Opis.txt

(3 KB) Pobierz
Major ABW, swiadek koronny „Masa” i najbardziej inwigilowany dziennikarz sledczy w Polsce – o najwazniejszych polskich politykach, „autorytetach” i sluzbach specjalnych, w opatrzonej klauzula tajnosci historii o prawdziwej mafii, stanowiacej zapis nieprawdopodobnie prawdziwych wydarzen – i gorszej niz samo pieklo.


O "establishmencie politycznym":
najczesciej bywal w biurze Wiktora Kubiaka w Marriotcie?
– Donald Tusk, Janusz Lewandowski, Jan Krzysztof Bielecki, Pawel Piskorski, cala pózniejsza polityczna elita. Byl to w 1989, a juz w styczniu 1991 prezydent Walesa powolal rzad Bieleckiego. Bez pieniedzy Kubiaka i „pulkowników" nie byloby ani tego rzadu, ani spektakularnych karier wiekszosci z tych polityków. Zrobili na tym wiele swietnych interesów”.

O pracownikach wywiadu wojskowego, gangsterach oraz ich interesach z rzadzacymi Polska:
„Kubiak nie kryl sie ze znajomoscia z Zemkiem. Widywalem go z Wiktorem dziesiatki razy, w biurze, na lunchach w Marriotcie. Zemek tez chodzil w wojskowym wywiadzie i to tez nie bylo dla nas tajemnica. Razem ukrecali duze pieniadze, przy których to, co nam wpadalo z haraczy, „tirów", prostytutek, czy narkotyków, to drobne. W tamtym czasie imponowalo nam, ze trzymamy z takimi ludzmi. Bylo poczucie przynaleznosci do kasty rzadzacej, najwyzsze kregi. Mieli haki na wszystkich i trzesli tym calym bagnem. „Starzy" pracowali pod ich dyktando, a oni wyswiadczali przyslugi.
– Przyslugi?
– Tak, przyslugi. Na przyklad, gdy trzeba bylo uzyskac wielomilionowa dotacje, wyprac pieniadze, zrobic w mediach troche propagandy, cos lub kogos wykreowac albo napietnowac, wyciagnac z aresztu, zalatwic swiadectwo lekarskie, immunitet albo korzystny wyrok. Robili takie rzeczy setki razy i byli w tym naprawde swietni”.

O tzw. „autorytetach moralnych”:
„Mówi sie, ze smierc jest czescia zycia. Przemilczanie prawdziwych, ponizajacych okolicznosci zycia i smierci Bronislawa Geremka, czlowieka upadlego i zdegenerowanego, który zginal w towarzystwie prostytutki, bylo nawet sensowne i az nadto ludzkie. Ale potem z jego pogrzebu zrobiono show. Po co? W ostatniej drodze poprzedzonej uroczysta Msza Swieta towarzyszyli profesorowi - ateiscie prezydenci, marszalkowie Sejmu i Senatu, szefowie PE, biskupi i liczni ksieza, choc krzyza na grobie nie uswiadczysz. Mialo to w sobie znamiona symbolu: obraz panstwa, w którym wszyscy cos lub kogos udaja, kazdy wie, ze to mistyfikacja, a jednak nikt z tym nic nie robi.

Dzis jedna z sejmowych sal nosi imie tego nieszczesnika. Czy naprawde nie ma w naszej historii autentycznych bohaterów i ludzi autentycznie godnych szacunku? Czy ktos kiedys odwazy sie skonczyc z ta farsa?”

O kontrolerze NIK, Falzmannie, który badajac afere FOZZ "umarl" w niejasnych okolicznosciach:
„Kubiak z Paradowskim smiali sie pózniej, ze wszyscy kupili „zawal" Falzmanna i ze w sumie nawet zgrabnie to wyszlo. Skompromitowac, oskarzyc, postawic przed sadem, zamknac w wiezieniu, w którym moze potem sie powiesi – tak to dzialalo. Zniszczyc reputacje, odebrac wiarygodnosc, a dopiero na koncu zycie pozorujac samobójstwo – wszystko w takiej kolejnosci, to rozumiem. Ale zawal serca?”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin