Anna Rastawicka Studia Prymasowskie-r2012-t6-s65-73.pdf

(762 KB) Pobierz
Anna Rastawicka
Maryja na drogach człowieka w
nauczaniu kard. Stefana
Wyszyńskiego
Studia Prymasowskie 6, 65-73
2012
Studia Prymasowskie
UKSW
6 (2012)
s.
65-73
ANNA RASTAWICKA
mArYJA NA DrOGAcH cZŁOWieKA
W NAUcZANiU KArD. SteFANA WYSZYŃSKieGO
Prymas Tysiąclecia ukazywał wiarę człowieka w obecność Maryi i Jej misję
w perspektywie Bożego planu zbawienia.
Maryję na drogach człowieka postawił sam Bóg. Już w raju w dramatycznym
momencie, gdy człowiek utracił przyjaźń z Bogiem, Ojciec niebieski powiedział
do szatana: Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a Niewiastę, pomiędzy po-
tomstwo twoje a potomstwo Jej (por. Rdz 3,15).
Aby zgłębić udział Maryi w dziele Odkupienia rodziny ludzkiej, trzeba wnik-
nąć w istotę grzechu pierworodnego i zrozumieć na czym polegał dramat czło-
wieka. Kardynał Wyszyński mówił, że przyczyną tego grzechu była nie tyle py-
cha, ile dopuszczona w sercu wątpliwość wobec Boga. Prześledźmy tok tej
myśli: „Księga Rodzaju – mówił kard. Wyszyński – przedstawia ład Boży zapro-
wadzony stwórczą mocą miłującego Boga. Często powtarza się w niej jako do-
minanta, stwierdzenie, że wszystko, co uczynił Bóg było bardzo dobre (Rdz 1).
(...) Nie miał więc człowiek wątpliwości, że wszystko co go otaczało w raju,
było przejawem miłości Boga. (...) Nawet na podstępne pytanie węża: «Czy to
prawda, że Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogro-
du?» – Ewa spokojnie odpowiedziała: «Owoce z drzew tego ogrodu jeść może-
my, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu Bóg powiedział: Nie
wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli (Rdz 3,1-3)»
(...). Ale następuje drugi atak: «Wtedy rzekł wąż do niewiasty: Na pewno nie
umrzecie!» – To jest już próba zasiania nieufności do Boga w sercu człowieka,
próba zadania kłamstwa Temu, który jest Prawdą. – «Ale wie Bóg, że gdy spo-
żyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali
dobro i zło» (Rdz 3,4-5). (...) jest duchem niepokoju. Zakłóca więc w człowieku
równowagę, stan błogiego posiadania pewności. Budzi nieufność tak, iż czło-
wiek zaczyna pytać: kto wie, może istotnie tak jest jak on mówi...? Może Bóg
kierując się zazdrością o swoją Prawdę, Miłość i Mądrość, chce to wszystko
ukryć i zabezpieczyć przede mną? Pod wpływem wątpliwości rozpoczyna się
szukanie prawdy niejako na własną rękę. (...) Dopiero teraz zaczyna się niepo-
rządek, nieład i wszystkie jego następstwa. (...) Do tej pory miał człowiek całko-
66
ANNA RASTAWICKA
[2]
witą pewność i zaufanie do swego Boga. A teraz stoi jakby na dwóch ruchomych
deskach, które ciągle się chwieją. Nic więc dziwnego, że od czasu do czasu upa-
da, wstaje i znowu upada...”
1
.
Przyczyną grzechu pierworodnego było więc według kard. Wyszyńskiego
dopuszczenie wątpliwości, że Bóg może nas nie kochać, iż chce nam czegoś
odmówić, poskąpić, chce zubożyć i odepchnąć od swojego dziedzictwa. Na tym
polega podstęp szatana. Na tym polega nieszczęście, grzech, upadek człowieka.
To był grzech w dziedzinie ducha, niezawierzenie Bogu. Jakże często i dzisiaj
dopuszczamy tę wątpliwość: Czy Bóg naprawdę mnie kocha? Czy naprawdę
wie, czego mi potrzeba?
Bóg lituje się nad człowiekiem, który jest dziełem Jego nieskazitelnej miłości
i ukazuje mu nadzieję: Niewiastę i owoc Jej żywota. „Odtąd – mówi dalej kard.
Wyszyński – ludzkość czekać będzie na zapowiedzianą Niewiastę i w Niej skupi
wszystkie swoje nadzieje... Głosić Ją będą Prorocy odpowiadając na tęskne wo-
łania Izraela:
Rorate caeli desuper, et nubes pluant Iustum
– «Niebiosa, spuście
rosę z góry, a obłoki niech zleją z deszczem Sprawiedliwego»”
2
.
Ewa nie zawierzyła Bogu. Maryja zawierzyła. Grzech Ewy przeszedł na całą
ludzkość. Zawierzenie Maryi otworzyło całej ludzkości drogę powrotu do Boga
w Chrystusie, Jej Synu. Maryja zawierzyła, chociaż Bóg dał Jej trudne, bardzo
trudne zadania. „Staje przed Nią anioł i oznajmia Jej dziwne rzeczy (...). Maryja
słyszy rzeczy przekraczające ludzkie pojęcia, zda się – niemożliwe! Syn Boży
ma się stać Człowiekiem. Na Matkę swoją wybiera Ją, nikomu nieznaną i skrom-
ną dzieweczkę izraelską. Narodzi się z Niej, chociaż Ona męża nie zna! Zostanie
Matką, będąc nadal Dziewicą? – Ale mówi to zwiastun Boży, a Bogu nie można
nie wierzyć i nie ufać. Na pytanie: «Jakże się to stanie...» – otrzymała przecież
odpowiedź: «Duch Święty zstąpi na Ciebie...». To Jej wystarczy! Ona wie, że
Duch Święty to Miłość, a dla Miłości nie ma rzeczy niemożliwej. Maryja uwie-
rzyła więc w «Niemożliwe», bo zawierzyła Miłości”
3
. Nie przestała wierzyć
w Betlejem, chociaż sytuacja była bardzo trudna. Nie przestała wierzyć, gdy
trzeba było uciekać do Egiptu. Nie przestała wierzyć na Kalwarii. W Wielką
Sobotę wiara Kościoła przetrwała tylko w sercu Maryi.
Kardynał Wyszyński podkreśla, że Maryja nie tylko dała Jezusowi ciało, ale
współdziałała z Nim w Jego misji zbawczej. Dlatego to na Jej prośbę Jezus
uczynił pierwszy cud w Kanie Galilejskiej. Tam Maryja prosiła: „Zróbcie
wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2,5). Maryja wraz z niewiastami towarzy-
S. Wyszyński,
Miłość na co dzień,
Warszawa–Ząbki 2001, s. 24-26.
Tamże,
s. 32.
3
Tamże,
s. 33.
1
2
[3]
MARYJA NA DROGACH CZŁOWIEKA W NAUCZANIU...
67
szyła Jezusowi w Jego wędrówkach apostolskich. Współdziałała ze swoim Sy-
nem na drodze krzyżowej i na Kalwarii. Tam została przez Jezusa ogłoszona
naszą Matką, Matką Kościoła. „Niewiasto, oto syn Twój”, „Synu, oto Matka
twoja” (J 19,26-27). Maryja w nauczaniu kard. Wyszyńskiego nie jest postacią
historyczną. Ona po wszystkie czasy jest Matką Jezusa obecnego, żyjącego te-
raz w Kościele, w nas.
Obecność Maryi na drogach człowieka ma wymiar chrystologiczny i ekle-
zjalny. Maryja – w nauczaniu prymasa Wyszyńskiego – ma miejsce nie w „bocz-
nym ołtarzu”, nie w osobnej kapliczce, ale przy Chrystusie, w sercu Kościoła. To
Matka Boga-Człowieka, Boga wcielonego w dzieje świata.
Ksiądz Prymas bardzo mocno tę prawdę podkreślał w swoim nauczaniu.
W odczycie wygłoszonym na Akademii Mariologicznej w Rzymie w Palazzo
Pio 5 listopada 1964 roku tak mówił: „Nauka o Mistycznym Ciele Chrystusa
przypomina, że musi istnieć nieustanna inkarnacja, wszczepianie się Kościoła
w życie rodziny ludzkiej, we wszystkie jego formy i przejawy.
Chrystus chciał być – z woli Ojca, który Mu ciało sposobił – wszczepiony
w organiczne życie rodziny ludzkiej. Taką też właściwość nadał swojemu
Kościołowi. Kościół nie istnieje
in abstracto
– w oderwaniu od codziennego
życia, jak tego pragną wszystkie dążenia ateistów i materialistów. Kościół
istnieje
in concreto
– w codzienności, w myślach, sercach i czynach ochrzczo-
nego i uświęconego łaską człowieka (...). Gdzie jest Ciało Chrystusowe, tam
musi być Matka Ciała Chrystusowego. Właśnie dlatego – mówił dalej Ksiądz
Prymas – Sobór Watykański II, gdy rozpoczął swoje rozważania o Kościele
jako Mistycznym Ciele Chrystusa, domagał się
voce magna,
obecności Matki
tego Ciała Maryi. Jest to znak czasu będący wyrazem działania Ducha Świę-
tego w Auli soborowej”
4
.
Dlatego prymas Wyszyński i biskupi polscy prosili Ojca Świętego Pawła VI
o ogłoszenie w Auli soborowej Maryi Matką Kościoła. Uczynił to Ojciec Święty
na zakończenie III sesji Soboru 21 listopada 1964 roku.
Nauka o Maryi jako Matce Kościoła jest podstawową prawdą teologiczną
w nauczaniu maryjnym Księdza Prymasa. To jest punkt wyjścia jego żywej wia-
ry w obecność i moc działania Matki Chrystusa, nieustannie czuwającej nad
swoim Synem żyjącym w Kościele. „Jej zadanie – mówił Ksiądz Prymas – nie
skończyło się w Kościele wtedy, gdy okrwawione ciało Jej Syna znoszono z Kal-
warii do grobu. Jej zadanie nadal trwa, bo Chrystus jest ciągle krzyżowany, bo
nadal umiera w duszach, bo jest wzgardzony. Trzeba więc stać wytrwale, jak
4
S. Wyszyński,
Współczesne prądy mariologiczne a potrzeby rodziny ludzkiej,
w: KPA, t. XVIII,
s. 272-273.
68
ANNA RASTAWICKA
[4]
ongiś pod krzyżem Chrystusa, tak dziś pod krzyżem Kościoła. Trzeba czuwać
i obecnością macierzyńskiej mocy z Boga wziętej, budzić nadzieję na zmar-
twychwstanie i życie”
5
.
Sam prymas Wyszyński doświadczył obecności Maryi na drodze swojego
życia. Związał się z Nią w dzieciństwie, po stracie matki. Do Niej pojechał po
święceniach kapłańskich. „Z pierwszą Mszą świętą pojechałem na Jasną Górę
i tam ją odprawiłem w dniu Matki Bożej Śnieżnej, 5 sierpnia 1924 roku. Poje-
chałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy
świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii”
6
.
Jej zawierzył, gdy 12 maja 1946 roku przyjął na Jasnej Górze z rąk kardynała
Augusta Hlonda konsekrację biskupią. Jej wizerunek umieścił w swoim bisku-
pim herbie. W liście pasterskim na dzień ingresu do katedry lubelskiej napisał:
„Przychodzę tu wprost z Jasnej Góry, od Pośredniczki łask wszelkich (...). Na
swej tarczy biskupiej niosę pogodną, choć zaoraną bliznami twarz Maryi. Z całą
dziecięcą wiarą prosiłem Ją o łaski dla was i dla siebie, Ukochani Bracia Kapła-
ni i Wierni, o błogosławieństwo na naszą wspólną pracę; ufam, że Oblubienica
Ducha Świętego, Królowa Apostołów i Wspomożenie Wiernych, Matka Jasno-
górska będzie i dla mnie i dla was, Najmilsi, tarczą w walce, zwycięstwem i bra-
mą niebios”
7
.
Jej oddał się w niewolę w więzieniu w Stoczku Warmińskim dnia 8 grudnia
1953 roku. Nie prosił jednak o wolność dla siebie. Zapisał później w swoich
notatkach: „Niech wszystko «moje» wielbi Ciebie (...). O jedno proszę, byś
wziąwszy wszystko moje, chciała bronić Kościoła Chrystusowego (...). Ochra-
niaj go płaszczem macierzyńskim, skryj go w Sercu Twoim. Jeśli jest Ci to po-
trzebne, zabij mnie, aby mógł żyć w Polsce Kościół Syna Twego”
8
.
Z Maryją dzielił Prymas Tysiąclecia swą wielką, pełną miłości troskę o wiarę
w sercach ludzkich i wolność Kościoła w Ojczyźnie i w świecie. Czynił wszyst-
ko, aby Kościół był obecny w życiu Narodu, aby mu autentycznie towarzyszył
w jego krzyżowej drodze. Była to troska o żywy Kościół wszczepiony w rzeczy-
wistość naszego codziennego bytowania.
Rozeznając sytuację Kościoła i Narodu prymas Wyszyński odkrył skąd przyj-
dzie mu pomoc i odwołał się do Maryi, Świętej Bożej Rodzicielki, obecnej na
drogach naszego Narodu. Właśnie w więzieniu, wobec narastającego prześlado-
wania wiary, zrodził się w jego duszy konsekwentny plan obrony chrześcijań-
S. Wyszyński,
Maryja w tajemnicy Kościoła,
Warszawa 1988, s. 82.
6
Jan Paweł II, S. Wyszyński, J. Glemp,
Człowiek niezwykłej miary,
Warszawa 1984, s. 24.
7
S. Wyszyński,
Wszystko postawiłem na Maryję,
Warszawa 1998, s. 43.
8
S. Wyszyński,
Zapiski więzienne,
Warszawa 1995, s. 235.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin