Biblioteczka starych ksiazek.pdf

(3361 KB) Pobierz
Emilia Becker
Biblioteczka starych książek
Wersja Demonstracyjna
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2020
Kup książkę
Emilia Becker
„Biblioteczka starych książek”
Copyright © by Emilia Becker, 2020
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2020
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Żadna część niniejszej publikacji nie może
być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Redaktor prowadząca: Renata Grześkowiak
Projekt okładki: Adam Brychcy
Ilustracja na okładce: Krzysztof Kałucki
Skład epub, mobi i pdf: Kamil Skitek
ISBN: 978-83-8119-776-2
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
3
1.
Dzieci z II A w niedopiętych kurtkach, niedbale
okręconych wokół szyi szalach i zakrywających co najwyżej
jedno ucho czapkach wybiegły ze szkoły. W drugiej klasie
ci, którzy mieli niedaleko do domu, wreszcie mogli wracać
sami. Odtąd powrót ze szkoły stał się najprzyjemniejszą
chwilą dnia. Kaja, Antek i Julka mieszkali w tym samym
bloku, więc szli razem.
Choć było dopiero popołudnie, chodniki, dachy i drzewa
już spały, otulone białymi pierzynkami. Kaja, niebieskooka
blondynka z długim warkoczem, podniosła głowę. Płatki
śniegu wesoło fruwały, jakby chciały się jeszcze trochę
pobawić, zanim opadną.
- Ulepimy dziś bałwana? – spytała i uśmiechnęła się do
siebie. Zabrzmiało to jak słowa piosenki z jej ulubionej
Krainy Lodu
.
Antek pokręcił głową.
- Jem obiad, a potem idę na robotykę do biblioteki –
powiedział.
- Chce ci się?
- No pewnie! Uczymy się sterować robotami – Antek
zademonstrował sterowanie, udając, że trzyma w rękach
niewidzialny tablet. - A jak wszystko będzie działać,
urządzimy sobie wielką bitwę! Iiiieęęę-tudz-tudz-tudz!
Kup książkę
4
Brzmiało ciekawie. Tylko dlaczego najciekawsze zajęcia
musiały się odbywać akurat w bibliotece?
- A ty, Julka? – spytała Kaja.
- Ja też idę do biblioteki. Na angielski.
Biblioteka i biblioteka! Właśnie obok niej przechodzili.
W niczym nie przypominała dawnego skromnego budynku.
Można było ją raczej pomylić z galerią handlową, gdyby
taka istniała w ich miasteczku. Za przeszklonymi ścianami
widać było regały pełne książek, ale nie tylko. Na parterze
jakiś pan w garniturze wskazywał ręką na duży ekran,
a grupka dorosłych, zupełnie jak w szkole, pilnie notowała.
Na pierwszym piętrze panie w leginsach i podkoszulkach
ćwiczyły aerobik. Bo w bibliotece ciągle coś się działo. I była
to zasługa jej dyrektorki – mamy Kai. „W bibliotece może
wydarzyć się wszystko” – mówiła w każdym wywiadzie dla
lokalnej gazety.
Remont biblioteki trwał kilka lat, a na jego zakończenie
najbardziej czekała Kaja. I to wcale nie dlatego, że tak
bardzo jej zależało, żeby budynek wyglądał nowocześniej.
Chodziło o to, że podczas remontu mama pracowała do
późna, a Kaja nie lubiła zostawać w świetlicy jako ostatnia.
Nawet mimo tego, że w nagrodę za czekanie mama
kupowała jej prezenty, związane z Krainą Lodu. W ten
sposób Kaja uzbierała plecak, piórnik, pościel, szczotkę do
włosów, bransoletkę, pierścionek, kolczyki, a nawet
medalion z Anną, który przynosił jej szczęście.
Choć od uroczystego otwarcia nowego budynku minęło
już pół roku, mama wciąż była zajęta organizowaniem zajęć
Kup książkę
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin