Trzy listy pewnego gospodarza wiejskiego w Szląsku 1852rok.pdf

(2346 KB) Pobierz
Nazwa instytucji
Książnica Cieszyńska
Tytuł jednostki/Tytuł publikacji
Trzy listy pewnego gospodarza wiejskiego w Szląsku, o
sadzeniu ziemniaków; i obchodzeniu się z nimi : pisane w
Marcu 1852 / [A.G.].
Liczba stron oryginału
Liczba plików skanów
Liczba plików publikacji
16
16
17
Sygnatura/numer zespołu
CL KD I 06365
dr. 1852
Data wydania oryginału
Zdigitalizowano w ramach projektu pt.
Udostępnienie cieszyńskiego dziedzictwa
piśmienniczego on-line
Trzy
listy
pewnego
w
SZLĄSKU,
o
sadzeniu
ziemniaków;
i
obchodzeniu
się
z
nimi.
Pisane
w
Marcu
1§53.
Cie
yn
1852.
W
tf
oczni
Karola
Proc
haski.
List
I.
B
’K
dnia
16.
Marca
1852.
Kochany
sąsiedzie
Pawle!
Znowu
choroba
kartofli
w
przeszłym
roku
na­
wiedziła
pola
nasze,
a
z
umartwieniem
i
niechęcią
spo­
gląda
gospodarz
wiejski
na
przyszłość.
Oddawszy
z
tak
wielka
praca
i
nie
mniejszym
nakładem
dobrze
ugnojonej
i
uprawionej
ziemi
nasienie
kartoflane,
oczekiwał
on
z
ra­
dością
obfitego
żniwa,
a
oto
niestety
widzi
się
w
nadziei
zawiedzonym,
gdyż
ledwie
tyle
dobrych
kartofli
zebrał,
ile
ich
był
zasadził.
Jest
to
zaiste
ciężka
kara
Boska,
ktoVa
najbardziej
biednego
gospodarza
wiejskiego
w
Szlą-
sku
tak
srogo
spotkała.
Tak
sobie
narzekałeś,
kochany
Przyznać
ci
praw­
sąsiedzie,
gdyśmy
niedawno
w
niedzielę
twoje
zaraza
do­
tknięte
pola
ziemniakowe
przechodzili.
muszę,
bo
i
nam
też
zgoła
wszystkim
nie
idzie
ina­
czej
5
tylko
gospodarzom,
jak
sam
to
postrzegłeś,
mają­
cym
grunta
bardziej
piasczysle
lub
na
suchem
miejscu
le­
żące,
nieco
lepiej
się
powiodło,
spostrzec
się
dała.
chociaż
i
tam
choroba
Lubo
już
często
niektórzy
wielką
so­
bie
zadali
pracę,
aby
dościgną
c
przyczyny
tej
choroby,
i
lubo
też
uczeni
bardzo
wiele
o
jej
naturze
napisali,
prze­
cież
jeszcze
żadnemu
się
nie
udało,
z
pewnością
co
w
tym
względzie
opowiedzieć.
Równie
też
nikt
środkdw
wy-
4
naleśc
nie
potrafił,
które
by
do
umorzenia
tejże
choroby
były
dostateczne.
Dosyć
na
tern,
ku
największemu
ża­
lu
naszemu
dobrze
wiemy,
że
choroba
tu
jest,
i
że
zwła­
szcza
zbyt
mokry
bieg
powietrza
w
ten
czas,
gdy
zie­
mniaki
najbardziej
się
rozwijać
poczynają,
bywa
przyczy­
ny
jej
pomnażający.
Uporczywość
tej
straszliwej,
osobli­
wie
dla
ubogiego
Szlaska
już
od
dawna
ledwie
nie
co­
rocznie
powracającej
dolegliwości,
przekonać
nas
o
mało
musi,
daleko
lepiej
by
było,
sadzenia
ziemniaków
cał­
kiem
zaniechawszy,
ogladać
się
o
inny
jaka
roślinę,
po­
żywienie
dajacy,
któraby
miejsce
kartofli
zastypic
mogła.
Lecz
żadna
roślina
nie
wydawa
w
pomyślnych
czasach
tak
obfite
zbiory
jak
ziemniaki,
i
to
nie
tylko
przez
wzgląd
na
wyżywienie
ludu,
lecz
też
na
istniejące
większe
go­
spodarstwa
5
przeto
też
żadna
roślina
kartofli
zupełnie
za­
stypic
nie
zdoła.
Lubo
zatym,
kochany
sasiedzie,
fra­
więcej
sunek
twdj
nad
nieuroda
tego
owocu
dobrze
pojmuję,
prze­
cież
na
zdanie
twoje,
nadal
już
żadnych
kartofli
nie
sadzie,
żadna
miary
przystawać
nie
mogę.
Łatwa
to
wprawdzie
rzecz
do
pojęcia,
że
niezmierna
szkodę
ubogi
mniejszy
gospodarz
wiejski
w
Szlasku
przez
zepsucie
naj­
przedniejszego
swego
artykułu
wyżywienia
ponieść
musi,
i
że
przeto
nie
inaczej
jeno
ze
strachem
i
odwłóky
upra­
wy
kartofli
dalej
się
podejmuje
5
atoli
jednak
sadzenie
zie­
mniaków
całkiem
porzucić,
byłoby
tak
dla
małego
jako
i
większego
gospodarza
wiejskiego
rzeczy
nader
szkodliwy.
Ograniczyć
to
sadzenie
juźci
należy,
bo
to
radzi
ros-
tropnośc,
i
sadzać
kartofle
na
szczuplejszej
przestrzeni,
przez
troskliwy
wybór
gruntu
i
stosowniejsze
do
jego
na­
tury
i
pilniejsze
obrobienie
o
pomyślniejszy
ich
urodzaj
Zgłoś jeśli naruszono regulamin