ANIOŁÓW CZY DIABLIKÓW TRZECH.doc

(29 KB) Pobierz
DIABLIKÓW TRZECH

ANIOŁÓW CZY DIABLIKÓW TRZECH

                                    

                Jeśli niedawno jeszcze Kuba podziwiał Anioła, że jest takim błyskawicznym „tak” mówionym Panu Bogu, bo to „tak” jest jego Bożą mocą. Jednak ostatnio najczęstszym słówkiem używanym przez Kubę jest „nie”, bo Kuba stał się „młodym gniewnym”, czyli zbuntowanym. Jeśli przedtem lubił obrazy z Aniołami, to teraz je schował za szafę. Wydrukował sobie za to trzy plakaty z diablikami i zawiesił je sobie nad biurkiem. Jeden diablik ma wielki przeźroczysty brzuch z mnóstwem chipsów i batonów, i nazywa się Żarłoczek. Drugi ma wybałuszone ślepia i długie łapy, a nazywa się Pazerniaczek. Trzeci wisi na gumie bungee i robi głupi gest paluchem, a nazywa się Szyderczyk. Kiedy Kuba spogląda na nich, to chichocze i ma ochotę właśnie na to, co oni pokazują. No i jeśli teraz mówi „nie” mamie, tacie, siostrze, pani w szkole, księdzu, to jakby o wiele chętniej mówi „tak” tym diablikom trzem. A kiedy mówi im „tak” lub choć daje znak na „tak”, to nawet nie zauważa, że staje się do nich podobnym. W czym? – Kuba ostatnio coraz więcej je i przeżuwa. Coraz więcej chce, kupuje i innym zabiera. Coraz częściej igra z niebezpieczeństwem i wyśmiewa tych, co go ostrzegają. Powoli staje się coraz trudniejszy do zniesienia, ale i coraz grubszy, i brzydszy. Przedtem uśmiechał się do diablików, ale teraz zaczyna się ich bać. Jakby byli oni coraz więksi i groźniejsi – bo takich widzi ich w swoich grach i coraz częściej w strasznych snach. Chciałby powiedzieć im na ich pokusy „nie”, ale się boi, że się zemszczą lub coś złego mu zrobią. A tacy byli niby mili i zabawni - ten Żarłoczek, Pazerniaczek i Szyderczyk. Dziś przyszedł do domu Kuby po kolędzie ksiądz Jan. Wchodzi do każdego pokoju, by go poświęcić, ale Kuba nie chce go wpuścić do swojego… Ksiądz Jan jednak uchyla drzwi i zagląda. – „To takim maszkaronom pozwoliłem zamieszkać u siebie?” – pyta spoglądając na diablików – A gdzie twoje Anioły?” Kuba rzuca się, by szukać za szafą plakatów z Aniołami, a wtedy ksiądz podchodzi i zrywa plakaty z diablikami trzema, kropiąc ścianę, biurko i cały pokój wodą święconą. Kuba patrzy teraz na zmięte i podarte gęby diablików i nagle… zaczyna się śmiać, ale tak zwyczajnie i serdecznie. Śmieje się – do mamy, taty, siostry, do księdza i do odnalezionych Aniołów – jak dawno już się nie śmiał. I widzi, że oni się też do niego śmieją, jakby odebrali go komuś bardzo złemu. A w pokoju Kuby robi się jaśniej od tych trzech Aniołów, którzy są znów na swoim miejscu.

                                 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin