Nowy7(1).txt

(22 KB) Pobierz
Gdyby sprzedawał stoły bilardowe, to reklamowałby stół 
kosztujšcy  dolarów czy też taki, który kosztuje  dolarów? 
Jest duża szansa, że reklamowałby taszy, majšc nadzieję, że 
kiedy klient już się pojawi w sklepie, to zdołasz go jako namówić 
na droższš pozycję. G. Warren Kelly, nowy kierownik promocji w 
Brunswicku twierdzi, że nie miałby racji... Na dowód przytacza 
faktyczne dane o sprzedaży z przeciętnego sklepu.... Jednego 
tygodnia wszystkie oferty zaczynano w nim od dołu, od stołów 
najtaszych, a dopiero potem pozwalano na rozważenie 
kosztowniejszych modeli. Zastosowano więc tradycyjnš metodę 
podcišgania" klienta.... Przeciętna wartoć sprzedaży stołów 
wyniosła w tym tygodniu  dolarów dziennie.... Jednakże 
następnego tygodnia wszyscy klienci byli -niezależnie od swoich 
własnych zamiarów - podprowadzani poczštkowo do stołu w cenie 
$. Dopiero potem pozwalano im na zejcie w dół, jeżeli takie 
mieli życzenie. Dzienna wartoć sprzedaży wyniosła w tym 
tygodniu  dolarów (,.). 
Zważywszy ogromnę siłć tkwięcę w technice odmowy-wycofania można by 
sędzić, że ludzie zagonieni przez nię do kęta bćdę reagować niechćcię i 
pretensjami. Mogłoby to prowadzić ofiary stosowania tej techniki na przykład do 
niedotrzymywania złożonej pod presję obietnicy, albo do unikania danej osoby 
w przyszłoci, jako kogo niegodnego zaufania. Gdyby zdarzała sić jedna z tych 
rzeczy lub obie naraz, osoba pragnęca spożytkować technikć odmowy-wycofania 
miałaby poważny orzech do zgryzienia: czy uzyskać bezporednie korzyci, 
narażajęc sić na póniejsze straty, czy też raczej hamować pragnienie 
natychmiastowego zysku celem uniknićcia póniejszych strat. Istniejęce badania 
wskazuję jednak, że cały ten problem jest wydumany - niechćć bowiem i spadek 
zaufania ofiary nie tylko sić u niej nie pojawiaję, ale reakcje te zdaję sić wrćcz 
słabnęć przy zastosowaniu sekwencji malejęcych prób. By zrozumieę ten 
paradoksalny efekt, przyjrzyjmy sić najpierw istniejęcym dowodom. 
Oto moja krew - i wpadnij znowu 
Pewne studium opublikowane w Kanadzie (Miller, Seligman, Clark i Bush, 
) rzuca nieco wiatła na reakcje osoby poddanej sekwencji malejęcych 
prób. W badaniu tym odnotowywano nie tylko procent osób wyrażajęcych 
zgodć na właciwę probć (dwugodzinna, bezpłatna praca dla lokalnego orodka 
zdrowia psychicznego), ale i procent osób, które faktycznie sić pojawiły, by swę 
obietnicć spełnić. Jak zwykle okazało sić, że poprzedzenie właciwej proby 
wićkszę od niej probę wstćpnę (dwugodzinna praca co tydzieš przez okres 
dwóch lat) nasiliło uleganie probie właciwej (% kontra % uległoci w 
warunkach bez proby wstćpnej). Co jednak ważne w tym miejscu, wród tych, 
którzy w ogóle zgodzili sić spełnić właciwę probć, aż % pojawiło sić, by 
obietnicy dotrzymać, jeżeli proba właciwa poprzedzona była wićkszę probę 



wstćpnę. Kiedy natomiast proba właciwa pojawiała sić jako jedyna, procent 
ten wyniósł jedynie . 
W innym badaniu sprawdzano, czy ofiara poddana sekwencji malejęcych 
prób czuje sić manipulowana tak dalece, że odmawiać bćdzie potem spełniania 
wszelkich innych prób (Cialdini i Ascani, ). Ofiarami byli studenci 
proszeni o oddanie pół litra krwi w ramach akcji honorowego dawstwa krwi 
przeprowadzanej na pewnym kampusie uniwersyteckim. W jednej grupie 
proszono ich poczętkowo o oddawanie pół litra krwi co szeć tygodni, przez 
okres co najmniej trzech lat. Innę grupć proszono tylko o jednorazowe dawstwo 
krwi. Studentów z obu grup, którzy zgodzili sić na udział w akcji i faktycznie 
pojawili sić w centrum krwiodawstwa, poproszono nastćpnie o numer telefonu. 
Tak, by można było po nich zadzwonić przy nastćpnej krwiodawczej okazji. 
Sporód tych, których zgodć na oddanie krwi uzyskano za pomocę techniki 
odmowa-wycofanie, aż % wyraziło gotowoć do oddania krwi i nastćpnym 
razem. Sporód pozostałych -jedynie %. Zatem i odległe efekty techniki 
okazały sić korzystniejsze od proby nie poprzedzonej rezygnację z wićkszego, 
bardziej wymagajęcego żędania. 
Słodkie a sekretne efekty uboczne 
Jakby wićc dziwne to nie było, manipulowanie ludmi za pomocę techniki 
odmowy-wycofania nie tylko skuteczniej ich nakłania do zgadzania sić z 
probami, ale powićksza szansć dotrzymania obietnicy, a także szansć na 
spełnianie dalszych prób w przyszłoci. Co takiego tkwi w owej technice, że raz 
poddam jej ludzie sę tak skłonni do dalszego ulegania probom? Odpowiedzi 
szukać należy w ustćpstwie" proszęcego, które jest rdzeniem całej tej 
procedury. Widzielimy już, że gdy tylko akt ten nie jest widziany jako 
oczywista sztuczka, wywołuje ustćpstwo i u osoby proszonej. To, o czym dotęd 
nie mówilimy, to dwa możliwe skutki uboczne aktu ustćpstwa: poczucie 
odpowiedzialnoci za osięgnićty kompromis i odczuwane z jego powodu 
zadowolenie. Włanie te dwa słodkie efekty uboczne techniki zobowięzuję jej 
ofiary do dotrzymywania obietnic i skłonnoć do wchodzenia w podobny układ i 
w przyszłoci. 
Pewne badania nad przebiegiem procesu negocjacji zgrabnie ukazuję owe 
efekty uboczne. Jedno z badaš wykonane zostało przez psychologów 
społecznych z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (Benton, Kelley i 
Lieb-ling, ). Zadanie badanych polegało na wynegocjowaniu z 
przydzielonym im partnerem jak najkorzystniejszego podziału pewnej sumy 
otrzymanych od badaczy pienićdzy. Ponadto poinformowano ich, że jeżeli nie 
bćdę w stanie osięgnęć porozumienia w wyznaczonym okresie, to w ogóle nie 
otrzymaję żadnych pienićdzy. Rzekomy partner badanego był w rzeczywistoci 
asystentem badaczy, poinstruowanym, aby prowadzić negocjacje na jeden z 
trzech sposobów. W jednej grupie zgłaszał on na poczętku krašcowo duże 
żędania zagarnićcia niemalże całej sumy dla siebie samego i trwał przy tym 



żędaniu uparcie aż do košca czasu przeznaczonego na negocjacje. W grupie 
drugiej zgłaszał on żędanie tylko nieco korzystniejsze dla siebie niż dla 
badanego i również uporczywie trzymał sić go aż do košca. Wreszcie w grupie 
trzeciej zgłaszał żędanie równie wielkie jak w grupie pierwszej, ale stopniowo 
sić zeš wycofywał, košczęc na żędaniu podobnym jak to z grupy drugiej. 
Trzy najważniejsze wyniki tego badania pomagaję zrozumieć skutecznoć 
techniki odmowy-wycofania. Po pierwsze, strategia rozpoczynania od żędania 
krašcowego, by zakošczyć na umiarkowanym, przyniosła osobie ję stosujęcej 
najwićcej pienićdzy. Oczywicie nie jest to zaskoczeniem w wietle uprzednio 
przytaczanych dowodów na skutecznoć sekwencji malejęcych prób. 
Zaskakujęce sę natomiast dwa nastćpne rezultaty. 
Poczucie odpowiedzialnošci. Ustćpstwo nie tylko skłoniło badanych do 
czćstszego zgadzania sić na jego ostatecznę propozycjć. Spowodowało, że 
po______sić om również do wićkszej odpowiedzialnoci za ostatecznie 
osięgnićte porozumienie. Ponieważ za porozumienia, których sprawcami sami 
sić czujemy, sę przez nas chćtniej dotrzymywane, wyjania to, dlaczego technika 
odmowy-wycofania nasila szansć dotrzymania danej obietnicy. 
Satysfakcja. Choć badani z grupy poddanej sekwencji malejęcych prób 
oddali partnerowi, rednio rzecz bioręc, najwićcej swoich pienićdzy, to włanie 
oni bardziej byli zadowoleni z ostatecznie osięgnićtego porozumienia niż badani 
z dwóch pozostałych grup. Porozumienie spreparowane za pomocę omawianej 
techniki jest wićc bardziej zadowalajęce nawet dla ofiary tej techniki. Pozwala to 
oczywicie zrozumieć, dlaczego ofiary tej techniki chćtniej angażuję sić w 
spełnianie również i przyszłych prób. Skoro jest im przyjemniej spełniać proby 
niż ludziom, których nie potraktowano sekwencję malejęcych żędaš, nic 
dziwnego, że czćciej sić godzę na dalsze proby. Po prostu czynię tak dla 
własnej przyjemnoci! 
Obrona 
Człowiek, usiłujęcy na nas wpłynęć za pomocę reguły wzajemnoci, okazaę 
sić wićc może przeciwnikiem nie lada. Ofiarowujęc nam poczętkowę przysługć 
lub ustćpstwo, angażuje bowiem po swojej stronie potćżne siły nakłaniajęce nas 
do uległoci. Na pierwszy rzut oka nasze własne perspektywy przedstawiaję sić 
raczej niewesoło. Pod presję reguły wzajemnoci możemy ulec jego wpływowi. 
Możemy też nie ulec, ale pogwałcimy regułć narażajęc sić na poczucie, że 
postćpujemy w sposób niesprawiedliwy i godzien potćpienia. Poddać sić lub 
ponieć dotkliwe straty - oto nasz wybór. 
Jednak na szczćcie mamy jeszcze i inne możliwoci. Dobrze rozumiejęc 
naturć sprzymierzonych przeciwko nam sił, możemy wyjć ze starcia obronnę 
rćkę, a czasami nawet polepszyć własnę sytuacjć. Przede wszystkim zrozumieć 
należy fakt, że naszym rzeczywistym przeciwnikiem nie jest osoba posługujęca 
sić regułę wzajemnoci (czy jakim innym narzćdziem wpływu społecznego). 
Osoba taka jedynie wyzwala - niczym mistrz dżudo - siły tkwięce poza nię samę. 



Rzeczywistym przeciwnikiem jest sama reguła, ponieważ to w niej tkwię siły, 
którym ulegamy. A jeżeli nie chcemy ulec, to powinnimy osłabić energić 
tkwięcę w owej regule. 
Odrzucenie reguły wzajemnošci 
Jak można zneutralizować siłć drzemięcę w regule wzajemnoci? Wydaje sić 
ona zbyt rozpowszechniona, by jej uniknęć i zbyt silna, by jej nie ulec, kiedy już 
dojdzie do jej zaktywizowania. Może wićc skutecznym sposobem byłoby nie 
dopuszczać do jej aktywizacji? Może poprzez odrzucenie poczętkowej przysługi 
czy ustćpstwa osoby pragnęcej na nas wpłynęć? Może tak, ale może i nie. 
Niezmienne odrzucanie przysług czy ustćpstw bardziej jest możliwe w teorii niż 
w praktyce. Kiedy kto bowiem oddaje nam przysługć, bardzo trudno jest sić 
zorientować, czy chce nami zamanipulować, czy też ma uczciwe i szczere 
zamiary. Gdybymy zawsze zakładali nieuczciwoć intencji pragnęcych nam 
pomóc ludzi, moglibymy na tym wyjć bardzo kiepsko. Po pros...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin