iwan.-jej-rosyjski-obronca full.epub

(27313 KB) Pobierz
Iwan. Jej rosyjski obro ca
Rozdzia 1.
— Erin, nie id tam, prosz . — Vivian siedzia a w przedniej cz ci
wozu na fotelu pasa era i za amywa a r ce. — To stanowczo za
du e ryzyko.
Poczu am cisk w o dku, s ysz c ton desperacji w jej g osie.
— Nie mam wyboru. Musz znale Ruby.
— To znajd j w jaki inny sposób. — Siedz ca za kierownic
czerwonego grata Lena odwróci a si w moj stron i rzuci a mi
b agalne spojrzenie. — Vivi ma racj . Nie wchod tam.
Wyjrza am przez tyln szyb ciasnego auta. Widok magazynu
sprawia , e wszystko si we mnie kot owa o z niepokoju. Budynek
by upstrzony plamami rdzy, a jego fasada zwiod aby ka dego, kto
nie wiedzia by, co si w nim kryje. Ta okropnie wygl daj ca hala
stanowi a siedzib jednej z najlepszych szkó mieszanych sztuk
walki w ca ym kraju. Z ca ego wiata walili tu m czy ni marz cy
o mistrzowskich tytu ach, aby rywalizowa o jedno z kilku wolnych
miejsc, jakie udost pniano ch tnym ka dego roku.
Ale by am tu nie po to, eby do czy do treningów. Nie, przy-
jecha am w to miejsce, bo potrzebowa am wsparcia, którego móg
mi udzieli jedynie facet g boko unurzany w mrocznym pó wiat-
ku okolic Houston.
— Potrzebuj pomocy.
5
Kup książkę
Poleć książkę
Roxie Rivera
— To nie s m czy ni, do których si chodzi po pomoc —
stwierdzi a Vivi. — To m czy ni, przez których cz owiek zwykle
sam potrzebuje pomocy, eby przed nimi uciec.
— Vivi ma tym razem racj . Oszcz d sobie k opotów, Erin. —
Lena possa a kciuka. — W ko cu Vivi ma o tym poj cie. Bo e, Erin!
Przecie ona pracuje dla rosyjskiej mafii. Chyba wie, co to za typ,
ten Iwan Markowic.
Vivi plasn a Len w udo.
— Wcale nie pracuj dla rosyjskiej mafii! Jezu, nie wygaduj ta-
kich rzeczy. Mo esz napyta mi biedy.
Lena potar a nog .
— Jeste kelnerk w Samovarze. Ta knajpa nale y do Niko aja
Kalasnikova. Je eli to nie zalatuje mafi , to nie wiem, co mo e si
z ni kojarzy .
— Nie mo esz by tego pewna — odparowa a Vivi.
— Tak naprawd to nikt nie wie, czy ten kole jest w mafii, czy
nie. Wiadomo, jak tacy ludzie umiej trzyma wszystko w tajemni-
cy. — Vivi ponownie spojrza a w moj stron .
— Gdy zaczyna am prac u Niko aja, ostrzeg mnie, ebym
trzyma a si z daleka od m czyzn odwiedzaj cych jego restauracj
— i tego si trzymam. Iwan Markowic to nasz sta y klient. Powin-
na pos ucha rady Niko aja, Erin. Trzymaj si z dala od Iwana.
Docenia am trosk Vivi, ale by o ju za pó no.
— Nie mam wyboru. Musz tam i .
Vivi mia a min , jakby chcia a si rozp aka . Z ust Leny wy-
rwa o si g o ne westchnienie.
— Trzymaj komórk pod r k i wy wietl sobie mój numer. Gdyby
zacz y si dzia jakie dziwne rzeczy, od razu dzwo . Przybie-
gniemy tam i ci odbijemy.
6
Kup książkę
Poleć książkę
Iwan. Jej rosyjski obro ca
W ka dej innej sytuacji widok Leny zgrywaj cej twardzielk
wywo a by u mnie wybuch miechu, ale w tej konkretnej chwili
potrzebowa am jej si y i wsparcia. Wyci gn am telefon z torebki
i cisn am go mocno w d oni.
— OK. Jestem gotowa.
Vivi wyci gn a r k i cisn a mnie za nadgarstek.
— Oboj tnie, co by si dzia o, niczego mu nie obiecuj. Ci Ro-
sjanie maj bzika na punkcie dotrzymywania zobowi za i tego
samego b d wymaga równie od ciebie. Pami taj, e je li co mu
zaoferujesz, to ten kole na pewno b dzie oczekiwa sp aty d ugu.
Podbudowana ostrze eniem Vivi i obietnic Leny, e uratuje mi
ty ek, w razie gdyby co posz o nie tak, wygramoli am si z wozu.
Moja sukienka zafalowa a od powiewu wilgotnej, majowej bryzy.
Wyg adzi am j z przodu nerwowym ruchem d oni, po czym prze-
czesa am palcami swoje krótko przystrzy one w osy. Prze kn am
lin , próbuj c przegoni ciskaj cy mnie za gard o niepokój, nasu-
n am na nos okulary przeciws oneczne i wielkim wysi kiem woli
skierowa am kroki w stron budynku.
Ci kie drzwi wej ciowe okaza y si niemal nie do ruszenia. Na-
par am na nie swoim szczup ym cia em, staraj c si uchyli je chocia
odrobin , i w ko cu ust pi y. Poczu am na twarzy smagni cie zim-
nego powietrza. Wesz am do rodka, zastanawiaj c si , czy otwie-
ranie tych drzwi nie jest przypadkiem pierwszym testem, jaki musz
przechodzi zawodnicy przybywaj cy w to miejsce w poszukiwaniu
najlepszych trenerów.
Ca a odwaga mnie opu ci a, gdy tylko stan am na skraju prze-
stronnej sali. Jej otwarta przestrze i klatki do sparringów wywar y
na mnie osza amiaj ce wra enie. Z zewn trz ca e to miejsce wygl -
da o jak kompletna rudera. U wiadomi am sobie, jak myl ca by a
7
Kup książkę
Poleć książkę
Roxie Rivera
jego zapuszczona fasada. Wn trze kry o w sobie imponuj ce wypo-
sa enie, widoczne nawet w s abym o wietleniu. Roi o si tu od spo-
conych, na wpó nagich m czyzn — niektórzy wiczyli na zgro-
madzonych sprz tach, a inni ok adali si nawzajem ciosami i kop-
niakami na ringach sparringowych.
Moja obecno nie umkn a ich uwadze. Kilku mi niaków
oderwa o si od elastwa, które d wigali, eby mi si lepiej przypa-
trzy . Zrobi o mi si nieswojo, wi c przesun am okulary na czubek
g owy i unios am prawe rami w poprzek piersi. Mo e jednak Vivi
mia a racj . To by zdecydowanie kiepski pomys .
— Mog jako pomóc? — Od strony pobliskich stanowisk tre-
ningowych podszed do mnie starszy m czyzna. Mia wystarczaj co
du o lat, aby by moim dziadkiem. Jego silny akcent by dla mnie
zaskoczeniem. W jego s owach nie by o rosyjskiego za piewu. Nie
— pobrzmiewa w nich hiszpa ski.
— Zab dzi a ?
Potrz sn am g ow .
— Musz si zobaczy z panem Markovicem.
Bia e brwi m czyzny wygi y si w wyrazie zaskoczenia.
— Z Iwanem? Chcesz si widzie z Iwanem?
Pokiwa am g ow .
— Tak, poprosz .
Przygl da mi si przez chwil , po czym wypu ci powietrze z p uc
i pstrykn palcami.
— Chod za mn .
Ruszy am jego ladem, staraj c si trzyma jak najbli ej za jego
plecami. Wbija am wzrok w ty jego szarej koszulki, unikaj c zacie-
kawionych spojrze zgromadzonych zawodników. Najwyra niej
rzadko mieli okazj widywa w tym miejscu kobiety.
8
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin