SpecOps - Craig Alanson.pdf

(3117 KB) Pobierz
Tytuł oryginału:
Expeditionary Force #2: SpecOps
Text copyright © 2016 by Craig Alanson
All rights reserved
Warszawa 2020
Projekt okładki: Tomasz Maroński
Redakcja: Rafał Dębski
Korekta: Agnieszka Pawlikowska
Skład i łamanie: Karolina Kaiser
Opracowanie wersji elektronicznej:
Książka ani żadna jej część nie może być kopiowana
w urządzeniach przetwarzania danych ani w jakikolwiek inny sposób
reprodukowana czy odczytywana w środkach publicznego przekazu bez
pisemnej zgody wydawcy.
Utwór niniejszy jest dziełem fikcyjnym i stanowi produkt wyobraźni Autora.
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest
przypadkowe.
Wydawca:
Drageus Publishing House Sp. z o.o.
ul. Kopernika 5/L6
00-367 Warszawa
e-mail:
drageus@drageus.com
www.drageus.com
ISBN EPUB: 978-83-66375-51-2
ISBN MOBI: 978-83-66375-52-9
ROZDZIAŁ 1
„Latający Holender” znów zadrżał przy akompaniamencie
jęków i  zgrzytów rozrywanych kompozytów. Wyświetlacze na
mostku zamrugały, a  powietrze wypełnił jazgot syren
i  sygnałów ostrzegawczych, które dobiegały z  niemal
wszystkich systemów.
– Skippy! Zabierz nas…
Okrętem ponownie zatrzęsło.
– Bezpośrednie trafienie w  reaktor czwarty  – oznajmił
spokojnie Skippy.  – Uszkodzenie zabezpieczeń reaktora.
Przygotowuję go do wystrzelenia. System wystrzelenia reaktora
nie działa. Pilot, lewe silniki manewrowe, odpalenie z  pełną
mocą na mój znak.
– Gotowa  – potwierdziła Desai najbardziej opanowanym
tonem, na jaki było ją w tej chwili stać.
– Teraz! – krzyknął Skippy.
Nie wiem, co oni wyprawiali, ale cokolwiek to było,
przekraczało możliwości i  tak już przeciążonych systemów
sztucznej grawitacji i  amortyzatorów inercyjnych, bo
w  normalnych warunkach załoga nie powinna w  ogóle
odczuwać manewrów okrętu. Jednak tym razem ostre
szarpnięcie w  prawo omal nie zrzuciło mnie z  fotela dowódcy.
Poczuliśmy falę wibracji, które rozeszły się wzdłuż kadłuba,
a  jednocześnie rozległ się głęboki, harmoniczny jęk. Żaden
okręt nie powinien wydawać takich dźwięków.
– Cholera. Pozbyliśmy się reaktora czwartego, ale zahaczył
o  drugi. Dwójka nie działa.  – Teraz w  głosie Skippy’ego
usłyszałem
odrobinę
napięcia.  –
Nadlatują
rakiety.
Przekierowuję całą pozostałą energię do akumulatorów napędu
skokowego. Trzymajcie się, będzie blisko.
Sprawdziłem stan naładowania napędu. Wynosił trzydzieści
osiem procent. Skippy powiedział, że thurańskie pole
wytłumiające zwiększa pobór mocy, więc nawet krótki skok
Zgłoś jeśli naruszono regulamin