Hobbit, czyli tam i z powrotem - moje streszczenie.docx

(37 KB) Pobierz

 

 

 

 

J. R. R. Tolkien: Hobbit, czyli tam i z powrotem - streszczenie GR

 

1.  Nieproszeni goście.             s.5

W norze mieszkał zamożny Hobbit, czyli mały człowiek, Bilbo Baggins. Miał około 50 lat.  Gdy siedział z fajką, odwiedził go czarodziej Gandalf. Szukał kogoś do udziału wprzygodzie. Po herbacie wyskrobał laską znak na drzwiach. Nazajutrz zaczęły schodzić się i gościć krasnoludy (12), na koniec też z Gandalfem. Gościli się, sprzątali ze stołu, śpiewali i grali na instrumentach. Później, gdy Bilbo chciał ukryć się w piwnicy przemówił Thorin. Ujawnił, że wyruszają w daleką i niebezpieczną wyprawę. Baggins zareagował atakiem strachu i krzykiem, aż zemdlał. Usłyszał jak mówią, że się nie nadaje – dumny zapragnął wyruszyć z nimi.

Był 14-tym uczestnikiem. Gandalf pokazał mapę Góry z małym przyjściem do Niższych Sal. Oddał ją oraz srebrny kluczyk Thorinowi (od jego ojca Thora). Thorin opowiadał, że krasnoludy mieszkały pod Górą, gdy napadł ich smok Smaug i wymordował mieszkańców. Jego dziad i ojciec cudem razem z nim uszli. Teraz chcą odzyskać utracone skarby (złoto itd.). Poszli spać i Bilbo spał leniwie.

2. Pieczeń barania             s.35

Bilbo spał do późna i sprzątał bałagan po śniadaniu. Gandalfwzywał go i ponaglał. Bilbo nie przygotowany wychodzi im na spotkanie.Dalej jechali na kucach, Bilbo w pożyczonym płaszczu. Zaakceptował wyprawę. Zmieniła się okolica i pogoda: zaczęło padać cały czas. Gandalf im zniknął. Uciekł im kuc i stracili jego wszystkie bagaże. W oddali zobaczyli czerwony ogień. Bilbo poszedł na zwiady. To trzy trole jadły pieczeń baranią.

Jeden schwycił Hobbita i zaczęli się o niego kłócić. Bilbo im uciekł. Potem powoli nadchodziły krasnoludy, a trole łapały je w worki. Nikt nie zauważył, że wrócił Gandalf – spierali się, a on podżegał ich do kłótni. W końcu zaświtało, a trole zamieniły się w kamienie. W zaroślach znaleźli drzwi do ich lochów. Bilbo dał im zabrany trolomklucz. Weszli i zabrali z kryjówki broń, złoto i inne cenne rzeczy. Zakopali je w nadziei odzyskania po powrocie z wyprawy.

3. Krótki odpoczynek             s.51

Świadomi niebezpieczeństwa wędrowali: przed nimi pojawiły się w oddali Góry Mgliste. Szli przez dziką przyrodę górską, zeszli w dół w dolinę Rivendell. Przywitał ich śpiew elfów. Razem poprowadziły ich przez kamienny most do Ostatniego Przyjaznego Domu. Tam u Elrodabyli przez 2 tygodnie, odpoczęli i nabrali sił. Elrod obejrzał i opowiedział o mieczach od troli. Czytał też mapę wyprawy z tajnym pismem runicznym (księżycowe litery). W najkrótszą noc, nazajutrz, w najdłuższy dzień (24VI) wyruszyli dalej.

4. Górą i dołem             s.61

Wędrowali w górach przez wrogą i obcą krainę. Tam zastała ich burza. Kili i Fili znaleźli jaskinię. Posnęli zmęczeni, a Hobbit miał okropne sny. To okazała sięprawda: rozstąpiła się ściana, wyskoczyły gobliny, pochwyciły ich i powlokły w dół korytarzami do ogromnej pieczary. Skuły ich łańcuchami, a Wielki Goblin ich przesłuchiwał. Thorin wymyślił bajkę, że wędrują w odwiedziny. Nagle zgasły światła, a ognisko wystrzeliło deszczem iskier w gobliny. Miecz zaświecił i zabił Wielkiego Goblina. Uciekli szybko za głosem Gandalfa. Potem czarodziej wesoło świecącym mieczem rozciął łańcuchy. Ścigały ich krzyki i wycie goblinów. Wyciągnęli miecze, a gobliny odskoczyły i uciekły. Potem dyskretnie i po cichu ścigały krasnoludy. Hobbit siedział na placach Doriego, gdy znienacka przewrócił go goblin. Spadł nieprzytomny w czarną otchłań.

5. Zagadki w ciemnościach            s.74

Bilbo obolały ocknął się sam w całkowitych ciemnościach. Po omacku znalazł pierścień. Szedł wzdłuż ściany z mieczem, ale ten mało świecił. Doszedł do poziemnego jeziora. Tam obserwował go stwór Gollum(z łodzią). Podpłynął i wypytywał, potem, przed zjedzeniem zabawił się z Bagginsem w zadawanie zagadek. Był ciekawy, wygrywał, ale ostatnią zagadkę Hobbita (Co mam w kieszeni?) przegrał. Mimo umowy Gollum poszedł po swój niewidzialny pierścień. Bilbo czekał na niego z wyciągniętym mieczem. Potwór wrzasnął wściekły, gdy nie znalazł. Ścigał łodzią i pieszo Hobbita. Ten założył pierścień i cudem uniknął śmierci. Gollum zrozumiał wszystko, był wściekły. Poszedł do wyjścia, stanął i czekał. Bilbo czekał w desperacji – czy zabić Golluma? W końcu przeskoczył nad nim. Słyszał jego krzyk rozpaczy. Dalej u wrót zobaczyły go uzbrojone gobliny (pierścień się zbuntował). Rzuciły się na niego, ale zniknął. Schował się, a później starał się wyjść. Utknął we wrotach i przecisnął się siłą zostawiając poszarpane guziki.

6. Z patelni w ogień           s.98

Bilbo był wolny, ale zagubiony i sam. Usłyszał głosy i zobaczył Balina. Krasnoludy rozmawiały o nim niepochlebnie. Zdjął pierścień i pokazał się im. Przemilczał, że ma pierścień. Opowiedział swoją historię, potem Gandalf swoją. Czarodziej był rozsądny, znał dzień (czwartek) oraz ich miejsce. Skrócili drogę, są z drugiej strony gór. Wyruszyli mimo głodu i nocy z księżycem. Pościeżce było rumowisko: zjechali z lawiną kamieni. Dalej nocą wędrowali przez las, gdzie zawyły wilki. Szybko wpięli się na drzewa. Dori pomógł biednemu Włamywaczowi. Było zgromadzenie wilków (wargów): miała być wielka wyprawa goblinów, oni też. Mieli napaść na wsie osadników. Gandalf ich rozumiał. Zapalił szyszkę i rzucił na wilki. Były przerażone i biegały w popłochu. Nadciągnęła armia goblinów. Pomogli wilkom i zaczęli rozpalać ogień pod drzewami z krasnoludami. Wódz orłów to widział z oddali i uratował z orłami krasnoludy. Ptaki przeniosły ich na wysoką półkę skalną. Tam rozpalili ognisko i zjedli pieczone mięso.

7. Dziwna kwatera           s.119

Polecieli dalej na orłach na samotną skałę. Gandalf zapowiedział, że ich opuści, ale idą do przyjaciela Beorna – olbrzyma-niedźwiedzia, który zmienia skórę. Przed przyjściem Gandalf kazał przychodzić im parami co 5 minut. Beorn był bardzo nieufny. Gandalf mądrze powoli opowiadał ujawniając kolejnych krasnoludów, ale wzbudzał też ciekawość gospodarza. Zasiedli do wieczerzy, obsługiwały ich zwierzęta. Olbrzym ostrzegł ich, aby w nocy nie wychodzili z domu. Nazajutrz zjedli śniadanie, ale Boerna i Gandalfa nie było. Czarodziej pojawił si wieczorem: tropił niedźwiedzia z wiecu niedźwiedzi w nocy na dziedzińcu. Bilbozroozumiał i przestraszył się: zostali zdradzeni. Rano wrócił Boern w znakomitym nastroju. Sprawdził i potwierdził opowieść Gandalfa. Krasnoludy zyskały jego przyjaźń i pomoc: kuce i prowiant. Również mądrze przestrzegał jak niebezpieczna jest mroczna puszcza. Wyruszyli konno, 4go dnia dotarli przed puszczę. Razem z nimi szedł z dala cień niedźwiedzia. Przepakowali się i odesłali kuce. Gandalf pożegnał się, pokrzepiał wątpiącego Hobbita i radził, aby nie schodzili ze ścieżki.

8. Muchy i pająki          s.147

Szli gęsiego przez Mroczną Puszczę. Było ciemno, cicho i strasznie.Ubywało im prowiantu, aż doszli do Czarnego Potoku. Była tam łódź, tyle, że przy drugim brzegu. Fili zarzucił linęz hakiem. Ciągnęli z całych sił, bo łódź była przywiązana, ale udało się. Gdy już prawie się przeprawili, wyskoczył jeleń i roztrącił ich. Thorin go ustrzelił - uciekł w las. Ale Bombur wpadł do wody i stracił przytomność. Spał uśmiechnięty, a oni go nieśli. Słyszeli odgłosy polowań i zobaczyli białe sarny i jelonki – zmarnowali wszystkie strzały.  Thorin wysłał Bilba na szczyt wysokiego dębu, ale nie zobaczył kresu puszczy.

Bombur ocknął się, ale nic nie pamiętał. Opowiadał o śnie: uczta leśnego króla przy łuczywach i ognisku. Bombur zbuntował się w marszu. Bilbozobaczył czerwone światełko. Opuścili ścieżkę: zobaczyli ucztę elfów. Gdy podeszli, wszystko zgasło. Potem znowu - zniknęło wszystko przed Bilbem. Śnił mu się wspaniały obiad. Znów wielka uczta Króla Leśnego, przed Thorinem zniknęli.

Bilbo odłączył się w ciemności. Poczuł oplatanie siecią. Walczył mieczem i zabił ogromnego pająka. Niewidzialny natknął się na pająki. Rozmawiały o załapanych krasnoludach – w kokonach. Rzucał kamieniami, zabił pająka, gdy miał zabić Bombura. Niewidzialny rzucał, walczył i śpiewał piosenkę, aby odciągnąć 50 pająków od wiszących krasnoludów. Potem wrócił i kolejno ich uwolnił. Ujawnił im tajemnicę pierścienia. Znów odciągał pająki. Walczyli wszyscy, aż dotarli do jasnej polany, gdzie była nocna uczta. Tam odpoczywali głodni. Hobbit opowiedział im o pierścieniu i Golumie. Nagle Dwalin zauważył nieobecność Thorina. A jego wcześniej pochwyciły elfy leśne. Stanął w grocie przed obliczem Króla Elfów. Potem wtrącili go do więzienia, ale dali jeść i pić.

9. Beczki          s.178

Otoczyły ich elfy z pochodniami, związały i zaprowadziły do pałacu Króla Elfów pod górą. Bilbo wszedł tam niewidzialny. Król zezłościł się, że weszli do jego królestwa i zakłócali spokój jego dworzan (uczty). Kazał ich uwięzić, bo nie zdradzili królowi celu wyprawy.Bilbo poznawał podziemny pałac i jego wejścia, również bramę wodną i transport beczek rzeką. Przed ucztą dowódca straży i podczaszy Galion próbowali wina, spili się i posnęli. Bilbo uwolnił krasnoludy oraz Thorina. Zamknął ich w beczkach, potem elfy wrzuciły je przez wrota do rzeki. Bilbo też wskoczył trzymając się ostatniej beczki. Dopłynęli do głównego nurtu Leśnej Rzeki, do żwirowej zatoki, gdzie elfy-flisacy zepchnęli beczki i powiązali w tratwę. Bilbo zaczął kichać i zdradzać się mokrymi plamami, popłynął z flisakami do jeziora.

10. Serdeczne powitanie          s.196

Płynęli rzeką przez jezioro, a w oddali była Samotna Góra. To była jedyna droga, bo rzeka bardzo wylała. Tratwę z beczek odebrali ludzie z Miasta na Jeziorze, a Bilborozzłoszczony uwalniał krasnoludy z beczek. Były w różnym stanie, a Fili i Kili czuli się najlepiej – byli w beczce po jabłkach. Thorin był bardzo wdzięczny dla Bagginsa. Przy moście zażądał od strażników zaprowadzenia do Władcy Miasta. Weszli przez bramę na rynek, na ucztę władcy. Flisacy-elfy mówiły, że to są jeńcy ich władcy, ale mieszkańcy miasta sprzyjali im - śpiewali pieśń-przepowiednię powrotu Króla Gór. Po 2 tygodniach wyruszyli 3 łodziami. Obaj władcy oczekiwali co si wydarzy. Konie i kuce odesłali okrężną drogą. Tylko Bilbo był smutny - widział już ogrom góry.

11. Na progu           s.209

Po trzech dniach dopłynęli pod Samotną Górę od zachodniego brzegu. Zapasy żywności zostawili ukryte pod namiotami. A sami ruszyli przez krainę spustoszoną przez smoka. Balin, Kili, Fili i Bilbo zbadali z daleka okolice Głównej Bramy. Z pieczary tryskały wody Bystrej Rzeki, wydobywał się dym i wylatywały czarne kruki. Baggins zaczął szukać ukrytych drzwi w zachodnim stoku Góry. W końcu zdołał odnaleźć wąską ścieżkę ze stopni skalnych, a na końcu zagłębienie z płaską ścianą - drzwiami. Ale nie potrafił ich otworzyć. Tu rozbili trzeci obóz - nad drugim. Powoli się poddawali, gdy drozd dał podpowiedź Bagginsowi - pukał w ślimaka na kamieniu. Promień zachodzącego słonka wskazał dziurkę, tam pasował klucz Thorina i część ściany ustąpiła. W otworze czekała ciemność.

12. Na zwiadach w obozie wroga   (s. 219)

Krosnoludy długo wahały się przed wejściem. Thorin przemawiał, aby wszedł Baggins. Wszedł z pierścieniem odprowadzany przez Ballina. Reszta nie weszła. W podziemiu robiło się coraz goręcej, w dali była łuna, słychać było bulgotanie wody i mruczenie ogromnego kocura – to Smaug. Bilbo poszedł dalej (!!!). Smok spał na skarbach, zabrał ogromny puchar i zaniósł krasnoludom. Uradowały się bardzo, gdy nagle usłyszały grzmot, ryk i tupot.

Smok poczuł powiew od dziury w ścianie i spostrzegł brak w skarbcu. Wściekły latał i szukał. Thorin i inni uratowali linami Bofura i Bombura oraz zapasy. Smok rozgonił kuce i domyślił się obcych. Zostali w tunelu myśląc o odwrocie. Zarzucali Hobbitowi wyniesienie pucharu. Baggins kazał krasnoludom zostać we wnęce, a sam poszedł na zwiady do Smauga.

Smok wyczuł go i zaczęli rozmawiać będąc niewidzialny. Przedstawił się zagadkami. Smok ostrzega go przed krasnoludami. Bilbo ujawnia mu motyw wyprawy – zemstę i ledwie ucieka oparzony. Opowiadał krasnoludom, że Smaud dużo wie. Słuchał ich star drozd. Baggins cały czas czuł się nieswój i zagrożony. Thorin łagodzi niepokoje Bilba o skarbach. Hobbit najrozsądniej każe zamknąć sekretne wejście w skale. Nagle uderzył smok i zmiażdżył wszystko. Potem poleciał zemścić się na mieszkańcach miasta.

13. Samuga nie ma w domu.   (s. 242)

Czekali w tunelu przestraszeni, w końcu wszyscy poszli za Bilbem w ciemności ku jamie smoka. Ale smoka nie było. Oin iGloin zapalili i podali Hobbitowi pochodnię. Ten zszedł do skarbca i znalazł błyszczący Arcyklejnot (Serce Góry) i potajemnie go zabrał. Przewrócił się trącony przez nietoperza i upuścił pochodnię. Przestraszony krzyczał, aż krasnoludy zeszły z pochodniami. Ucieszyli się bogactwem. Thorin dał Bagginsowi zbroję. Hobbit ponaglał ich trzeźwo myśląc, aby wyjść w bezpieczne miejsce. Thorin znał drogę i poprowadził ich do Bramy Głównej. Tam wiał zimny wschodni wiatr. Balin zaproponował schronienie w starej wieży strażniczej (o 5h) na północno-zachodnim cyplu Góry. Gdy tam dotarli, zjedli suchary (kramy) i usnęli nie widząc smoka.

14. Ogień i woda    (s. 255)

Dwa dni wcześniej Smaug poleciał nad Miasto na Jeziorze. Strażnicy ostrzegli, zniszczono most i polano wodą domy, zebrano też wodę. Widząc to smok zawiódł się - nie zaskoczył mieszkańców. Atakowali go łucznicy. On latał i podpalał miasto, a ogonem niszczył domy. Z czasem wśród trwogi i zniszczenia walczył tylko Bard. Stary drozd przyniósł mu wskazówkę: smok ma odsłoniętą lewą pierś. Bard wystrzelił ostatnią strzałę - trafił. Smaug spadł na środek miasta w blasku księżyca.

Ocaleni wiwatowali: chcieli wybrać Barda na króla, ale nie przyjął propozycji. Król zręcznie skierował gniew mieszkańców na krasnoludy. Bard władał, ale jako poddany. Król elfów już wiedział i zbierał armię, aby ruszyć po skarby. Uległ prośbie ludzi i pomógł w odbudowie miasta przed zbliżającą się zimą. Potem wszyscy wyruszyli zbrojnie pod Górę.

15. Chmury się zbierają    (s. 265)

U krasnoludów w strażnicy gromadziły się ptaki. Przyleciał również stary drozd. Wyraźnie chciał coś powiedzieć. Potem przywiódł starego kruka Roaka, aby przekazał im wieści: smok zginął w Esgavoth, a elfy i ludzie nadciągają pod skarby.Thorin kazał krukowi wysłać posłów po wsparcie krasnoludów Daina z Żelaznych Wzgórz. Wrócili do pieczary i zbudowali mur w wejściu. Wykorzystali 3 ocalałe kuce i składy żywności, a potem je odesłali. Po 4 dniach nadeszły wojska i osiadły w obozie, gdzie wesoło grali i śpiewali. Krasnoludy też tak pocieszali siebie i Thorina. Bilbobył wciąż smutny. Pod bramą było 2- krotne poselstwo Barda. Thorin nie ustępował - nie przystał na propozycję 1/12 skarbu i odpowiedział strzałą. Zaczęło się oblężenie góry ku niezadowoleniu Bagginsa.

16. Nocny złodziej     (s. 276)

Thorin szukał uporczywie Arcyklejnotu wśród skarbów, a Bilbo ukrył go w swojej poduszce. Kruki doniosły, że Dain idzie z oddziałem 500 krasnoludów. Bilbo podjął ważną decyzję. W nocy poszedł na mury, zmienił Bombura i zszedł po linie, potem z góry do obozu oblegających. Wpadł do rzeki, więc ogrzał się przy ognisku z Bardem i Królem Elfów. Doniósł o odsieczy Daina i ofiarował Arcyklajnot. Bard zachował się uczciwie pytając o prawo dysponowania klejnotem. Bilbo stwierdził, że choć jest włamywaczem, to mniej więcej uczciwym. Nie przystał na propozycję pozostania, czyli otwartej zdrady. Wodzowie oddali mu honory. Również gratulował mu pewien starzec - ukrywający się Gandalf. Bilbo wrócił szczęśliwie na mury i o północy zbudził Bombura.

17. Chmury pękają                                   (s. 283)

Pod Bramę przybyło duże 20-osobowe poselstwo (Bard, Król Elfów i starzec). Okazali ThorinowiArcyklejnot. Bilbo przyznał, że to on go dał. Thorin był okropnie zły, chciał go zrzucić z muru. Aż Gandalf ujawnił się w poselstwie. Bilbo urażony obelgą (szczurzy pomiot) uzasadniał swój postępek. Thorin ustąpił i zgodził się oddać 1/14 część skarbu za wykup klejnotu. Ale jednocześnie myślał o podstępie - o pomocy ludzi Daina, których ponaglił przez kruki.

Nazajutrz rano pojawiły się wojska krasnoludów mocno uzbrojone i z zapasami żywności. Bard nie chciał ich przepuścić, przynajmniej do umówionej godziny 12.00. Wtedy pod Bramą Góry posłów Barda przywitały strzały, nie zaś umówiony okup w złocie i srebrze. Krasnoludy Daina zaczęły atak, ale rozpętała się ciemna burza. Nagle Gandalf wystąpił (stójcie!) i ostrzegał ich przed zbliżającą się armią goblinów i wargów.

Rozpoczęła się bitwa pięciu armii (gobliny i wargowie – elfy, krasnoludy i ludzie)..Dain przyłączył się do Barda i elfów. Zgodnie z planemgobliny zajęły dolinę, ale z przeciwnej strony gobliny weszły na górę i atakowały stamtąd. W lśniących zbrojach dołączył Thorin z drużyną, ale z czasem ustępował. Bilbo widział ich z żalem z Kruczego Wzgórza wśród elfów. W blasku zachodu dostrzegł nadlatującą pomoc orłów, ale uderzony kamieniem w hełm upadł nieprzytomny.

18. Droga powrotna      (s.296)

Ocknął się sam zziębnięty. Wszędzie było pusto. Zobaczył człowieka, okazało się, że był poszukiwany, ale zapomniał ściągnąć pierścień. Ten człowiek zaniósł go do obozu. W namiocie leżał ciężko ranny Thorin. Pożegnał się z nim w przyjaźni. Hobbit płakał, gdy zmarł. W bitwie bardzo pomogły orły strącając gobliny ze stoków. Potem też zjawił się Boern, zniósł rannego Thorina i zabił samego Bolga, wodza wargów. Odbył się uroczysty pogrzeb Thorina. Spoczął pod Górą z Arcyklejnotem na piersi. Polegli też Fili i Kili, reszta pozostała pod władzą Daina w podziemnym Pałacu pod Górą.

Zgodnie z umową 1/14 część złota i srebra otrzymał Bard. Obdarował on również Króla Elfów. Ale też 2 małe skrzynki (złota i srebra) dostał z mułem Hobbit. Drogą powrotną szli obchodząc od północy Mroczną Puszczę. Pożegnali się z Królem Elfów. Potem zimę spędzili u Beorna, a wiosną Bilbo i Gandalf wyruszyli dalej do domu.

19. Ostatni akt.             ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin