Wrona po Stanach.pdf

(6320 KB) Pobierz
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie
całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest
zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną,
a  także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub
innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami
firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli. Autor oraz Helion SA
dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były
kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za
ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw
patentowych lub autorskich. Autor oraz Helion SA nie ponoszą również
żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania
informacji zawartych w książce.
Opieka redakcyjna:
Ewelina Burska
Projekt składu i skład:
Sabina Suchy
Zdjęcia wewnątrz książki pochodzą z archiwum autora i zostały wykorzy-
stane za jego zgodą.
Zdjęcia: Shutterstock.com, Adobestock.com
Wydawnictwo HELION SA
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail: editio@editio.pl
WWW: http://editio.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://editio.pl/user/opinie/wronas_ebook
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
ISBN:
978-83-283-7626-7
Copyright © Helion SA 2021
Poleć książkę na Facebook.com
Kup w wersji papierowej
Oceń książkę
Księgarnia internetowa
Lubię to!
»
Nasza społeczność
Rozdział 1.
F loryda
Jest w Ameryce, na wschodnim, atlantyckim wybrzeżu pewna
autostrada ciągnąca się przez ponad 3000 kilometrów od pół-
nocy stanu Maine aż na południe Florydy. Miasto Houlton na
granicy z Kanadą, jeśli w ogóle jest z czegoś znane, to tylko z tego,
że właśnie tu swój początek ma droga międzystanowa I-95, koń-
cząca się na południowych krańcach Miami, miasta, które bez
wątpienia jest znacznie bardziej znane niż 6-tysięczne Houlton
w stanie Maine, ale o tym stanie i o Nowej Anglii później.
Dla nas autostrada I-95 to doroczny szlak pielgrzymkowy,
którym setki tysięcy zmarzniętych Kanadyjczyków i  Ame-
rykanów ciągną na południe w  poszukiwaniu słońca, plaż
i  rozrywek, jakie może zaoferować tylko wyjątkowa Floryda.
Gdy pojawiają się pierwsze przymrozki, autostradą w kierunku
południowym gnają stada wozów kempingowych z  kanadyj-
skimi numerami rejestracyjnymi. Zaraz obok nich pojawiają się
osobniki znacznie większe, ciężarówki ciągnące lawety wyła-
dowane autami osobowymi z  Nowego Brunszwiku, Ontario,
Québecu czy z  amerykańskiej północy. A  między nimi prze-
mykają osobówki ze stanów Nowy Jork, Maryland czy z naszej
Wirginii. Z wozami kempingowymi sprawa jest jasna – to eme-
ryci, którzy bez pośpiechu będą podróżować sobie po Florydzie
i  powoli domami na kółkach jechać na południe. Na lawetach
swoje samochody wysyłają ludzie z  miejscowości oddalonych
o kilka tysięcy kilometrów. Samochód będzie na nich czekał na
miejscu, gdy oni spokojnie dolecą na Florydę samolotem.
My jesteśmy w tej ostatniej kategorii. Do fajnych okolic stanu
mamy 1500 kilometrów, czyli 15 godzin jazdy. Na początku
dystans przerażał, teraz wiemy dobrze, że na amerykańskich
drogach przy równej, płynnej jeździe jest to odległość i czas do
pokonania jednym rzutem. W  czerwcu 2020 roku szesnasto-
letnia Maja dostała prawo jazdy i od tego czasu mam godnego
zmiennika za kółkiem. Mówię to z totalną dumą, Maja jest zna-
komitym kierowcą i ufam jej w stu procentach. Od tego czasu
każda rodzinna wyprawa jest dużo mniej męcząca, choć dwoje
nastolatków w  aucie przez 15 godzin to mimo wszystko spore
wyzwanie.
12
Poza tym nie ma co się oszukiwać: przelot na Florydę
z Waszyngtonu czy z Nowego Jorku dla trzech osób i wynajem
auta to lekko licząc, 1500 dolarów (choć w  czasach pandemii
ceny znacznie spadły). Lepiej tę kasę zachować na atrakcje, któ-
rych w Słonecznym Stanie – tak brzmi nieoficjalna nazwa Flo-
rydy – nie brakuje.
Dziś muszę ze wstydem przyznać, że przed pierwszym
wyjazdem na Florydę o stanie nie wiedziałem prawie nic. Pewnie
dlatego pojechaliśmy do Orlando. Tak jak dla większości Euro-
pejczyków, również dla nas Floryda to było właśnie Orlando,
czyli parki rozrywki. Oficjalna strona internetowa promująca
wszystkie atrakcje miasta z  dumą głosi, że Orlando to „świa-
towa stolica parków rozrywki”. Coś w tym jest, bo Orlando stało
się również turystyczną stolicą Ameryki. Tylko w  2018 roku
miasto odwiedziło 75 milionów turystów. To absolutny rekord!
Zapewne szybko nie zostanie pobity z powodu pandemii koro-
nawirusa, która wyhamowała turystykę. Ale dla porównania
powiem Państwu, że w roku 2019 do Nowego Jorku – wydawa-
łoby się znacznie bardziej znanego niż Orlando  – przyjechało
zaledwie 67 milionów gości.
Wróćmy do parków rozrywki. Każdy z  nich to wręcz
osobne miasto, w  którym dzielnicami są poszczególne parki
tematyczne. Walt Disney World Resort, Universal Orlando
Resort, SeaWorld Orlando czy Legoland to potężne machiny
13
Zgłoś jeśli naruszono regulamin