Amy A. Bartol - Przeczucia 03 - Zobowiązanie.pdf

(1700 KB) Pobierz
Tytuł oryginału:
Indebted
Ilustracja i projekt okładki:
Krzysztof Krawiec
Redakcja:
Dorota Kielczyk
Redakcja techniczna:
Karolina Bendykowska
Skład wersji elektronicznej:
Robert Fritzkowski
Korekta:
Katarzyna Szajowska, Katarzyna Głowińska (Lingventa)
Copyright © 2012 Amy A. Bartol
All rights reserved.
© for the Polish edition by MUZA SA, Warszawa 2017
© for the Polish translation by Wiesław Łożyniak
ISBN 978-83-287-0757-3
Wydawnictwo Akurat
Wydanie I
Warszawa 2017
Molly – przyjaciółce z dzieciństwa, która towarzyszyła mi
w pierwszych próbach bycia.
A także Maxowi i Jackowi, dla których warto być.
Rozdział 1
Góra Szmaragdowego Smoka
EVIE
Nie zdoła się przede mną ukryć. Zresztą nie mogę powiedzieć, żeby
kiedykolwiek próbował, ale po prostu: to niemożliwe. W każdej chwili wiem,
gdzie jest. Dostroiłam się do jego głosu, zapachu… rytmu serca. W ostatnich
dniach stało się to moją ulubioną rozrywką: śledzenie Reeda. To gra, którą
podejmuję bezwiednie. Przez jakiś czas w ogóle nie zdaję sobie sprawy, że
się w to bawię. Poluję na niego… a on mi na to pozwala.
Kiedy poruszam się po dziedzińcu otoczonym kamiennym murem, moje
bose stopy nie wywołują niemal żadnego dźwięku. Przechodzę po
kamiennym moście nad spokojnym basenem w środku ogrodu zen. W wodzie
pode mną odbijają się galaktyki gwiazd, ale nie mogę skupić na nich uwagi.
Niedaleko przede mną jest Reed, w sypialni w pagodzie zbudowanej
w architektonicznym stylu ludu Naxi. Zajmujemy tę pagodę wspólnie. Reed
ślęczy właśnie nad mapami okolicy. Często je studiuje, stara się dowiedzieć
jak najwięcej o Lijiang i o Górze Szmaragdowego Smoka, która w zeszłym
tygodniu, kiedy przybyliśmy do Chin, stała się naszą bazą operacyjną. Jest
bardzo zajęty – za bardzo.
Przenoszę wzrok na rosnące w ogrodzie drzewo banian – przycupnęło
akurat naprzeciwko szerokiego wejścia do naszej pagody. Na opadających
gałęziach zawieszono oświetlone lampiony z czerwonego papieru. Gdy
wślizguję się za poskręcany pień, w ich świetle moja blada skóra wydaje się
różowa. Z ukrycia między liśćmi przyglądam się werandzie wyłożonej
łupkowymi płytkami. Drzwi są otwarte, bryza może swobodnie przepływać
Zgłoś jeśli naruszono regulamin