Reeve Philip_Gobliny_01_Gobliny.rtf

(37253 KB) Pobierz
Reeve Philip_Gobliny_01_Gobliny



Spis treści:

 

 

Mroczna wieża

Sterty podcierek

Jajko drzejsze od kury

Nieszczęśliwe upadki

W las

Most

Henwyn

Serowar z Adherak

Południowe wrota

Księżniczka

opoty z goblinami

Gonitwa w ruinach

Sześć gwiazd w miodowej sakwie

Mapa Stenoryona

odziej w ciemnościach

Porwanie

Mokradła Natterdon

Smoczydło

Mroczna droga w dół

Świetlista droga w

Ciche komnaty

Smokorożce

Kamienny tron

Król licz

Problemy z magią

Wszystko wali się na owę

ugo i szczęśliwie

 

Podziękowania


Dla Sama Reeve




MROCZNA WIEŻA

 

 

W zachodnich krainach, gdzie ludzi żyje niewielu, a pradawna magia wciąż jeszcze przenika leśne ostępy, stoi starożytna forteca Clovenstone. Otaczają szerokie mury obronne, dziś po części leżące w gruzach, sto obrośnięte trawą i mchem. Na teren warowni wdarły się drzewa i dzikie strumienie, ponownie zasiedlając skie, porzucone uliczki i niszczejące domy. To nie tam, w samym sercu dziczy, wznosi się grań zwana Meneth Eskern, najbardziej wysunięta na zachód część r Kościanych. Na jej szczycie ruje czarna Twierdza, o stromych ścianach i rogach z kamienia sięgających nieba. Dookoła tej owrogiej, mrocznej wieży, niczym skalista korona na wierzchołku grani, biegnie urwisty mur wewnętrzny, strzeżony przez siedem pomniejszych wieżyczek. Przed laty porzucone przez swych budowniczych, dawno zamieniły się w ruiny. d zapadniętych dachów ychać już tylko ochrypłe krakanie kruków, a w stwie bluszczu, jak pchły w brodzie żebraka, czają się szkaradne gargulce.

Największa z siedmiu baszt znana jest jako Czarny Szpon. Chociaż nie może wnać się z ogromem Twierdzy, która dominuje nad całą okolicą, wciąż przewyższa wszelkie wieże, jakie znajdziecie w krajach ludzi. Od pokrytych śniegiem batych blanków po skalistą ziemię u stóp grani rozciąga się przyprawiająca o zawroty owy przestrzeń. I nic dziwnego, upadek z takiej wysokości byłby naprawdę niebezpieczny...

Co bez tpienia nie było dobrą wieścią dla Skarpera, który w tym nie momencie został wyrzucony z samego szczytu.

Aaaaaaaa! krzyczał wniebogłosy, wpierw wznosząc się coraz wyżej i wyżej, machając bezładnie kami w rozpaczliwej próbie uchwycenia się powietrza, by wreszcie zawisnąć na chwilę i naraz rozpocząć gwał...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin