R E L I G I E Od religii prymitywnych poprzez religie rozumu ku religii Ducha Świętego 2.doc

(364 KB) Pobierz

R E L I G I E

Od religii prymitywnych – poprzez religie rozumu

– ku religii Ducha Świętego

Spis treści:

Wstęp

Różnorodność Stworzenia

Życie w dualizmie – oddzieleniu od Boga i Stworzenia

Życie w Jedności ze Stwórcą i Stworzeniem

Religie prymitywne

Religie rozumu

Religia Ducha Świętego

Jeden Bóg czy politeizm ?

Moce Ciemności i Zła

Moce Światłości i bezinteresownej Miłości

Awatarzy, Buddowie, Prorocy, Mesjasze, Mistycy

Objawienie Boskości całego Stworzenia

Zakończenie

 

Aneks 1. Krótkie objaśnienie czym są wymiary / gęstości.

 

 

Mieczysław Jacek Skiba, 2016

 

 

 

Wstęp

 

Religie. Kto je powołuje do życia ? Kto nimi kieruje ? I czy jest jakaś jedyna prawdziwa ? Padnie zapewne wiele odpowiedzi w tym względzie i jeszcze więcej wątpliwości się zrodzi. Podam i ja swój punkt widzenia – efekt doświadczeń mistycznych i zbadania oraz przeanalizowania naprawdę wielu zagadnień z zakresu mistyki i duchowości, religijności i jej zaprzeczenia czyli z zakresu ateizmu, demonologii, ezoteryzmu, prawa, i wszelkich zagadnień naszego społecznego, zbiorowego i indywidualnego życia – bo coby nie powiedzieć dziś stajemy się globalną wioską, która albo będzie zbiorem różnorodności z całym jej bogactwem kultur i szlachetnych doktryn albo stanie się kołchozem gdzie wsadzi się w jeden wynaturzony mundurek cały gatunek ludzki i ktoby nie chciał być niewolnikiem tego chorego systemu stać się może wyrzutkiem, opozycjonistą, buntownikiem i heretykiem. Dokładnie zważmy na te słowa aby nie popaść w taką paranoję wąskiego wybraństwa w jaką popadli liczni członkowie licznych religii i sekt, zwłaszcza tzw monoteistycznych.

 

A więc kto powołuje religie do życia ? Powołują ci, którzy pod natchnieniem jakichś sił dają początek danej religii – nazwijmy te siły siłami nadprzyrodzonymi. Kto nimi kieruje ? wydaje się być dość jednoznaczne – te rzekome siły nadprzyrodzone ? Ale to już nie jest takie jasne i oczywiste. Dlaczego ? Po pierwsze – ponieważ nie zawsze zamierzeniem było powołanie religii jako takiej – raczej zamierzeniem było przekazanie innym jakichś wartości i idei. Po drugie – to co ma w sercu założyciel religii, zazwyczaj Istota Oświecona i wysublimowana w swych ziemskich uczuciach i czynach do boskiego wręcz poziomu – jest później przeinaczane na niezliczoną ilość sposobów, najpierw przez uczniów, później przez wyznawców, a najbardziej przez wszelkiej maści kapłanów, którzy w danej doktrynie religijnej chcą sobie zdobyć jak najwyższą pozycję społeczną i prawo do głoszenia jedynie słusznej prawdy. I tu się zaczyna budowanie wieży Babel i niekończących się schodów, których szczytu nikt i nigdy nie jest w stanie osiągnąć bo mity, legendy, bajki, nieprawdy, półprawdy, wreszcie dogmaty narastają do tak monstrualnych rozmiarów, że i sam założyciel religii nigdy nie byłby ich w stanie spełnić. Ciężary narzucone wtedy przez religie stają się nie do udźwignięcia – bo Boskość i Chrystusowość zamiast się do człowieka zbliżać coraz bardziej się oddala. Kiedyś bliska mi Osoba powiedziała, że Jezus był bogiem bo miał moce. Ta mądra i czująca Osoba mnie zszokowała. Zaprzeczyłem więc szybko stwierdzając, że przecież to dobroć naszego serca i miłość w sercu i idące za tym czyny świadczą o czyjejś boskości, a nie jakieś tam moce, które tak prawdę powiedziawszy dla prawdziwych mistyków, w tym licznych od których religie się rozpoczęły, są niczym istotnym, są prochem i rdzą. Takie moce jeśli nawet się pojawią to jedynie zawada i w normalnym życiu i nawet w Zbawieniu czyli Zjednoczeniu z: Bogiem / Boginią / Sobą / Absolutem / Wszystkim co Jest / Jestem, który Jestem / Pełnią ……. .  Po cóż więc dążyć do mocy - do mirażów ? Po cóż więc tworzyć te bajki, mity, legendy, dogmaty ? Aby nam życie proste i szczere utrudniały ? Aby nam przeszkadzały w dotarciu do samych Siebie ? dotarciu do naszej totalnej Jedności ? Więc jak słusznie Jezus powiedział ‘tam skarb twój gdzie serce twoje’ – i to zdanie w 100 % sprawdza się w życiu i również w Zbawieniu. Człowiek natchniony takimi fałszywymi mirażami dąży do władzy i dominacji nad innymi, dochodząc w tym dążeniu czasami do poziomu samego Szatana – gdy jego poddani, niewolnicy czy wrogowie nie mają już żadnych ludzkich praw i są traktowani gorzej niż zwierzęta, traktowani bez litości. Czy ktoś taki mający moc i władzę nad innymi może się jeszcze uważać za Istotę Ludzką ? Jaką religię wtedy wykreuje nawet bazując na takiej religii, której początek dał Wielki Oświecony Nauczyciel. Co w imię religii jedynej i słusznej potrafili wyprawiać różnej maści władcy świeccy i religijni, nawiedzeni wyznawcy, kapłani i inkwizytorzy wiemy i znamy z historii ? I ta brutalna prawda wyłania się coraz bardziej wartkim strumieniem prawdy aby uświadomić dziś ludziom jak wiele demonizmu i zła i cierpienia sprowadzono na ten świat za przyczyną religii. Zapewniam, że za takim złem jakie wypłynęło z religii i wciąż niestety jeszcze wypływa w zbyt licznych miejscach na tej planecie, stoją bardzo potężne demoniczne siły. Siły te są zarówno duchowe jak i cielesne. Siły te są czymś przeciwnym do oświecenia i przebóstwienia. Bo prawdziwe oświecenie szuka tylko Jedności i Równości. A to demoniczne oświecenie, a raczej ociemnienie, szuka tylko władzy i dominacji, a w konsekwencji prowadzi do ucisku, mordu i ludobójstwa. I religie pokazały, że tak może być. A brak religii pokazał w jeszcze większym stopniu, że tak może być. Więc jeśli twórcy religii sięgnęli gdzieś w światy nadprzyrodzone i do głębi swych serc aby dać podstawy religii mądrej i szlachetnej, uczłowieczającej człowieka, a ostatecznie przebóstwiającej człowieka, tak z czasem wszystko to było przeinaczane, fałszowane, mitologizowane – i już rodziła się droga walki z tzw heretykami czyli tymi, którzy myślą i czują inaczej – walki bezlitosnej. A brak religii często i słusznie motywowany chęcią wyrwania się z okowów dogmatów w końcu prowadził do jeszcze gorszych wynaturzeń, ucisków, zbrodni i mordów. Kto więc tym steruje odpowiedzmy ? Jeśli założycielami religii sterowały siły dobra, czy to duchy niebieskie, czy to dobrzy kosmici. Tak później w przeinaczaniu i fałszowaniu prostych prawd brały już udział siły demoniczne; duchy ciemności czyli złe duchy, astralni archonci i źli kosmici. Te demoniczne siły. Powiem więcej te siły okupujące tę naszą piękną planetę Ziemię robiły to z prostej przyczyny. Ponieważ nie wiedzą tak jak oświeceni wiedzą czym jest Jedność Stwórcy i Stworzenia, za to wiedzą czym jest oddzielenie czyli dualizm [oddzielenie]. Czyniły wszystko według swego własnego ja-ego i według swego własnego metabolizmu. Dążyły do dominacji, władzy, ucisku, zniewalania, eksterminacji, holokaustu. Bo człowiek poddany stresom związanym z jego gnębieniem i zadawaniem mu wszelkich cierpień generuje dla tych ciemnych demonicznych sił rodzaj narkotyku / luszu, którym te siły się żywią – żywią się i wpadają w coraz większą ciemność, w coraz większe oddzielenie [dualizm], w coraz większą brutalność. Gdybyście zeszli do Piekła w Ciemność poznalibyście co znaczy ekstremalna hierarchia, co znaczy nieskończona nienawiść, udręka i lęk – bo w takim stanie tkwią wszystkie Istoty demoniczne czy to duchy, czy dusze czy też te istoty, które mają ciała, a odeszły w stronę ciemności. I to dotyczy nie tylko złych kosmitów ale też coraz liczniejszych ludzi, którzy przeszli na ciemną stronę mocy i krzywdzą z premedytacją swych bliźnich. Dożyliśmy czasów gdy i niebo i piekło na oścież otwarły swe bramy. I dziś z nieba przybywają coraz liczniejsze dusze, a raczej duchy niebieskie, inkarnują się – rodzą na tej zniewolonej planecie – jako dzieci. Nie macie pojęcia jak wiele ryzykują – bardzo bardzo wiele – często wręcz swoje istnienie. Bo tu siły ciemności będą dążyć do przejęcia totalnej kontroli nad tymi współczującymi i kochającymi istotami – bo właśnie współczucie i miłość bezwarunkowa były przyczyną tych licznych inkarnacji. Inkarnacje te następują nie tylko w obrębie poszczególnych religii – ale również poza nimi. Kto posteruje życiem tych wielkich dusz-duchów, które dziś w większości są uśpione - nawet nie mają pojęcia skąd przybyły ? Oby nie ta wojownicza i zaborcza ciemna moc ? Oby miłość, współczucie, jedność, dobroć i pokój. Wierzcie mi dzięki poznaniu jasnej i ciemnej strony – poznaniu starego i nowego nieba [w których nasze dusze są totalną Jednością i Pełnią i Równością] – poznaniu otchłani [stanu gdzie dusze umierają, przestają istnieć] oraz stanu Piekła – Ciemności, z którą to ciemnością stoczyłem bardzo bolesny bój na wpół zwycięski, na wpół przegrany, wiem już coraz więcej – i z wielu perspektyw mogę zaglądnąć w akt stwórczy. Ogrom tej walki przerasta pojęcie człowieka – bo wiele ziemskich i pozaziemskich i duchowych i cielesnych mocy i sił [w  tym technologii] stanęło o być albo nie być tej planety ? Kto więc tym steruje ? Sterują tym zarówno siły światłości i miłości jak i siły ciemności i zła. Nam pozostawiono prosty wybór – stanąć po jednej lub drugiej stronie. Czy więc nadal zamierzacie skakać sobie do gardeł jak wściekłe psy z tego tylko powodu, że różne doktryny religijne czy ateistyczne prezentujecie sobą ? Ta moc, która czeka na waszą zagładę tylko czeka na ten moment kiedy skutecznie podgryziecie swoje gardła – to przenośnia – a w rzeczywistości czeka na czas gdy sami do samozagłady doprowadzicie ! Stańcie więc po stronie miłości, dobroci, mądrości i pokoju aby ocaleć ! Nie myślcie, że jesteście dla siebie wrogami z powodu swej różnorodności !!!? Wrogiem jest tylko ten, który każe Wam tak myśleć !!!? Słuchajcie !!!            

