O czym lekarze ci nie powiedzą - nr. 10 - Październik (46).pdf

(22377 KB) Pobierz
Twoje zdrowie w Twoich rękach
Licencja brytyjska
R
ak piersi
L
eki
bez chemioterapii
– groźne
interakcje
Cofnij zabójczą
miażdżycę
Jak
doładować
mózg
Jak sobie radzić z...
chronicznym zmęczeniem
zapaleniem krtani
od wad zgryzu
Migrena
Wyniszczająca
9
anoreksja
seniorów
cena 12 zł
(w tym
8% VAT)
ISSN 2300-5998 Indeks 297992
Ziołowe uderzenie w pasożyty
Numer 10
(46)
|
październik
2018
sposobów na dnę moczanową
OCZYMLEKARZE...
PANEL EKSPERTÓW
Magazyn
O czym lekarze
Ci nie powiedzą
jest
wydawany na licencji
brytyjskiego miesięcznika
What Doctors Don’t
Tell You,
wspieranego
przez światowej sławy
specjalistów.
Dr n. med. John
Mansfield
– je-
den
z pionierów
w dziedzinie
alergii, uczuleń
pokarmowych
i ekologii
klinicz-
nej. Jest założycielem Kliniki
Burghwood, która prowadzi
badania nad schorzeniami
o podłożu alergicznym i środo-
wiskowym
i leczy
pacjentów
z tego
rodzaju problemami.
Pełnił funkcję przewodniczą-
cego Brytyjskiego Towarzy-
stwa Alergologii
i Medycyny
Środowiskowej. Jest autorem
licznych artykułów na temat
alergii
i książek na temat
migre-
ny, astmy
i artretyzmu.
Dr n. med.
Jean Monro
– kierownik
me-
dyczny Szpitala
Breakspear, spe-
cjalistka
w dziedzinie
medycyny
środowiskowej, w tym
takich
schorzeń jak: zespół chronicznego
zmęczenia, borelioza i złożona
nadwrażliwość chemiczna. Jest
członkiem Amerykańskiej Aka-
demii Medycyny Środowiskowej
oraz certyfikowanym amerykań-
skim lekarzem orzecznikiem.
Dr n. med. Da-
mien Downing
– specjalista
w dziedzinie
alergii, środo-
wiska
i żywienia, przewodni-
czący Brytyjskiego Towarzy-
stwa Medycyny Ekologicznej,
współzałożyciel i redaktor
naczelny
Journal of Nutritional
and Environmental Medicine
oraz dyrektor medyczny orga-
nizacji lobbingowej Alliance for
Natural Health. Jest autorem
licznych książek, m.in. publi-
kacji pt. „Witaminy uwalniają
od alergii”.
Dr n. med.
Harald Gaier
– prawdo-
podobnie
najbardziej
kompetentny brytyjski lekarz
praktykujący w głównych
dziedzinach medycyny alterna-
tywnej.
W Wielkiej
Brytanii jest
zarejestrowany jako kręgarz,
homeopata, specjalista
od aku-
punktury
i ziołolecznictwa oraz
naturopata. Były kierownik ds.
badań lekarskich w Klinice Hale
i Klinice Diagnostycznej, a tak-
że członek komitetu Fundacji
Księcia Walii na rzecz
Integracji
Zdrowia. Autor licznych ar-
tykułów naukowych i książki
„Encyklopedia homeopatii”.
Dr n. med.
Michel Odent
– chirurg i po-
łożnik, czołowy
nowator zwią-
zany
z ruchem na rzecz
aktyw-
nego rodzenia, który podkreśla
zalety porodu
w domu i w wo-
dzie. Założył w Wielkiej
Brytanii
Centrum Podstawowych Badań
Lekarskich. Napisał około
50 artykułów
naukowych
i 11 książek.
Dr n. med.
Melvyn
Werbach
– psy-
chiatra, ekspert
w dziedzinie
oddziaływań odżywiania
i roślin na rozwój
chorób
fizycznych i psychicznych.
Był zatrudniony na wydziale
psychiatrii Szkoły Medycznej
Uniwersytetu Kalifornijskiego
w Los
Angeles (UCLA). Jest
autorem wielu książek, m.in.
nagrodzonej publikacji pt.
„Wpływ żywienia na rozwój
chorób psychicznych”.
Dr n. med. Jo-
nathan Wright
– kierownik
medyczny Kliniki
Tahoma
w Ren-
ton
w stanie
Waszyngton, który
torował drogę rozwoju medy-
cyny żywienia w USA, członek
zarządu Amerykańskiego Towa-
rzystwa Medycyny Zapobie-
gawczej oraz Międzynarodowe-
go Towarzystwa Nowoczesnej
Medycyny Przeciwstarzenio-
wej. Autor 11 książek.
Dr
Sarah Myhill
pracowała
w brytyjskiej
Narodowej
Służbie Zdrowia
(NHS) oraz prowadziła prywat-
ną praktykę od czasu ukończe-
nia
w 1981 r. Middlesex Hospi-
tal Medical School. Przez 17 lat
była honorowym sekretarzem
Brytyjskiego Towarzystwa
Medycyny Ekologicznej (prze-
mianowanego później na To-
warzystwo Alergii, Środowiska
i Odżywczej Medycyny).
Janet Balaskas
– inicjatorka
Ru-
chu Aktywnego
Rodzenia, która
pomogła zre-
wolucjonizować wiele praktyk
położniczych na całym świecie.
Jest założycielką i kierowniczką
Centrum Aktywnego Rodzenia,
które mieści się w północnej
części Londynu. Napisała 9 ksią-
żek dla ciężarnych.
Craig Sams
– współzałoży-
ciel firmy Whole
Earth Foods – li-
dera wśród pro-
ducentów żywności organicznej,
założyciel i prezes firmy Green
& Black’s, która produkuje eko-
logiczne wyroby czekoladowe.
Przewodniczący Soil Association,
prezes przedsiębiorstwa Carbon
Gold Ltd oraz członek zarządu
organizacji
i ruchu społecznego
Slow Food w Wielkiej
Brytanii.
Napisał 4 książki, m.in. „Małą
książkę o żywieniu”.
Sally Bunday
– założycielka
Grupy Wsparcia
Dzieci Nadpobu-
dliwych – pierw-
szej organizacji, która zwraca
uwagę na związek odżywiania
z występowaniem zaburzeń
zachowania
u dzieci.
Przez
ponad 30 lat swojej działalności
organizacja pomogła tysiącom
rodzin dzieci nadpobudliwych lub
z zaburzeniami
koncentracji.
Zdaniem Lynne McTaggart i Bryana Hubbarda – redaktorów
What Doctors Don’t Tell You
Podsłuchane w klinice akupunktury
Kiedy już Ci się to przydarzy,
musisz nauczyć się z tym żyć
i znaleźć dla siebie urządzenie,
które Ci to ułatwi. Tak medycy-
na konwencjonalna podchodzi
do przypadków ubytku słuchu,
które dotykają 1 na 5 osób.
Podstawowym rozwiązaniem
problemu utraty słuchu, jakie
ma dla pacjentów, jest mecha-
niczne zastąpienie tego natu-
ralnego zmysłu jednym z wielu
aparatów słuchowych. Są one
dostępne w różnych kształtach
oraz rozmiarach. Można wybrać
takie, które siedzą wewnątrz
ucha lub kryją się tuż za
małżowiną. Osoby cierpiącena
niedosłuchy typu przewo-
dzeniowego lub mieszanego
oraz pacjenci z jednostronną
głuchotą, u których nie spraw-
dzają się zwykłe aparaty, mogą
liczyć na wszczepiane w ramach
mikrochirurgii ucha systemy
implantów zakotwiczonych
w kości. Wysyłają one sygnały
elektryczne bezpośrednio do
mózgu. Z kolei implanty ucha
środkowego sygnały z mikro-
fonu wysyłają bezpośrednio do
ucha środkowego. Najbardziej
znanym z nich jest implant śli-
makowy, urządzenie składające
się z 2 cześci – zewnętrznej
i wewnętrznej. Mikrofon,
który znajduje się za uchem,
odbiera dźwięk, przekształcając
go w sygnały elektryczne.
Są one następnie przekazy-
wane do części wewnętrznej
umieszczonej w ślimaku.
Znajdująca się tam elektroda
bezpośrednio pobudza nerw
słuchowy, wywołując wrażenia
słuchowe. Implanty ślimakowe
pozwalają na rehabilitację osób
z obustronną głuchotą lub
obustronnym głębokim niedo-
słuchem zmysłowo-nerwowym.
Dzięki nim pacjenci zyskują nie
słuch fizjologiczny, ale jakościo-
wo do niego zbliżony.
Ich wadą jest to, że przed
kąpielą należy wymontować
mikrofon, by uniknąć uszkodze-
nia implantu.
Mają też swoje ciemne
strony. Medycyna zna przypadki
powikłań wszczepień. Należą
do nich uszkodzenie nerwów
prowadzące do paraliżu twarzy,
zmiany smaku, zawroty głowy
i problemy z równowagą oraz
szumy uszne.
Mimo tak wielkich osiągnięć
technologii i medycyny aparaty
słuchowe nie są w stanie cał-
kowicie opanować złożoności
dźwięku odbieranego przez
ludzkie ucho. Świadczy o tym
ogromna liczba pacjentów,
którzy regularnie wyciągają
je z uszu – wolą obywać się
bez nich, niż być nieustannie
bombardowani dźwiękami.
W przypadku szumów
usznych medycyna jest jeszcze
bardziej bezradna. Chorym
oferuje się małe dawki leków
przeciwdepresyjnych lub
przeciwlękowych, takich jak
Valium, by złagodzić dokucz-
liwe objawy. Tymczasem
okazuje się, że akupunktura
skóry głowy może pochwalić
się doskonałymi osiągnięciami
w leczeniu lub poprawianiu
wszelkiego rodzaju „stałych”
niepełnosprawności, zwłaszcza
neurologicznych, w tym utraty
słuchu oraz szumów usznych.
Studium takiego przypadku
podaje niemieckie czasopismo
medyczne
Forschende Komple-
mentärmedizin
. 22-letni stu-
dent zaczął narzekać na ubytek
słuchu i szumy uszne. Terapia
akupunkturą skóry głowy już
po jednym zabiegu poprawiła
jego stan, a po 10 sesjach był
całkowicie wyleczony.
4
OCZYMLEKARZE...
| Październik 2018
OD WYDAWCY
OCZYMLEKARZE...
Szczepionkowy galimatias
Czasy, gdy uznawano, że jeśli czegoś nie widać, to tego nie ma, dawno już
minęły. Wszyscy wiemy, że bakterie istnieją, a co więcej, niektóre z nich,
choć mikroskopijne, mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Wciąż jednak
zdarza się nam paść ofiarą tego, co choć wiadome, nie jest widoczne
na pierwszy rzut oka. Przekonał się o tym 14-letni Martin. Zaczęło się
od zaburzeń widzenia. Jego lewa powieka nagle zwisła bezwładnie.
W ciągu zaledwie doby kondycja chłopca uległa znacznemu pogorszeniu.
Prawie nie czuł swojego ciała, usta miał spierzchnięte, bolała go głowa.
Przerażeni rodzice zawieźli go do jednego z berlińskich szpitali. Pierwsza
diagnoza była dość dramatyczna – zapalenie mózgu i opon mózgowych.
Nastolatkowi natychmiast podano antybiotyki. To jednak na nic się zdało, stan chłopca pogarszał
się z godziny na godzinę. Następnego dnia nie mógł już normalnie połykać, zaczął też mieć kłopoty
z wysłowieniem się. Z upływem czasu tajemnicza choroba zaczęła obejmować całe jego ciało – najpierw
stracił władzę w nogach. Jego oddech raz galopował, raz rozwlekał się w czasie. Martin z trudem łapał
płytkie hausty powietrza. Pojawiły się stany lękowe. Te objawy nasunęły lekarzom podejrzenie, że
chłopiec zatruł się bakteriami jadu kiełbasianego.
Aby potwierdzić tę hipotezę, konieczne było wykonanie testów na myszach. Laboratoryjne gryzonie
podzielono na 2 grupy. Obu podano 1 ml surowicy krwi chorego, ale tylko jednej odpowiednie
przeciwciała neutralizujące działanie toksyny. Teraz zaczęło się szarpiące nerwy oczekiwanie. Jeśli
medycy mieli rację, zwierzęta, które nie otrzymały
antidotum, czekała ciężka choroba i śmierć. Stało się
tak, jak przewidywali lekarze. Zatrute myszy zdechły,
zaś te, którym podano szczepionk, przeżyły. Wszyscy
odetchnęli z ulgą – zatrucie jadem kiełbasianym da się
wyleczyć, a oni wiedzieli już, jak pomóc Martinowi...
Chłopcu podano przeciwciała, jednak następnego
dnia okazało się, że nie zadziałały. Nastolatek miał
napięte mięśnie rąk i nóg, a twarz szpecił mu uśmiech
sardoniczny. To właśnie ten grymas wskazał drobnoustroje winne chorobie. Martin miał tężca. Toksyny
produkowane przez
Clostridium tetani
stopniowo wyłączały funkcje jego ciała. Bakteria dostała się do
jego organizmu na czubku drzazgi z niewygładzonej jeszcze, świeżo położonej podłogi w nowym domu.
Wszystkich nurtowały jednak 2 pytania. Po pierwsze, dlaczego chłopiec, który był zaszczepiony
przeciw tężcowi, zachorował? A po drugie, dlaczego myszy, którym podano antidotum na zatrucie
jadem kiełbasianym, przeżyły, dając służbom medycznym błędny trop?
Odpowiedź na pierwsze pytanie nie nastręczała kłopotów – rzadko, jednak zdarza się, że z powodu
uczulenia na jakiś składnik wakcyny szczepienie nie działa. Bywa też tak, że organizm z powodu
defektu układu odpornościowego produkuje zbyt mało przeciwciał. Czasami dochodzi do
sytuacji, w której podana szczepionka zamiast wzmocnić, osłabia organizm. Jednak wyjaśnienie
drobnoustrojowej dywersji w laboratorium wymagało gruntownego śledztwa. Jak się okazało, klucz
leżał w źródle, z którego pobrano przeciwciała jadu kiełbasianego. Ich mieszankę rutynowo uzyskuje
się z końskiej krwi. Konie zaś są poddane obowiązkowym szczepieniom przeciwtężcowym, co oznacza,
że w ich krwi znajdują się odpowiednie przeciwciała. Myszom zatem mimochodem podano właściwe
lekarstwo (przeciwciała tężca), co uratowało im życie. Gdyby gryzonie otrzymały zastrzyk z antytoksyną
botulinową pochodzącą z nieszczepionych przeciw tężcowi królików, zdechłyby.
Szczęśliwie dla Martina właściwa diagnoza nie przyszła zbyt późno. Po ok. 6 tygodniach
od zastosowaniu właściwego leku u chłopca wróciła sprawność.
Ukryta wakcyna
odwróciła mysie
przeznaczenie
Od wielu lat pismo
What
Doctors Don’t Tell You
buduje pozycję wiarygodne-
go poradnika medycznego
w Anglii, Stanach Zjednoczo-
nych i Australii. Powstało na fali
frustracji pacjentów zdanych
na medycynę oficjalną.
WDDTY
nie tylko ujawnia niedociągnię-
cia i ograniczenia medycyny
oficjalnej, ale również podaje
szereg alternatywnych metod
leczenia, opartych między inny-
mi na osiągnięciach medycyny
naturalnej, autoryzowanych
przez świat nauki.
Redakcja
WDDTY
pilnie strzeże
swej niezależności od organów
i instytucji rządowych oraz
korporacji zawodowych. A naj-
ważniejsze, że zbiera ciągle
podziękowania od tysięcy
czytelników wdzięcznych za
trafne porady.
Licencyjne,
polskojęzyczne wydanie
WDDTY jest dostępne
w Polsce pod tytułem
WDDTY
O CZYM LEKARZE
CI NIE POWIEDZĄ
.
REDAKTOR NACZELNA
Drogi Czytelniku
Nie bierzemy odpowiedzialności za Twoje zdrowie. Naświetlamy Ci tylko problemy
z różnych stron. Pokazujemy alternatywne sposoby leczenia, ale
nie diagnozujemy
Twoich chorób i nie
leczymy
Cię.
Od tego jest lekarz. I tylko lekarz. My dajemy Ci wiedzę, która przyda się w rozmowach z lekarzami. W sposób
maksymalnie przystępny dostarczamy Ci solidnych informacji, opartych na publikacjach naukowych. Tylko tyle
i aż tyle. I na tym kończy się nasza misja. Zachowaj rozsądek – zawsze
konsultuj się z lekarzem.
REDAKCJA
Twoje zdrowie w Twoich rękach
Jak sam tytuł dobitnie mówi,
zajmujemy się zagadnieniami
kłopotliwymi dla oficjalnej
medycyny lub przez nią
pomijanymi. Niestety, służba
zdrowia nie zawsze objawia
cechy „służby”, a interes
lekarzy nie musi być identyczny
z interesem pacjentów.
W znacznym stopniu pogłębia
się (w Polsce i w innych krajach,
w tym w Anglii) alienacja leka-
rzy wobec potrzeb pacjenta,
oczekującego i pragnącego
bardziej „ludzkich” relacji
z lekarzem. W tej sytuacji
pacjent jest podatny na oferty
„alternatywnej medycyny”,
często pozbawione racjonalnej
zasadności. Jednak niektóre
kierunki medycyny naturalnej,
żywieniowej, środowiskowej
rozwijają się na bazie poważ-
nych badań naukowych i mogą
znakomicie uzupełniać środki
i metody medycyny oficjalnej.
Te osiągnięcia medycyny alter-
natywnej, udokumentowane
publikacjami w poważnych
periodykach naukowych, opisy-
wane są w naszych artykułach.
Wielką zaletą pisma
O czym
lekarze …
jest prezentowanie
poważnej wiedzy w sposób
przystępny i atrakcyjny dla
każdego Czytelnika.
REDAKCJA
Październik 2018|
OCZYMLEKARZE...
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin