Piojekt okładki
F otografia na stiome 1 okładki
© James Thew/www iscockphoto com
© Gabnel Naidelh Aiaujo/wwwistockphoto com
I otogiaha na stiornc 4 okładki Hemyk Pt/ond/iono/Gosc Niedzielny
Opieka redakcyjna I ł/bieca Kot
Adiustacja El/bicta Kot
Koiekta
Małgorzata Biernacka
Baibaia Gąsiotowska
Opiacowame typoglaficzne Iienajagocha
Łamanie Jan Szczutek
Copynght © bv Polska Piowmcja Dominikanów & Judyta Syiek ISBN 978-83-240-1407-1
Ksi4/ki / dobitj stninv \v\t\t znak com pl
SpoItŁ/ay Insc\rm Wydiunic/} /nak K) i0> Ktakou ul Kościuszki "W
D/iii spi/i,da/\ rt! (12) 61 99 S69 c mul c/ytclnicy^/njk com pl
Dołóżmy starań, aby poznać Pana, Jego przyjście jest pewne jak świt poranka, jak wczesny deszcz przychodzi On do nas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię
O/ 6, 3
Wstęp
Tym, którzy go mniej znali, ojciec Joachim Badeni mógł się wydawać miłym starszym księdzem, dobrotliwie uśmiechniętym, przyjaźnie nastawionym do każdego, kto się do niego zbliżał. Ale za tą -prawdziwą zresztą - powierzchownością krył się wulkan kipiący wewnętrzną mocą. Dawał on o sobie znać nieoczekiwanymi pomrukami i nagłymi wstrząsami. Łagodny staruszek stawał się groźnym prorokiem miotającym pioruny. Piszę o tym, aby ostrzec potencjalnego czytelnika tej książki. Jeżeli chcesz mieć święty spokój, jeżeli nie lubisz, aby ktoś cię budził z duchowej drzemki, to zostaw tę książkę na półce czy na księgarskiej ladzie. Kup sobie coś innego, jakiś poradnik ujawniający sprytne sposoby na to, aby być zawsze szczęśliwym, poczytaj wyznania jakiejś gwiazdy mass mediów. Ta książka jest niebezpieczna, gwałtowna, dla niektórych - co ja mówię, dla wszystkich! - boleśnie dotkliwa. Mówi o tym, że nieubłaganie zbliża się czas, kiedy zostaną odsłonięte fundamenty ziemi
7
i świata, czyny i myśli każdego z nas. Staniemy w nagiej prawdzie, nie przesłoniętej tymi wszystkimi maskami, za którymi staramy się skryć nasze niegodziwości i tajemnie nikczemne tęsknoty.
A wszystko stanie się za sprawą Miłości, a nie zimnej sprawiedliwości. Staniemy wobec Miłości zranionej przez nasze zło, ale Miłości zwycięskiej.
Ta prawda nazywa się Paruzja, nieuniknione powtórne przyjście Chrystusa, prawda zapomniana łub wstydliwie przemilczana. Mówi o tym Pismo, przede wszystkim ostatnia księga Objawienia, Apokalipsa. Księga grozy i nadziei. Grozy świata pełnego naszych nikczemności i nadziei płynącej od Tego, który zna wszystko i wszystkich, który chce ocalić najdrobniejszy okruch dobra w każdym i nie potępi nikogo bez jego woli.
Jeżeli chcesz się zmierzyć z trudną prawdą, zrób to, co uczynił święty Augustyn, gdy usłyszał śpiew tajemniczego chłopca - tolle, legę, weź i czytaj.
Jan Andrzej Kloczowski OP
Od autorki
Przed ponad dwoma tysiącami lat Pan obiecał pierwszym chrześcijanom, że przyjdzie powtórnie w chwale i pozostanie już na wieki z wiernymi. Czekali z niecierpliwością i heroiczną wiarą. Paruzja nie nastąpiła. Czy dzisiaj jeszcze ktoś wierzy w Paruzję? Co może dać chrześcijanom taka wiara?
Ta książka, jak mówił ojciec Joachim Badeni, jest owocem nakazu, który otrzymał od Boga. Usłyszał go w maju 2009 roku podczas mszy świętej. Rozmawialiśmy o Paruzji przez kilka miesięcy, prawie do ostatnich dni jego życia. Pierwsze rozmowy budziły we mnie bunt, sprzeciw i ciekawość. Ostatnie obudziły wiarę.
Judyta Syrek
Rozdział I
Paruzja - tajemnica Bożego działania
Dlaczego świat zapomniał o Paruzji?
Paruzja to temat trudny nawet dla teologów. Myślę, że tak. Na pewno jest trudny.
Dzisiaj chrześcijanie mało o niej piszą i mówią. Dlaczego? Brakuje nam wyobraźni czy może są inne przyczyny?
Brakuje nam nie tyle wyobraźni, ile wiary, bo Paruzja jest wyraźnie opisana w Piśmie Świętym, w kilku miejscach. Myślę, że dzisiaj warto skupić się na tym, co ona budzi w człowieku, i warto wierzyć w powtórne przyjście Chrystusa. W Liście świętego Pawła do Filipian czytamy, że Paruzja budziła radość u pierwszych chrześcijan: „Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! (...) Pan jest blisko!" (Flp 4, 4-5). To jest właśnie opis Paruzji.
Ale bliskość Boga mogę czuć w codziennym życiu, nie myśląc o Paruzji.
Możesz tylko trwać w przekonaniu bliskości. Jeśli zaś uwierzysz w Paruzję, to poczujesz naprawdę Jego bliskość i silę. Ta wiara wyzwala moc i o to chyba chodzi Panu Bogu w stosunku do książki, którą przygotowujemy - żeby pomogła w wyzwoleniu wiary w Paruzję. Myślę, że wzbudzi dużo sprzeciwów, bo pisanie o Paruzji nie jest popularne.
Wydaje mi się, że wiara w Paruzję wygasła około 300 roku po Chrystusie. Radość i poczucie bliskości Boga, o których pisze święty Paweł, zanikły. Pierwsi chrześcijanie żyli w takiej bliskości i oddawali Bogu wszystkie troski: „O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem" (Flp 4, 6). Może dzisiaj taka bliskość Pana jest jeszcze odczuwana w zakonach kontemplacyjnych. Nie wiem. Nie pamiętam, żeby w ostatnich latach dużo pisano czy mówiono o bliskości Boga. Chrześcijanie zapomnieli o Paruzji. Myślę, że to wielka szkoda.
Czym jest Paruzja ?
Paruzja to totalne zwycięstwo dobra nad złem. W tym zwycięstwie objawi się, kim jest Chrystus -zwycięzcą wszelkiego zła.
* 14
Miałem symboliczne widzenie Paruzji podczas pobytu w szpitalu - to jest mało ważne, jakie ono dokładnie było, bo widzenie może być takie czy inne -ale od tamtej pory mam absolutną pewność, że ona będzie. Kiedy? Na szczęście nie mam pokus, by wyznaczać Panu Bogu daty i podsuwać kalendarz.
Przed widzeniem myślał Ojciec o Paruzji?
Nigdy. W tamtym widzeniu zło przybrało bardzo zabawne postacie - widziałem je jako karaluchy uciekające przed nadchodzącym Chrystusem, który kroczył majestatycznie na czele ogromnego pochodu. Owocem tego widzenia była absolutna pewność Paruzji. Ewangelie podają, że powtórne przyjście Syna Bożego ma być nagłe, jak pojawienie się błyskawicy na niebie - od wschodu do zachodu. Myślę, że czasami Pan Bóg lubi działać nagle, dlatego musimy być do Paruzji przygotowani. Ja sam miałem różne nagłe doświadczenia wiary: dar widzenia Ciała Pańskiego w hostii podczas mszy świętej, który otrzymałem zaraz po święceniach kapłańskich, był nagły. Analogicznie będzie z Paruzją - tak zresztą wynika z Pisma Świętego.
Ale człowiek współczesny musi wiedzieć, lubi mieć pewność i lubi cyfry.
Właśnie przez to, że nie znamy żadnej daty Paruzji, ale wierzymy, że nadejdzie, powstaje stan gotowości, nadziei. Ja mam w sobie pewność końca świata, mam ją tu i teraz. Jest owocem wiary w Paruzję - mam absolutną pewność samego jej istnienia, bez potrzeby poznawania dat. W tej wierze jest ogromna siła. Przynajmniej w moim przekonaniu jest to siła nadziei. Nie potrzebuję cyfr, bo mam konkret: wierzę w przyjście Chrystusa na końcu świata.
Dlaczego chrześcijanie zapomnieli o Paruzji?
Zapomnieli, bo minęło zagrożenie i skończyły się prześladowania chrześcijan na masową skalę. Świat stał się w dużej mierze chrześcijański. Rzym jest od wieków stolicą papieży. Nie ma już prześladowań w postaci cierpień fizycznych czy w sensie politycznym, bo w większości państwa stały się neutralne, choć niekoniecznie katolickie. Poza tym Paruzja wydaje nam się czymś nierealnym, bo dla nas - współczesnych ludzi - to, co nie ma daty, jest nierealne. Po co więc myśleć o tym, co nie wiadomo kiedy się wydarzy? I choć Pan Bóg przypomina i daje znaki, bo sądzę, że różne kataklizmy są takim przypominaniem, to Paruzja nie jest powszechnie rozważanym przedmiotem wiary.
Dzisiaj prześladowania nie zniknęły. Co jakiś czas słyszymy o tym, co przeżywają chrześcijanie w Chinach, Indiach, krajach muzułmańskich...
Są, ale nie na tak wielką skalę jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Wiara zawsze wzmacnia się przy prześladowaniu, ale czy w tamtych krajach wiara w Paruzję jest żywa? Nie wiem. O to trzeba zapytać misjonarzy.
Natomiast we współczesnym świecie istnieje zagrożenie, ale już w zupełnie innej postaci: jako bardzo subtelne, chytre - kusi mnie nawet, żeby powiedzieć: demoniczne - prześladowanie i doprowadzanie do zanikania świadomości chrześcijańskiej. To bardzo groźne zjawisko. Na zachodzie Europy pustoszeją kościoły i klasztory, przejmuje je państwo. I wraz z wiarą powoli zanika świadomość chrześcijaństwa - bo wiara to świadomość, a nie tylko praktyka. Chodzenie w niedzielę do kościoła, raz do roku spowiedź i Komunia Święta - czy takie praktyki dają świadomość chrześcijańską? Myślę, ze tylko w niewielkim stopniu. Być może więc zanik ducha wiary w tych codziennych praktykach jest powodem zapomnienia o takim przedmiocie wiary, jakim jest Paruzja.
Dzisiaj powoli i bardzo subtelnie następuje opanowanie świadomości narodów chrześcijańskich przez różne formy agnostycyzmu czy nawet ateizmu.
17*
Na pewno też słabnie pełnia wiary. Wiara srała się bardziej konwencjonalna. Wypada chodzić do kościoła, mieć ślub kościelny, pogrzeb w kościele. Weźmy na przykład wiarę w sakrament małżeństwa -mnie się wydaje, że wiele małżeństw jest nieważnych, bo brakuje wiary w nierozerwalność tego sakramentu. Wyjaśnię: podczas udzielania sobie sakramentu ...
dziadekpp