Kloos Marko_Wojny palladowe_01_Wstrzasy wtorne.rtf

(140181 KB) Pobierz
Kloos Marko_Wojny palladowe_01_Wstrzasy wtorne



Dla Robin, która pilnuje, żeby pociąg trzymał się na torach, dzięki czemu mogę siedzieć wygodnie w salonce i całymi dniami zmyślać.


 

 

 

Nawet z okien więzienia Rhodia była pięknym miejscem.

Aden lubił spędzać pół godziny pomiędzy śniadaniem a porannymi rozkazami, siedząc samotnie w centralnym atrium. Z wysokości siedmiuset metrów panoramiczne okna dawały oszałamiający widok na chyba większość południowej części kontynentu. W oddali wznosiły się w niebo pełne wdzięku i eleganckie arkologie stolicy, tak wysokie, że w niektóre dni ich czubki znikały w chmurach. Za nimi turkusem i lazurem nił ocean. Rhodyjczycy co roku przenosili jeńw z jednej części arkologii penitencjarnej do innej, skierowanej w odmienną stronę świata, by każdy więzień docenić urozmaiconą scenerię. W minionym roku Aden dysponował niesamowitym widokiem na wielki, nieżony łcuch rski przecinający jedyny kontynent tej planety. W tym roku miał przed sobą dalekie miasto, ocean i niezmącone niebo. Był jeńcem od pięciu lat, ale wciąż nie potrafił zdecydować, czy ładne więzienie naprawdę było lepsze niż surowe.

Pod koniec wojny, tuż po pojmaniu Adena, Sojusz wykorzystywał okręty bojowe pokonanych nieprzyjaciół do przetrzymywania jeńw, dopóki nie podjęto decyzji, co z nimi zrobić. Gdy podpisywano traktat kapitulacyjny, Aden zdąż już spędzić sześć miesięcy w dwuosobowej kajutce na gretyjskim krążowniku pancernym, gdzie dzielił niewielką przestrzeń z opryskliwym podpułkownikiem z piechoty Czarnej Gwardii. Wyżywienie było ledwo zjadliwe Sojusz karmił ich nadliczbowymi racjami wojskowymi znalezionymi w zajętych gretyjskich placówkach a Aden przez cały ten czas nie widział światła onecznego. Kiedy w końcu przenieśli go do arkologii penitencjarnej, z powodu tak ugiego pobytu w warunkach niskiego ciążenia stracił niemal dziesięć kilogramów z masy mięśniowej, zaś przebywanie w kajutach przewidzianych dla pięciusetosobowej załogi wraz z niemal tysiącem innych jeńw okazało się doświadczeniem klaustrofobicznym i szarpiącym nerwy. Znosił jednak ten los, ponieważ zachowanie nadzorców było bezosobowe, praktyczne i spodziewane. Gretyjczycy przegrali wojnę i musieli przyjąć to, co zaserwują im zwycięzcy.

Arkologia penitencjarna na Rhodii była więzieniem, lecz wytwornym. Na Gretii za żadne pieniądze nie kupiłoby się mieszkania z takim widokiem. Gretyjskie budynki nie osiągały kilometra wysokości. Nawet rhodyjskie jedzenie było dobre, co po jakimś czasie zaczęł...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin