Witkacy, W małym dworku.pdf

(475 KB) Pobierz
Ta lektura,
podobnie ak tysiące innych, est dostępna on-line na stronie
wolnelektury.pl.
Utwór opracowany został w ramach pro ektu
Wolne Lektury
przez
fun-
dac ę Nowoczesna Polska.
STANISŁAW WITKIEWICZ
W małym dworku
   

Motto:
„A teraz idę do czuciowej,
do przepotężnej machiny
mego rozumu.”
Tytus Czyżewski
Elektryczne wiz e
Poświęcone matce
:
O ciec —  , dzierżawca małego ma ąteczku w Sandomierskiem. Lat
. Ubrany tabaczkowo z czarną, żałobną przepaską. Brunet, silnie siwawy. Broda
ogolona. Wąsy.
Jego córki —  i  .  —  lat, blondynka. 
—  lat, brunetka. Ubrane różowo, z bladobłękitnymi szarfami i kokardami we
włosach.
Kuzyn —   . Poeta, lat . Brunet. Ogolony. Ubrany czarno.
Jego i  kuzynka —  . Lat . Nauczycielka muzyki.
Ładna. Kasztanowate włosy.
Widmo matki —  , z domu Wasiewicz. Lat . Bardzo ładna blon-
dynka o ciemnych oczach. Ubrana biało, powłóczyście, z wiankiem rumianków na
głowie. Mówi uroczyście (chyba że zmiana tonu est spec alnie wyszczególniona).
Chodzi krokiem posuwistym.
Dwóch ofic alistów — faceci około lat .
a)   — brunet ogolony. W pierwszym akcie ubrany tabaczkowo,
w drugim biało-żółto, w trzecim tabaczkowo. Długie buty.
b)   — blondyn z bródką. W pierwszym akcie ubrany szaro, ak do
konne azdy. W drugim i trzecim — żółty nankin i długie buty.
Kucharka —   . Lat . Ubrana w szarą bluzkę i spódnicę. Na
głowie czerwona chustka. Gruba.
Chłopiec kuchenny —   . Lat .
Rzecz dzieje się w Kozłówkach, w powiecie sandomierskim.
AKT PIERWSZY
Mały salonik w dworku
.
Zapada szary mrok. Dwa okna wprost. Na prawo i na lewo
drzwi. Bielone ściany zawieszone dywanami. Między oknami garnitur mebli czerwonych, dość
wytartych. Na lewo mały, trójnożny stolik.
 
Na kanapie pod oknami siedzi
 ,
paląc fajkę. Przy nim na lewo na fotelu

w kapeluszu, ubrana w szary kostium. Torebka w ręku.

No — wu u. Opowiedz, ak to było.

wesoło
A więc po prostu zrobimy normalną ekspozyc ę. Uważa my to wszystko za dramat,
za początek dramatu.
(pyka z fajki)
Świetny tytoń. A więc, po prostu, było to tak: mo a
żona, a two a ciotka, Anastaz a, umarła.
(zrywa się i wytrząsa popiół z fajki o but)
I na tym
koniec! Rozumiesz? I nigdy żebyś nie śmiała więce o to pytać.
(stuka fajką o stół i wylatuje
na lewo. Słychać jego krzyki)
Zosia! Amelka! A te chwili do salonu bawić starszą kuzynkę!
Śmierć

siedzi zamyślona. Pauza.
 
Z lewej strony wchodzą, jakby się wślizgują:

i
.
Podchodzą do
. 
uderza ją w ramię.

podskakuje przerażona i zaraz obejmuje

prawą ręką.

przebiega na prawo
i

obejmuje ją lewą ręką.
Przy echałam zastąpić wam matkę,
(z patosem)
biedną waszą mamę, a mo ą ciocię.
Będę was uczyć gry na fortepianie, o ile nie pó dziecie znowu do klasztoru. Tylko co
skończyłam konserwatorium z medalem.

To nam wszystko edno, czy z medalem, czy bez. A mamy nikt nam nie potrzebu e
zastępować, bo my tak e nie żału emy, a zupełnie inacze .

z czułością
Jakże to żału ecie e ? Powiedzcie.

śmiejąc się z zakłopotaniem
To niech uż Zosia powie, bo a nie umiem tego wyrazić.

odważnie
Ja w ten dzień, kiedy pochowali mamę na cmentarzu, zakopałam do grobu wszyst-
kie mo e lalki — o tam, w ogrodzie
(pokazuje okna).
Ona
(wskazuje na

)
uż od
roku nie bawi się lalkami. Ma uż trzynaście lat. A mama to była mo a na większa lalka.
Tatuś z nią się też bawił ak z lalką — to była nasza wspólna lalka. Mama mówiła, że
u nas w rodzinie wszystkie panienki w dwunastym roku przesta ą się bawić lalkami. Ja
skończyłam dwanaście lat i mama umarła. Mamę zakopali grabarze, a a zakopałam lalki.
Więce niech pani nie pyta, bo nie powiem.
Córka, Dorosłość, Kobieta,
Mężczyzna, O ciec, Zabawa

Tak, to prawda — to est u nas dziedziczne.
   
W małym dworku

A czemu nie nosicie żałoby? Czemu esteście asno ubrane?

Bo mama tak chciała. Zawsze to mówiła. Już od roku.

wstając
Już wiem, racze domyślam się wszystkiego. Zostańcie tu same. Potem, ak się ściem-
ni, opowiem wam bardzo dziwne rzeczy. Teraz muszę iść.
Wychodzi na lewo.
 
Dziewczynki siadają.

na kanapie,

na fotelu na lewo.

Jaka ona głupia. Hi, hi! Ona myśli, że ona nam coś dziwnego opowie. Widzę przed
sobą czerwone oczy — tam, za piecem. Jakiś potwór przesuwa się tuż koło mnie. Siada
ci na kolanach, Zosia. Nie bo ę się nic.
Potwór, Strach

Ani a także. Wiesz co? Zabawmy się w seans.
Niepostrzeżony staje we drzwiach na prawo
,   ,
i przypatruje
się tej scenie.
 
Ciż sami plus
 .

Dobrze
(wstaje i bierze stolik, ustawia go między kanapą, stołem i fotelem, na którym
siedzi
) Tylko bądź cierpliwa. Ściemnia się coraz więce .

Dobrze — tylko nie zacznij bać się za wcześnie.

Nieprawda. Nie bo ę się niczego.

posuwając się cicho na środek pokoju
Tylko mnie się boisz, Amelio.

drgnęła, ale się opanowuje
I ciebie też się nie bo ę, mó Jeziu.

do

Siada z nami do seansu.
Duch

Dobrze, ale pod warunkiem, że będziecie mi potem pomagać w wytrzymaniu tego
wieczoru. Nie pó dziecie dziś spać tak wcześnie. Jestem szalenie opuszczony, a nie mam
pieniędzy, żeby wy echać.

Dobrze, dobrze. Siada .

siada na fotelu tyłem do widowni, odsuwając stół trochę na prawo. Pauza. Stolik
zaczyna się ruszać.
   
W małym dworku
  
Cicho, bez szelestu wchodzi lewymi drzwiami

Matki i przechodzi milcząc na prawo.
Stolik skacze parę razy i zatrzymuje się.

O! Mama uż przyszła.
Nikt się nie rusza.

siada na kanapie po lewej ręce

i siedzi sztywne.

Znam askinie, w których się ry e — ani wzdłuż, ani wszerz, ani wprost, ani w po-
przek, tylko w samą Prawdę — malutki otworek, przez który Bóg usiłu e podać rękę
człowiekowi.
Prawda

głosem uroczystym
Masz rac ę. Jęzory, mó kuzynie. Ale czemu On usiłu e tylko, czemu tego nie wykona?

Nie pyta o takie rzeczy, mamo. To grzech.

Cicho, Zosia. Da mówić mamie, co zechce.

Umarłam z własne woli. Nie zabiłam się ani nikt mnie nie zabił. Chciałam umrzeć
i umarłam. Zrobił mi się rak w wątrobie. O tym nikt z was nie wiedział, bo ukrywałam
starannie mo e boleści.

A tak bawiłaś się z nami i z tatusiem!

W okropnych żyłam męczarniach.

A mnie się zda e, że to wcale nie est duch. Kuzynka ży e, ale est zahipnotyzowana.

Nie mogę w przedmiocie tym nic powiedzieć. Nie mam swo ego zdania.
Zamyka oczy.

Mama śpi. Patrz, Amelka.

wstaje, podchodzi do

i bierze je za rękę
To est bardzo niezwykły wypadek. A ednak ona est widmem i tylko widmem. Ta
ręka nie ma ciężaru. A może mi się to tylko wyda e.
(odchodzi od niej)
Czu ę, że będę dziś
strasznie samotny o dziesiąte .
(do dziewczynek)
Na miłosierdzie boskie nie opuszcza cie
mnie dzisia .

Przy echała starsza kuzynka. Ona zabawi cię po dziesiąte . O te porze musimy uż
spać.

Jaka kuzynka? Czy nie mała Aneta, z którą bawiłem się w dzieciństwie?

nie otwierając oczu
Ona sama. Zobaczysz, co za okropne rzeczy stąd wynikną. Tak się cieszę, tak się cieszę.
   
W małym dworku
Zgłoś jeśli naruszono regulamin