Nowy12(1).txt

(17 KB) Pobierz


12
    
    Fort Indiantown Gap, Pensylwania, Stany Zjednoczone Ameryki, Sol III 09:22 letniego czasu wschodniego USA, 5 wrzenia 2004
    
    Egzaminatorem był major piechoty morskiej, teraz piechoty mobilnej, z czwartej dywizji Sił Uderzeniowych Floty. Jego jednostka prowadziła włanie zacięte walki na Barwhon. Ciemnoskóry twardziel o kanciastej szczęce wyglšdał jak typowy marine z filmu, ale jego pancerz nosił lady wielu uszkodzeń. Po walce z Posleenami zawsze zostawały rysy. Mimo że działajšce w wewnętrznych warstwach nanity usuwały z czasem wszystkie ubytki w pancerzu, pozostawały lekkie przebarwienia, łatwe do zauważenia dla wyszkolonego oka. Naprawione odpryski i rysy traktowano jak blizny, pamištki wiadczšce o tym, że bywało się tu i tam. Nienaruszony pancerz, taki jak Mikea, wskazywał, że albo przeszło się przez prawdziwe piekło, albo było dopiero rekrutem.
    Egzaminator zachowywał kamiennš twarz podczas całego testu.
    Mike nie martwił się zbytnio o wyniki; był współtwórcš podręcznika i pilnował, żeby trzymano się go w każdej fazie ćwiczeń. Zastanawiał się jednak, co o tym wszystkim sšdzi major.
    Skończyli ćwiczenie  przygotowanš obronę kompanii  w chwili, gdy przez górskie granie przetoczyły się pierwsze podmuchy zimnego jesiennego frontu. Niebo zaczęło ciemnieć. Mike wskoczył na grzbiet wzgórza, dołšczajšc do stojšcego tam majora. Odkręcił błyszczšce w popołudniowym słońcu molekularne zawory hełmu, zdjšł go z głowy z sykiem warstw ochronnego żelu, po czym włożył pod pachę i pytajšco uniósł brew.
     Scenariusz ułożono tak, żeby nie dało się wygrać  zaczšł major, zdejmujšc hełm z takim samym, charakterystycznym mlanięciem. Jego opalenizna mogła pochodzić tylko z solarium. Większoć żołnierzy jednostek pancerzy wspomaganych była blada jak płótno.
    Strumień zimnego powietrza wyparł nagle duszny upał wczesnej jesieni, a wirujšcy podmuch poderwał w górę kurz i licie.
     Tak, sir, wiem  powiedział ostrożnie Mike.  Sam go pisałem.
     Z pewnociš wie pan także, jak wygrać mimo to  stwierdził major.  Miał pan zamiar powiedzieć to jeszcze komu?
    Mike obserwował, jak z głowy majora pierzchajš ostatnie nanity. Srebrna strużka wiła się w popołudniowym słońcu jak obdarzona inteligencjš woda. Wydłużona kropla wycišgnęła się w powietrzu, wyczuła cel ucieczki pod sobš i wskoczyła do hełmu.
     To nie jest co, czego można nauczyć, sir  przyznał ONeal, marszczšc czoło.  To kwestia intuicji, przewidywania ruchów Posleenów i odpowiedniego reagowania podjednostkami, ostrożnego użycia artylerii i rozmieszczenia obserwatorów. Udaje mi się raz na dziesięć razy. Tym razem było dosyć łatwo i zastanawiam się, czy kontroler nie zmienił parametrów. Podczas ostatniej fazy ataku Posleeni działali... nietypowo. Byli jakby wystraszeni.
    Splunšł do hełmu. Bršzowy sok rozbryznšł się na wijšcej się, szarej powierzchni i chwilę póniej zniknšł, wchłonięty przez wyciółkę i wysłany w długš podróż, u kresu której miał się zamienić w racje żywnociowe.
    Kolejny podmuch wiatru szarpnšł żółknšcymi brzozami, a gdzie w oddali rozległ się trzask łamanych gałęzi. Przez dolinę przetoczyło się dudnienie grzmotu; na niebie nad dalekimi górskimi stokami zatańczyły błyskawice.
     Pierwsze uderzenie  stwierdził major i podniósł wzrok na pędzšce chmury. Niebo stawało się coraz bardziej czarne.
     Słucham, sir?  krzyknšł Mike, gdyż szum wiatru zagłuszał słowa majora.
     Pierwsze uderzenie  odkrzyknšł major i z powrotem włożył hełm. Kiedy Mike przywrócił połšczenie, zaczšł mówić dalej.  Pierwsze uderzenie wiatru tuż przed burzš.  Niebo otworzyło swe podwoje i lunęło. Mike poczuł, że wstrzšsnšł nim nagle zimny dreszcz.  To często najsilniejszy podmuch podczas całej burzy.
     Zmiana zachowania Posleenów wynika z efektu przypadkowoci, opartego na ich zachowaniach na Barwhon  cišgnšł egzaminator.  Raz na jaki czas istotnie sš wystraszeni, jak pan to nazwał. Dobre ćwiczenie  dodał.
     Dziękuję, sir, staramy się.
     Nie mógłbym was oblać, nawet gdybycie na to zasłużyli.  Czarnš jak mahoń twarz skrywały dwa cale plastali i kolejne dwa wyciółki, ale Mike i tak wyczuł pod nimi gniewny grymas.
     Mam nadzieję, że nie zasłużylimy.
     Proszę się nie martwić, kapitanie, pańska kompania wydaje się dobrze przygotowana do inwazji  przyznał major. Od czasu Diess ONeal zdobył reputację wspaniałego i pomysłowego taktyka, wręcz półboga walk w pancerzu wspomaganym. We Flocie wiele osób uważało, że to bzdury. Major przynajmniej zaczynał zmieniać zdanie.
    Mike patrzył, jak jego kompania zbiera się w dolinie. Nagle przed oczami stanęło mu wspomnienie srebrnych błyskawic i rojów żółtych centaurów.
     Chciałbym, żeby tak było, sir. Bardzo chciałbym, żeby tak było.
     Kapitanie ONeal  zaćwierkał mu w uszach głos dowódcy batalionu.
     Tak, sir?
     Proszę natychmiast zgłosić się w batalionie.
     Tak jest, sir.  Zasalutował majorowi.  Sir, muszę już ić.
     Zrozumiałem, kapitanie.  Major odpowiedział na salut.  Życzę powodzenia.
     I ja panu życzę powodzenia, sir  odpowiedział Mike i pognał w dół zbocza.
  *
    Pułkownik stał obok pojazdu dowództwa  przerobionego hunwee, gdyż nie dostali jeszcze udoskonalonych wahadłowców bojowych. Uruchomienie ich produkcji wstrzymano, gdyż stwierdzono, że będš przestarzałe jeszcze przed jej ukończeniem. Wtedy okazało się, że jedna z galaksjańskich ras, Himmici, posiada niewiarygodnie skutecznš technologię maskowania.
    Himmici byli ciekawskim rodzajem tchórzy. Aczkolwiek ciekawoć dla wielu okazała się pierwszym stopniem do piekła, żaden Himmit z jej powodu nie został do piekła zawleczony. Potrafili bowiem bardzo, ale to bardzo dobrze się ukrywać. To włanie oni przeprowadzali rekonesanse na wielu posleeńskich planetach i nigdy nie dali się złapać. Ziemianie nie potrafili tego docenić, dopóki sami nie wysłali zwiadowców, którzy ponieli druzgocšcš klęskę. Jedna wzmianka z wynikłych z tego zajcia wielusetstronowych raportach spowodowała więcej zmian w wysiłku wojennym, niż cała misja.
    Broń, którš posleeńscy Wszechwładcy montowali na swoich spodkach, miała zasięg kontynentalny i samonaprowadzanie. Mogli zniszczyć każde ródło zasilania w polu widzenia aż po horyzont. Tym samym wsparcie lotnicze wypadało od razu z każdego scenariusza.
    Te same zespoły, które wczeniej zaprojektowały galaksjański sprzęt dla Ziemian, na przykład pancerze wspomagane i kosmiczne okręty liniowe, stworzyły teraz projekt wahadłowca bojowego, ciężko opancerzonego, niewiarygodnie szybkiego i zaskakujšco zwrotnego. Na Diess okazało się jednak, że mimo wszystko nie był odporny na rakiety Wszechwładców; sporód dziewięciu wahadłowców bojowych, wysłanych jako wsparcie odciętemu plutonowi pancerzy wspomaganych ówczesnego porucznika ONeala, ocalał tylko jeden.
    Należało więc pomyleć o systemach maskujšcych. Dzięki kombinacji technologii Ziemian i Himmitów miała powstać nowa generacja wahadłowców bojowych, nieco tylko lżej uzbrojonych i opancerzonych, za to jeszcze szybszych i zwrotniejszych. I co najważniejsze, niezwykle trudnych do namierzenia.
    Dla ziemskiego sprzętu radiolokacyjnego miały mieć ujemny przekrój odbicia, a na detektorach Galaksjan pojawiały się tylko jako niewyrane duchy; projektory wygładzały strefy turbulencji nawet przy prędkociach poddwiękowych. Pierwszych prototypów użyto już na Barwhon, gdzie Ziemianie wcišż zaangażowani byli w desperackš walkę na bagnach. Chociaż poniesiono pewne straty, były one o wiele mniejsze, niż dawniej.
    Dopóki jednak jednostki ziemskich Sił Uderzeniowych Floty nie miały wahadłowców, bataliony używały kombinacji nowoczesnego i futurystycznego sprzętu, jak na przykład przerobionego hunwee z zainstalowanym z tyłu galaksjańskim komunikatorem i bojowym centrum planowania.
    Pułkownik Hanson przybił pištkę z dowódcš kompanii Bravo.
    Rozległ się metaliczny szczęk.
     Airborne, kapitanie! Cały czas szukajš dziury w całym.
     Cóż, chyba powinienem był odpalić trzeciš salwę ognia wspierajšcego trochę wczeniej  przyznał ponuro Mike.  Fala Posleenów, która się wtedy przebiła, spowodowała straty o trzy procent wyższe, niż powinna. Muszę koniecznie znaleć kogo, komu będę mógł powierzyć kierowanie ogniem.
     Chyba będę musiał za karę wysłać pana do łóżka bez kolacji!  rozemiał się dowódca batalionu. Wszystkie kompanie spisały się zgodnie z oczekiwaniami, ale ludzie ONeala wprost na medal.
    Kapitan przeszedł wszystkie oczekiwania.  Szczerze mówišc nie sšdzę, żeby kto zwrócił na to uwagę; ja też tego nie zauważyłem.
    Nie wydaje mi się, żeby w ogóle można było powiedzieć cokolwiek złego o pana kompanii.
     A ja nie przypuszczałem, że można uzyskać maksimum punktów na Tecie Gotowoci Bojowej, sir  powiedział Mike.
     Chyba ustanowił pan nowy rekord. Ale nie dlatego pana tu wezwałem.  Dowódca batalionu pokazał wydruk przysłanych pocztš elektronicznš rozkazów.  Nightingale będzie musiała sama zajšć się Testem i Generalnym Inspektorem. Pan otrzymał rozkaz stawienia się w DowArKonie. Głos pana, jak sšdzę.
    Mike przejrzał treć rozkazów. Wyranie poznawał styl Jacka Hornera.
     Tak, sir, rzeczywicie na to wyglšda. Cóż, kompania lepsza już nie będzie. Kiedy mam jechać?
     Ma pan wieczorny lot z Harrisburga bezporednio do Waszyngtonu; jest pan już na licie pasażerów.
     Tak jest, sir. Pozwoli pan, że się odmelduję?  zapytał, salutujšc.
     Niech się pan wynosi, kapitanie  zamiał się pułkownik i odpowiedział na salut.
  *
    Samolot był pełen wojskowych, planujšcych przesiadkę w Waszyngtonie. Mike pomylał, że jeli w pobliżu znalazłby się jaki mężczyzna w wieku poborowym bez munduru, powinno się go zastrzelić, wypchać i postawić w muzeum jako ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin