Mojżesz zwykły człowiek.pdf

(128 KB) Pobierz
Mojżesz – zwykły Człowiek
Mojżesz – no cóż też Mistyk i zwykły Człowiek ! Podniósł z kolan
Niewolników i uczynił Wolnymi ! Ale Ten co Ich prowadził zakpił sobie i dał
ziemię tzw obiecaną Kanaan, która była zamieszkała i trzeba ją było zdobyć !!!
Oczywiście Biblia kłamie ukazując Mojżesza i Jozuego jako ludobójców, a
Jahwe jako boga psychopatę !!! Wiele wieków po Nich spreparowano te
łgarstwa w tzw Biblii aby trzymać Lud za mordę !!! Ile tych łgarstw jest pisze
zbuntowany Opolczyk na swym blogu.
http://opolczykpl.wordpress.com/biblia-
ksiega-zbrodni-2/
Teraz przedstawię Mojżesza, który dwoił się i troił żeby uczynić Was Ludźmi i
Narodem !
Niech poniższe teksty i list przemówią.
Mojżesz
mistyk prawodawca i przywódca społeczny i duchowy
Chcę nakreślić krótko obraz Człowieka zwykłego skromnego, a nawet
nieśmiałego, a jeśli różnego od innych to tylko w tym zakresie, że był
największym mistykiem swego czasu i pełnił rolę prorocką i kapłańską
przenikając sprawy bytu i wykazując się największą znajomością Ducha
Świętego, a nade wszystko był istotą tak bardzo współczującą, że poczucie
sprawiedliwości i bunt przeciwko uciskowi pozwoliło Mu tak wiele zdziałać.
Takie potężne duchowo istoty i na tyle wojownicze by czegoś dokonać w
cywilizacji, a jednocześnie całkowicie wolne i tym samym najbardziej
sprawiedliwe dokonują rewolucyjnych przełomów w cywilizacji.
Nim przejdę do omówienia samego wyjścia plemion Izraelskich z niewoli
Egipskiej chcę podkreślić, że Biblia - Pismo Święte uczyniła z pewnych
zupełnie normalnie przebiegających wydarzeń bajkę i mit jak to czyniły Pisma
Święte, mitologie i eposy w innych kulturach. Jedynym celem takiego
bajkowego mitologizowania było takie przejaskrawienie i upiększenie
historycznych wydarzeń aby to spotęgowało efekty odbioru u słuchacza – cel
był więc typowo narracyjny. Ludzie dawniej lubili niesamowite opowieści i
lubią również i dziś bo i dziś szybko wielu zwykłym wydarzeniom nadaje się
formę baśniową.
1
Jest i kolejna ważna sprawa. To sprawa naszego patrzenia na przyrodę – na
Naturę. Dawniej każdej cesze przyrodniczej nadawano boski aspekt i modlono
się do bogów zawiadujących daną siłą przyrody usiłując zdobyć ich
przychylność. Dziś wystarczy, że będziemy żyć w harmonii z naturą i miłością
dla niej bo nie ma potrzeby modlić się do natury. Owszem nawet człowiek po
przemianie [po przejściu w stan Elohim] będzie niczym te mobilne siły natury –
mobilny na Ziemi i we Wszechświecie co wcale nie znaczy, że nie będzie miał
w tym stanie wciąż swego charakteru. Jeśli dany człowiek przejdzie pozytywną
przemianę [stanie się dobrym Elohim] to zwracanie się do Niego miałoby jakiś
sens ale zwracanie się do kogoś kto przejdzie niepozytywną przemianę [stanie
się złym Elohim] będzie przypominać kierowanie próśb przez rodziców do
rozkapryszonego dziecka - co w konsekwencji powoduje, że to rozkapryszone
dziecko widząc słabość i uległość rodziców zaczyna nad nimi dominować i
stawać się tyranem. Tak więc powiem, że nie potrzebuje się człowiek modlić do
natury lecz wystarczy, że będzie żył w harmonii z naturą i będzie wciąż w stanie
modlitwy do Ducha Świętego, a w tym stanie Ludzkość szybko dojdzie do takiej
perfekcji, że siły natury będą nam posłuszne. Nadmienię tu, że dobrzy Elohim
nie zadają cierpienia bo są w stanie niewysłowionej miłości. Źli Elohim zadają
cierpienia i czerpią energię z tego cierpienia jak i z wszelkiej dysharmonii
[braku jedności z Naturą] jaka jest w cywilizacji.
Gdy dysharmonia w naturze narasta i ludzie stają się coraz bardziej
niesprawiedliwi, gdy cierpienie narasta i narastają kataklizmy bo złe energie –
źli Elohim i złe duchy zaczynają pogłębiać dysharmonię w człowieku i naturze
wtedy dla równowagi powstają potężni Prorocy by spełnić swoją rolę regulatora
tych procesów, regulatora, który będzie niósł ocalenie i przywróci harmonię.
Powstaje wtedy wiele światłych dusz by Świat ocalić. Tworzy się wtedy stan
równowagi pomiędzy dobrem, a złem aby Świat ocalał.
Natura dokładnie reaguje na to jak my sami się zachowujemy. Gdy człowiek
staje się zły Natura też stanie się zła. I z takim wydarzeniem mieliśmy do
czynienia za czasów Mojżesza.
Najbardziej rozwiniętymi cywilizacjami w miejscu wydarzeń biblijnych w
owym czasie była cywilizacja Egiptu, który już drugi tysiąc lat tworzył potężne
państwo i cywilizacja minojska, której poziom cywilizacyjny i wygody życia są
nawet dla nas dziś zadziwiające. Naukowcy [archeolodzy] zauważyli
historyczny, archeologiczny i geologiczny związek pomiędzy tym co się
wydarzyło w basenie Morza Śródziemnego, a biblijnym opisem wyjścia dzieci
Izraela z Egiptu i wędrówką do Ziemi Obiecanej - do Kanaanu. Temu
związkowi, jak zauważam, poświęcono wiele książek. Piękną analizę
2
przeprowadził Redemptorysta Ojciec Claus Schedl w „Historii Starego
Testamentu” [tłum. Ojciec Stanisław Stańczyk] oraz Graham Phillips w
„Dopuście Bożym” [tłum. Jan Pyka]. Można dzięki temu powiedzieć, że nauka
wypiera stopniowo baśniową interpretację pewnych wydarzeń, a wprowadza
interpretację typowo przyrodniczą - co jest znakiem dojrzewania tej Cywilizacji.
Co ciekawego wiele wskazuje na to, że nawet platońską Atlantydę, którą
pochłonęło morze, należy kojarzyć z tym okresem. Platon napisał powieść o
Atlantydzie w oparciu o opowieść Solona, który z kolei słyszał to od Egipskich
Kapłanów. A cały kataklizm, który pochłonął Atlantydę nastąpił wtedy gdy
mieszkańcy Atlantydy stawali się coraz bogatsi i wzrastała także ich arogancja -
co wzbudziło gniew bogów – dokładnie to obudziło żywioły. Ta arogancja
objęła cywilizacje wysoko rozwinięte minojską i egipską. Egipt był u szczytu
potęgi gdy faraon Totmes III [panowanie 1483-1450 lat p.n.e] pokonał okoliczne
państwa i stworzył imperium zamieniając pokonanych w niewolników. W tym
zamienił w niewolników Izraelitów i Hyksosów plemiona z Kanaanu, które
chociaż koczownicze miały okresy takiej sprawności militarnej, że zagrażały
Egiptowi [Hyksosi mieli do pewnego czasu przewagę w walce nad Egipcjanami
bo wyrabiali lepsze miecze i inną broń sieczną, mieli znacznie lepsze łuki i
używali rydwanów – co dopiero usprawnił Totmes III przejmując technologię
Hyksosów – taki prehistoryczny wyścig zbrojeń]. A część tych plemion
najwyraźniej zamieszkiwało Egipt przez wiele lat [historia Józefa syna Jakuba -
Izraela]. Gdy więc rosła arogancja Egiptu słabsze plemiona [nacje] zamieniano
w tanią niewolniczą siłę roboczą. Dziś Świat jest na tym samym etapie. Co nie
widać !!!???
Wtedy ból krzywdzonych ludzi przejęła planeta i zareagowała w sposób
przerażający dla ówczesnych ludzi, którzy wszystkie nieszczęścia tłumaczyli
sobie gniewem bogów. Obudził się wtedy na Morzu Śródziemnym wulkan
Santoryn na egejskiej wyspie Therze. Wybuchał kilka razy. Największy wybuch
miał siłę sześciokrotnie większą od wybuchu wulkanu Krakatau w sierpniu 1883
roku w cieśninie Sunda między Jawą, a Sumatrą, który z kolei eksplodował z
siłą dwudziestokrotnie większą od wulkanu St Helens w stanie Waszyngton w
1980 roku. Wszystko wskazuje na to, że minojskie miasto Akrotiri na wyspie
Therze było właśnie platońską Atlantydą. Naukowcy badając sprawę Krakatau i
St Helens znają straszliwe skutki jakie ponosi środowisko i ludzie w wyniku
wybuchu wulkanu i tego co po tym wybuchu w środowisku pozostaje. To co
dokonał sam St Helens i jakie skutki spowodował przeraziło naukowców.
Wulkan ten wybuchł z siłą pięćdziesięciu tysięcy kiloton trotylu [dla porównania
bomba zrzucona na Nagasaki wybuchła z siłą dwudziestu kiloton]. Krakatau
wybuchł z siłą miliona kiloton, a Santoryn w okresie największego wybuchu z
siłą sześć razy większą niż Krakatau. Pierwsze słabe wybuchy Santorynu nie
przyniosły żadnych skutków dla Egiptu ale przyniosły pewne zniszczenia
3
okolicznym wyspom. Kapłani minojscy zaniepokoili się gniewem bogów i
chcąc sobie zjednać ich życzliwość zaczęli nawet składać ofiary z ludzi. Wtedy
nastąpił najgwałtowniejszy wybuch Santorynu. Wybuch, który przyniósł
straszliwe skutki dla całego basenu Morza Śródziemnego. Ponieważ chmura
popiołów przemieszczała się zgodnie z kierunkiem wiatrów skutki opadu
piroklastycznych produktów wybuchu i skutki działania trujących gazów
wulkanicznych ominęły niektóre obszary lub oddziaływały na nie w sposób
minimalny. Opad pyłów i trujące gazowe oddziaływanie objęło duży obszar
Egiptu w tym Nil i sięgnął daleko za Teby - ówczesną stolicę. Co ciekawe
chmura pyłów i gazów ominęła północno wschodnią część Egiptu - miasto
Awaris i Ziemię Goszem, w której osiedlono niewolnicze plemiona z Kanaanu i
w której Egipcjanie czcili swego Boga Ojca – boga Re [lub inaczej Ra], który
jak wierzono kiedyś w początkach Egiptu osobiście kierował Egiptem ale
zmęczony sprawami ludzi odszedł do nieba. Ja wierzę, że odszedł w stan
Elohim, z którego wciąż najwyraźniej działa bo na tej Ziemi był przybyszem z
innego zupełnie gatunku istot humanoidalnych.
Jakie skutki niesie wybuch wulkanu ? Najpierw ciemność spowodowana
wyrzuceniem dużej ilości popiołów i opad w zasięgu rażenia skał
piroklastycznych – w zasięgu bombardowania odłamkami skał i głazów. Fala
wybuchu zmiata w dużej odległości wszystko (w przypadku Santorynu fala
wybuchu mogła być niszcząca do stu kilkudziesięciu kilometrów) i dodatkowo
ruchy sejsmiczne spowodowane tak potężnym wybuchem wywołują potężne
fale tsunami [o wysokości do kilkudziesięciu, a nawet ponad sto metrów], które
zalewają duże obszary przybrzeżnych lądów niosąc kolejne zniszczenia. Takie
tsunami dotarły wtedy prawdopodobnie do większości wybrzeży w basenie
Morza Śródziemnego. W czasie wybuchu Krakatau zginęło ponad 36 tys ludzi.
Ile ofiar musiał spowodować Santoryn ?! Ale to nie koniec tego co się dzieje.
Trujący gaz zabija życie na swej drodze lub wywołuje choroby i silne zatrucia, a
zasypujący wszystko żrący popiół powoduje kolejne zniszczenia i kolejne
choroby. Najbardziej cierpią duże zwierzęta i ludzie. Ludzie chorują z powodu
podrażnienia skóry, dróg oddechowych i oczu. Ludzie w tym stanie często
umierają zwłaszcza jeśli nie ma odpowiedniej opieki medycznej. Padają
zwierzęta. Panujący zamęt i zatruta woda i żywność powiększają tylko skutki.
Wszystko zostaje zatrute. Woda jest niezdatna do picia. Ryby szybko giną w
rzekach. To było powodem tego, że gdy zatrucie rzek ustąpiło rozmnożyły się
żaby bo nie było naturalnego ich wroga, który by przetrzebił populację.
Podobnie było po zatruciu rzek po wybuchu St Helens. Ponieważ cały
ekosystem w wyniku wybuchu zostaje naruszony jedne zwierzęta giną ale inne
mają się wręcz lepiej. Najlepsze warunki mają drobne zwierzątka. Mnoży się
szczególnie szarańcza i insekty ponieważ mają krótki cykl życia i gdy większe
zwierzęta, które są dla nich drapieżnikami i konkurentami giną to na ich miejsce
te drobne stworzenia szybko się rozmnażają [np. po wybuchu Pelee w roku 1851
mrówki przepędziły robotników, pożarły całe plantacje, atakowały i zabijały
4
nawet niemowlęta]. Wraz z popiołem następuje często opad tlenku żelaza, który
wtedy zabarwił Nil na czerwono. Jakby tego było mało powstały zarazy, które
dziesiątkowały ludzi przez wiele lat i dodatkowo powstały zmiany w DNA
powodujące liczne schorzenia, niepłodność lub np. płodzenie tylko dziewczynek
- co było przypadłością faraonów przez pięćdziesiąt lat, którzy nie mogąc mieć
męskiego potomka nie byli w stanie stworzyć dynastii [tym się między innymi
tłumaczy biblijny opis zabicia wszystkiego co pierworodne w Egipcie]. Po
wybuchu wulkanu w atmosferze długo pozostają drobne frakcje pyłów i gazy co
powoduje, że światło słoneczne się załamuje i słońce jest widziane w barwach
zielonych, niebieskich i innych. Dla kogoś kto nie pojmuje naukowej natury
tych zjawisk może to być szokujące.
Jak więc widać Biblia najwyraźniej odwróciła kolejność zdarzeń w celu
wywoływania coraz większego szoku u słuchacza. W rzeczywistości pierwsze
nadeszły ciemności i ognisty grad, następnie były wrzody, krwawa rzeka,
martwe bydło i ryby, a dopiero w jakiś czas po tym żaby i owady, w końcu
epidemie. W księdze wyjścia plagi pojawiają się w nieco innej kolejności; krew
martwe ryby, żaby, komary, muchy, padanie bydła, wrzody, grad, szarańcza i na
koniec ciemności i zabicie wszystkiego co pierworodne.
Jak więc widać to co powinno się przypisać mocy Mojżesza należałoby
przypisać mocy Natury. I to jest prawda, że to Natura dokonuje dzieła
zniszczenia, a Prorok jedynie nadciąganie tego zniszczenia zapowiada - bo jak
nikt odbiera ból planety i ludzi. Może gwałtowną reakcję Natury zapowiedzieć
klątwą rzuconą na wrogów, a nawet na swój Lud. To jest moc sprawcza słowa,
która objawia się w Naturze, a Prorok wypowiada te słowa pod naciskiem
Absolutu. I co ciekawe wcale nie pod naciskiem Światłości czy Miłości [które
są jedynie Świadkiem istnienia] tylko pod naciskiem Ciemności [której rolą jest
nieść zniszczenie]. Dla mnie samego jest to zastanawiające ale tak to dokładnie
działa !? Nigdy więc nie lekceważcie słów Proroków przebudzonych ku Waszej
przestrodze i dla Waszego ocalenia gdy pouczają o nadciągającej tragedii i
wzywają do sprawiedliwego życia !!!
Dlaczego więc Biblia wprowadza tak baśniową postać ? To proste ! W owych
czasach każdy chciał wykazać, że jego Bóg jest silniejszy i potężniejszy niż Bóg
sąsiada. Wtedy każdy chciał być dzieckiem tego najpotężniejszego i
najgroźniejszego Boga, który błogosławiłby jego, a niszczył wrogów.
I gdy Santoryn zaczął siać śmierć i zniszczenie wtedy faraon Amenhotep III
[1389-1364 lat p.n.e] zaczął szukać ratunku bogów i chciał ich przebłagać.
Zapewne za namową kapłanów zwrócił się ku dawnej bogini Sahmet, która
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin