Ostatnio ukazał się taki oto artykuł dotyczący chorób związanych z układem odpornościowym, przeczytaj Teofilu wraz z moim komentarzem poniżej, jest dowód do dyskusji o wyższości psa nad kota!
świat Nauki, kwiecień 2017 str, 66
Istnieją techniczne możliwości badania wszystkich noworodków pod kątem wielu zagrożeń genetycznych.
Niektórzy obawiają się jednak, że wyniki mogą przynieść więcej szkody niż pożytku
Bonnie Rockman
GENOMIKA CZY WARTO WSZYSTKO WIEDZIEĆ
W roku 2010 w Teksasie Jennifer Garcia urodziła dziecko - młodszego brata jej czteroletniego syna.
Nadała mu imię Cameron. Zdecydowała się na przeprowadzenie u obu chłopców badań prenatalnych
pod kątem chorób takich, jak zespól Downa i mukowiscydoza. Wyniki były dobre. Kiedy rodzili się jej synowie, nie zastanawiała
się wiele i zgadzała się, aby w szpitalu nakłuwano im stopy i badano pozyskane kropelki krwi w kierunku około 30 chorób, co stanowi standard w przypadku badań przesiewowych noworodków, prowadzonych w szpitalach w Lone Star State.
Mijały miesiące, Cameron rósł, podnosił główkę, uśmiechał się do rodziców.
Wyglądał na zdrowego i silnego pląsając sie na 90 centylu pod względem wzrostu i wagi dla dziecka w swoim wieku.
Śmiał się do psa.
Nauczył się turlać przez pokój
aby dosięgnać po zabawkę. (tak w oryginale)
Jednak kiedy miał siedem miesięcy, zachorował na zapalenie płuc.
W szpitalu wystąpiły drgawki i musiał zostać zaintubowany.
Poddano go badaniom CT, MRI, EEG. wykonano nakłucie lędźwiowe, przeprowadzano transfuzje krwi.
Nikt nie wiedział, co się dzieje.
Najpierw lekarze myśleli, że Cameron ma zapalenie opon mózgowych, potem podejrzewali krztusiec,
następnie gruźlicę, dlatego na wszelki wypadek podawali mu leki przeciwdrgawkowe, przeciwbakteryjne, przeciwwirusowe i przeciwgrzybicze.
Przyjeżdżali specjaliści, zespoły intensywnej opieki medycznej, pediatrzy neurolodzy, epileptolodzy. toksykolodzy, immunolodzy, specjaliści chorób zakaźnych i terapii oddechowej.
Dziesięć dni później, kiedy Cameron trafił do głównego centrum medycznego w Houston, wyjaśniło się ostatecznie, co mu dolcu do
immunolog podejrzewał, że cierpiał on na ciężki złożony niedobór odporności znany również jako choroba chłopca z bańki.
Dzieci z ciężkim złożonym niedoborem odporności (servere combined immunodeficiency, SCID) nic mają sprawnego układu odpornościowego - dlatego stan Camerona się nie poprawiał.
Rozpoznanie wprawiło Garcic i jej męża, Johna, w osłupienie.
W ich rodzinie nie było przypadków SCID. Nigdy nawet nie słyszeli o lej Chorobie.
Tak czy inaczej, czy badania przesiewowe jakim poddano Camerona po urodzeniu, nie powinny były jej wykryć?
Garcia zaczęła badać tę kwestię, a w to. co znalazła, trudno jej było uwierzyć.
Ciężki złożony niedobór odporności można wykryć na podstawie badań przesiewowych noworodków,
wykorzystując tych kilka kropli krwi. jakie Texas Department of State Health Services analizuje,
poszukując innych chorób. Jednak Teksas, podobnie jak większość stanów w tamtym okresie,
nie prowadził badan przesiewowych w kierunku SC1D.
Jeśli wykryje się SOD, zanim dziecko poważnie zachoruje, zwykle tę potencjalnie
śmiertelną chorobę można wyleczyć za pomocą przeszczepu szpiku, dzięki któremu zastępuje się niesprawny układ odpornościowy jego zdrowym odpowiednikiem.
Ponad 90% dzieci, które zostają poddane przeszczepów i wciągu pierwszych trzech i pól miesiąca życia, powraca do zdrowia. Cameron w chwili rozpoznania miał już osiem miesięcy, był ciężko chory i walczył o życie.
Zrozumiale jest, że matka Camerona zwraca uwagę na fakt. że nie poddano go badaniu przesiewowemu, skoro są takie techniczne możliwości. Cameron urodził się zaledwie miesiąc po tym. kiedy włączono SCID do krajowej listy rekomendowanych chorób,
uwzględnianych w badaniach przesiewowych noworodków. Jednak minęły ponad dwa lata zanim Teksas zaczął przeprowadzać u każdego dziecka przesiewowe badania w kierunku SCID.
Zbyt późno dla Camerona, który zmarł 30 marca 2011 roku.
Mail dziewięć miesięcy.
Tego wieczoru, kiedy Garcia opuściła szpital bez Camerona zaczęła walkę i ostatecznie przyczyniła się do przekonania
Teksasu do włączenia SCID do chorób, w których kierunku prowadzi się tam badania przesiewowe. Świadomość, że wszystkie dzieci rodzące się teraz w szpitalach w Teksasie są badane w kierunku SCID, powoduje, że strata, jaką przeżyła Garcia, jest dla niej nieco łatwiejsza do zniesienia. „Chciałam, żeby jego krótkie życie znaczyło coś nie tylko dla naszej rodziny [...] Chciałam, żeby ludzie wiedzieli, że to maleńkie dziecko zmieniło rzeczywistość i otworzyło oczy wielu ludziom - powiedziała w nagraniu dotyczącym znaczenia badań przesiewowych w kierunku SCID.
- Gdybyśmy wiedzieli, że Cameron chorował na SCID, gdybyśmy mogli dowiedzieć się o tym wcześniej, zanim zaczęły się infekcje, na pewno Cameron byłby dzisiaj z nami".
A gdybyśmy nie musieli przeprowadzać czasochłonnego procesu dodawania …..
dlaczego jest to ważny dowód na kompletne ignorowanie zagrożeń zewnętrznych dla niemowląt? - ani matka ani publicysta nie zauważyli największego zagrożenia, a przeciwnie stało się ono normalną nawet pozytywną formą życia.
Słowa „ Śmiał się do psa. Nauczył się turlać przez pokój „ - świadczą, że pies był obecny już przed narodzeniem, pomieszczenie więc było po prostu brudne był to zwykły chlew dla tego niemowlęcia.
Jego układ immunologiczny od samego początku musiał się zmagać z zagrożeniem (przykład poniżej) i pracował na pełnych obrotach.
Z mechanizmu jego pracy wynika, że gdy spotka nowe zagrożenie musi być czasowo wyłączany aby doprogramować się tego zagrożenia, w takich momentach trzeba dziecko jeszcze bardziej chronić, bo jest pozbawione jest ochrony. W normalnej sytuacji jest jeszcze druga linia obrony i to silniejsza, ale jest uzależniona od rozwoju świadomości. Jednak nie każde ciało posiada tą osłonę na tyle silną aby nie przepuszczała negatywnych informacji, również dotyczy to dorosłych osobników. Tak więc w tym opisanym przypadku i prawdopodobnie dotyczy wszystkich z wykrytą SCID padły obydwie ochrony po prostu z wyczerpania energetycznego.
Drugie dziecko miało bardziej sprawny pierwotny system ochrony.
Problem dotyczy wielu takich przypadków gdzie mieszkania zamieniane są w chlewy a podłoga w gnojowisko z wszystkimi obecnymi na danym terenie bakteriami i wirusami przywleczonymi przez „domowe” zwierzątka lub wytworzone przez nie w swoich fabrykach jelitowych.
I teraz bardziej być może zrozumiały dla matek i ojców obraz sytuacji. Należy jakiś sweter wełniany lub kocyk i przywiązać na sznurek, może być smycz, teraz przejść się z tym gałganem przez 30 min (spacer z psem) po okolicy. Nie zapomnieć przeciągnąć po trawnikach i innych kloakach i po powrocie dobrze wytrzepać w mieszkania.
Powtórzyć to 364 razy i teraz położyć na podłodze dziecko. Robi ci się niedobrze, odczuwasz już mdłości ….
Jak napisałem już temacie szczepionek, nie one są tylko przyczyną komplikacji ale warunki w jakich wychowuje dzieci !
eljasz12