Historia bez cenzury 4_ Srednio - Wojciech Drewniak.pdf

(5105 KB) Pobierz
Adamowi Małyszowi
C
hyba powoli czaję, po co są te wstępy…
Trochę przypał, że musiałem napisać cztery książki, by
pojąć, że wstęp jest po to, żeby się autor wy tłumaczył, co
spłodził na kolejnych kartkach. To może zacznę od odpowie‐
dzi na py tanie, które pewnie zadawało sobie wiele osób:
„Czemu niski łysy bucu musieliśmy czekać na HBC4 dłużej
niż na poprzednie książki?!”. Otóż – może i czekanie dłuższe,
ale patrz, jaka gruba bestia w tym czasie powstała! Gruba
jak dziecko Shreka i… Fiony. OK, mało lotne porównanie, ale
obiecuję, że dalej znajdziecie dużo lepsze. Wracając jednak
do rozmiarów samej książki, to w sumie trudno, żeby było
inaczej – przecież to przelot przez bardzo długą i wcale nie
tak nudną, jak się powszechnie wydaje, epokę. Oczywiście
nie miałem ambicji porywać się na pełny opis wszystkich
aspektów ówczesnego życia, polityki i wiary. Zamiast tego
założyłem, że znamy się już na tyle dobrze, że te elementy
średniowiecza, które wybrałem, zainteresują nas wszyst‐
kich o wiele bardziej. Toteż klucz się nie zmienia – seks, pie‐
niądze i morderstwa. No i alkohol. O alkoholu też jest sporo.
Pomyślałem także, że warto spróbować kilku nowych rze‐
czy. W HBC4 miałem czelność zrobić pewną mieszankę. I
tak, znajdziecie tutaj zarówno rozdziały opisujące ówczesną
wielką, krwawą politykę czy życie codzienne (jak w po‐
przedniej książce), jak i biogra e wybranych postaci, które
uznałem za na tyle ważne i jednocześnie ciekawe, że warto
wam je przedstawić. O ile tego zabiegu się nie bałem i od po‐
czątku wiedziałem, że będzie to w miarę spójne, o tyle ilu‐
stracje… to znaczy – żeby było jasne, sam zaproponowałem,
że je narysuję. To nie tak, że zwabiono mnie podstępem do
siedziby Znaku, gdzie zamknięto w piwnicy i kazano ryso‐
wać, a dla dodania weny bito mnie mokrą szmatą. Zwyczaj‐
nie nie jestem pewny, jak na nie zareagujecie. Chciałbym
jednak zauważyć, że jak przystało na średniowiecze – są
Zgłoś jeśli naruszono regulamin