Kosci nie klamia.pdf

(5138 KB) Pobierz
Tytuł oryginału: Bones Don't Lie (Morgan Dane #3)
Tłumaczenie: Olga Kwiecień
Cover Design by Eileen Carey
ISBN: 978-83-283-5355-8
Text copyright © 2018 by Melinda Leigh
All rights reserved.
No part of this book may be reproduced, or stored in a retrieval system, or transmitted in
any form or by any means, electronic, mechanical, photocopying, recording, or otherwise,
without express written permission of the publisher.
Amazon, the Amazon logo, and Montlake Romance are trademarks
of Amazon.com, Inc., or its affiliates.
This edition is made possible under a license arrangement originating with Amazon
Publishing, www.apub.com, in collaboration with Graal, SP. Z. O. O.
Polish edition copyright © 2019 by Helion SA
All rights reserved.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym,
magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź
towarowymi ich właścicieli.
Niniejszy utwór jest fikcją literacką. Wszelkie podobieństwo postaci i zdarzeń opisanych
w książce do rzeczywistych osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://onepress.pl/user/opinie/konkla
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
Helion SA
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:
editio@editio.pl
WWW:
http://editio.pl
(księgarnia internetowa, katalog książek)
Printed in Poland.
Kup książkę
Poleć książkę
Oceń książkę
Księgarnia internetowa
Lubię to! » Nasza społeczność
Ko ci nie k ami
Rozdzia 1.
10 sierpnia 1994
Z wn trza baga nika buicka dochodzi y omoty i krzyki. Stoj c w krzakach
obok auta spojrza na zamkni t klap .
Wci yje.
Có , trudno.
le to skalkulowa . To nie mia o jednak znaczenia.
Wkrótce b dzie po wszystkim.
— Wypu mnie! Pomocy!
Rozejrza si dooko a. Nikogo nie by o w pobli u. Przed nim na kilome-
try w ka d stron rozci ga y si m tne wody Grey Lake, atramentowoczarne
w ciemno ci. Rosn cy ksi yc rzuca blade wiat o na faluj c powierzchni .
Brzegi poro ni te by y g stym lasem. W pobli u nie by o adnych zabudo-
wa , ale zawsze mog o si zdarzy , e kto obozowa w lesie. Omiót spoj-
rzeniem brzegi jeziora, lecz nie dostrzeg nigdzie odbicia ognia, adnych ja-
skrawych namiotów, adnych ladów ludzkiej aktywno ci.
Publiczna pla a, park i przysta dla ódek znajdowa y si o trzy ki-
lometry na po udnie. Pó nocny skraj jeziora by bardziej dziki i niewiele
si tu dzia o.
Na jego ramieniu wyl dowa komar. Strzepn go, jednak jego miejsce
natychmiast zaj y trzy nowe.
Ciep y sierpniowy dzie przechodzi w ch odny wieczór, jednak powie-
trze nadal wydawa o si g ste niczym ciep a zupa. S ysza rechotanie ab,
w pobli u jakie niewielkie zwierz plusn o w wodzie. Wysokie trawy wokó
jeziora roi y si od insektów. Dla miliardów meszek i komarów, które tu
y y, jego ciep e cia o by o jak darmowy posi ek.
— Nie mo esz tego zrobi !
5
Kup książkę
Poleć książkę
Melinda Leigh
B agania i wo anie o pomoc nie wywo ywa y w nim adnego poczucia
winy. Nie czu ich te w zwi zku z seri wydarze , która doprowadzi a go do
tego momentu. a owa tylko k opotów i niewygody, które w ten sposób
na siebie ci gn .
By pozbawiony sumienia i to w a nie sprawi o, e znalaz si tutaj
w rodku nocy.
Tego dnia zrobi co , czego nie móg cofn . Gdyby kto si dowiedzia
o jego post pkach, zrujnowa oby mu to ycie. Jego jedyn mo liwo ci by o
wi c posprz tanie ba aganu.
Sk ama by twierdz c, e zabicie cz owieka nie by o ekscytuj ce. Nie
planowa zrobi tego znowu, jednak w g bi duszy czu podniecenie, rozkoszne
poczucie w adzy, które wyrasta o ze zgaszenia ycia innego cz owieka.
Z baga nika nadal dobiega y omoty. Samochód zako ysa si i po chwili
co metalowego uderzy o o pokryw od rodka. Klucz do opon? Tak jak-
by mo na by o tym cokolwiek zdzia a .
— Prosz . Prosz , wypu mnie.
B aganie by o rozpaczliwe.
Pe ne paniki.
By y ku temu dobre powody.
Zignorowa krzyki, otworzy drzwi od strony kierowcy i usiad za kie-
rownic . Uruchomi silnik, opu ci szyb i zapatrzy si na jezioro przed
sob . Brzeg opada stromo. Wiedzia , e dno jeziora równie opada pod
podobnym k tem. Woda szybko robi a si g boka. Na powierzchni migo-
ta o odbicie srebrnego sierpa ksi yca.
Dziesi cioletni silnik buicka klekota i stuka na luzie. Zawaha si ,
trzymaj c stop na hamulcu i otwarte drzwi.
Spojrza na ceg na pod odze. Gdy b dzie gotowy, wystarczy do
przytrzymania peda u gazu.
Czy naprawd gotów by to zrobi ?
To mia a by kolejna chwila, której nie da si odwróci ani zatrze .
Nie b dzie odwrotu. W odró nieniu od jego impulsywnego dzia ania wcze-
niej tego wieczoru, ta decyzja by a wynikiem zimnej kalkulacji. To by o
wiadome.
Wyrachowane.
Zimne.
6
Kup książkę
Poleć książkę
Ko ci nie k ami
Morderstwo.
Ale jaki mia wybór? Przyzna si do winy? I do wi zienia? Zrujnowa
ca e swoje ycie?
Nie, do diab a!
Mia plany.
A to oznacza o, e naprawd nie mia wyboru.
Pochyli si do przodu, po o y ceg na pedale gazu, nast pnie wypro-
stowa si i prze czy bieg. Gdy pu ci hamulec, samochód ruszy w dó zbo-
cza w stron jeziora. Jednak nie jecha do szybo, by rozp d pozwoli mu
skry si ca kowicie pod wod . Docisn peda gazu i samochód skoczy
naprzód.
Z baga nika dobieg go st umiony okrzyk.
Odepchn si i wyskoczy z jad cego pojazdu. Jak tylko trafi ramie-
niem w pod o e, przeturla si . Gruba trawa z agodzi a upadek. Przeto-
czy si kilka razy, trafiaj c okciem w kamie . Przeszy go chwilowy ból.
Zatrzyma si , usiad i sprawdzi ca o ko czyn, poruszaj c nimi ostro nie.
Wszystko w porz dku.
Najwyra niej uda mu si prze y t noc, wynosz c
na pami tk jedynie kilka si ców i zadrapa .
Buick tymczasem chlusn w wod . Rozp d poniós samochód kilka
metrów od brzegu. Przez kilka minut dryfowa , podskakuj c na wywo a-
nych przez siebie falach.
Ci ar silnika poci gn przód w dó . Samochód zacz ton , zanurzaj c
si najpierw mask w wod , podczas gdy jego ty uniós si w powietrze.
Gdy wn trze wype ni o si wod , samochód zacz ton szybciej. Nie
by pewny, czy s ysza jeszcze wo anie o pomoc, czy tylko to sobie wyobrazi .
Prawdopodobnie by zbyt daleko, ale i tak poczu podniecenie wywo ane
poczuciem w adzy.
Wsta i obserwowa . Woda si ga a ju do tylnego okna, potem do baga -
nika, który w ko cu te znikn pod wod . Zerkn na zegarek, otrzepa
r kawy.
Min o dziesi minut.
Wokó panowa a cisza, przerywana tylko odg osami przyrody. Sowy,
insekty, ptaki. adnych ludzkich d wi ków.
By o po wszystkim.
7
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin