Wielki gejowski musical (The Big Gay Musical).txt

(58 KB) Pobierz
00:00:15:Wyglądam grubo?
00:00:18:"Hetero-scenka"
00:00:22:Poważnie pytam.
00:00:24:Wyglądam?
00:00:26:Tak, wyglądasz grubo.
00:00:30:Jak ogromny dom.
00:00:33:Nie mogę uwierzyć,|że to powiedziałeś.
00:00:36:I noszę twoje dziecko.
00:00:40:Skąd mam wiedzieć,|że jest moje?
00:00:43:Wiesz jaki masz problem?
00:00:47:Ciągle masz jakieś pretensje.
00:00:50:Tak.
00:00:51:Nie wytrzymam.
00:00:53:Mam gigantyczne pretensje.
00:00:54:Nie zniosę tego,|przepraszam.
00:00:57:Przepraszam, przepraszam.
00:01:02:Wszystko w porządku?|Potrzebuje pan czegoś?
00:01:05:Tak.|Potrzebuję musicalu.
00:01:09:Wielkiego
00:01:10:gejowskiego
00:01:12:musicalu!
00:01:21:WIELKI MUSICAL
00:01:23:WIELKI GEJOWSKI MUSICAL
00:01:52:Uwielbiam Off-Broadway!
00:01:56:Panie i panowie,
00:01:57:witamy na prapremierze sztuki:|"Adam i Steve tacy, jakimi Bóg ich stworzył”.
00:02:03:Musimy poinformować,
00:02:05:że została ona oceniona jako "piekielna"|przez koalicję chrześcijańską.
00:02:10:Ale nie chodzi o to,|że jest o homoseksualizmie,
00:02:12:lecz o to, że jeśli się wam spodoba,|to będziecie się smażyć w piekle razem z nami.
00:02:24:Cześć!
00:02:25:- Jestem Adam.|- Ja jestem jego mężem, Steven.
00:02:28:A oto nasza historia.
00:02:30:Na początku...
00:02:32:- Bóg stworzył niebo i ziemię.|- Chwila!
00:02:35:To nie tak powinno się zaczynać.|Wziąłeś złą książkę.
00:02:37:Przepraszam.
00:02:39:{Y:i}PRAWDA
00:02:44:Na początku
00:02:46:Bóg był...|znudzony.
00:02:48:Był samiusieńki we wszechświecie|i myśl o wiecznej samotności Go przerażała.
00:02:53:Zdał sobie sprawę, że potrzebuje|pięknych istot do zabawiania Go.
00:02:58:Tak więc Bóg stworzył anioły.
00:03:04:To były ciacha.
00:03:06:Każdy był przystojny|i seksowny
00:03:09:i męski.
00:04:02:Bóg kochał anioły, ale wkrótce|zrozumiał, że chce czegoś więcej.
00:04:06:Tak więc Bóg stworzył Ziemię.
00:04:08:{Y:i}Uczynił Ziemię pełną|cudowności i piękna
00:04:20:{Y:i}Stworzył niebo pełne|gwiazd, jak nikt inny
00:04:30:{Y:i}Stworzył oceany,|rzeki i góry
00:04:38:{Y:i}I wiedział, że
00:04:42:{Y:i}To było dobre
00:04:47:{Y:i}Pewnego dnia Bóg|zstąpił na Ziemię
00:04:51:{Y:i}Spojrzał na ciemność|i powiedział...{Y:i}
00:04:57:Co tu do cholery|tak ciemno?
00:05:00:Od razu lepiej.
00:05:02:Czyż nie są cudowni?
00:05:03:Dajcie przedstawienie, anioły!
00:05:06:{Y:i}To Bóg
00:05:09:{Y:i}Jedyny Stwórca
00:05:10:{Y:i}To Bóg
00:05:12:{Y:i}Jest artystą
00:05:13:{Y:i}To Bóg
00:05:15:{Y:i}Jest wspaniałym mówcą
00:05:17:{Y:i}To Bóg
00:05:18:{Y:i}Jest mastur...
00:05:21:No co?|Jest mistrzem.
00:05:24:{Y:i}Jestem Bogiem
00:05:30:{Y:i}Stworzyłem rośliny i drzewa
00:05:33:{Y:i}Stworzyłem zwierzęta,|ptaszki i pszczółki
00:05:36:{Y:i}Stworzyłem wszystko|co widać{Y:i}
00:05:40:{Y:i}Ale nic z tego mnie|nie zadowoliło
00:05:43:{Y:i}Potrzebowałem|interakcji i dramatu
00:05:46:{Y:i}Potrzebowałem czegoś|zabawnego do oglądania
00:05:50:{Y:i}Kochałem wszystko|co stworzyłem
00:05:53:{Y:i}Ale było to jak program|przyrodniczy w telewizji... {Y:i}
00:05:58:Tak więc Bóg|stworzył człowieka.
00:06:05:Adam był dokładnie tym,|czego chciał Bóg.
00:06:08:Mężczyzna był ogrodnikiem|i opiekunem zwierząt.
00:06:11:Ale...
00:06:13:Adam był samotny.
00:06:15:I Bóg nie przepadał za tym,|co Adam robił ze zwierzętami.
00:06:20:Tak więc Bóg stworzył Ewę,|kobietę dla Adama.
00:06:32:I byli szczęśliwi.
00:06:35:Przez chwilę.
00:06:36:- Nie mogłaś nawet zrobić czegoś do jedzenia?|- Nie zaczynaj znowu!
00:06:40:Ale wszystko się posrało,|gdy zjedli ulubiony owoc Boga.
00:06:43:Masz!|Zjedz to.
00:06:51:Jezu Chryste!
00:06:53:Tak, tatku?
00:06:54:Nic.|Wracaj do łóżka.
00:06:58:To nie moja wina.|Przysięgam.
00:07:01:To wina węża.
00:07:03:Właśnie, węża.
00:07:07:{Y:i}Dlatego wyrzuciłem oboje|z mojego ogrodu
00:07:11:{Y:i}Co jeszcze miałem zrobić?
00:07:14:{Y:i}Ale wtedy ogród|stał się taki pusty
00:07:16:{Y:i}I byłem przygnębiony|i taki smutny...
00:07:21:Hej, Boże!|Czemu nie spróbujesz z dwoma facetami?
00:07:25:Do diabła z tym!|Spróbujmy!
00:07:29:{Y:i}Stworzyłem nowego Adama|do mojego ogrodu
00:07:33:{Y:i}Ale nie stworzyłem|kolejnej Ewy
00:07:36:{Y:i}Stworzyłem innego mężczyznę,|bardziej wrażliwego
00:07:40:{Y:i}I nazwałem go Steve
00:07:50:{Y:i}I tak to się wszystko zaczęło
00:07:54:{Y:i}Historia Adama i Steve'a
00:07:59:{Y:i}Choć nie jest to|napisane w Biblii
00:08:03:{Y:i}To jest to prawda z góry,|więc wierzyć trzeba
00:08:08:{Y:i}A oto Adam i Steve
00:08:15:{Y:i}Bóg pobłogosławił|Adama i Steve’a... {Y:i}
00:08:22:Tacy jakich ich stworzyłem!
00:08:25:- Dobry występ.|- Tak, jak na prapremierę było dobrze.
00:08:28:- Dokąd się tak spieszysz?|- Nie chcę wychodzić przez kulisy.
00:08:31:- Czemu?|- Nienawidzę ludzi za kulisami.
00:08:33:Uważają, że muszą ci|powiedzieć, jaki jesteś dobry.
00:08:37:To obłudne i krępujące.
00:08:39:Patrzcie na naszą gwiazdę.
00:08:43:- Zawsze zawodzisz swoją publiczność?|- Tak, na razie tak.
00:08:46:A co z fanami?
00:08:47:Mam fanów?|Tak, jasne.
00:08:49:Później pracuję w „Mostly Sondheim”,|więc dajcie znać, gdybyście chcieli wpaść.
00:08:52:Nie mogę się doczekać, aż jakiś grubas|zaśpiewa „Cały ten jazz”.
00:08:55:Albo jak jakaś ciota zaśpiewa:|„I mówię ci, Sophie”.
00:09:01:Piosenki i alkohol, to właśnie lubię.|Do zobaczenia później.
00:09:06:Na razie!
00:09:12:- Przepraszam!|- Nie szkodzi. Do jutra.
00:09:15:{Y:i}Hej, skarbie.|Świetna prapremiera.
00:09:19:{Y:i}Do zobaczenia wkrótce.|Buźka.
00:09:22:- Jesteśmy z ciebie dumni.|- Będziesz wielką gwiazdą w Nowym Jorku.
00:09:27:- To tylko Off-Broadway.|- Tylko Off-Broadway?
00:09:30:Ludzie zaprzedają duszę,|by tam zagrać, pamiętaj o tym.
00:09:34:Chcieliśmy tylko powiedzieć ci,|że jesteśmy dumni z ciebie.
00:09:38:Gratulacje.
00:09:39:Dziękuję.
00:09:40:Mamy dla ciebie niespodziankę.|Przyjdziemy na twoją premierę.
00:09:46:Nie przegapilibyśmy|twojego występu.
00:09:48:Byliśmy na wszystkich, więc jak moglibyśmy|przegapić twoją premierę w Nowym Jorku?
00:09:52:- Pierwszą z wielu.|- Świetnie!
00:09:55:Leć już świętować|swój sukces.
00:09:57:O tak.
00:09:59:- Zostań z Bogiem.|- Kochamy cię, skarbie.
00:10:01:Z Bogiem.
00:10:03:Też was kocham.
00:10:13:Witamy wszystkich|w „Mostly Sondheim”!
00:10:16:"Mostly Sondheim" jest jak|wieczór z otwartym mikrofonem.
00:10:21:Każda piosenka musi być|z jakiegoś przedstawienia lub jego autora.
00:10:25:Właściwie to może być cokolwiek,|jeśli dacie 20 $ napiwku.
00:10:29:Nie mogłoby tu zabraknąć|mojej wspaniałej współprowadzącej,
00:10:33:Kate Pazakis z bajecznie|przecudowniastym głosem.
00:10:38:- Z przecudowniastym?|- Właśnie to wymyśliłem.
00:10:40:Zaczynaj Jack!|Pamiętajcie o napiwkach.
00:10:45:{Y:i}Piątkowa noc
00:10:47:{Y:i}Przez cały tydzień|czekałam na piątkową noc
00:10:52:{Y:i}Wyprzedzając wszystkie|samotne serca
00:10:57:{Y:i}Wszyscy odgrywamy role|w piątkową noc
00:11:04:{Y:i}Bo właśnie wtedy|zaczyna się impreza
00:11:13:{Y:i}A impreza się nie skończy,|dopóki bar nie opustoszeje
00:11:16:{Y:i}I następny też nie,|gdzie wpadłeś mi w oko
00:11:19:{Y:i}Nie, impreza się nie skończy,|dopóki nie złapiemy taksówki i nie pojadę z tobą{Y:i}
00:11:26:{Y:i}Impreza się nie skończy,|dopóki nie zobaczę twojej twarzy
00:11:30:{Y:i}I wiem, że to ty,|z innej planety {Y:i}
00:11:33:{Y:i}A impreza się nie skończy,|dopóki nie znajdę tego jedynego {Y:i}
00:11:37:{Y:i}Dopóki się w tobie|nie zakocham...
00:11:49:Świetnie!
00:11:52:Jest 4:00 nad ranem|i wiecie co to znaczy!
00:11:55:Że w końcu zagracie|jakąś pierdoloną Sondheim?
00:11:58:Nie, to znaczy, że czas kończyć|i pamiętajcie o napiwkach!
00:12:02:- „Mostly Sondheim” jest do dupy.|- Powinni to nazwać „Mostly Jason Robert Brown”.
00:12:06:- Dobranoc. Wracajcie bezpiecznie!|- Dobranoc!
00:12:12:Gotowy do drogi?
00:12:13:Jestem gotowy|na wiele rzeczy.
00:12:17:To mi się podoba.
00:12:24:Popatrz!
00:12:28:{Y:i}Homoseksualny styl życia to największe zagrożenie|dla naszego narodu, większe nawet niż terroryzm.
00:12:34:- I uważają się za chrześcijan.|- Czy Jezus nie powiedział:
00:12:39:„Czyńcie swoim bliźnim tak,|jak chcielibyście, aby i oni wam czynili"?
00:12:42:Brzmi to jak całkiem|dobra filozofia.
00:12:48:- Poczekaj!|- No co?
00:12:50:Żadnego trzęsienia?|Piorunów?
00:12:53:Gniewu Bożego?
00:12:55:Myślę, że On to akceptuje.
00:13:02:Chodź.
00:13:03:Musimy być dobrymi bliźnimi.
00:14:10:Kolejna wiadomość|od chłopaka?
00:14:12:Sebastian nie jest moim chłopakiem.|Spotykamy się dopiero od kilku tygodni.
00:14:16:Ty zawsze będziesz singlem. Powinieneś nazwać go|"chłopakiem", by mówić, że kiedyś kogoś miałeś.
00:14:21:Nie chodzi o to, żeby mieć jakiegoś chłopaka.|Chodzi o tego jedynego.
00:14:25:Mam dla was niespodziankę.
00:14:27:Ponieważ obaj jesteście wspaniali,|dostaniecie wyjątkowe prezenty ślubne.
00:14:32:Co? On daje im jeszcze więcej rzeczy!|Pewnie zaczną śpiewać te swoje pioseneczki.
00:14:36:Sztuka.
00:14:38:Moda.
00:14:39:Kreatywność, muzyka!
00:14:42:{Y:i}Spójrz na nich,|są tacy szczęśliwi
00:14:44:{Y:i}Spójrz na nich,|są tacy zadowoleni
00:14:46:{Y:i}Oni żyją w naszym ogrodzie,|gdy my siedzimy w namiocie
00:14:51:{Y:i}Ta walka jeszcze się|nie skończyła
00:14:54:{Y:i}O nie, zapłacą za to
00:14:56:{Y:i}Ci mężczyźni, którzy są|tak szczęśliwi
00:14:58:{Y:i}Ci mężczyźni, którzy są tak radośni...|[gay = radosny]
00:15:02:Może tak powinniśmy ich nazywać.|Gejami!
00:15:06:Bo są szczęśliwi.
00:15:07:Zamknij się!
00:15:08:To nie moja wina!
00:15:10:Bóg i Jego przeklęty owoc.
00:15:16:Cześć, Steve.
00:15:17:Hej, Adam.|Zobacz, co właśnie zrobiłem.
00:15:23:Powiem wprost:|jesteś geniuszem!
00:15:25:Jesteś słodki.
00:15:27:Kto by pomyślał, że zrobisz|tak wspaniały sok z ziemniaków?
00:15:30:- Zrobiłeś czadowe kieliszki.|- Ręcznie dmuchane.
00:15:33:- Zawsze...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin