2020 02 HISTORIA WOJSKO I TECHNIKA.pdf

(112892 KB) Pobierz
www.zbiam.pl
2/2020
Marzec-Kwiecień
cena 18,99 zł (VAT 8%)
INDEX 407739
ISSN 2450-2480
Supermarine
Spitfire
W NUMERZE:
Niemiecki atak
na Danię i Norwegię
Mimo negatywnej opinii, 5 lutego
1940 r. na spotkaniu w Paryżu,
brytyjsko-francuska Naczelna
Rada Wojenna (złożona z szefów
rządów i naczelnych dowódców)
zdecydowała o wejściu do Nor-
wegii siłą, by utorować drogę
do Finlandii…
Polska broń
pancerna 1937-1943
Nowa odsłona rozbudowy broni
pancernej w Polsce miała z założe-
nia mieć charakter defensywny,
służyć przeciwdziałaniu zagonom
pancernym wroga na własnym
terenie oraz wspomagać obronę
wielkich jednostek piechoty
i kawalerii…
ISSN 2450-2480
Index 407739
Vol. VI, nr 2 (28)
Marzec-Kwiecień 2020; Nr 2
www.zbiam.pl
2/2020
Marzec-Kwiecień
cena 18,99 zł (VAT 8%)
INDEX 407739
ISSN 2450-2480
Supermarine
Spitfire
W NUMERZE:
Niemiecki atak
na Danię i Norwegię
Mimo negatywnej opinii, 5 lutego
1940 r. na spotkaniu w Paryżu,
brytyjsko-francuska Naczelna
Rada Wojenna (złożona z szefów
rządów i naczelnych dowódców)
zdecydowała o wejściu do Nor-
wegii siłą, by utorować drogę
do Finlandii…
Polska broń
pancerna 1937-1943
Nowa odsłona rozbudowy broni
pancernej w Polsce miała z zało-
żenia mieć charakter defensywny,
służyć przeciwdziałaniu zagonom
pancernym wroga na własnym
terenie oraz wspomagać obronę
wielkich jednostek piechoty
i kawalerii…
ISSN 2450-2480
Na okładce: samolot myśliwski Spitfire Mk Vb.
Rys. Rafał Zalewski
Redaktor naczelny
Jerzy Gruszczyński
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl
Redakcja techniczna
Dorota Berdychowska
dorota.berdychowska@zbiam.pl
Korekta
Stanisław Kutnik
Współpracownicy
Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,
Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,
Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,
Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor
Wydawca
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.
Ul. Anieli Krzywoń 2/155
01-391 Warszawa
office@zbiam.pl
Biuro
Ul. Bagatela 10/19
00-585 Warszawa
Dział reklamy i marketingu
Andrzej Ulanowski
andrzej.ulanowski@zbiam.pl
Dystrybucja i prenumerata
office@zbiam.pl
Reklamacje
office@zbiam.pl
Prenumerata
realizowana przez Ruch S.A:
Zamówienia na prenumeratę w wersji
papierowej i na e-wydania można składać
bezpośrednio na stronie
www.prenumerata.ruch.com.pl
Ewentualne pytania prosimy kierować
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl
lub kontaktując się z Telefonicznym
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:
801 800 803 lub 22 717 59 59
– czynne w godzinach 7.00–18.00.
Koszt połączenia wg taryfy operatora.
Copyright by ZBiAM 2020
All Rights Reserved.
Wszelkie prawa zastrzeżone
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie
opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi
odpowiedzialności za treść zamieszczonych
ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz
na naszej nowej stronie:
www.zbiam.pl
1
2/2020
Index 407739
INDEX 407739
ISSN 2450-2480
Nakład: 14,5 tys. egz.
spis treści
BITWY I KAMPANIE
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Niemiecki atak na Danię i Norwegię, 1940 r. (1)
MONOGRAFIA LOTNICZA
4
Marek J. Murawski
Junkers Ju 87 D i G. Prototypy i rozpoczęcie produkcji (4)
20
BITWY I KAMPANIE
Tomasz Szlagor
Pierwsza bitwa o Caen: czerwiec 1944 r. (2)
MONOGRAFIA LOTNICZA
36
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Supermarine Spitfire. Legendarny myśliwiec RAF (1)
HISTORIA
52
Tymoteusz Pawłowski
Wyścig pokoju 1938: Wiedeń – Monachium – Praga
BROŃ PANCERNA
62
Jędrzej Korbal
Plan rozbudowy broni pancernej WP 1937-1943
MONOGRAFIA MORSKA
72
Wojciech Holicki
Schnellbooty: ścigacze torpedowe Kriegsmarine (1)
www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria
82
3
1
Niemiecki atak
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
na Danię i Norwegię, 1940 r.
Kiedy 9 kwietnia 1940 r. ruszył niemiecki atak na Danię i Nor-
wegię, nikt nie spodziewał się, że jedyna w II wojnie światowej
niemiecka morska operacja desantowa zakończy się powodze-
niem. Operacja jednak powiodła się, zabezpieczając Niemcom
dostęp do skandynawskich surowców oraz bazy, które w przy-
szłości utrudniały zaopatrywanie ZSRR przez aliantów. Była
to też pierwsza na świecie operacja połączona, prowadzona
wspólnie przez wszystkie trzy rodzaje niemieckich sił zbrojnych.
Najdziwniejsze było to, że nie oznaczało to dalszej doskonałej
współpracy między wojskami lądowymi, siłami powietrznymi
i marynarką wojenną Niemiec, operacje sił połączonych w kolej-
nych latach wojny prowadzili alianci, ale nie III Rzesza.
no było wystawić silną armię. W miasteczku
Kongsberg pod Oslo był arsenał produkują-
cy amunicję i serwisujący uzbrojenie. Cała
armia liczyła w czasie pokoju 24  000  żoł-
nierzy we  wszystkich rodzajach sił zbroj-
nych, zakładano mobilizacyjne rozwinięcie
do 118 500 ludzi, co notabene nie zostało zre-
alizowane. Nawet wśród owych 24  000  byli
żołnierze z  poboru, którzy przechodzili
84-dniowe szkolenie rekruckie i indywidual-
ne, a następnie 30-dniowe szkolenie zespoło-
we. Był to niebywale krótki okres, niepozwa-
lający na dobre wyszkolenie. Na czele Wojsk
Lądowych, którym podlegało też niewielkie
lotnictwo, stał gen. por. Kristian K. Laake.
Po niemieckim ataku 9 kwietnia zachował się
tak niemrawo, że niemal natychmiast został
odwołany i zastąpiony przez płk. Otto Ruge,
od razu awansowanego na stopień gen. mjr.
(w Norwegii odpowiednik gen. bryg.).
Wojska Lądowe składały się z sześ-
ciu okręgów wojskowych, z których każ-
dy na  wypadek wojny wystawiał dywizję.
W istocie jednak miały one siłę brygady. Teo-
retycznie każda z dywizji składała się z trzech
pułków, a każdy pułk wystawiał 1-2 bataliony
liniowe, ze zmobilizowanymi rezerwistami
w  wieku 21-32 lata i 1-2 bataliony landwe-
ry, z rezerwistami w wieku 33-44 lat, łącznie
trzy bataliony w pułku. Starsi rezerwiści (45-
55  lat) trafiali do  batalionów gwardii lokal-
nej, samodzielnych, kierowanych do obrony
konkretnych obiektów. W istocie w każdym
z  okręgów udało się sformować jedynie
brygady piechoty zorganizowane w 3-4 ba-
taliony. Dla trzech „dywizji” utrzymywano
łącznie trzy 2-dywizjonowe pułki artylerii,
wyposażone w stare działa z okresu I wojny
światowej, głównie w 75 mm armaty polowe.
N
4
orwegia była wówczas monarchią kon-
stytucyjną, na czele której stał król Ha-
akon VII. Królestwo Norwegii formalnie
istniało od 872 r., ale w latach 1397-1523
była częścią Unii Kalmarskiej (zjednoczonej
Danii, Norwegii i Szwecji), a w latach 1536-
1814 pozostawała pod panowaniem Danii.
Po kilkumiesięcznym okresie niepodległości,
w latach 1814-1905 była w unii ze Szwecją,
po podboju Norwegii przez Szwecję. Pełną
niepodległość odzyskała w 1905 r. W 1940 r.
państwo to liczyło niecałe 3 mln obywateli,
zajmując powierzchnię 385 tys. km
2
. Norwe-
gia jest jednak bardzo rozciągnięta wzdłuż
północnego brzegu Półwyspu Skandynaw-
skiego, granica ze Szwecją wraz ze  wszyst-
kimi zakolami ma 1619 km. Jest to  kraj
górzysty, bez większych rzek mogących
stanowić przeszkodę obronną, a większość
ludzi mieszka w jego południowej części,
głównie w miastach. Linia wybrzeża ma peł-
no wąskich długich zatok zwanych fiorda-
mi, dlatego jej długość wynosi aż 2532 km.
Najdłuższy, Sognefjorden położony na pół-
noc od Bergen, ma 204 km długości. Pokry-
wające większość powierzchni państwa Góry
Skandynawskie rozciągają się na odcinku
1800 km, a najwyższy szczyt to Galdhøpiggen
(2469 m n.p.m.).
Trzy największe miasta, to stolica Oslo
(leżąca na południowym wybrzeżu Norwe-
gii, dokładnie na północ od Danii), Bergen
znajdujący się na wybrzeżu Morza Północ-
nego na zachód od Oslo oraz Trondheim,
położony ok. 480 km na północ od Oslo, nad
fiordem Trondheimsfjorden. W 1940 r. mia-
sta te liczyły (odpowiednio, około): 400 tys.,
150 tys. i 50 tys. obywateli. Położone na połu-
dnie od Bergen miasteczko Stavanger miało
wówczas ok. 40 tys. mieszkańców. Były one
połączone liniami kolejowymi i dość dobry-
mi drogami bitymi. Na północ od Trondheim
sieć dróg była słabo rozwinięta, w większości
były to wąskie, nieutwardzone drogi. Naj-
większe miasto na północy kraju, Narwik,
miało wówczas ok. 10 tys. mieszkańców.
Siły zbrojne Norwegii były stosunkowo
słabe, przy tak małej liczbie ludności trud-
BITWY I KAMPANIE
Defilada wojsk niemieckich w Oslo – to jedyny
przypadek w historii, by agresor jednego dnia zajął
stolice dwóch zaatakowanych przez siebie państw.
Pozostałe trzy dywizje otrzymały po dywizjo-
nie armat górskich 75 mm. Dla trzech dywizji
przewidziano też pułk dragonów, składający
się z  pieszego batalionu km, zmotoryzowa-
nego batalionu km, 1-2 kompanii rowero-
wych (po 200 osób) i 1-2 kompanii piechoty.
1. Pułk Dragonów miał też w swoim składzie
pluton z jednym(!) szwedzkim czołgiem
lekkim Landsverk L-120 i trzema samocho-
dami pancernymi. Był to jedyny norweski
sprzęt pancerny, ale i tak nie wykorzystany
w  walce. W momencie mobilizacji pojaz-
dy te  pozostały w magazynie mobilizacyj-
nym w Gardermoen pod Oslo, gdzie zostały
zdobyte przez Niemców.
W wyniku słabo przeprowadzonej mobi-
lizacji (zdołano rozbudować wojska lądowe
do poziomu 38 tys. w toku walk) tylko wcześ-
niej postawiona w stan gotowości 6. Dywizja
Piechoty na północy (gen. mjr Carl Gustav
Fleischer) liczyła 12 000 oficerów i żołnierzy,
pozostałe pięć miało po ok. 3-4 tys. oficerów
i żołnierzy, reszta sił to jednostki samodziel-
ne, przeważnie przydzielone do dywizji,
ale nie organiczne.
Lotnictwo Wojsk Lądowych składało się
z  jednego pułku z kilkoma eskadrami. Naj-
więcej było samolotów rozpoznawczych
Fokker C.V, łącznie 41, w tym sprawnych 40:
24 C.VD z gwiazdowym silnikiem Bristol
Jupiter (450  KM) i 16 C.VE z rzędowym Na-
pier Lion (400  KM). Samoloty te były dwu-
płatowe i miały niewielki potencjał bojowy.
Wartościowymi były natomiast dwusilniko-
we samoloty rozpoznawcze Caproni Ca.310,
ale było ich tylko 4, w tym 3 sprawne. My-
śliwców natomiast Norwegia miała bardzo
mało –  11  Gloster Gladiator (7 sprawnych).
Dysponowała także 6 samolotami myśliw-
skimi Curtiss 75 Hawk, ale wszystkie były
jeszcze w trakcie montażu po dostawie. Było
też 26  sprawnych samolotów de Havilland
Tiger Moth, ale można je  było wykorzystać
jedynie jako łącznikowe.
Marynarka Wojenna Norwegii również nie
była liczącą się siłą. Dysponowała 2 starymi
pancernikami obrony wybrzeża, Eidsvold
16 lutego 1940 r. brytyjski niszczyciel HMS Cossack przejął kontrolę nad zbiornikowcem-zaopatrze-
niowcem Kriegsmarine Altmark na wodach Norwegii, uwalniając transportowanych nim jeńców.
i  Norge, o wyporności 4200 t, z uzbroje-
niem w postaci dwóch dział 210 mm i 6 dział
150 mm. Ponadto miała 7 niszczycieli, wszyst-
kie o wyporności poniżej 1000 t, w tym 3 typu
Draug pochodzące sprzed I wojny światowej
(6 dział 76 mm i 3 wyrzutnie torped 457 mm)
oraz 4 nowe typu Sleipner (3 działa 100 mm,
jedno 40 mm i 2 wyrzutnie torped 533 mm).
Ponadto było 11 małych stawiaczy min,
przeważnie bardzo starych. Było też 8  tra-
łowców, 17 starych torpedowców o wypor-
ności poniżej 500 t i 58 małych patrolowców,
raczej nie nadających się do walki, a jedynie
do dozorowania wód terytorialnych. Dzie-
więć małych okrętów podwodnych było
dość starych, trzy (350 t w zanurzeniu) po-
chodziły z okresu I wojny światowej, a sześć
kolejnych (500 t w zanurzeniu) – z początku
lat dwudziestych.
Strategiczne znaczenie Norwegii
Dwa główne surowce strategiczne do prowa-
dzenia współczesnej wojny to ropa naftowa
z której wytwarza się wszelkie rodzaje paliw
i smarów oraz ruda żelaza, do produkcji stali.
W dalszej kolejności są rudy aluminium i mie-
dzi, węgiel, siarka i drewno. Położone w cen-
trum Europy Niemcy musiały importować
znaczną część z wymienionych surowców
strategicznych. Głównym źródłem zaopa-
trzenia w ropę naftową były pola w Rumunii,
a w drugiej kolejności na Węgrzech i w Austrii.
Natomiast głównym źródłem zaopatrzenia
w rudę żelaza była Szwecja, skąd pochodziła
też ruda żelaza najwyższej jakości. W 1938 r.
niemiecka gospodarka otrzymała 22  mln  t
Incydent z Altmarkiem przekonał Niemców, że norweskie wody terytorialne nie dają odpowiedniej
ochrony niemieckiej żeglugi. Hitler coraz bardziej skłaniał się ku okupacji Norwegii, by zapewnić
dostawy szwedzkiej rudy żelaza.
rudy żelaza, przy czym 9 mln t (blisko 40%)
pochodziło ze Szwecji. Pozostałą część im-
portowano z Francji, z Hiszpanii, zaspakajano
z własnego wydobycia w Niemczech, Austrii
i Czechosłowacji (które anektowano), a także
w  mniejszych ilościach importowano z No-
wej Funlandii oraz hiszpańskich i francuskich
kolonii w Afryce Północnej.
Było oczywiste, że na wypadek wojny
z Wielką Brytanią i Francją import z Francji,
Hiszpanii i ich północnoafrykańskich ko-
lonii odpadnie, transport bowiem z tych
krajów zostanie zablokowany. Nawet szlaki
morskie z Hiszpanii przez Morze Śródziem-
ne do Włoch i Austrii mogły być skutecznie
przecięte przez floty francuską i brytyjską.
Dlatego jako główne źródło zaopatrzenia
w  rudę żelaza zostawała Szwecja, Norwe-
gia (też posiada odpowiednie złoża, choć
wydobycie jest zdecydowanie mniejsze, niż
szwedzkie) i eksploatacja terenów kontrolo-
wanych przez III Rzeszę.
Pozornie import rudy żelaza ze Szwecji
nie był zagrożony, można go było realizować
przez Bałtyk, transportem morskim. Ale jak
zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. Problem
w  tym, że największe złoża rudy żelaza wy-
stępują w Szwecji w rejonie Kiruna-Gållivare,
dość daleko na północy. Wówczas istniała
linia kolejowa łącząca Kirunę z dwoma por-
tami – szwedzkim Luleå nad Bałtykiem oraz
z  norweskim Narwikiem, obu położonych
daleko na północy. Luleå leży na samym pół-
nocnym skraju Zatoki Botnickiej, a Narwik
jeszcze dalej na północ. Tyle tylko, że Zato-
ka Botnicka zamarza i to na długie miesiące
–  średnio pięć do sześciu miesięcy rocznie,
a  to  oznacza, że port Luleå jest przez pół
roku zamknięty dla żeglugi. Rudę z Kiruny
trzeba więc wozić koleją do portu Oxelösund
ok. 100 km na południe od Sztokholmu. Ten
port w zasadzie nie zamarza, ale dla odmiany
ówczesna przepustowość i stan linii kolejo-
wej uniemożliwiał realizowanie nawet części
tych przewozów. Dlatego rudę wożono kole-
ją o wiele bliżej – do norweskiego Narwiku,
który też nie zamarza, ze względu na opływa-
jący go ciepły Prąd Norweski, przedłużenie
Prądu Zatokowego.
Stąd właśnie jedyna możliwa droga trans-
portu rudy żelaza, to Kiruna – Narwik koleją,
a dalej drogą morską wzdłuż wybrzeża Nor-
wegii i Danii do Niemiec. Tą samą drogą do-
cierała też ruda importowana z norweskich
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin