Qu'est-ce qu'on a fait au Bon Dieu-.txt

(82 KB) Pobierz
1
00:00:34,375 --> 00:00:37,042
/Urz¹d Stanu Cywilnego w Chinon/

2
00:00:37,625 --> 00:00:40,542
Abdoulu Rachidzie Mohamedzie Benassem,

3
00:00:40,958 --> 00:00:43,375
czy bierze pan za ¿onê

4
00:00:43,542 --> 00:00:49,675
Isabelle Suzanne Marie Verneuil, tu obecn¹?
- Tak.

5
00:00:50,401 --> 00:00:53,750
Isabelle Suzanne Marie Verneuil,

6
00:00:52,625 --> 00:00:59,083
czy bierze pani za mê¿a Abdoula
Rachida Mohameda Benassem,

7
00:00:59,958 --> 00:01:01,708
tu obecnego?
- Tak.

8
00:01:02,625 --> 00:01:05,333
W imieniu prawa, og³aszam was mê¿em i ¿on¹.

9
00:01:12,750 --> 00:01:15,792
/ROK PÓNIEJ. |Ten sam Urz¹d Stanu Cywilnego/

10
00:01:16,500 --> 00:01:20,208
Huguette Odile Marie Verneuil,

11
00:01:20,208 --> 00:01:22,375
czy bierze pani za mê¿a

12
00:01:23,125 --> 00:01:26,917
Davida Maurica Isaaca Bénichou,
tu obecnego?

13
00:01:27,833 --> 00:01:30,867
- Tak.
- Og³aszam was mê¿em i ¿on¹.

14
00:01:38,333 --> 00:01:42,375
/ROK PÓNIEJ. | Ponownie Urz¹d Cywilny w Chinon/

15
00:01:42,708 --> 00:01:46,583
Ségolene Chantal Marie Verneuil,

16
00:01:46,917 --> 00:01:49,708
czy bierze pani za mê¿a

17
00:01:49,875 --> 00:01:53,242
Chao Pierre Paula Ling,
tu obecnego?

18
00:01:54,792 --> 00:01:58,250
 Og³aszam was mê¿em i ¿on¹.

19
00:02:00,125 --> 00:02:02,750
Wszyscy uœmiech!

20
00:02:03,625 --> 00:02:05,958
Dwie osoby siê nie uœmiechaj¹.

21
00:02:09,142 --> 00:02:10,783
Teraz dobrze.

22
00:02:13,167 --> 00:02:18,083
ZA JAKIE GRZECHY, DOBRY BO¯E?

23
00:02:20,543 --> 00:02:22,750
/Pary¿, 6 miesiêcy póŸniej/

24
00:02:23,458 --> 00:02:25,375
To bêdzie rzeŸ.

25
00:02:25,583 --> 00:02:28,108
Podobno znaleŸli najlepszego rabina.

26
00:02:28,219 --> 00:02:33,350
- Który utnie siusiaka mojemu wnukowi.
- Claude, postaraj siê.

27
00:02:33,833 --> 00:02:38,467
Myœlisz, ¿e mnie to bawi? Te¿
wola³abym zostaæ w Chinon.

28
00:02:39,292 --> 00:02:40,875
Nie wiem, czy to zniosê.

29
00:02:41,592 --> 00:02:44,883
Widzia³em straszny reporta¿
o obrzezaniu na Mali i ...

30
00:02:45,792 --> 00:02:47,125
Dzieñ dobry!

31
00:02:49,217 --> 00:02:51,092
- Jak minê³a podró¿?
- Dobrze, dziêkujê.

32
00:02:54,792 --> 00:02:59,158
- Wygl¹dam jak ciê¿arówka.
- Wygl¹dasz piêknie.

33
00:02:59,949 --> 00:03:03,000
- Wybraliœcie ju¿ imiê?
- Jeszcze nie.

34
00:03:03,695 --> 00:03:08,125
- Wahamy siê miêdzy Antoine, Lucas i ...
- Mahmoud.

35
00:03:09,208 --> 00:03:10,958
Mahmoud?

36
00:03:12,375 --> 00:03:14,998
Które imiê najbardziej wam siê podoba?

37
00:03:15,502 --> 00:03:17,792
Wszystkie trzy s¹ ³adne.

38
00:03:18,167 --> 00:03:21,100
Ale najbardziej Lucas i Antoine.

39
00:03:21,616 --> 00:03:25,975
No tak... Mahmoud brzmi trochê jak "mamut".

40
00:03:31,281 --> 00:03:33,167
Zapowiada siê niez³a impreza.

41
00:03:35,375 --> 00:03:38,250
- Wariat z ciebie.
- Ma³o nie dosta³ zawa³u.

42
00:03:38,625 --> 00:03:40,900
Nie przesz³am na judaizm.

43
00:03:41,250 --> 00:03:44,292
- Tego jeszcze brakowa³o.
- Dlaczego go nie ochrzcicie?

44
00:03:44,492 --> 00:03:47,255
Mo¿e Benjamin bedzie chcia³ byæ katolikiem?

45
00:03:47,505 --> 00:03:52,699
Obrzezanie nie robi z niego ¯yda.
Chodzi o higienê i unikniêcie infekcji.

46
00:03:53,358 --> 00:03:56,608
Mój jest w ca³oœci i jestem zdrów jak ryba.

47
00:03:57,125 --> 00:03:59,583
Witaj teœciowo i teœciuniu!

48
00:04:00,708 --> 00:04:04,783
- Nie nazywaj mnie teœciuniem.
- Przepraszam, ju¿ nie bêdê.

49
00:04:07,958 --> 00:04:10,500
- Kiedy wracacie do Chinon?
- Jutro wieczorem.

50
00:04:10,804 --> 00:04:15,623
- To zapraszamy do nas na rodzinny obiad.
- Przygotujê specjalnoœæ mojego kraju.

51
00:04:20,583 --> 00:04:23,542
- To ¿art.
- Zaczyna siê!

52
00:04:23,833 --> 00:04:26,625
- Obrzezanie...
- Nie trzeba od razu biec.

53
00:04:27,128 --> 00:04:32,917
- Co to by³ za suchar ?
-  Wiem, niepotrzebnie udawa³em tajski akcent.

54
00:04:52,500 --> 00:04:54,625
To straszne, biedny ma³y.

55
00:05:04,500 --> 00:05:07,375
Ten szampan dziwnie smakuje,
chyba jest koszerny.

56
00:05:07,750 --> 00:05:09,833
Wszystko mnie swêdzi.

57
00:05:09,875 --> 00:05:12,583
Dopij, chcê iœæ do hotelu pod prysznic.

58
00:05:18,333 --> 00:05:21,667
- To dla was.
- Dziêkujemy, a co to jest?

59
00:05:21,958 --> 00:05:23,625
Napletek Benjamina.

60
00:05:25,500 --> 00:05:28,333
- To wielki honor.
- Domyœlam siê.

61
00:05:28,542 --> 00:05:33,500
- Co mamy z tym zrobiæ ?
- Tradycja mówi, ¿eby go zakopaæ w ogrodzie.

62
00:05:33,708 --> 00:05:40,042
- Nie mamy ogrodu, wiêc mo¿e wy?
- Skoro nie macie ogrodu, to po co by³o obrzezaæ?

63
00:05:41,333 --> 00:05:44,083
M¹¿ ¿artuje, daj mi ten napletek.

64
00:05:46,667 --> 00:05:48,750
Zakopiemy go pod jab³oni¹.

65
00:06:00,792 --> 00:06:03,375
- Nie smakuje ?
- Jest pyszne.

66
00:06:03,875 --> 00:06:06,917
- Tylko trochê suche.
- Co najmniej trochê.

67
00:06:07,042 --> 00:06:09,958
- Co to za miêso?
- Struœ.

68
00:06:10,167 --> 00:06:13,508
Wolê wieprzowinê, ale dzisiaj...

69
00:06:14,500 --> 00:06:16,542
No tak, oczywiœcie.

70
00:06:16,792 --> 00:06:19,625
Nie jadam wieprzowiny, ale
nie jestem konserwatyst¹.

71
00:06:19,917 --> 00:06:22,667
- Pijê nawet wino.
- Nie martwi³o mnie to.

72
00:06:23,208 --> 00:06:27,000
Ja te¿ nie ruszam tylko wieprzowiny.
Ale to g³êboka tradycja.

73
00:06:27,333 --> 00:06:31,833
U nas tradycj¹ s¹ ziemniaki, ale nie
znaczy ¿e je jadam od rana do wieczora.

74
00:06:32,542 --> 00:06:37,050
- Bez sensu.
- To taki ¿art, przekomarzam siê.

75
00:06:39,667 --> 00:06:40,708
Zabawne.

76
00:06:42,625 --> 00:06:44,484
Co za lizodup.

77
00:06:45,375 --> 00:06:49,208
- Benjamin siê obudzi³.
- Mogê do niego iœæ?

78
00:06:51,167 --> 00:06:55,342
- Dziewczyny, a wy jecie wieprzowinê ?
- Tak, nadal jesteœmy Francuzkami.

79
00:06:58,750 --> 00:07:02,083
Uœmiecha siê, chyba nie prze¿y³ szoku.

80
00:07:02,625 --> 00:07:04,500
Nawet nic nie czu³.

81
00:07:04,875 --> 00:07:09,042
Jakby nie by³o, obciêto mu napletek.
Przykro mi,

82
00:07:09,125 --> 00:07:12,333
ale dla mnie to prawie barbarzyñstwo.

83
00:07:12,542 --> 00:07:17,125
W wieku 8 dni uk³ad nerwowy dziecka
nie jest jeszcze dojrza³y.

84
00:07:17,458 --> 00:07:21,667
Dlatego ¯ydzi robi¹ to tak wczeœnie.
Nie czekaj¹ jak Muzu³manie do 6 lat.

85
00:07:22,875 --> 00:07:25,833
Chcesz powiedzieæ, ¿e
Muzu³manie to barbarzyñcy?

86
00:07:25,833 --> 00:07:30,125
- Chcia³ powiedzieæ, ¿e im wczeœniej, tym lepiej.
- Ale nie takim tonem.

87
00:07:30,292 --> 00:07:33,042
Przyznasz, ¿e to musi cholernie boleæ.

88
00:07:33,125 --> 00:07:36,208
Wyobra¿asz sobie, ¿e w wieku
6 lat obcinaj¹ ci ma³ego?

89
00:07:39,292 --> 00:07:43,833
- Musia³eœ strasznie cierpieæ.
- Wcale nie, mam dobre wspomnienia.

90
00:07:44,083 --> 00:07:47,708
- Móg³bym powtórzyæ to jutro.
- Ale œciema.

91
00:07:47,750 --> 00:07:51,000
Czy ¯ydzi i Arabi nie mog¹ siê w koñcu pogodziæ?

92
00:07:51,542 --> 00:07:56,667
- A mo¿e chcemy siê k³óciæ. Nie, David?
- Pewnie, my przynajmniej rozmawiamy.

93
00:07:57,125 --> 00:08:00,833
- Bo z Chiñczykami nigdy nie wiadomo, co siedzi im w g³owie.
- Co to znaczy?

94
00:08:00,833 --> 00:08:02,375
¯e jesteœmy oszustami?

95
00:08:02,458 --> 00:08:06,167
Chodzi mi o to, ¿e Chiñczycy odnosz¹
siê do innych z du¿¹ rezerw¹.

96
00:08:06,500 --> 00:08:07,792
Mam racjê?

97
00:08:09,250 --> 00:08:13,708
- Poddajê siê.
- Ja z Chiñczyków znam tylko Chao.

98
00:08:13,875 --> 00:08:17,083
Zgadzam siê z Davidem, zero
uœmiechu i uprzejmoœci.

99
00:08:17,250 --> 00:08:20,250
Odk¹d przejêli sklepy tytoniowe,
mam ochotê rzuciæ palenie.

100
00:08:20,458 --> 00:08:22,958
Za to Arabowie maj¹ ¿y³kê do handlu.

101
00:08:23,375 --> 00:08:28,042
Chiñczycy chyba te¿, skoro przejêli dawn¹ arabsk¹ dzielnicê
i targowisko nale¿¹ce do ¯ydów.

102
00:08:28,250 --> 00:08:34,750
NieŸle to wykombinowali.  David, a to nie ty
zbankrutowa³eœ przez Chiñczyków?

103
00:08:38,167 --> 00:08:39,667
Mo¿e zmienimy temat?

104
00:08:39,958 --> 00:08:43,792
- Gdzie jedziecie na urlop?
- Nigdzie, przygotowujê siê do wystawy.

105
00:08:44,125 --> 00:08:46,833
Twoje obrazy s¹ coraz weselsze.

106
00:08:51,500 --> 00:08:55,208
- Przecie¿ wiesz, ¿e jest nadpobudliwa.
- S³yszê was.

107
00:08:55,458 --> 00:08:59,542
- Nie nadpobudliwa, tylko wra¿liwa.
- Wiem kochanie, ale...

108
00:08:59,750 --> 00:09:04,583
- Co robiliœcie wczoraj wieczorem?
- Byliœmy na kolacji na Montmartre w bardzo klimatycznej kafejce.

109
00:09:04,958 --> 00:09:06,875
Musisz daæ mi adres.

110
00:09:07,250 --> 00:09:09,542
Ale potem siê zgubliœmy

111
00:09:09,542 --> 00:09:12,708
i wyl¹dowaliœmy w arabskiej dzielnicy.
Tam te¿ by³o klimatycznie.

112
00:09:13,083 --> 00:09:16,125
- Jak to klimatycznie?
- Nie bierz tego do siebie,

113
00:09:16,125 --> 00:09:20,292
ale dla ludzi z prowincji jak my, taka dzielnica to szok.

114
00:09:20,500 --> 00:09:24,583
Dobrze, ¿e mia³em paszport przy sobie,| bo znalaz³em siê w Algierii.

115
00:09:24,750 --> 00:09:29,583
- Teraz to pojecha³eœ.
- Tylko stwierdzam, ¿e w okolicy nie by³o ani jednego Francu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin