Nina Levine - Havoc.pdf

(1600 KB) Pobierz
PONIŻSZE
TŁUMACZENIE W CAŁOŚCI NALEŻY DO AUTORA KSIĄŻKI JAKO JEGO PRAWA AUTORSKIE I JEST
TYLKO I WYŁĄCZNIE MATERIAŁEM MARKETINGOWYM SŁUŻĄCYM DO PROMOCJI
TWÓRCZOŚCI DANEGO AUTORA. PONADTO TŁUMACZENIE TO NIE SŁUŻY UZYSKIWANIU
KORZYŚCI MATERIALNYCH, A CO ZA TYM IDZIE, KAŻDA OSOBA WYKORZYSTUJĄCA TREŚĆ
TEGO TŁUMACZENIA W CELU INNYM NIŻ MARKETINGOWYM ŁAMIE PRAWO. OBOWIĄZUJE
CAŁKOWITY ZAKAZ ROZPOWSZECHNIANIA TEGO TŁUMACZENIA I UMIESZCZANIA GO NA
STRONACH INTERNETOWYCH, FORACH, FACEBOOKU I INNYCH MIEJSCACH W SIEC
Havoc
Nina Levine
Tłumaczenie:
Dirty-Balls
Rozdział 1
Ona chyba sobie kurwa ze mnie żartuje. Pocierając dłonią moje krocze,
błaga:
- Chodź kochanie, zabierz mnie do ciebie i pokaż mi jak dobrze potrafisz to
używać.
Nie ma mowy, że będę pieprzyć tą szaloną sukę. Znam kobiety takie jak ona.
Zawsze szukają faceta, który zapłaci za nie rachunek. Nie chciałbym być kolejny
raz takim facetem. Kurwa, gorący oddech przy moim uchu, niech spierdala.
Popchnąłem jej rękę z dala od mojego ciała i mruknąłem:
- Potrafię to używać, kurewsko dobrze, tylko nie z tobą:
Odsunęła sie ode mnie z szeroko otwartymi oczami, zdumiona i wkurwiona
odmową
- Cóż jesteś chujem - wypluła: - wodzisz mnie za nos, a później mówisz mi nie.
Zmarnowałam swój czas na ciebie, czas, który mogłam spędzić na znalezieniu
faceta, który wie, co dobre, kiedy to widzi.
Kurwa, suki takie jak ona wkurzają mnie. Zazwyczaj nie tracę panowania, ale
miałem za dużo gówna jak na jeden dzień, a ona posunęła się trochę za daleko:
- Wyjaśnijmy sobie coś. Nie będę cię pierzył, nie postawię ci drinka, nie będę z
tobą rozmawiał. Jestem pewny jak cholera, że nigdy nie dałem ci chociaż
odczuć, że chciałem cię przelecieć. Poznałem wiele kobiet takich jak ty i wiem
co masz i czego chcesz, a ode mnie nie dostaniesz niczego. Sparzyłem się raz w
swoim życiu i nie chcę wracać do tego nawet na sekundę. Więc wypierdalaj
stąd i zostaw mnie w spokoju do cholery.
Zesztywniała i otworzyła usta, szybko się jednak pozbierała i zmrużyła na mnie
oczy
- Pierdolony dupek – warknęła, zmierzyła mnie wzrokiem i wycofała się.
Żal mi skurwysyna, do którego teraz się przyczepi.
Odwróciłem się w stronę baru i skinąłem na kelnera, żeby nalał mi kolejną
whisky, zastanawiając się co robię powrotem w Brisbane. Minęło 6 miesięcy od
kiedy byłem ostatni raz w domu. To nigdy nie był wystarczająco długi okres
między wizytami o jaki mi chodziło, ale moja siostra zawsze miała sposób żeby
mnie ściągnąć. Kiedy zadzwoniła i powiedziała, że z naszym ojcem nie jest
dobrze, nie zawahałem się wrócić do domu. Tak jak chciałem sprawdzić co z
nim, tak nie zamierzałem zostawać zbyt długo. Za dużo złych wspomnień
miałem z tym miastem.
Barman przyniósł mi szkocką, którą wypiłem jednym łykiem. Kobieta.
Usiadła na stołku obok mnie, nie spojrzałem na nią, ale poczułem jej zapach
Balenciaga. Te same kurwa perfumy używała moja ex. Kochałem je, ale jeszcze
mocniej nienawidziłem, bo przypominały mi o niej. Podnosząc brodę dałem
znać barmanowi o jeszcze jedną szkocką. Chciałem utopić wspomnienia o tej
suce w alkoholu.
- A więc jesteś ze Storm, tak?
Odwróciłem się i skrzywiłem się na nią. To kim byłem przyciągało kobiety jak
magnes, ale dzisiaj chciałem tylko spokojnie się napić:
- Nie jestem zainteresowany. Chcę tylko napić się w spokoju drinka. Myślisz, że
to możliwe?
Nawet nie drgnęła, uniosła tylko na mnie brew, a mój grymas powrócił
- Nienawidzę rujnować twoje ego, Romeo, ale ja tez nie jestem zainteresowana.
Tylko zadaję pytanie.
Już chciałem odwrócić się od niej i zająć się własnymi sprawami, ale ten
zachrypnięty głos zatrzymał mnie. To był rodzaj głosu, który zwraca uwagę
mężczyzn, zwrócił i moją. Mój wzrok skupił się na chwilę na jej twarzy. Miała
piękne zielone oczy, które posiadały to coś, nie wiem może smutek.
Zdecydowanie ból. Cokolwiek to było do cholery, chciałem wiedzieć o niej
więcej i to było niestety związane z rozmową.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin