Spis treści:
1. Każdy może być bohaterem
2. Niech pan spróbuje szczęścia z profesorem Challengerem
3. On jest naprawdę niemożliwy
4. To rzecz niebywała
5. To jeszcze pytanie
6. Bicz boży
7. Jutro wchodzimy w nieznane
8. Na przyczółkach zaginionego świata
9. Któż to mógł przewidzieć
10. Przydarzyło nam się coś niezwykłego
11. Raz w życiu i ja zostałem bohaterem
12. Straszno było w lesie
13. Widok, którego nigdy nie zapomnę
14. To były prawdziwe podboje
15. Widzieliśmy wielkie cuda
16. Pochód! Pochód!
Mój plan wykonam – każdy mi to przyzna
Jeżeli chwilę radości wesołej
Dam chłopcu, co jest na poły mężczyzną
Albo mężczyźnie, co chłopcem na poły
Pan E.D. Malone niniejszym oświadcza,
że profesor G.E. Challenger – przekonawszy się,
iż autor w swych uwagach i krytyce nie miał obraźliwych intencji
– zrezygnował z zakazu ogłoszenia drukiem tej książki
i wycofał zastrzeżenia prawne oraz zapewnił,
że nie będzie się sprzeciwiał jej drukowi i rozpowszechnieniu
1.
KAŻDY MOŻE BYĆ BOHATEREM
Pan Hungerton, ojciec mojej ukochanej, był chyba najbardziej antypatycznym człowiekiem na świecie. Opasły, nadęty, gadatliwy jak papuga, usposobienie miał wprawdzie dobrotliwe, ale interesował się jedynie samym sobą – własnym idiotycznym „ja”. Jeśli coś w ogóle mogłoby mnie odstraszyć od Gladys, to myśl o takim teściu. W głębi duszy uważał na pewno, że przyjeżdżam trzy razy na tydzień do Chestnuts tylko po to, by spędzić czas w jego towarzystwie, a przede wszystkim, by wysłuchiwać jego poglądów na bimetalizm, w której to dziedzinie uchodził za specjalistę.
Tego wieczoru już od godziny słuchałem monotonnego ględzenia o tym, jak zła moneta wypiera dobrą, o nominalnej wartości srebra, jego dewaluacji i racjonalnym poziomie wymiany.
– Przypuśćmy – wołał z entuzjazmem, na jaki było go stać – że wszystkie długi na świecie staną się od razu wymagalne i że trzeba je będzie z miejsca płacić. Cóż się wtedy wydarzy w obecnych warunkach?
Odpowiedziałem, że ja będę oczywiście zrujnowany. Zerwał się z miejsca, zarzucił mi wrodzoną lekkomyślność, która uniemożliwia poważną dyskusję, i pobiegł przebrać się na zebranie loży masońskiej.
Nareszcie zostałem sam na sam z Gladys. Nadszedł decydujący moment w mym życiu! Przez cały wieczór czułem się jak żołnierz ...
szoolu