As_e_0xy6.pdf

(727 KB) Pobierz
Adolf Dygasiński
As
Wersja Demonstracyjna
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2018
Kup książkę
Adolf Dygasiński
„As”
Copyright © by Adolf Dygasiński, 1927
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018
Zabrania się rozpowszechniania, kopiowania
lub edytowania tego dokumentu, pliku
lub jego części bez wyraźnej zgody wydawnictwa.
Tekst jest własnością publiczną (public domain)
ZACHOWANO PISOWNIĘ
I WSZYSTKIE OSOBLIWOŚCI JĘZYKOWE.
Skład: Adam Brychcy
Projekt okładki: Adam Brychcy
Druk: Polska Drukarnia w Białymstoku
Wydawnictwo: Bibljoteka Groszowa
Warszawa, 1927
ISBN: 978-83-8119-424-2
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
Kup książkę
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
ROZDZIAŁ I.
Albin Zabrzeski. — Były właściciel majątku ziemskiego i były nadleśny. —
Wyżeł. — Warowanie i aportowanie. — Psy na placu Ewangelickim
[1]
i na
Zielonym
[2]
. — Sześć sióstr panien. — Czarne oczy Morusieńki.
 Pan
Albin Zabrzeski, warszawski elegant, jeden z takich, co
to pierwszyby się nie zawahał chodzić na czworakach, gdyby mu
bieżąca moda nakazywała. Przed kilku laty można go było
widzieć wystawającego przy szybach różnych modnych sklepów
galanteryjnych i jubilerskich. Uperfumowany, z grzywką na
czole, z włosami, troskliwie przez sam środek głowy
rozczesanemi, płaszczyk z pelerynką, laska o rączce z kości
słoniowej — wszystko, od kapelusza aż do skarpetek, ostatni
żurnal. Na to przyozdobienie swej osoby nie potrzebował wcale
pracować. Dzięki spuściźnie po ojcu, mógł żyć dostatnio i w
bezczynności. Takiemu dobrze na świecie: rzadkie rozrywki
i przyjemności innych ludzi są to jego zwyczajne zajęcia.
 Coś
dziesięć lat tak przeżył i w trzydziestym piątym roku
życia zaczął się odzywać do ludzi, z którymi żył bliżej: — „Słowo
honoru daję, nieznośne i głupie jest życie“. Mówił to, ziewając,
i tonem ofiary, która wśród poświęceń odkrywa światu nieznaną
dotąd prawdę.
 Zrobił się kwaśny, w rzeczywistości nic szczerze nie lubił. Do
teatru uczęszczał teraz tylko przez nałóg, na balach tańczył jak
z musu, w winta przegrywał lub wygrywał obojętnie, zarzucił
modny obecnie sport na bicyklu i już nie chciał o nim słyszeć.
Ale co tu mówić: on na piękną kobietę spoglądał przez szkiełko
w oku z fizjognomją człowieka, który po raz trzeci został
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin