Horn_na_trawersie_Opowiesci_nie_tylko_zeglarskie_behorn.pdf

(1389 KB) Pobierz
Prawie jak na Alasce
8 stycznia, wieczorem,
na promie z Punta Arenas do Puerto Williams
Sporą część dnia spędziłam na pokładzie. To nic, że wiało, było zimno, a cza-
sem padało. Stałam i napawałam się widokami. Co jakiś czas kapitan infor-
mował przez głośniki, że oto za którąś burtą mamy wieloryby albo spek-
takularny lodowiec – widoki rzeczywiście były niesamowite, zwłaszcza że
lodowców na wejściu do kanału Beagle jest zatrzęsienie. Krajobrazy przy-
pominają mi trochę południową Alaskę, konkretnie okolice Seward, gdzie
organizowane są wycieczkowe rejsy z możliwością oglądania wielorybów
i lodowców. Te tutaj wcale nie gorsze, a rejs jednak tańszy.
Pamiętam, jak płynąc na „Starym”, gdzieś na tych szerokościach
(ryczące pięćdziesiątki), choć nie w kanałach, tylko na otwartym oceanie,
Schodzące do morza lodowce to główny powód,
aby przepłynąć się patagońskimi kanałami.
– 92 –
Kup książkę
Poleć książkę
mieliśmy niezwykłe spotkanie z waleniami. Odsypiałam akurat psiaka (na
polskich jachtach wachta od północy do czwartej rano), kiedy z pokładu
dobiegł głośny krzyk:
– Wieloryb z prawej burty!
Pomyślałam, że któryś z kolegów próbuje mnie wkręcić, więc zamiast
wybiec na pokład, odwróciłam się tylko na drugi bok.
– Wieloryb z lewej burty! – rozległo się chwilę później, a zbiegający po
aparat kumpel upewnił mnie, że to jednak nie ściema.
Skoro tak, to i ja wyskoczyłam na pokład, podczas gdy rozentuzjazmo-
wany Grześ, nasz załogowy spec od wielorybów, podniecony tym, co widzi,
relacjonował:
– Humbaki! Ja pier… Najprawdziwsze humbaki!
Na gatunkach waleni się nie znam, więc wierzyłam Grzesiowi na słowo.
Tymczasem z jednej i z drugiej strony sunęły wielkie cielska. Byliśmy okrą-
żeni przez wieloryby, dlatego w pewnym momencie już na poważnie zaczę-
liśmy się obawiać, czy przypadkiem nie śpią i czy nie grozi nam zderzenie.
Chyba jednak nie spały. Zaraz potem, uznając zapewne sesję zdjęcio-
wą za zakończoną, widowiskowo wypuściły fontannę pary wodnej i znik-
nęły w oceanicznej toni. Jak wyszły zdjęcia? Nigdy się nie dowiem. Były
to czasy, kiedy fotografowało się na filmach z rolek i akurat ten film mi się
prześwietlił.
Wspomniane przeze mnie humbaki to tylko jeden z kilku gatunków
tu występujących (są też kaszaloty, płetwale błękitne, płetwale zwyczajne
i inne). Prawidłowa ich nazwa to długopłetwce oceaniczne, natomiast hum-
bak pochodzi od angielskiego
humpback,
co w dosłownym tłumaczeniu
oznacza „garbaty grzbiet” (zanim zwierzę zanurkuje, widać jego garbaty,
wystający nad powierzchnię grzbiet). Są potężne – ich długość dochodzi
do 17 metrów, choć jedna ze złowionych samic (bo u humbaków panie są
większe od panów) miała 27 metrów i ważyła 82 tony! Dość powiedzieć,
że przeciętny noworodek, zaraz po przyjściu na świat, ma około 6 metrów
i waży 2 tony. Co ciekawe – wielorybi „maluch” rodzi się ogonem do przodu,
– 93 –
Kup książkę
Poleć książkę
co ponoć zmniejsza ryzyko dostania się wody do jego płuc. Potem, jak to
u ssaków, noworodki karmione są mlekiem matki. Ale jakim mlekiem! Ró-
żowym! I niesamowicie tłustym – z zawartością 40–50% tłuszczu, dzięki
STRZEŻ SIĘ WALENIA!
Zderzenia z wielorybami (podobnie jak z kontenerami) to może nie najczęst-
sza przyczyna wypadków morskich, ale czasem jednak się przytrafiają. Ich
skutki mogą być nieprzyjemne, a nawet tragiczne (dla obu stron). Przykła-
dy? Proszę! W maju 2017 roku trzech brytyjskich żeglarzy będących około
350 mil od Azorów, po zderzeniu z waleniem zmuszonych było nadać sygnał
wezwania pomocy i opuścić tonący jacht. W lutym 2016 roku u wybrzeży
Japonii zderzył się z wielorybem prom wiozący 69 pasażerów. Na szczęście
nic nikomu się nie stało (mowa o ludziach). Mniej szczęścia mieli brytyjscy
turyści, którzy w październiku 2015 roku wypłynęli oglądać wieloryby w oko-
licach Vancouver w Kanadzie. Za sprawą zwierzęcia łódź wywróciła się, w wy-
niku czego pięć osób utonęło. Osobliwe zdarzenie miało miejsce w marcu
2015 roku na wodach meksykańskiego Pacyfiku, gdzie 15-metrowy wieloryb
szary (około 36 ton żywej wagi) po prostu wskoczył na łódź z ekipą wracają-
cą z nurkowania. Zginęła wtedy 35-letnia kobieta, a dwie inne osoby zostały
ranne. Podobna niespodziewana wizyta przytrafiła się załodze z Kapsztadu –
wielki ssak wylądował na pokładzie jachtu, złamał maszt, po czym zsunął się
do wody, zostawiając na łodzi ślady tłuszczu i kawałki swojej skóry. Załodze
nic się nie stało, choć można przypuszczać, że się solidnie wystraszyła.
Na wieloryby muszą uważać nie tylko ludzie morza, ale także… lotnicy.
Przede wszystkim piloci hydroplanów, często spotykanych na przykład na
Alasce. Nie tak dawno media donosiły o pechowcu, który omal nie rozbił swo-
jej latającej maszyny, chcąc wylądować w alaskańskim fiordzie, w którym
właśnie wynurzył się wieloryb. Groźnej sytuacji zapobiegli turyści, ostrze-
gawczo machający z brzegu.
Zresztą po co szukać aż tak daleko… Kiedy to piszę (sierpień 2017 roku),
telewizja informuje o wielorybie, który pojawił się w Zatoce Gdańskiej, stano-
wiąc zagrożenie dla pływających na tych wodach motorówek…
– 94 –
Kup książkę
Poleć książkę
Wieloryb na kursie!
czemu wielorybiątko szybko przybiera na wadze, rosnąc niemal pół metra
na miesiąc. Mimo swojego potężnego cielska wieloryby, co nieraz udowad-
niają, potrafią wyskoczyć nad powierzchnię morza nawet i na 6 metrów,
a kiedy nurkują, z gracją pokazują swoją płetwę ogonową. Każda taka płe-
twa jest niepowtarzalna – naukowcy traktują je jak linie papilarne, co znacz-
nie ułatwia identyfikację osobników. Charakterystyczne dla humbaków są
też porównywane do ptasich skrzydeł długie płetwy piersiowe (zwykle mają
około 4 metrów, ale zdarzają się i większe).
Aż trudno uwierzyć, że taki kolos, który chcąc nie chcąc, musi trochę
zjeść, żywi się głównie krylem, czyli ławicami drobnych skorupiaków. Hum-
baki zaliczane są do fiszbinowców (w przeciwieństwie do innych gatunków,
które są zębowcami), co oznacza, że w paszczy mają płaty fiszbinu – rogowe
płytki (540–800 sztuk), działające podobnie jak sito czy grzebień. Po za-
czerpnięciu ogromnego haustu morskiej wody humbak przecedza ją: wodę
z powrotem wylewa, a pokarm zostaje na fiszbinowym sicie.
– 95 –
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin