2019-07-More-Maiorum.pdf

(50285 KB) Pobierz
został świętokradcą
krewny
,
który
|
samobójstwo i zdrada
w głogowcu
|
badania rodinne
na ukrainie
More Maiorum
nr 7 (78)/2019 | lipiec 2019
moremaiorum.pl
ISSN 2450-291X
KARTY
POCZTOWE.
ŹRÓDŁO DO GENEALOGII
GDY
KOŃCZĄ
SIĘ AKTA METRYKALNE...
SZKOŁY
ŚREDNIE
W II RP
KONKURS GENEALOGICZNY!
WIĘCEJ NA STRONIE 26
> Alan Jakman
More Maiorum
miesięcznik genealogiczny
s n
Po l u b
na
a
FB
<www.facebook.com/miesiecznikmoremaiorum>
Wakacyjna widokówka
od przodka
O
wydawca
tym, że wśród naszych krew-
nych odnajdujemy „czar-
ne owce”, o których rodzina
niekoniecznie chciałaby pamiętać, wie
każdy genealog. Odkrywanie historii
życia tych osób może znacząco uroz-
maicić prowadzone poszukiwania.
Dr Małgorzata Stępień w trakcie badań
nad dziejami swojej rodziny odkryła
postać Piotra Siejanowskiego. Krew-
niak zapisał się na kartach historii jako
warszawski świętokradca. Co o tym
procederze pisały lokalne gazety?
Okres wakacyjny jeszcze kilka lat temu
kojarzył się z wysyłaniem widokó-
wek do znajomych i krewnych. Daw-
niej karty pocztowe niosły ze sobą róż-
ne informacje. Niektóre były reklamą
lokalnych firm, inne powiadamiały
o narodzinach wnuka. Zdarzało się też,
że chwila otrzymania kawałka kartonu
była tragicznym momentem, oznacza-
jącym śmierć krewnego w obozie kon-
centracyjnym. O przydatności pocztó-
wek w badaniach genealogicznych pi-
sze Iwona Fischer.
Kiedy w poszukiwaniach rodzinnych
docieramy do XVIII wieku, najczęściej
kończą nam się możliwości badań
w księgach metrykalnych. Sławomir
Żak pokazuje, w jakich innych archi-
waliach możemy szukać kolejnych in-
formacji o przodkach.
W lipcowym numerze miesięcznika
genealogicznego
More Maiorum
znaj-
dziecie jeszcze wiele innych tematów.
Zapraszam do lektury!
ALAN JAKMAN More Maiorum.
Poszukiwacze korzeni
NIP 5472209537
REGON 381910592
ul. Wita Stwosza 27/15
43-300 Bielsko-Biała
redaktor naczelny
Alan Jakman
korekta
Dorota Cieślar, Jolanta Dec (SFERA)
skład i łamanie tekstu
Alan Jakman
okładka oraz oprawa graficzna
Alan Jakman, ilustracja: NAC, sygnatura
1-N-1308-2
issn
2450-291X
e-mail: redakcja@moremaiorum.pl
www.moremaiorum.pl
Wypoczynek na leżakach
Plaża Towarzystwa Uniwersytetu
Robotniczego w Krakowie
fot. nac
Autorzy tekstów: Alan Jakman,
dr Małgorzata Stępień, Iwona Fischer,
Aleksandra Szafrańska-Dolewska,
Piotr Ryttel, dr Arkadiusz Więch,
Sławomir Żak, Daniel Sunderland,
Grażyna Stelmaszewska,
Madlen.
Wszystkie prawa zastrzeżone (włącznie
z tłumaczeniem na języki obce).
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 r.
o prawie autorskim jakiekolwiek
kopiowanie, rozpowszechnianie (we
fragmentach, lub w całości) zamieszczonych
artykułów, opisów, zdjęć bez zgody Redakcji
będzie traktowane jako naruszenie praw
autorskich.
Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania
i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów,
śródtytułów, leadów i opisów ilustracji,
a także doboru zamieszczonych grafik.
Artykuł wysyłany jest do autoryzacji na
wyraźną prośbę Autora.
&
t
fot. archiwum własne
emat NUMERU
6
„Ukraińskie archiwa stoją
otworem przed
polskimi badaczami
rodzinnymi. Będąc
miłym, uzyskamy fachową
pomoc” - rozmowa
z Marcinem Kowalem
26
Konkurs genealogiczny
50
Szkoły średnie w okresie
międzywojennym
28
fot. wikimedia commons
Widokówka od przodka
jako źródło
do dziejów
rodziny
28
Widokówka wysłana
przez przodka. Źródło do
genealogii?
56
Co zrobić, gdy kończą się
metryki?
Źródła historiografii rodu
12
Genealogiczny kącik
satyryczny
34
Bratobójstwo,
samobójstwo i niewierna
żona. Historia dworu
w Głogowcu
64
Wprowadzenie do
niezwykłej historii
rodziny Sunderlandów
16
fot. szukajwarchiwach.pl
fot. archiwum własne
Piotr Siejanowski:
proces XIX-wiecznego
świętokradcy
44
Policja państwowa
w niepodległej
Polsce. Prowokacje
bolszewików
70
Gorszy syn króla
Władysława
76
Księgarnia genealoga
Wywiad
z Marcinem
Kowalem
6
16
56
Krewny,
który był
świętokradcą
Archiwalia do
historografii
rodu
78
Historie
z powstania 1863
80
Horoskop genealoga
(lipiec-październik)
WYWIAD
> Alan Jakman
„Ukraińskie archiwa stoją otworem przed
polskimi badaczami rodzinnymi.
Będąc miłym, uzyskamy fachową pomoc”
- Marcin Kowal
Polscy genealodzy coraz chętniej korzystają
z archiwów zagranicznych. Każdy kraj
cechuje się różną kulturą i innymi zasadami
panującymi w tego typu instytucjach. Marcin
Kowal intensywnie przeszukuje ukraińskie
księgi, a z czytelnikami miesięcznika
genealogicznego
More Maiorum
podzielił się
swoimi doświadczeniami.
Dla wielu genealogów wyprawa do
archiwów zagranicznych jest nie lada
wyczynem. Jak przygotować się do
takiej podróży?
Przede wszystkim musimy wiedzieć, co
chcemy znaleźć. Sama podróż, kwestia
transportu i  zakwaterowania jest naj-
mniejszy problemem. To załatwiamy,
nie ruszając się od komputera.
Musimy wiedzieć dokładnie, gdzie
chcemy szukać i jakie materiały
przeglądać. Chodzi o  jak najlepsze
wykorzystanie ograniczonego i  czasu,
i warunków udostępniania zasobów.
W  moim przypadku dwutygodnio-
wy wyjazd na Ukrainę, do Kijowa
(CDIAK, DAKO, CDAWO), Równego
(DARO) i Żytomierza (DAZhO) po-
przedzony był kilkumiesięcznym zbie-
raniem informacji o  zasobach, usta-
laniu priorytetów i  poszukiwaniami
wśród dostępnych online materiałach.
Nie bez znaczenia jest też nawiązywa-
nie kontaktów i  znajomości. Bez nich
fot. archiwum wasne
moje wyprawy nie byłyby tak efek-
tywne. Bez życzliwości poznanych na
Ukrainie osób, ich bezinteresownej po-
mocy, nie osiągnąłbym tak wielu ce-
lów. Udzielili mi wielu rad i  wskazó-
wek, w niektórych archiwach złożyli za
mnie formularze identyfikacyjne (co
zaoszczędziło sporo czasu), a  przede
wszystkim na każdym kroku wyrażali
zainteresowanie i chęć pomagania przy
wyszukiwaniu właściwych i ciekawych
spraw. I  za tę pomoc im serdecznie
dziękuję.
Przyjechaliśmy na miejsce,
wchodzimy do archiwum i co dalej?
Swoją wizytę poprzedziłem kilko-
ma mailami do archiwów, w  których
wskazałem termin wizyty i  podałem
również dokładne informacje o  ma-
teriałach, które chciałem obejrzeć. Po
przybyciu na miejsce wszystko już na
mnie czekało. Oczywiście zgodnie z re-
gulaminem archiwów, czyli nie mo-
głem zamówić więcej niż 10 spraw na
dzień lub 1000 arkuszy w sumie.
marcin kowal
– genealogią zajmuje się od 2 lat. Cały czas uczy się
poszukiwań.
Po mieczu w rodzinie chłopskiej noszącej nazwisko Stręciwilk dotarł
do XVII wieku. Dąży do próby ustalenia, że wszyscy Stręciwilkowie w
Polsce i na świecie mają swój początek we wsi Gózd i Sieraków niedaleko
Krzeszowa. Nazwisko to wzmiankowane już w 1702 roku (wcześniejszych
ksiąg brak).
Plany na przyszłość to jeszcze intensywniejsza eksploatacja kierunku
ukraińskiego i może zawodowe zajęcie się genealogią.
Jak korzystanie z archiwów
wygląda od strony
technicznej? Podobnie
jak w Polsce: wypełniamy
zgłoszenie użytkownika,
rewersy z sygnaturami
i dostajemy materiały?
Przed rozpoczęciem pracy wy-
pisujemy formularz, w  którym
podajemy swoje dane osobowe,
adres, cel pracy oraz dołączamy
zdjęcie. Oprócz tego podpisu-
jemy się w  księdze odwiedzin,
wypełniamy rewersy, dostaje-
my materiał, odnotowujemy
w  każdym informacje o  celu
badania itp.
Czy konieczna jest znajomość
języka ukraińskiego/
rosyjskiego, aby swobodnie
korzystać z archiwów?
Podstawowa znajomość jest po-
trzebna, przynajmniej języka
rosyjskiego. Zazwyczaj w  tym
języku są napisane inwentarze
i  opisy spraw. Należy też pa-
miętać, że po 1848 roku księgi
metrykalne są tylko w  języku
rosyjskim, wiec bez znajomości
6
More Maiorum
lipiec | 7 (79)/2019
7
WYWIAD
fot. archiwum wasne (2)
cyrylicy trudno będzie cokolwiek od-
naleźć w udostępnionych zasobach.
Czy z obsługą archiwum
porozumiemy się więc tylko w języku
ukraińskim ewentualnie rosyjskim?
Mój rosyjski jest bardzo słaby (30 lat
temu uczyłem się w  szkole), w  archi-
wach i na całej Ukrainie posługiwałem
się językiem polskim. Jest on zrozu-
miały, tak samo, jak rosyjski i  ukra-
iński dla nas. Wystarczy uzbroić się
w nieco cierpliwości i powinniśmy bez
problemu załatwić wszystkie sprawy.
Warto przygotować sobie kilka podsta-
wowych zwrotów, jakimi będziemy się
posługiwać. Przed wyjazdem wystar-
czy je spisać i przetłumaczyć nawet za
pomocą Google Tłumacz.
Czy są pewnego rodzaju grupy
dokumentów, których się nie
udostępnia, ponieważ mogą
„podważyć” oficjalnie przekazywany
bieg historii?
ukraińskiego prawa, nie wyłączając
Archiwów Policji i  Służby Bezpie-
czeństwa.
Korzystał pan z zasobu innych niż
państwowe archiwów/instytucji?
Wysyłałem pisma i dzwoniłem do Ar-
chiwów Policji i Służby Bezpieczeństwa
w Kijowie i Chmielnickim. Zasoby tych
instytucji powinny trafić do archiwów
państwowych, ale różnie z  tym jest,
więc warto też tam właśnie pytać. Te
jednostki są zobowiązane ustawą do
udzielenia informacji na takiej samej
zasadzie, jak archiwa państwowe.
Jakie przepisy częściej stosuje
się w praktyce – te wynikające
z wewnętrznych regulaminów
i przepisów prawa czy te „niepisane”?
W  praktyce obowiązują wewnętrzne
regulaminy archiwów, które na „dzień
dobry” dostajemy do zapoznania się
i  których znajomość potwierdzamy
własnym podpisem.
Z jakimi najbardziej niecodziennymi
zasadami panującymi w archiwum
[
8
Nie spotkałem się z takimi ogranicze-
niami, a  pracowałem z  materiałami
z lat 1918-1939, a także wcześniejszymi.
Na Ukrainie wszystkie
rodzaje akt trafiają do
archiwum po 75 latach
spotkał się pan w trakcie
prowadzonych poszukiwań?
Gdybym chciał dowiedzieć się czegoś
o krewnych, którzy byli poszkodowani
w okresie Wielkiego Terroru, to archiwa
ukraińskie stoją przede mną otworem?
Wszystkie Archiwa na terytorium
Ukrainy, będące pod jurysdykcją
[
zakazu fotografowania po niemal nie-
ograniczone możliwości. Polecam, by
o tym dowiedzieć się wcześniej. Regu-
laminy są dostępne na stronach archi-
wów i można się z nimi bez problemu
zapoznać jeszcze przed wyjazdem do
archiwum.
Jakim ograniczeniom czasowym
udostępniania poddane są
dokumenty?
Na Ukrainie wszystkie rodzaje akt
(urodzenia, małżeństwa i  zgonu) tra-
fiają z  RACSów (tamtejsze USC) do
archiwum po upływie 75 lat, ale np.
w obwodach lwowskim i tarnopolskim
przechowywane jest w RACSach mnó-
stwo ksiąg obejmują olbrzymie okre-
sy, np. z  okresu 1866-1946 albo na-
wet 1786-1945, dlatego księgi te nadal
przechowywane są w RACSach dopóki
skrajny rocznik nie zostanie starszym
od 75 lat.
Jakie jest ogólne nastawienie
pracowników archiwów do
petentów?
We wszystkich archiwach, w  których
pracowałem, spotkałem się z  pełnym
zrozumieniem i  życzliwością, pomo-
cą i nawet czasami z „naginaniem” re-
gulaminów tak, abym był zadowolony
i praca moja efektywna.
Na jakiej podstawie archiwista
może nam odmówić dostępu do
materiałów?
Gdy złamiemy regulamin, np. zacznie-
my ukradkiem fotografować mate-
riały w  CDIAK czy DAKO, możemy
być pewni, że zostaniemy poproszeni
o opuszczenie czytelni.
Czy zdarzało się, że zapisy
regulaminów były naginane –
w jedną lub drugą stronę?
Oczywiście. Ale raczej w stronę korzy-
stających z  zasobów archiwów (choć
nie wszędzie). Udostępniano mi do
przeglądania wiele więcej niż stanowi
regulamin (liczba spraw, ich wielkość).
Przygotowywano też materiał „z  dnia
na dzień”. Nie udostępnia się także ak-
tów będących w renowacji oraz bardzo
zniszczonych.
Jakiś czas temu w przepisach
centralnych ograniczono możliwość
fotografowania niektórych
materiałów archiwalnych.
Czy faktycznie zakaz ten jest
konsekwentnie stosowany?
Niemal w  każdym archiwum, w  re-
gulaminie jest zapis o  zakazie
Ciężko powiedzieć o „niecodziennych”
zasadach. Regulaminy w  poszczegól-
nych archiwach potrafią znacznie się
różnić. Począwszy od całkowitego
More Maiorum
lipiec | 7 (79)/2019
9
Zgłoś jeśli naruszono regulamin