Najważniejsze zagadnienia z teorii poznania
Teoria poznania, zwana gnoseologią od greckich słów gnosis poznanie i logos - nauka lub epistemologią (gr. episteme - wiedza) jest obok ontologii jednym z podstawowych działów filozofii. W starożytnej Grecji, filozofowie mówiąc o poznaniu używali dwóch terminów. Pierwsze to episteme, która była wiedzą w znaczeniu praktycznym, sprawdzalnym; drugie to gnosis (poznanie), dzięki któremu określano wiedzę teoretyczną i pojęciową. Jednak rozróżnienie to było dosyć niewyraźne, dlatego używano tych terminów zamiennie i tak dzisiaj również się dzieje. Wyjątkiem jest tutaj tylko niemieckojęzyczne rozróżnienie zgodnie, z którym epistemologia (niem. Wissenschaftslehre) jest utożsamiana z teorią badań naukowych lub metodologią; natomiast gnoseologia (niem. Erkenntnislechre) jest filozofią poznania.
Ogólnie rzecz biorąc teoria poznania, zajmuje się prawdziwością i prawomocnością poznania ludzkiego. Pomimo, że taka problematyka była podejmowana dosyć wcześnie w historii filozofii, to dopiero czasy nowożytne były świadkiem wyodrębnienia teorii poznania wśród innych nauk filozoficznych. Wiązano się to z poglądem, jaki pojawił się w tych czasach, mówił o konieczności wskazania wartości poznania bytu, którym się zajmujemy. Konsekwencją tego wymogu byty co najmniej trzy koncepcje teorii poznania.
Pierwsze z nich miała charakter metafizykalny i odnosiła się do struktury bytowej czynności i władz poznawczych człowieka; druga psychofizjologiczna mówi, że poznanie ludzkie należy postrzegać jako część rzeczywistości w perspektywie teorii przyrodniczych, psychologicznych i socjologicznych. Trzecia koncepcja uznaje teorię poznania, za autonomiczną naukę filozoficzną, dla której ważniejsze jest badanie poznania, ze względu na jego funkcję prawdziwościową.
W kształtowaniu teorii poznania, jako odrębnej nauki, duży wpływ miał już Platon i Arystoteles, następnie Kartezjusz (Medytacje o pierwszej filozofii), N. Malebranche, empiryści brytyjscy (tj. J. Locke, G. Berkeley, D.Hume) i francuscy (E. B. de Condillac), jak również G. W. Leibiz, szkoła szkocka, aż wreszcie I. Kant wraz z ich następcami i kontynuatorami. Należy wspomnieć jeszcze o kilku filozofach mających istotny wpływ na epistemologię, są to: E. Husserl (Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii), A. J. Ayer (Problem poznania), K.R. Popper (Logika odkrycia naukowego). Z polskich epistemologów trzeba wymienić Kazimierza Ajdukiewicza (Język i poznanie), Romana Ingardena ( U podstaw teorii poznania), Antoniego B. Stępnia (O metodzie teorii poznania).
Wszyscy ci wielcy teoretycy poznania ludzkiego, chcąc mówić o przedmiocie swoich badań, musieli nazwać podstawowe czynności, którymi się zajmowali. Aktem poznawczym jest np. spostrzeganie, którego wynikiem jest spostrzeżenie zmysłowe, rodzi się ono wówczas, gdy podmiot poznający ujmuje za pomocą zmysłów fakty zewnętrzne, bądź wewnętrzne. Elementami spostrzeżeń zmysłowych są wrażenia, np. zapachy, barwy lub smaki. Bardzo istotny jest proces myślowy, czyli sądzenie, poprzez który dokonujemy oceny realności przedmiotu poznania lub jego zgodność z istniejącym stanem rzeczy. Z kolei przechodzenie od jednego sądu do drogiego, przy zachowaniu związku między nimi, jest określone jako rozumienie, co jest kolejnym aktem poznawczym. Następne akty to: przypominanie, wyobrażanie, wnioskowanie i inne.
Po tym krótkim wstępie, możemy wymienić główne zagadnienia teorii poznania, a są to: zagadnienie źródeł poznania, zagadnienie istoty prawdy i zagadnienie przedmiotu poznania.
Pytanie o źródło poznania, należy rozpatrywać w dwóch aspektach: genetycznym i metodologicznym. W aspekcie genetycznym źródeł poznania, chodzi o podanie odpowiedzi na pytanie: jakie jest pochodzenie wiedzy zawartej w sądach, pojęciach i myślach, które głosimy. Jeśli chodzi z kolei o aspekt metodologiczny, dotyczy on metody uzasadniania prawdziwości naszych twierdzeń, jaka po zastosowaniu zapewni, że nasze poznanie będzie pełnowartościowe i jednocześnie prawomocne.
Konkludując, zagadnienie źródeł poznania sprowadza się do dwóch pytań: Skąd bierze się wiedza? Jak ją uzyskujemy? Reprezentantem odpowiedzi na te pytania jest odpowiednio: empiryzm i aprioryzm. Człowiek przyjmując stanowisko racjonalne (aprioryczne) lub empiryczne przedstawia swoje stanowisko w świetle następującego problemu: w umyśle człowieka znajduje się niezwykle wiele pojęć i sądów, takich jak drzewo, śnieg, trójkąt, sprawiedliwość, czy Bóg; problematyczne jest tylko to, czy któreś z tych pojęć jest wrodzone.
Racjonalistami genetycznymi są ci, którzy uważają, że istnieje wiedza wrodzona. Oznacza to, pogląd, że zanim będziemy mieli kontakt z doświadczeniem, już w naszym umyśle istnieją pewne pojęcia, co więcej te pojęcia wyprzedzają doświadczenie, które może stanowić jedynie pretekst do ich ujawniania się. Mając np. wszczepiony w umysł ideał piękna, spotykając się z egzemplifikacjami tegoż piękna, próbujemy je dopasować do tego konkretnego przykładu. Chociaż, jest wiele pięknych rzeczy, żadna nie dorównuje tej, którą mamy w umyśle. Wynika to z faktu, że żadna idea nie jest wytworzona przez doświadczenie, stąd żaden, nawet najpiękniejszy byt realny nie pokrywa się z nią i jej nie dorównuje. Zatem idea, o której mówimy, jest pierwotniejsza od doświadczenia. Ktoś mógłby powiedzieć, że człowiek nie dąży tylko do idealnego piękna, ale np. dąży w ogóle do doskonałości, nieskończoności, do pewnego absolutu. Możemy pytać skąd się bierze w nas ta czy inna idea skoro w naszej rzeczywistości otaczają nas obiekty, które w bliższym kontakcie okazują się skończone i niedoskonale. Skąd w ogóle świadomość dążenia do czegoś doskonałego, skąd wiedza, że coś takiego istnieje w jakikolwiek sposób. Otóż na to odpowiada Platon, mówiąc o istnieniu w naszym umyśle wrodzonych idei.
Pojęcia a priori, o których mówimy, że istnieją w umyśle, aprioryzm uważa je za wrodzone w tym sensie, iż umysł posiada taką strukturę, która dyktuje mu, jakie ma tworzyć pojęcia, bez względu na wiedzę, którą zawdzięcza zmysłom czy doświadczeniu wewnętrznemu. Z taką konstrukcją umysłu ludzkiego jest związany pogląd zwany natywizmem. Przedstawicielami tego poglądu są: Platon, św. Augustyn, Kartezjusz i Leibniz.
Radykalnie odmienny pogląd głoszą empiryści genetyczni, których podstawowa teza głosi, iż człowiek jest czystą nie zapisaną tablicą (tabula rasa), na której doświadczenie wypisuje swoje znaki. Można ten pogląd sformułować w następującym zdaniu. „Nie ma niczego w umyśle, czego nie było by w zmysłach”. Główni przedstawiciele tego poglądu to Jon Locke i David Hume.
Według Huma, genezą naszego poznania, są wszystkie treści naszej świadomości, które są ostatecznie spostrzeżeniami zmysłowymi o dwojakim charakterze: są wyrażeniami i ideami. Wyrażenia są to ciągle aktualizowane doznania, których doświadczamy, kiedy coś widzimy, słyszymy, czy czujemy. Idee są proste, powstają jako odbicia wrażeń, w połączeniu między sobą tworzą idee złożone. Mechanizm asocjacji, czyli łączenia idei zachodzi na zasadzie związku między przyczyną i skutkiem. Mamy, zatem drogę od wrażeń, przez odbicia do idei. Pojęcia według Huma musiały powstać przez wyprowadzenia z doświadczenia.
Zagadnienie źródeł wiedzy można rozpatrywać jeszcze w aspekcie metodologicznym. Pytamy tutaj, czy do poznania prawdziwego prowadzą nas zmysły czy rozum. Spór toczy się pomiędzy racjonalizmem i empiryzmem metodologicznym.
Empiryzm metodologiczny głosi, że weryfikacji wiedzy należy dokonywać za pomocą obserwacji eksperymentu i indukcji, a więc za pomocą metod empirycznych. Empiryzm skrajny głosi, iż nawet poznanie matematyczne może być wyprowadzane z doświadczenia. Prawa logiki i aksjomaty matematyczne są indukcyjnymi uogólnieniami twierdzeń jednostkowych, które opierają się na doświadczeniu. Pogląd ten redukował prawa logiki i matematyki do prawideł funkcjonowania ludzkiej psychiki. Empiryzm skrajny, nazwany psychologizmem, byk ostro krytykowany, co było początkiem filozofii XX wieku i empiryzmu w wydaniu umiarkowanym. Głosił, że obok wiedzy empirycznej istnieje wiedza poza empiryczna wyrażona w wyrażeniach a priori o charakterze analitycznym. Wiedza empiryczna jest zawarta w obserwacyjnych, indukcyjnych i ich generalizacjach. Natomiast wiedza nie empiryczna zawiera się w sądach analitycznych i wnioskach dedukcyjnych wywiedzionych z różnego rodzaju sądów, które sklasyfikował Kant. Podzielił je na aprioryczne, aposterioryczne, analityczne i syntetyczne. Najważniejsze są twierdzenia analityczne, gdyż są uprawnionymi twierdzeniami a priori; wydobywają sens ukrytych w nim terminów.
Odmienny pogląd głosi aprioryzm metodologiczny, który opiera się na założeniu, że istnieje wiedza ogólna i konieczna. Wiedza ta głosi prawdy aprioryczne, które można uzasadnić metodami racjonalnymi. Skrajna odmiana aprioryzmu twierdzi, że człowiek poznając rzeczywistość, powinien posługiwać się tylko rozumem. Tym samym zostaje odrzucone doświadczenie jako źródło wiedzy. Powodem zarzucenia percepcji były liczne przekłamania, płynące z niedoskonałości zmysłów. Przykładem mogą być tutaj paradoksy Zenona z Elei dotyczące ruchu. Poza tym, faktem jest, że każdy inaczej postrzega rzeczywistość, stąd nie mogą zmysły być gwarantem pewności oceny rzeczywistości.
Zajmując się źródłami poznania ludzkiego musimy wyodrębnić jeszcze jedną parę przeciwstawnych stanowisk: racjonalizm i irracjonalizm.
Racjonalizm uznaje rozum za ostateczną instancję w ocenie wartości. Z tego też powodu intelekt staje się czynnikiem organizującym poznania człowieka. Nadaje się doskonale do tej funkcji, gdyż potrafi sam siebie analizować i odróżnić w poznaniu elementy stałe od zmiennych, przypadkowe od istotnych. Rozum staje się podstawą konstruowania ideału poznania racjonalnego. To rozum powoduje, że poznanie staje się jasne, precyzyjne i rzetelnie uzasadniane.
Zupełne przekreślenie rozumu, to cecha charakterystyczna irracjonalizmu, który uznaje wartość intuicji i doznań reistycznych. Mimo, że jest negacją racjonalizmu nie musi być jednak antyracjonalizmem. Postuluje, co najwyżej niewystarczalność racjonalizmu w pewnych aspektach rzeczywistości, uznać należy irracjonalność za lepszą metodę oglądu rzeczywistości, przez jej głębszy w nią wgląd. Wynika to między innymi z pozaracjonalnych, emocjonalnych czynników, które leżą u podstaw ludzkiego poznania.
Drugim ważnym zagadnieniem teorii poznania, które chciałbym rozpatrzyć jest zagadnienie istoty prawdy, co sprowadza się do odpowiedzi na pytanie: co to jest prawda? Prawdziwość w seksie poznawczym, ta pewna cecha relacyjna sądów. Klasycznie pojęta prawdziwość jest niestopniowana, niezmienna, niezależna od podmiotu i okoliczności wygłaszania sądu. Według definicji klasycznej, prawda polega na zgodności rzeczy i umysłu. Została ona stworzona przez Arystotelesa, a sformułował ją św. Tomasz z Akwinu następująco: „Veritas est adaequatio rei et intellectus". Wielu filozofów nie zgadzało się _jednak z tą definicją, gdyż uważali ją za niejasną, co wynikało z różnych interpretacji zgodności z rzeczywistością. Zgodność nie może przecież polegać na identyczności; myśl mająca wymiary czasowe, nie może być identyczna z rzeczywistością, która ma wymiary przestrzenne. Definicja ta jest nieostra jeszcze dlatego, że nie podaje ile musi być wspólnych cech zachodzących między treścią myśli a rzeczywistością, aby definicja mogła być prawdziwa. Te i kolejne zarzuty spowodowały odrzucenie klasycznej definicji prawdy i sprowokowały uczonych do poszukiwań innego schematu prawdy.
Powstały tak zwane nieklasyczne definicje prawdy, który zakładały, że aby jakieś twierdzenie było prawdziwe, musi być ono zgodny z jakimś kryterium. Zależnie od tego kryterium, powstały różne wersje nieklasycznej definicji prawdy. Zgodnie np. z definicją koherencyjną, prawda jest zgodnością myśli między sobą. Zgodność w tym przypadku oznacza niesprzeczność przyjętego twierdzenia z wcześniej już przyjętymi, co stanowi ostateczne kryterium prawdziwości rozpatrywanego twierdzenia. Niektórzy domagają się, aby za prawdziwe uznać nie tylko taką teorię, która jest niesprzeczna, ale musi ona być jeszcze zgodna z doświadczeniem.
Inna nieklasyczna definicja prawdy, odwołuje się do oczywistości, z jaką dane twierdzenie się nam jawi. Czymś oczywistym, według Kartezjusza było to, co jest jasne i wyraźne”. Dla Spinozy oczywistość była cechą, która operowała prostymi pojęciami ujmującymi elementarne zagadnienia rzeczywistości, ą w związku z tym, że pojęcia proste są dla nas oczywiste, stąd domagają się prawdziwości. Inna wersja tej koncepcji była autorstwem neokantysty Rickerta, według którego oczywistość powoduje, że dane twierdzenie odbieramy jako powinność; czujemy, że powinniśmy uznać je za prawdziwe.
Uznanie twierdzenia poprzez powszechną zgodę, to kolejna próba nowej koncepcji prawdy. W tej definicji nie jest zawarta konieczność uzyskania akceptacji danego sądu przez wszystkich ludzi sensu stricto. Według niektórych wystarczy, że będzie to większość statystyczna, inni z kolei zastrzegają prawo do wydawania sądów prawdziwych specjalistom, awangardzie. Jednak jak wiemy z historii, nawet eksperci głosili poglądy, które były dyktowane przez elity rządzące; większość wcale nie musi mieć racji, nawet w kręgi ludzi wykształconych. Zatem, ani większość statystyczna ani opinia naukowców nie może być gwarantem prawdziwości poglądu.
Określone sądy, w zależności od tego czy je uznamy, mogą nam przynieść szkodę lub pożytek. Z tego faktu wywiedziono nową koncepcję prawdy, uznającą sądy, które są korzystne dla naszego życia. Prawdziwość jest wyznaczona przez użyteczność, zatem prawda jest podporządkowana pragmatyce. Taki stan rzeczy powoduje przewartościowanie samej wartości; wartość użyteczna zostaje przeceniona, a prawda ulega degradacji. Jeszcze jeden negatywny element koncepcji pragmatycznej mówi o prawdziwości zrelatywizowanej do celów i okoliczności działania.
Tak, więc widzimy, że kolejne wersje definicji prawdy nie przyniosły ostatecznej zasady zapewniającej, że dane twierdzenie jest prawdziwe. Kolejne koncepcje mówiły o zdrowym rozsądku, odwoływały się do poglądów marksistowskich, czy też do języków sformalizowanych ( semantyczna definicja prawdy Alfreda Turskiego). Jak się okazało i to nie zapewniło doskonałość definicji.
Do tej pory rozpatrzyliśmy już dwa najistotniejsze zagadnienia poznania i wynikające z nich pojęcia i koncepcje: źródła poznania i istotę prawdy efektów poznana. Pozostały jeszcze do rozpatrzenia ograniczenia, jakie napotyka podmiot poznający tzn. przedmiot poznania. Podmiot musi się przekonać czy w akcie poznawczym może wykroczyć poza siebie samego; czy może partycypować we własnej transcendencji.
Transcendencję rzeczywistości można postrzegać, co najmniej w dwojaki sposób. Z jednej strony przedmiotem transcendentalnym jest każdy byt nie będący własnym przeżyciem psychicznym poznającego podmiotu. To stanowisko sprowadza się do poszukiwania metod poznawania wszystkiego, co nie jest własnymi przeżyciami psychicznymi. Z uwagi, że przeżycia, o których mowa, określa się jako immanentne, granice poznania, które może przekroczyć podmiot, także określa się jako immanentne, a stanowisko epistemologicznym realizmem immanentnym. Opozycyjnym stanowiskiem jest epistemologiczny idealizm immanentny. Twórcą tego poglądu jest G. Berkeley, który uznawał za jedyny przedmiot naszego poznania subiektywne wrażenia i przeżycia. Zatem, proces poznania nie sprowadza się do odkrywania obiektywnych własności rzeczy, lecz polega na kontakcie z własnymi przeżyciami. Pogląd ten jest połowiczny, gdyż dotycz tylko własnych przeżyć a pomija realne byty, tym samym nie może ich zbadać. Bardziej radykalne stanowisko w tym nurcie należało do Huma, rozciągającego tezę idealizmu na spostrzeżenia wewnętrzne, co prowadzi do zdobycia samo wiedzy.
Przedmioty transcendentalne to także rzeczy istniejące w rzeczywistości, w odróżnieniu od tych tylko pomyślanych. Potocznie za przedmioty istniejące naprawdę uznaje się przedmioty istniejące włącznie z przeżyciami podmiotów psychicznych, zaś przedmiotami tylko pomyślanymi są wymysły ludzkie w formie fikcyjnych postaci i wydarzeń. Jednak, to, co my uznajemy za rzeczywiste, niektórzy filozofowie uznali za konstrukcję myślową; transcendentalna okazała się jedynie rzecz sama w sobie. W związku z powyższym, skrystalizowała się kolejna granica naszego poznania, która pyta o to, czy przedmioty istniejące naprawdę są naszemu poznaniu dostępne. Być może możemy poznać tylko nieistniejące struktury myślowe; wtedy stoimy na stanowisku epistemologicznego idealizmu transcendentalnego.
Autorem takiego stanowiska był Kant, który w teorii poznania dokonał „przewrotu kopernikańskiego”. Chcąc stworzyć filozofię krytyczną, postawił pytanie: jak możliwe są sądy syntetyczne a priori?, czyli jak jest możliwe, że poznajemy ogólne prawa niedoświadczalnie, jednocześnie przez doświadczenie niepodważalne. Aby zrozumieć istotę sądów syntetycznych a priori, należy przyjąć, że poznawać można tylko własne konstrukcje myślowe, dzięki temu możemy omijając doświadczenie poznać zasady, które konstruują przedmioty w akcie postrzegania. To, co poznajemy nie jest niezależną od umysłu, „rzeczą samą w sobie”, a tylko wytworem naszego umysłu. To, że postrzegane przedmioty są wyłącznie konstrukcjami naszego umysłu. Kant uświadamia sobie, gdy uznaje, że w tym konstruowaniu bierze udział czas, przestrzeń i kategorie, które są właśnie apriorycznymi schematami działalności intelektualnej.
Opozycyjnym zarówno do idealizmu immanentnego, jak i transcendentalnego jest epistemologiczny realizm. Przedstawiciele stanowiska: Arystoteles, św. Tomasz, Bacon czy Holbach, wykraczali poza sferę własnych przeżyć, ale także pozostawiali za sobą konstrukcje własnego umysłu. To pozwoliło im poznać przedmioty zewnętrzne względem podmiotu; poznać rzeczywistość obiektywną.
Realizm dzieli się na naiwny i krytyczny, zależnie od tego jak spostrzega obiekty fizyczne i czy przyznają tym obiektom wszystkie spostrzegane własności.
Naiwna wersja realizmu, stoi na stanowisku, że istnieją wszystkie spostrzegane jakości zmysłowe, co więcej są dostępne poznaniu. Chociaż zdarzają się złudzenia, to jednak generalnie wszystkie odczuwane własności, przysługują przedmiotom tak jak my je dostrzegamy. Nieco odmienne stanowisko reprezentuje realizm krytyczny, potwierdzający poznawalność obiektów fizycznych, ale w sposób pośredni. Opozycyjnie, uważa również, że nie wszystkie spostrzegane jakości zmysłowe istnieją obiektywnie, gdyż są takie, które powstały bez udziału poznającego podmiotu.
W obrębie rozważań dotyczących przedmiotu poznania, a ściślej mówiąc możliwości poznawczych człowieka, należy rozróżnić jeszcze dwa przeciwstawne stanowiska: agnostycyzm i sceptycyzm.
Pierwsze stanowisko ma pejoratywny stosunek do możliwości poznania bytu. Zakrada to stanowisko, że należy Zaprzestać stawiania pytań, gdyż obiekty zainteresowania i tak należą do sfery niepoznawalnej. Zależnie od tego, czy niepoznawalna była cala poza empiryczna rzeczywistość czy tylko określona kategoria przedmiotów, mieliśmy do czynienia odpowiednio z agnostycyzmem powszechnym i częściowym. Przedstawicielem tego drugiego był między innymi B. Spinoza, który Boga - przyrodę mógł poznawać tylko w zakresie rozciągłości i myślenia. Do grona agnostyków częściowych przypisało również Kanta. Był przekonany o możliwości poznania tylko zjawisk, natomiast „rzecz sama w sobie”, jako to, co istnieje niezależnie od świadomości, jest skazane na niepoznawalność. W tym zakresie gnostykiem okazuje się również D. Hume, podważający możliwość poznania związku przyczynowo - skutkowego. Możemy, co najwyżej doświadczyć styczności określonych faktów w dziedzinie czasowo przestrzennej. Niemniej jednak nie uchwycimy faktu, że A jest przyczyną, a B skutkiem, nie mówiąc o więzi, która je rzekomo łączy. Agnostycyzm Spencera odnosił się do takich zagadnień jak: początek świata, natura rzeczywistości, natura czasu i przestrzeni, świadomości. Zgłębienie tych zagadnień prowadzi do licznych aporii lub zakłada rzeczy niepojmowalne dla aktualnego stanu umysłu podmiotu poznającego, dlatego zalecał on uznać pewien obszar rzeczywistości za niepoznawalny.
Obok agnostycyzmu, funkcjonuje także postawa kwestionująca całość lub część istniejącej wiedzy, norm moralnych i obyczajowych. sceptycyzm, bo o nim mowa, wychodzi z przekonania, że nie jest możliwe osiągnięcie pewności w dziedzinie poznania teoretycznego i praktycznego. Dlatego, też należy powstrzymać się od wydawania jakichkolwiek kategorycznych sądów, co wynikało z krytycznej analizy sposobów dochodzenia do wiedzy. Uznawali, że ani bezpośrednia droga do wiedzy ani pośrednia (rozumowa), nie zapewnia wiedzy prawdziwej. Zarówno zmysły mogą nas łudzić, tak i w poznaniu przez wnioskowanie nie uzyskujemy stuprocentowej pewności, że np. twierdzenie indukcyjne jest pewne. Sceptycyzm w wersji umiarkowanej nie neguje wiedzy w ogóle, a jedynie dopuszcza pewien stopień prawdopodobieństwa prawdy sądów poznawczych. Pojęty jako pogląd o możliwościach badawczych jest odróżniany od metody badawczej, nazywa się sceptycyzmem metodologicznym. Twórcą byk Kartezjusz, który szukał tego, co nie podważalne, odrzucając wszystko co budziło wątpliwości; była to swoista metoda poszukiwania prawdy, dzięki której dotarł do twierdzenia o najwyższym stopniu pewności.
Reasumując, przedstawiliśmy trzy najważniejsze zagadnienia teorii poznania: źródła, przedmiot i istotę prawdy. Jednak jak widać, z każdym z tych zagadnień jest związany szereg pochodnych kategorii i koncepcji, bez których teoria poznania nie mogłaby funkcjonować jako jeden z najważniejszych działów filozofii.
Bibliografia:
Cackowski Zbigniew, „Zasadnicze zagadnienia filozofii”, Lublin 1989.
Galarowicz Jan, „Na ścieżkach prawdy. Wprowadzenie do filozofii”, Kraków 1992.
Stępień Antoni B., „Wstęp do filozofii”, Lublin 1995.
Pamela-p6