Daugherty C.J. (Christy)_Wybrani_03_Zagrozeni.rtf

(28000 KB) Pobierz
Daugherty C.J. (Christy)_Wybrani_03_Zagrozeni



Dla Jacka


Aby wyrosły nam skrzydła, każdego dnia musimy rzucać się w przepaść.

Kurt Vonnegut


1.

 

 

Allie schowała telefon do kieszeni i zatrzęa się, czując przenikliwy podmuch lutowego wiatru, który zmusił do ukrycia się pod sosną.

Zniecierpliwionym ruchem zsunęła kawiczkę i ponownie spojrzała na zegarek. Minęło już prawie dwadzieścia minut. Jeśli dzie musiała czekać jeszcze ej...

Ogień onął jej w gardle, z trudem przełknęła ślinę.

Stała przed wysoką i sprawiają groźne wrażenie bramą z czarnych pręw zakończonych ostrymi, metalowymi grotami. Jeśli się dobrze orientowała, było to jedyne wejście na tereny należące do Cimmerii. Do budynku szkoły prowadził półtorakilometrowy podjazd, a furtę otwierano i zamykano automatycznie. Mogła to zrobić tylko dyrektorka lub jeden ze starannie wyselekcjonowanych ochroniarzy.

Goście w samochodach odwiedzali szkołę raczej rzadko. Większość kadry pedagogicznej i pracowników mieszkała na terenie Akademii Cimmeria. Każdego dnia przyjeży jednak furgonetki dostawcze i pocztowe, a także ochroniarze zatrudniani przez Raja Patela. Allie od kilku tygodni uważnie obserwowała godziny ich kursowania, była więc pewna, że furgon dostawczy pojawi się koło czwartej po południu. Na zegarku nie dochodziła czwarta. Jeśli dopisze jej szczęście, samochód przejedzie przez bramę, zanim ktokolwiek zobaczy.

Ukryła się nieopodal miejsca, w którym zginęła Jo. Wspomnienie tej nocy sprzed miu tygodni wciąż nie dawało jej spokoju. Wystarczyło, że zamknęła oczy, i wszystko do niej wracało głęboka pokrywa białego śniegu, niebieskawy blask księżyca, wiotkie ciało leżące na drodze, podobne do zepsutej lalki... Kała krwi otaczająca zwłoki niczym atki kwiatu.

Allie otwarła oczy.

Tej nocy podjazd był zupełnie pusty.

Dziewczyna wzięła głęboki wdech.

Czy ja naprawdę zamierzam to zrobić?.

Zadawała sobie to pytanie od chwili, gdy znalazła się pod bramą. Miała ochotę się rozpłakać, jakaś część jej umysłu podpowiadała, by natychmiast zawrócić i schować się w pokoju. Ale nie zrobiła tego, tylko coraz bardziej umacniała się w swoim postanowieniu.

Musiała się stąd wydostać. Jeśli chciała otrzymać odpowiedź na pytanie, co się tutaj naprawdę działo, powinna wyrw się z tej szkoły i rozpocząć poszukiwania.

Kolejny podmuch wiatru zatrzą wierzchołkami drzew, a na owę Allie zaczęł...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin