Krzysztof Kamil Baczyński - Zjawy.pdf

(431 KB) Pobierz
Ta lektura,
podobnie ak tysiące innych, est dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach pro ektu
Wolne Lektury
przez
fun-
dac ę Nowoczesna Polska.
KRZYSZTOF KAMIL BACZYŃSKI
Zjawy
Dymy pachnące ak kolumny nieba
nad drzew siwieniem wysoko, wysoko,
i w niewidzialnym odbicie potoku.
Czyśmy tak tylko zamyśleni w Bogu,
czy nas uż nie ma?
To wszystko esień. Wszystko znów ominie.
Ciało i popiół, i smutek ten sam,
i cisza wielka stoi na głębinie,
nienasycony, ciemny dzban.
Wiem: to te same kołowroty sklepień
huczą u świateł wysoko, wysoko,
kule ogniste i znaki na niebie,
te same idą posągi obłoków.
A a tam w dole estem człowiek eno¹,
a nie pozna ę esieni i rzek,
spięty krokami z bolesną ziemią,
ledwie przeczuwam daleki brzeg.
A a tam w dole łaknę i konam,
Śmierć na mnie ciężka. Burza schylona,
mknie po mnie górą. Leżę bez dna.
A a tam w dole łaknę i oczy
tylko mi ciążą, grozą spełnione,
i tyle serc się przeze mnie toczy,
wszystkie spalone.
Są tylko te skinienia, które czas przemilczą,
skrzydeł trzepot czy rąk, czy gwiazd?
Widzę we mgłach na nowo wędru ący las
i noc ta emną, wilczą.
Sta ę u okna. Okno — zwierciadło,
ziemię odbije wysoko, wysoko,
i to, co w ciemność kamieniem spadło,
spo rzy mi w pamięć ak światła oko.
Drzewa otworzą się — bramy śpiewne.
Natchnie mnie liści gorzki zapach.
Przy dą zwierzęta — mruczące ciepło —
na cichych łapach.
¹j
(daw.) — tylko. [przypis edytorski]
Knie e odwiną po liściu z purpury,
aż do eziora mrocznego dna,
nad eziorami postawią góry
te dłonie czyste ak ze szkła.
Będę rozmawiał z niedźwiedziem złotym
pod śliw ciężarem, pod abłoniami
i tak się wolno zamkną gałęzie
i świat za nami.
I tak zostanę liści pełny
pośród kaskady lasów i zwierząt,
płynący rzeką ze złote wełny.
Wtedy est cisza. Nim czas nie uderzy,
nim nie przewali się burza ślepa
i ciemny łoskot, i chrzęst żelaza,
a zapomnianym daleko od nieba
czarny włos śmierci porośnie na twarzach.
a
Ten utwór nie est ob ęty ma ątkowym prawem autorskim i zna du e się w domenie publiczne , co oznacza że
możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony est dodatkowymi
materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlega ą prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały
udostępnione są na licenc i
Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach . PL.
Źródło:
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/baczynski-z awy
Tekst opracowany na podstawie: Krzysztof Kamil Baczyński, Poez e, wybór K. Wyka, Państwowy Instytut
Wydawniczy, Warszawa .
Wydawca: Fundac a Nowoczesna Polska
Publikac a zrealizowana w ramach pro ektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukc a cyowa
wykonana przez fundac ę Nowoczesna Polska.
Opracowanie redakcy ne i przypisy: Macie Ra ski, Paweł Kozioł.
Publikac ę wsparli i wsparły: Katarzyna Walichnowska, Tomasz Kolinko, zby, sroczka, Piotr Skirski, animal,
Jan Marcinkiewicz, Sławomir Czarnecki, Joanna Stępień, Alkina, Daga, Justyna Sławik, , Beata i Gabrysia
Wcisło, Agnieszka Bielawska.
Okładka na podstawie:
Andrea Koerner, CC BY .
yj
y
Wolne Lektury to pro ekt fundac i Nowoczesna Polska – organizac i pożytku publicznego działa ące na rzecz
wolności korzystania z dóbr kultury.
Co roku do domeny publiczne przechodzi twórczość kole nych autorów. Dzięki Two emu wsparciu będziemy
e mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie.
a
Przekaż % podatku na rozwó Wolnych Lektur: Fundac a Nowoczesna Polska, KRS .
Pomóż uwolnić konkretną książkę, wspiera ąc
zbiórkę na stronie wolnelektury.pl.
Przekaż darowiznę na konto:
szczegóły na stronie Fundac i.
Zjawy
Zgłoś jeśli naruszono regulamin