00:01:36:Zginęło dzisiaj kilkoro ludzi. 00:01:39:Ty jeste za to odpowiedzialny. 00:01:43:Wiem kim jeste. 00:01:45:Ok, więc co chcesz żebym zrobił? 00:01:55:Panie Hopper, przeszkodził Pan w ważnej akcji antyterrorystycznej. 00:01:59:To nieprawda, i Pan to wie. 00:02:02:Może kilka dni tutaj pozwoli Panu zrozumieć. 00:02:07:Nasza gocinnoć jest sławna. 00:02:10:- Uważam, że popełnia Pan błšd.|- Nie Panie Hopper. 00:02:14:To Pan popełnił błšd przyjeżdżajšc tutaj. 00:02:40:Poczekać. Wstrzymać się. 00:02:41:Kapitanie, proszę powiedzieć swoim ludziom,|żeby nie robili niczego głupiego. 00:02:50:- Puć go, Jake.|- Leon, Leon. 00:02:52:Moja córka jest w jakiej cholernej dziurze. 00:02:56:Spodziewasz się, że pójdę za tobš... 00:02:58:...gdy oni pocišgajš za sznurki?|- Nie wyjdziesz stšd żywy... 00:03:02:...beze mnie. Słyszysz?|- Zobaczymy. 00:03:04:Jake. 00:03:07:On idzie ze mnš. 00:03:16:Biorę pełnš odpowiedzialnoć. 00:03:25:Gdy spotkam cię następnym razem|umieszczę kulkę w twojej głowie. 00:03:29:- Spróbuj.|- Klucz. 00:03:34:Sskontaktuję się z Panem póniej. 00:03:38:Zabieram cię na lotnisko.|Zostaw to nam, Jake. 00:03:42:Wyglšdasz na mšdrego. Możemy to zrobić w prosty|lub trudny sposób. Co wybierasz? 00:03:46:- Mam nadzieję, że mi nie grozisz.|- Znasz mnie. 00:03:50:Posłuchaj mnie. To jest moja córka. 00:03:52:Co oznacza, że jeżeli ktokolwiek|stanie mi na drodze... 00:03:55:...to będzie to pomiędzy nimi a mnš.|- Nie chce cię widzieć w plastykowym worku. 00:03:58:Nie masz się o co martwić. 00:04:05:Masz jeszcze co do powiedzenia? 00:04:08:Nie będzie mnie tu następnym razem, Jake. 00:04:55:Pomóżcie mi! 00:04:58:Jessica! Jessica! 00:05:01:Nie! Nie! 00:05:16:Nie! Nie! 00:05:18:Stop! 00:05:21:- Szef jej potrzebuje.|- Zabiła mojego brata. 00:05:23:Zabierz stšd ciało|i zostaw jš. 00:05:25:Wstawaj! 00:05:28:Twój czas nadejdzie. 00:06:15:Jade, jestem w domu. 00:06:18:Jade? 00:06:28:Zabili jej współlokatorkę|a twój hotel jest pełen policji. 00:06:31:To miejsce jest bezpieczne. 00:06:53:Musimy znaleć tego faceta - Fernanda. 00:06:55:- Mylisz, że to on wystawił Mongkola?|- Nie, wystawił by siebie. 00:06:59:Zobaczę co da się zrobić. 00:07:01:- Spotkamy się na miejscu|- Dziękuję bracie. 00:07:09:Potrzebujesz czego? 00:07:11:Nie. 00:07:13:Czy jest jakie prawdopodobieństwo, że|kto cię zobaczył, jak wchodziła do jego biura? 00:07:16:Nie. 00:07:19:To tylko... tylko Jade. 00:07:25:To było okropne. 00:07:27:- Wszędzie była krew.|- Przykro mi. 00:07:30:To moja wina. 00:07:33:Była taka silna. 00:07:38:To co się stało nie miało znaczenia.|Ona... 00:07:43:Ona się nigdy nie skarżyła. 00:07:46:A teraz oni polujš na mnie. 00:07:49:Nie, jeste ze mnš. 00:07:51:Nie musisz się martwić.|Jeste ze mnš. 00:07:55:Nie będzie cię tu zawsze. 00:07:59:Mogę nie być tu zawsze... 00:08:01:...ale ty możesz być przy mnie tak długo jak tylko chcesz. 00:08:06:Ok? 00:08:19:Nie zostawiaj mnie. 00:08:22:Nie zostawię. 00:09:39:Przepraszam, sir. 00:09:41:Leon wypucił Hoppera. 00:10:07:Takie rzeczy się zdarzajš, kapitanie. 00:10:12:Hopper miał swój dzień. 00:10:34:Przytrzymaj jabłko, kapitanie. 00:10:38:Sir, proszę. Mogę wyjanić co się stało. 00:10:42:Bliżej, kapitanie. 00:10:45:- Nic nie mogłem zrobić.|- Powiedziałem, bliżej. 00:10:51:Bliżej głowy! 00:11:13:Jeli to się powtórzy,|Pan będzie jabłkiem. 00:11:17:Tak jest, sir. 00:11:21:Fernand Zadir spotkał się z Hopperem. 00:11:24:Wkrótce, Fitch zrobi to samo. 00:11:26:Ucisz ich. 00:11:47:Fernand wykorzystuje to miejsce, gdy jego towar|przypływa rzekš do miasta. 00:13:27:Sunti, masz ochotę zatańczyć? 00:15:00:Spónilimy się. On był naszym jedynym tropem. 00:15:02:Nie, nie nie. 00:15:04:Nie wydaje mi się. 00:15:06:Wczeniej czy póniej się pomylš,|a wtedy... 00:15:09:...dostaniemy to czego chcemy. 00:15:10:- Mylisz, że przyjdš po ciebie?|- Modlę się o to... 00:15:14:...bo wtedy się dowiem|gdzie trzymajš mojš córkę. 00:15:26:Nie! 00:15:28:Nie! Nie rób mi krzywdy! 00:15:31:- Puć mnie!|- Jess! 00:15:34:To jest ostatnie ostrzeżenie.|Zlikwidujemy je w cišgu 76 godzin... 00:15:38:...jeżeli nasze wczeniejsze żšdania|nie zostanš spełnione. 00:15:45:- Dokšd jedziemy?|- Fitch jest wszystkim co mamy. 00:15:51:Co do...? Czy ta kobieta jest stuk...? 00:15:56:Poczekaj. 00:18:12:Zaoferował ci układ? 00:18:14:Nie wydaje mi się. 00:18:17:Więc czego chciał? 00:18:19:Nie wiem i nie obchodzi mnie to. 00:19:02:Co Pana sprowadza do tej częci miasta, Panie Hopper? 00:19:05:Jak pewnie wiesz|jestem tu, by znaleć mojš córkę. 00:19:09:A ja wcišż szukam swoich pieniędzy. 00:19:11:Rozumiem, ale nie mogę ci pomóc. 00:19:15:Gdybym miał twojš córkę|nie byłoby cię tutaj. 00:19:21:Wierzę ci. 00:19:24:Kim była kobieta w Train Yard? 00:19:28:Dlaczego powinienem ci ufać? 00:19:29:Ujmę to tak. Jedna z porwanych dziewczyn... 00:19:32:...jest córkš senatora|Johna Winthorpe'a. 00:19:35:Nie chcesz mieć do czynienia z ludmi,|którzy tu przybędš... 00:19:39:...niszczyć twój wiat. 00:19:46:Ma na imię Lena. 00:19:47:Pracuje dla Bridgeport. 00:19:50:Wyglšda mi na to, że cię wystawiła. 00:19:53:Mylę, że masz rację. 00:19:55:Wiesz, że oni manipulujšC IA... 00:19:57:...by wierzyli, że jeste za to odpowiedzialny. 00:20:00:Dziękuję za uratowanie mi życia. 00:20:03:Nic osobistego.|Dla mnie - wszystko chodzi o dziewczynki. 00:20:08:Jestem tu po te dziewczyny. 00:20:44:Hej kole. 00:20:48:- Jak się masz?|- wietnie, a ty? 00:20:52:Wiesz, Fitch, jeste ulicznš kurwš. 00:20:55:Mylę, że to rozgryzłem.|Bawiłe się heroinš na północy. 00:20:59:Wszystko szło do Chin do trójkšta. 00:21:02:Bawiłe się z Abu Karaf|w handel broniš... 00:21:05:...ponieważ, hej, oni sš Muzułmanami,|i po 9 11, cóż... 00:21:09:Więc zaaranżowałe porwanie dwóch|biednych, niewinnych dziewczšt. 00:21:14:Następnie włšczyłe w to Tajskie Siły Specjalne i CIA... 00:21:17:...by zlikwidowały twój biznes,|ale zrobiłe jeden duży błšd. 00:21:22:Porwałe mojš córkę. 00:21:24:Skończyłe? Dobrze,|bo chciałem tylko powiedzieć Jake... 00:21:29:...że jeste pierdolonym psem. 00:21:31:Umrzesz w tym miejscu... 00:21:33:...a twoje ciało zgnije w dziurze|jak Jessici 00:21:36:Sugeruję, żeby odłożył broń... 00:21:39:...i powiedział nam, gdzie jest jego córka,|ok? 00:21:41:Generał dobrze się niš zajšł. 00:21:47:Co masz na myli? 00:21:49:wietnie. To mi się podoba. 00:21:53:Chcę go. 00:21:55:Cóż, nie jeste w moim typie, ale, hej. 00:22:18:Bawi cię to? Dobrze... 00:22:20:...bo jest to ostatnia rzecz jakš kiedykolwiek zobaczysz. 00:22:44:Wolałem cię dużo bardziej jako dziwkę. 00:23:18:Dobrze się bawisz? 00:23:24:Jake, to jest między nim a tobš. 00:23:27:Proszę, nie zabijaj go. 00:23:32:Jake, daj mi szansę. 00:23:35:Ze względu na stare czasy. 00:23:37:Ja tylko...|Wiesz, jestem zażenowany. 00:23:39:Czy nie mówiłe, że jestem psem|i zginę w tej dziurze... 00:23:42:...jak moja córka? 00:23:45:Sunti, to nie jest dobry człowiek. 00:23:47:Co zrobimy? To nie jest jak:|zabiorę go do domu do mamusi. 00:23:58:Mylę że dopełnił swej doli. 00:24:13:To przyszło z biura prezydenta|10 minut temu. 00:24:22:Mylisz, że postępujemy właciwie? 00:24:28:Nie wydaje mi się,|że mamy jaki wybór, sir. 00:24:31:Co z dziewczynami? 00:24:32:Senator Winthorpe chciał więcej czasu... 00:24:36:...ale szef podjšł decyzję. 00:24:47:Czeć, Shirley. Połšcz mnie z Leonem. 00:24:51:Tak. 00:24:53:Tak, mylę że jest na dobrej drodze. 00:24:55:Zmobilizuję Colonel Rose w cišgu 12 godzin. 00:24:58:- Znalazłe już Hoppera?|- Cišgle nic, sir. 00:25:01:Posłuchaj, Hopper to żart. Staruszek. Zajmę się nim. 00:25:05:Sir, znał Pan Fitcha McQuoida? 00:25:09:Pewnie. Jest na emeryturze? 00:25:11:Został znaleziony martwy w swoim klubie|trzy godziny temu. 00:25:16:Pozostań w kontakcie. 00:25:29:Generale, moi ludzie zdecydowali|by poruszać się jak zaplanowano. 00:25:33:Rozumiem. 00:25:35:Dam znać oficerom. 00:25:38:Postępujesz właciwie, Leon. 00:27:18:Przybyłem, by otrzymać błogosławieństwo, Mistrzu. 00:27:20:Wszystko co robisz jest spowodowane miłociš. 00:27:24:Poczyniłem przygotowania, by dać ci ochronę,|której potrzebujesz. 00:27:31:Dam ci ten podarunek. 00:27:40:Pilnuj go. 00:27:48:Dziękuję Mistrzu. 00:28:02:Bšd ostrożny. 00:28:04:Będę. 00:28:05:Posłuchaj. Mylałam. 00:28:09:Nie żeby tak się miało stać... 00:28:11:...ale jeli się zdarzy,|że nie wrócę... 00:28:16:...to ci powinno wystarczyć,|by dać sobie rade przez jaki czas. 00:28:19:Numer telefonu do mojego dobrego przyjaciela|Toma Collinsa. Zadzwoń do niego. 00:28:24:w porzšdku?? 00:28:31:Zachowaj to. 00:28:33:Będę na ciebie czekać,|aż wrócisz. 00:29:00:Przybšd do mnie. 00:29:57:- Czas ruszać.|- W porzšdku. 00:30:13:- Masz oba?|- Ta. 00:30:16:- Tak.|- Leon. 00:30:18:Skšd masz ten numer? 00:30:19:Abu Karaf nie ma mojej córki.|I ty to wiesz. 00:30:22:To Jantapan jš ma,|i to też wiesz. 00:30:25:Idę po dziewczynki. Dzięki. 00:30:27:Poczekaj. Hopper. 00:30:31:Cholera. 00:31:18:Czysto. 00:31:41:Zabierz nas stšd! 00:31:44:Wypuć nas! Proszę! 00:35:42:Zastańcie tutaj. 00:37:10:Możesz pokonać mnie... 00:37:13:...ale nie pokonasz magii. 00:40:24:Już w porzšdku. To twój ojciec. 00:40:27:Możecie już wyjć. 00:40:33:Hej, chod do mnie dziecinko. 00:40:38:Co ty sobie mylała,|że nie przyjdę po ciebie i cię nie uwolnię? 00:40:41:Dziękuję. 00:40:57:Dziękuję. 00:40:59:- Zrobilimy to, Jake.|- Tak, zrobilimy. 00:41:08:Sunti. 00:41:14:Do zobaczenia, Jake. 00:41:36:Do rodka. 00:41:38:Naprzód.. 00:41:44:Czekać, stop. Stop, w porzšdku?|Niech twoi ludzie opuszczš broń. 00:42:55:Do widzenia, bracie... 00:43:00:Subtitles by laciek 00:43:02:Poprawki: Eru i Grochu777 00:43:04:kolejne poprawki: jaceks@irc.pl
WojownikPokoju