Na wzór św.Józefa.doc

(397 KB) Pobierz

Winfried Wermter CPPS

Na wzór świętego Józefa

O aktualności ojcostwa Opiekuna Świętej Rodziny i Kościoła  

Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa
Częstochowa 1996


Imprimatur:

+ Stanisław Nowak

Arcybiskup Metropolita Częstochowski

19.11.1996, L. dz. 1098

Projekt okładki: Wojciech Buchaniec

ISBN 83-86843-34-9  I

Wydawnictwo Misjonarzy Krwi Chrystusa
ul. św. Kaspra del Bufalo 2/18             

42 -221 Częstochowa             

tel. (0-34) 620-800, fax (0-34) 620-507

Wydanie I. Nakład 5 000 egz.


Od redakcji

W ostatnich latach józefologowie na nowo przebadali wszelkie aspekty życia i znaczenia postaci Józefa z Nazaretu. Szczególną pomocą do tego była adhortacja Jana Pawła II Redemptoris custos z dnia 15.08.1989 r. Nie brakuje na jego temat literatury na poziomie naukowym. Trudniej jest podnieść tradycyjną literaturę lu­dową i wyrazy pobożności przedsoborowej na poziom aktualnych potrzeb Kościoła. Kult świętego Józefa i duchowość jego czcicieli również powinny przejść proces "nowej ewan­gelizacji".

Niniejsza pozycja chce być pomocą w stara­niach, aby dać Patronowi całego Kościoła jego miejsce we współczesnym świecie. Im bardziej w rodzinie naszych czasów brakuje właściwego obrazu ojca, tym bardziej jest potrzebny przyk­ład tego Ojca, którego sam Bóg wybrał na opie­kuna i wychowawcę własnego Syna oraz męża Matki Chrystusa. Niech ta książka pomoże wszystkim braciom i siostrom żyjącym pod opieką św. Józefa oraz wszystkim wiernym, szczególnie w diecezji kaliskiej obchodzącej 200 rocznicę papieskiej koronacji obrazu wizerunku św. Józefa w obrazie Najświętszej Rodziny.

Misjonarze Krwi Chrystusa


1

Za sprawą Ducha Świętego

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef,

który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.

Mt1,18-19


Sprawiedliwy i szlachetny

Z pełną jasnością Ewangelista podkreśla, jak było z poczęciem Jezusa: prawdziwym Ojcem jest sam Bóg, ponieważ Maryja znalazła się w stanie błogosła­wionym "za sprawą Ducha Świętego". Nie chodzi o tłumaczenie, jak to się stało. Maryja prosząc Anioła

o wyjaśnienie usłyszała tylko: "Duch Święty zstąpi
na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię" (Łk 1, 35).
Ta odpowiedź Anioła nie tłumaczy spraw biologicznych, ale zwraca uwagę na to, że sam Bóg będzie ingerował i dokona w Niej i razem z Nią swojego dzieła...

O tym wszystkim św. Józef jeszcze nic nie wie. Zwyczajne doświadczenie i ludzki rozum wskazują na to, że został pokrzywdzony przez swoją młodą małżonkę. Po zaślubinach była przez kilka miesięcy u swoich krewnych. Jeszcze nie zamieszkali razem, a Ona już oczekuje dziecka. Im bardziej Józef ufał swojej narzeczonej przedtem i cenił Jej skromność

1              czystość, tym mocniej przeżywa teraz zawód, roz­czarowanie, klęskę... Życie małżeńskie nie ma już
dla niego żadnego sensu. Nie chce budować rodziny
na fundamencie nieczystości i braku wierności.

Józef cierpi ogromnie, w doświadczeniu niespra­wiedliwości ukazuje się jego kultura serca: nie chce się mścić - ani przez plotki, ani przez prawo i zwyczaje izraelskie - chociaż mógłby wydać swoją żonę, z którą jeszcze nie mieszkał razem, na "zniesławienie" (Prawo przewidywało nawet kamienowanie!) i dać sobie lep­szą, drugą szansę. Jego sprawiedliwość polega na tym, że woli raczej cierpieć i odejść po cichu, oszczę­dzając w ten sposób maksymalnie tę osobę, która zadała mu tyle cierpienia. Zwycięża w Nim szlachetność i miłosierdzie, przygotowujące go na nową łaskę...

9


2

Jak mu polecił anioł Pański

Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: "Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki, albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów". A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy "Bóg z nami". Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

Mt 1, 20-24

10


Powołany i posłuszny

Podobnie jak Józef, cierpiała też Maryja. Cierpiała Ona przez jego cierpienie, a jednak nie mogła mu pomagać. Musiała i potrafiła czekać tak długo, aż sam Bóg ratował i tłumaczył sytu­ację...

Józef jest posłuszny. O tym, jak się to stało, rozumie tyle jak Maryja - mianowicie nic. Mu­siała wystarczyć świadomość, że sam Bóg ma swoje plany. I to mu wystarczyło. Przyjmuje swoje nowe powołanie. Zamiary i marzenia ludzkie już nie są ważne. Nie pyta, czy może się w tym nowym zadaniu zrealizować, czy będzie szczęśliwy, czy będzie łatwo, czy czuje się na siłach, czy w ogóle warto... Wobec jasnego życzenia Boga takie ludzkie wątpliwości i kal­kulacje są nie na miejscu. Jeżeli Pan Bóg ocze­kuje pewnej służby, to tylko jedno słowo jest odpowiednie: Tak! Ale nawet o tym Pismo święte nic nie mówi, jakby to też już strata czasu. Skoro Józef rozumie, że przyjął powołanie - od razu reaguje: "zbudziwszy się ze snu uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański".

11


3

Udał się także Józef

W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Na­zaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brze­mienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pielusz­ki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.

Łk 2,1-7

12


Obowiązkowy i cierpliwy

Ze starej sławy królewskiego domu w rodzinie Józefa już od dawna nic się nie wyczuwało. Po powrocie z wygnania babilońskiego część pokolenia Dawida osiedliła się daleko od centrum narodu - w Galilei. Stali się prostymi rolnikami i rzemieślnika­mi. Ale godność i świadomość pochodzenia żyje. Dalej jest ona w nich głęboko zakorzeniona, tak jak oczekiwanie Mesjasza. Serce bije w jerozolimskiej świątyni, a ich ojczyste miasto to Miasto Dawidowe - Betlejem.

Niełatwo jest przyjąć rozkaz władz okupacyj­nych. Spis ludności służy przecież opodatkowaniu.
Poza tym żona oczekuje w najbliższym czasie roz­wiązania. Nie wiadomo dlaczego formalności w Bet­
lejem nie można było inaczej załatwić, dlaczego
akurat w tym czasie Józef musiał być daleko od
rodziny i to jeszcze z żoną będącą w takim stanie.
Może oczekiwał gościny i pomocy krewnych lub
znajomych w Betlejem? Józef przeżywa całą serię
przykrości w poszukiwaniu odpowiedniej kwatery,
ale wszystko jest zajęte: "przyszło do swojej włas­ności, a swoi Go nie przyjęli" (J 1, 11). Ale mąż
Maryi nie rozpacza. Cierpliwość żony, która bez
narzekania znosi wszystkie przeciwności, pomaga
mu w szukaniu zastępczego mieszkania. W grocie
pomiędzy zwierzętami znajduje się skromne miejsce
dla Króla Królów. Józef nie narzeka. Spełniając swoje obowiązki zachował cierpliwość i pokój serca
tajemnicę królewskiej szlachetności, dającej więcej
sławy i godności niż pałace praojców...             

13


4

Znaleźli Maryje, Józefa i Niemowlę

Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: "Pójdź­my do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił". Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryje, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to sły­szeli, dziwili się temu, co im pasterze opo­wiadali".

Łk 2, 15-18

14


Opiekuńczy i pełen podziwu

Jaki kontrast przeżyli pasterze! Na polu wi­dzeli i słyszeli chóry anielskie w chwale Bożej. Ci prości ludzie żyjący poza miastem i Prawem Izraela otrzymali jako pierwsi Dobrą Nowinę

o urodzeniu Mesjasza. Ale anioł ich nie prowa­dzi: muszą szukać, muszą odkryć, muszą wie­
rzyć... Znaki rozpoznawcze Mesjasza to żłóbek

i pieluchy, normalność i prostota w grocie bet­lejemskiej. Tam nie ma choinki i aniołów nie
słychać. Wszystko jest takie normalne, a jednak
takie inne. Pokój i radość, cisza i szczęście
wokół tego Niemowlęcia, dojrzałość tak młodej
Matki i godność tego służącego ojca to wszystko daje jeszcze większy blask niż chóry aniołów.
Tak, tutaj doświadcza się obecności Boga, tutaj
można opowiadać o tym, co widzieli i słyszeli
na polu od aniołów. Nikt się nie śmieje, ani
Rodzice ani ludzie, którzy z ciekawości lub
chęci   pomocy   przyszli,  by  zobaczyć  nowe Dziecko: "wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali" - Józef także. Wie już o wiele więcej niż ci goście, ale nie komentuje tego. Zbiera wiadomości, obser­wuje działanie Boga i czeka pełen podziwu...

15


5

Nadano Mu imię Jezus

Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie Matki.

Łk 1, 21

16


Poddany i w...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin