MacDonald John_Travis McGee_04_Przebiegla i ruda_aka_Szybki czerwony lis.rtf

(40426 KB) Pobierz
MacDonald John_Travis McGee_04_Przebiegla i ruda_aka_Szybki czerwony lis



WSTĘP

Lee Child

 

 

Literatura sensacyjna bazuje na zaskakujących, niespodziewanych zwrotach akcji. Z czymś takim mamy do czynienia i tutaj. John Dann MacDonald urodził się w 1916 roku w Sharon, w stanie Pensylwania. Dzieciństwo upływało mu spokojnie, w dostatku klasy średniej, który był dość powszechny w Stanach Zjednoczonych czterdzieści, pięćdziesiąt lat później, jednak na początku dwudziestego wieku stanowił jeszcze rzadkość. Sharon leży pod Pittsburghiem, dominował tam przemysł ciężki, a ojciec Johna był kulturalnym, prawym obywatelem zatrudnionym na dobrze atnym kierowniczym stanowisku w księgowości u lokalnego producenta. John, nazywany w dzieciństwie Jackiem, mieszkał na przedmieściach Sharon w eleganckim domu stojącym przy wysadzanej drzewami ulicy. Nosił ubranko z marynarskim kołnierzem, czytał książki, bawił się z psem, przekomarzał z odszą siostrą i kuzynką. Kiedy miał osiemnaście lat, ojciec zafundował mu wielką podróż po Europie i poradził w liście: Korzystaj... jedz i sprawuj się dobrze... chodź na msze święte przynajmniej raz w niedzielę... i zapisuj wydatki, żeby przećwiczyć to przed wyjazdem do collegeu.

Po bezpiecznym powrocie ody Jack kontynuował edukację w dwóch przyzwoitych placówkach na Wschodnim Wybrzeżu, enił się z koleżanką ze szkoły i wyjechał studiować na Harvardzie, gdzie zrobił dyplom, a w 1940 roku zgłosił się na ochotnika do wojska. Z wojny wrócił w stopniu podpułkownika po wzorowym odbyciu by na tyłach jako poważny, sumienny oficer w okularach.

I co taki facet robi potem? Pracuje dla General Motors? IBM? Pentagonu?

Nic z tych rzeczy. John MacDonald został ubogim pisarzem literatury klasy B.

Podczas pierwszych czterech miesięcy po wojnie schudł dziesięć kilogramów, siedząc przy biurku i wystukując na maszynie osiemset tysięcy słów, których nikt nie chciał czytać. Wreszcie piątego miesiąca udało mu się sprzedać jedno opowiadanie za dwadzieścia pięć dolarów. Potem kolejne za czterdzieści i w końcu następne za ponad pięćset. Bywało, że jego utwory, podpisane różnymi pseudonimami, wypełniały całe magazyny. Kiedy w latach pięćdziesiątych wielką popularnością zaczęły cieszyć się tanie wydania literatury w miękkiej oprawie, dołączył do tego trendu pierwszą pełnowymiarową powieścią, po której wydał sześćdziesiąt sześć następnych, d nich sporo nowatorskich kryminałów oraz serię sensacyjną zaliczaną do najwspanialszych w tym gatunku.

Dlaczego? Czemu pochodzący z klasy średniej wykształcony człowiek z dyplomem Harvardu, dobrze ustosunkowany...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin