Bocko.pdf

(1698 KB) Pobierz
Barbara Rejek
Boćko
Wydawnictwo Psychoskok
Konin 2018
Kup książkę
Barbara Rejek
„Boćko”
Copyright © by Barbara Rejek, 2016
Copyright © by Wydawnictwo Poligraf, 2016
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2018
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji
nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Projekt okładki: Izabela Surdykowska-Jurek
Ilustracje i zdjęcia: Barbara Rejek
Skład: Wojciech Ławski
Korekta: Klaudia Dróżdż, Agnieszka Mańko, Karol Rutski
Skład epub, mobi oraz pdf: Kamil Skitek
ISBN: 978-83-8119-269-9
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/
http://wydawnictwo.psychoskok.pl/
e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl
Kup książkę
Bardzo trudno zrobić zdjęcie bocianów w locie.
To jedyne, jakie udało mi się wykonać.
Mamo, czy my już dolatujemy do Polski? – zapytał Boćko. –
Kup książkę
Tym pytaniem została przerwana cisza lotu pięknych biało-
czerwonych ptaków, szybujących wysoko nad ziemią,
w niebieskiej przestrzeni nieba. – Mamo? Czy my na pewno
lecimy w dobrym kierunku? – dopytywał się mały bocian swojej
mamy, dotykając jej czerwonym dzióbkiem. – Mamo, no
popatrz na mnie, bo mi coś się zdaje, że tato i wujek Badaś
pomylili drogi. Ja wiem, że to moja pierwsza w życiu powrotna
podróż do naszej ojczyzny, ale coś musi być nie w porządku.
Przecież tyle dni i nocy trwa nasza wędrówka, a mówiłaś, że to
nie jest aż tak daleko! – wyszeptała ptaszyna bardzo
zmęczonym głosikiem, spoglądając na mamę.
Był to jeden z bardziej słonecznych dni marca tego roku.
Stado bocianów odbywało wiosenną podróż migracyjną z Afryki
do Polski, to znaczy wracało z ciepłych krajów do swojej
ojczyzny, po zimie. Dla większości ptaków była to kolejna
podróż w ich bocianim życiu, tę długą trasę, dziesięciu tysięcy
kilometrów, dorosłe osobniki znały na pamięć i podróż do Polski
nie wydawała im się bardzo długa. Bociany na przodzie, które
były przewodnikami lotu, z każdym dniem frunęły szybciej
i szybciej, jakoby śpiesząc się na jakieś bardzo ważne
wydarzenia. A dzisiejsza podróż odbywała się niczym lotem
błyskawicy, jakby naprawdę coś niezwykłego miało się wydarzyć
za moment. Pozostałe bociany dostosowywały prędkość lotu do
swoich stadnych pilotów. Wszystkie ptaki leciały w ciszy,
zanurzone we własnych myślach i skoncentrowane na jednym
tylko celu – chciały najprędzej być już w swoim domu, w swoim
gnieździe w Polsce. Dla małego bociana była to pierwsza podróż
z Afryki do Polski. Tak, pokonał on już w zeszłym roku odległość
pomiędzy tymi dwoma kontynentami, ale był wtedy tak
Kup książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin