się dwie osoby: potężnie zbudowany Murzyn
4
Kup książkę
Jurij Jakow Czerwony parasol
w wymiętym białym garniturze i drobna latynoska dziewczynka. Wy-
glądała na osiem, może dziewięć lat. Mężczyzna z pokoju podał Mu-
rzynowi zwitek banknotów, które ten skrupulatnie przeliczył, umieścił
w wewnętrznej kieszeni marynarki, po czym szybko wyszedł. Mężczy-
zna i dziewczynka zostali sami.
Przez następne dwie godziny Wasilij, w milczeniu, zakładał kolejne
taśmy do kamer. Wszystko to, co się działo za lustrem, musiało zostać
udokumentowane. Sekunda po sekundzie. Minuta po minucie.
Moskwa, ZSRR, 12 sierpnia 1959 godz. 10:30
Departament „B” Pionu Gospodarczego KGB
Pułkownik Dymitr Kurczatow powolnymi ruchami przekładał zawar-
tość szarej, tekturowej teczki rozłożonej na stole. Dwoje jego podwład-
nych, kapitan Witalij Rogow i porucznik Swietłana Ponomarienko,
wpatrywali się z napięciem w twarz pułkownika.
– No tak... – mruknął pod nosem pułkownik i popatrzył pytająco na
oficerów.
Rogow rzucił niepewne spojrzenie swojej koleżance, odchrząknął
nerwowo i powiedział:
– Chcę zameldować towarzyszu pułkowniku, że nastąpił istotny prze-
łom w operacji „Spinacz”. Tydzień temu grupa operacyjna zamocowała
hak. Według naszej opinii – Rogow ponownie zerknął na siedzącą obok
kobietę – ten człowiek da nam odpowiedzi na wszystkie pytania. – Te-
raz przeniósł spojrzenie na teczkę, w której obok kilku dokumentów,
znajdowało się czarno białe zdjęcie mężczyzny. – Ten człowiek jest
bezpośrednio związany z naszym celem. Zajmuje stanowisko dyrektora
technicznego jednego z dwunastu laboratoriów koncernu BioDyna.
Osobiście nadzoruje wszystkie prowadzone tam badania.
– Jednego z dwunastu? – wtrącił pułkownik. – A co z pozostałymi?
– Koncern ma dwanaście jednostek badawczych rozsianych na tere-
nie Stanów Zjednoczonych. Ale tylko „Ósemka” z Pasadeny nas intere-
suje. Richard Griffin – Rogow wskazał na zdjęcie z teczki – pracuje
tam od dziesięciu lat. Ma pięćdziesiąt pięć lat, żonaty, dwójka doro-
słych dzieci. Dobrze mu się powodzi, nawet jak na standardy amery-
kańskie... Dwa samochody, żona ma jeszcze jeden. Trzy miesiące temu,
oboje przenieśli się do posiadłości w zamożniejszej części miasta. Bar-
dzo dużo pracuje. Często do późnych godzin wieczornych. Samotnie
podróżuje pod przykryciem spotkań biznesowych... – Kapitan znowu
odchrząknął. – To dość kosztowne podróże.
5
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin