Dunin-Kozicka M. Wspomnienia z kijowszczyzny 1918-20.pdf

(17583 KB) Pobierz
Maria
Dunin-Kozicka
BURZA
OD
WSCHODU
Wspomnienia
z
Kijowszczyzny
(1918-1920)
Z
przedmową
prof.
St.
Estreichera
Łódź
1990
WYDAWNICTWO
„ARTUS”
ul.
A.
Kościuszki
33
Edycja
na
podstawie
wydania
II
z
1925
roku.
Opracowanie
tekstu
i
korekta:
dr
Włodzimierz
Gruszczyński
Małgorzata
Gołąb
Projekt
okładki:
Janina
Dzikowska-Najder
Wydawnictwo
Artus,
Łódź
1990
ISBN
83-85132-04-X
Skład:
KWPWiK
„Tekst”
Warszawa
Druk:
Łódzka
Drukarnia
Dziełowa
Łódź,
ul.
Rewolucji
1905
r.
nr
45
Zam.
363/1100/90
PRZEDMOWA
DO
I
WYDANIA
Krew
jest
płynem
osobliwym.
I
łzy
także.
Zrodzone
z
cierpienia,
spadają
z
powrotem
na
dusze
ludzkie
jako
posiew
płodny
i
twór­
czy.
One
to
budzą
w
duszy
dalszych
pokoleń
zdolność
do
nowych
czynów,
naśladowniczy
instynkt
bohaterstwa,
umiejętność
i
chęć
cierpienia,
nawet
powtórnej
śmierci,
byle
trwała
wielka
myśl,
z
której
były
zrodzone.
Kotłem,
w
którym
krew
i
łzy
przetwarzają
się
na
taki
posiew
twórczy,
jest
u
narodów
cywilizowanych
piśmiennictwo,
stworzona
przez
nie
poezja
i
dziejopisarstwo.
I
u
nas
po
każdym
okresie
krwi
i
łez
zjawiała
się
natychmiast
literatura,
będąca
ich
przetworze­
niem.
Krwi
i
łzom,
przelanym po
rozbiorach,
zawdzięcza
swoje
piękno
i
wysoki
lot
nasza
poezja
XIX
wieku.
Z
krwi
i
łez
wygnań­
ców
wyrosła
nasza
literatura
sybirska,
której
wysokie
znaczenie
dla
narodu,
zupełnie
wyjątkowe
w
dziejach
wszystkich
ludów
Europy,
ocenił
i
scharakteryzował
najlepiej
Adam
Mickiewicz
na
kartach
II
tomu
Literatury
słowiańskiej.
Podobna
do
niej
nowa
gałąź
literatury,
jakiej
żaden
inny
naród
posiadać
nie
będzie,
wyrasta
w
naszych
oczach
w
latach
ostatnich.
Jest
to
literatura
„kresowa”,
opowiadająca
nam,
którzyśmy
tych
strasznych
przejść
w
latach
1917-1920
nie
przeżywali
osobiście,
o
tej
walce,
jaką
społeczeństwo
polskie,
wzrosłe
na
Kresach
i
z
nimi
zrośnięte,
stoczyło
z
burzą
nadciągającą
od
wschodu,
a
któ­
rej
uległo
-
na
razie.
Do
nas
dochodziły
przez
czas
dłuższy
tylko
luźne
echa.
W
ostatnich
łatach
mnożą
się
opowieści,
pozwalające
coraz
wszechstronniej
odtworzyć
ten
nowy,
heroiczny
i
męczenni-
czy
zarazem
epizod
naszych
dziejów.
Po
ogłoszonej
przed
trzema
laty
świetnej
Pożodze
Kossak-
-Szczuckiej,
po
wydanej
świeżo
w
Warszawie
Ostatniej
placówce
Elżbiety
z
Zaleskich
Dorożyńskiej
przynosi
obecnie
Krakowska
Spółka
Wydawnicza
jako
nowy
tom
tej
literatury
kresowej
dzieło
Marii
Dunin-Kozickiej.
Wszystkim
tym
trzem
książkom
wspólne
pewne
cechy,
pozwalające
ująć
je
razem
jako
odrębną
gałąź
litera­
tury.
one
obrazami
przeżyć,
doznanych
przez
pełne
hartu
i
rozu­
mu
dusze
kobiece.
obrazami
wiernymi,
bo
głęboko
wrytymi
w
pamięć,
nie
zapominającą
nigdy
takich
wypadków.
Ale
te
wierne
obrazy
przeszły
przez
dobre,
tkliwe,
szlachetne
dusze
niewieście
i
noszą
na
sobie
dzisiaj
odpowiednie
do
tego
zabarwienie
uczucio­
we.
Pociągają
czytelnika
wyjątkową
szlachetnością
uczucia
i
wyso­
5
kim
lotem
myśli.
Dobroć
wobec
ciemnego,
obłąkanego
tłumu,
chęć
wyrozumienia
i
przebaczenia
krzywd,
zapomnienie
na
każdym
kroku
o
sobie,
umiejętność
wniknięcia
intuicją
w
głąb
wypadków,
przywiązanie
gorące
do
ziemi
rodzinnej,
gotowość
do
ofiarnej
służ­
by
dla
niej,
to
wszystko
złączone
w
całość
z
energią
czynu
i
żywo­
tnością
niczym
nie
ugiętego
ducha
-
oto
piękne
cechy,
znamionują­
ce
kobietę
polską
rzuconą
w
odmęt
burzy
od
Wschodu,
a
przebija­
jące
na
kartach
tych
trzech
wybitnych
dzieł,
jakimi
szczycić
się
tyl­
ko
może
nasza
pamiętnikarska
literatura
ostatnich
lat.
Tylko
daw­
na,
głęboko
w
duszach
wyżłobiona,
z
pokoleń
na
pokolenie
prze­
kazana
chrześcijańska
i
zachodnia
kultura
mogła
pozwolić
na
prze­
tworzenie
ohydnych
wypadków
w
tego
rodzaju
rapsod
miłości
i
ofiary.
W
szczegółach
każda
z
tych
prac
różni
się
od
drugich,
zależnie
od
właściwości
indywidualnych
i
od
punktu,
z
którego
wypadki
były
przeżyte
i
obserwowane.
Książka
p.
Kozickiej
przynosi
nam
opis
zdarzeń,
których
widownią
jest
Ukraina
a
punktem
central­
nym
Kijów.
Przeżywamy
więc
razem
z
nią
tak
doniosłe
wypadki,
jak
stworzenie
Rządu
Tymczasowego
i
rzucenie
w
masy
„rozkazu
nr
I”,
jak
powstanie
Ukrainy
„samostijnej”
w
marcu
1917;
jak
pokój
brzeski
i
okupacja
Ukrainy
przez
Niemcy
i
Austro-Węgry
w
r.
1918;
jak
ich
wycofanie
się
i
wejście
hord
Petłury
do
Kijowa;
jak
szybkie
opuszczenie
przezeń
Kijowa
i
krwawe
rządy
bolszewi­
ków
w
pierwszej
połowie
1919
roku;
jak
wzrost
i
upadek
niefortun­
nej
kontrakcji
Denikina
we
wrześniu
i
listopadzie
1919
r.
Wszystkie
te
wypadki
kreśli
autorka
sposobem
nie
kronikarskim
czy
history­
cznym,
dążącym
do
obiektywności
i
ujęcia
całości,
ale
własną
indy­
widualną
metodą.
Rzuca
na
ekran
coraz
to
nowe
obrazy
przeżytych
przez
siebie
chwil
i
wypadków,
a
wszystkie
te
zdjęcia,
pełne
traf­
nych
spostrzeżeń,
żywych
dialogów,
charakterystyk
działających
osób,
ujmuje
w
zaokrągloną
całość.
Pomimo
nowelistycznej
formy
uderza
ich
prawdziwość
zarówno
w
każdym
charakterystycznym
szczególe,
w
każdej
dacie,
w
każdym
zacytowanym
nazwisku
-
tu
i
ówdzie
tylko
ze
względów
każdemu
zrozumiałych
zatajonym
-
jak
i
w
całym
głębiej
podmalowanym
tle,
na
które
autorka
stara
się
rzucić
każde
ze
swych
opowiadań.
Na
takim
tle
nawet
wypadki
po­
toczne
i
domowe
nabierają
znamiennego,
symptomatycznego
zna­
czenia
i
budzą
szersze
zainteresowanie,
Wybitną
cechą
książki
jest
wysoki
kunszt
pisarski
w
ujęciu
szcze­
gółów
i
całości,
podobnie
jak
to
ma
także
miejsce
w
książce
p.
Kos-
sak-Szczuckiej.
Autorka
umie
przedstawić
przejmująco
grozę
i
ohydę
przeżytych
scen,
żeby
tylko
wskazać
jako
przykłady
cha­
Zgłoś jeśli naruszono regulamin