Tak więc już wiecie, że różnorodność nie może się stawać przeszkodą lecz powinna być dostrzegana jako bogactwo. Kto w tej różnorodności jak wysoko zaszedł ku swej Boskości lub się od niej oddalił z czasem ujrzycie jak i ja ujrzałem. Teraz pnę się ku tej/temu, która/który jest Pełnią w nas i robię to bez wysiłku bo ujrzałem swym duchowym okiem, tzw okiem duszy, że Jednym Jesteśmy – JEDNYM – i Pełnia i ja i wy – JESTEM. Mówię Wam dziś więc o tym abyście szli podnosząc się z każdego upadku – szli w postępie mądrości i w pokoju – ku lepszym czasom, które sami zbudujemy ! Bo Królestwo Boże nie przyjdzie do nas bez naszego udziału – bo jeśli je zbudujemy to zbudujemy globalnie lub nie. Kto więc mi teraz powie, że jego wiara jest jedyną prawdziwą ? Bo on nikogo nie skrzywdził ? A skąd wie, że nie skrzywdził ? Bo on zna tego jedynego i prawdziwego boga ? Oj naiwny przecież wszyscy Bogami Jesteśmy – bo Jeden Bóg Stwórca dał nam istnienie – i On/Ona Jeden/Jedna mieszka w naszych duszach i ciałach też – mieszka w całej Pełni ! Zbawia dusze – Jednocząc je z sobą – a ciała ostateczne też prowadzi do nieśmiertelności. Kto więc mi zaprzeczy, że JESTEM ? Kto zaprzeczy sobie samemu ?  

Jeśli więc już na wstępie tej książki uświadomiłaś / uświadomiłeś sobie, że przecież JESTEŚ – to stań po tej stronie gdzie ‘Światłość w Ciemności Świeci i ciemność Jej nie ogarnia’. Stań jak i ja stanąłem – zwykły człowiek – JESTEM.

 

 

Różnorodność Stworzenia

 

Kiedyś ujrzałem swym duchowym okiem, okiem duszy - że dobrzy Kosmici okrętujący swymi bazami i statki w 6-tym wymiarze / gęstości w Światłości Wiekuistej – w tzw starym niebie – w stanie pełni jedności i nieśmiertelności – są w rzeczywistości niesamowicie różnorodni pod względem światopoglądów i talentów / umiejętności – niesamowicie niesamowicie różnorodni – i wszyscy piękni jak Elfy. Na razie tylko takie widzenia pozazmysłowe są nam dane ale wierzę, że Oni zejdą i do naszego świata śmiertelnego w 3-ci wymiar / gęstość – do świata ciężkiej i wciąż jeszcze śmiertelnej materii, śmiertelnej bo zniewolonej przez ciemność i zło. Ta różnorodność była tak niesamowita, że wręcz cudownie piękna, dla mnie tym piękniejsza, że jako znający naszą Pełną Jedność ze Stwórcą dostrzegam w innych i we wszystkim nie tylko Boga ale i samego Siebie – tak jak dostrzegał Jezus gdy chodził po Ziemi – bo dzięki łasce Jezusa, Boga, Zbawionych, Nauczycieli Duchowych PRAGNĄŁEM i poznałem tę totalną Jedność uwalniając się z dualizmu, oddzielenia. Polecam – fajna sprawa – w każdym i we wszystkim widzieć siebie. Tak więc patrząc na świat – ten czy zerkając w nadprzyrodzony widzę wszystkich jako odbicie samego siebie. I chociaż wszyscy są tak różnorodni nie mogę wyjść z zachwytu nad ich – naszym pięknem. Nie będę Cię więc ostro osądzał jeśli zabrnąłeś / zabrnęłaś w Ciemność i zło i oddzielenie – lecz proszę Cię wróć do Jedności abyśmy Wszyscy byli Jedno. Zasmakuj tego – tej wolności i szczęścia – jak i ja już smakuję. Zapewniam Cię, że nieskończenie więcej to znaczy niż lęk, złość, zawiść, nienawiść, samolubstwo, w którym dziś tkwisz – lub co gorsza mord – zbrodnia, którą się posługujesz zabijając inne istoty – a tak naprawdę zabijając Boga i samego siebie. Obudź się – obudź – bo oto obudzony anioł ze Światłości, któremu otworzono już Bramy Nowego Nieba mówi do Ciebie ?! – zwykły człowiek.

Czy doznałaś / doznałeś pozytywnego szoku po powyższych słowach zachęty ? Czy rozumiesz, że naszym bogactwem jest różnorodność w dążeniu do Jedności ? Czy widzisz w innych – nawet cudownie odmiennych ludziach – nawet jeśli błądzą – widzisz Boga i Siebie ? Jeśli tak to naprawdę nie musisz mnie już wysłuchiwać. Gratuluję. Jeśli nie to bacz aby Cię nie wsadzono w mundurek skrojony na miarę imperium, w który wszyscy muszą się zmieścić jak to było w pruskiej nazistowskiej szkole gdzie ordnung [porządek] był jeden dla wszystkich – i kto się nie mieścił w schemacie ustalonym przez tyrana / tyranów musiał być zabity jeśli nie wybrał z ich wątpliwej litości roli niewolnika.

Dziś niby toleruje się w tym świecie różnorodność, nawet czasami ją promuje – ale po cichu i systemowo przygotowuje się ludzkość na ten jeden mundurek niewolnika / niewolników gdzie ma panować jedna ‘prawdziwa’ religia i jeden rząd i jedno prawo. I jadąc na tym koniku szczuje się na siebie różne doktryny i poglądy sugerując, że ta ich jest jedyną słuszną doktryną i jedyną prawdziwą. Ale gdy się na spokojnie przyjrzeć temu z boku widać wszędzie drugie dno. I tak od tysięcy lat ludzkość się wyniszcza w imię jedynych i najprawdziwszych słusznych doktryn – i dziś również to się nasila !!! A cel złych jest jeszcze gorszy niż zniszczenie różnorodności – bo celem jest jeden idealny niewolnik –niewolnik w wielości: niewolnik posiadania i używania bez umiaru; niewolnik, który oddaje lwią część swego trudu swym panom; niewolnik, który nie myśli nie czuje i się nie buntuje lecz jest ślepo posłuszny; niewolnik, który przyjmie każdą pracę lub doktrynę, którą ustanowią dla niego bezlitości bogowie-władcy; niewolnik, który nie poda pomocnej dłoni drugiemu niewolnikowi bo się boi lub jest już skrajnie samolubny ….. itd. …. dość. Tu ostrzegam – bo już wiele razy doprowadzono ludzi do skrajnego niewolnictwa – wiele razy – i bunt, wołanie jak i ja wołam, nauczanie, ani nawet walka niewiele w tym względzie zmieniły ! Czyżby siły, które zniewoliły tę planetę były już tak potwornie silne – że nie dajemy rady wyrwać się z ich sideł ? Dlaczego ci co się przebudzili w większości milczą – a tylko nieliczni dziś wołają ? Obudźcie się – by iść ku wolności w różnorodności ! Obudźcie się już ! Bo inaczej obudzicie się w lochach i kazamatach gdzie już żaden promyk światła nie dochodzi !

Pomijając wspomniany fakt, że przeinaczono i sfałszowano nauki wielkich nauczycieli duchowych, którzy dali początek poszczególnym religiom należy widzieć, że byli to wielcy ludzie, którzy na celu mieli jedynie dobro ludzkości i wyzwolenie czyli zbawienie dusz. Widzę jak się w dzisiejszych czasach bezrozumnie atakuje te istoty narzucając na nie te błędy, które zostały namnożone przez potomnych; przez uczniów, wyznawców i kapłanów oraz celowo przez wrogów. Bo prawda jest taka, że każdy sądzi według tego co ma w sercu, w umyśle i w duszy. Więc i te wszelkie oceny są niesprawiedliwe. Naprawdę liczni nauczyciele duchowi – zwykli ludzie – wyprzedzili tych ujadających szczekaczy o eony. Nauczyciele duchowi zawsze widzą różnorodność stworzenia chociaż wiedzą, że Jeden Bóg je zamieszkuje, a one w Jednym Bogu. Będąc w takim stanie umysłu, serca i ducha jak mogliby nie kochać Boga i całego Stworzenia ? Jak mogliby kochać tylko jakąś wybraną grupkę lub sektę ? Kochają wszystkich ! A, że i przy tym czasami pouczają, bo muszą, więc się do tego przyzwyczajcie – bo będzie tak do chwili gdy ostatnia istota zjednoczy się z Bogiem i duszą i ciałem – stając się nieśmiertelna !  Różnorodność zapewne wtedy nie przeminie – lecz będziemy wszyscy Jednością w różnorodności ! Już tak prawdziwie, na wieki wieków. Nieśmiertelni – a każda i każdy piękni i różnorodni niczym Elfy.    

Dziś jak wygląda różnorodność tu na Ziemi przecież widzimy. W zasadzie nie ma dwóch podobnych istot ani z wyglądu ani z zachowania ani ze światopoglądu czy posiadanych umiejętności / talentów. Nawet bliźniacy jednojajowi różnią się pod wieloma względami. I to jest oczywiste, że jesteśmy różnorodni i inaczej nie będzie. Owszem istnieje pomiędzy nami interakcja i pospołu się kształtujemy nawzajem. Jeśli jest to pokojowe, jeśli jest to delikatne, jeśli nawet ostre gdy ktoś zabrnął w sekciarstwo, nałóg lub grzech jest wszystko OK. Gorzej jest gdy zło się w człowieku utrwala – a on brnąc coraz bardziej w zło broni zaciekle swej niezależności – a w rzeczywistości staje się albo niewolnikiem zła i błędu, albo niewolnikiem chorego systemu. Przy utrwalaniu takich błędów człowiek zawsze staje się ‘rabem [czyli niewolnikiem] kolejnych cezarów’ jak śpiewał Jacek Kaczmarski dla mnie bard-prorok. A ci cezarowie moją nie tylko znamię ciemności i są duchowego lub cielesnego pochodzenia, ziemskiego lub pozaziemskiego pochodzenia ale też mają jeden morderczy cel – zniewolić lub zniszczyć. Zniewolonych zostawiają dla siebie jako niewolników, a nieposłusznych eksterminują. Bo gdy nie czcisz ich jak boga, gdy nie żyjesz według ich normy pracując dla nich do utraty tchu, lub nie idziesz walczyć i nie umierasz na ich rozkaz w imię ich wymyślonych zasad – choćby były najbardziej durne – to masz przechlapane w tym świecie. Potraktują cię jak wroga nie pasującego do ich mundurku skrojonego na ich miarę. Choćbyś był największym Awatarem, Buddą, Prorokiem czy Mesjaszem widzących i w nich Pełnię tę samą, którą poznałeś w sobie – to w ich mniemaniu będziesz ich wrogiem, chociaż Ty w swym sercu wiesz, że tak naprawdę wrogów nie masz !? Jakim cudem miałbyś mieć jakichkolwiek wrogów skoro już we wszystkich i wszystkim widzisz Chwałę Bożą i siebie ?! Tak więc sprzeciwisz się im i ich pysze bo oni żyją w oddzieleniu i nie pojmują czym jest bogactwo różnorodności lecz chcą cię wykorzystać dla swych pożądliwych ambicji panowania. I będziesz na tyle mądry i roztropny aby nie pozwolić swego sprzeciwu, a nawet buntu skierować w złą stronę – bo wiedz, że ‘przed lustrem ćwiczy już ukłony ten, który bunt nasz wykorzysta’[Weterani – Jacek Kaczmarski]. Bo cwanych lisków licznych nosi ta Ziemia – a Proroków i Świętych wciąż nielicznych. Tak więc proszę Cię kierowany miłością ku Tobie – zachowaj siebie w tej różnorodności – siebie jako siebie – czystą / czystego i piękną / pięknego jak jaśniejący diament, który sama / sam oszlifujesz swoim dobrym życiem. Źli cię źle ocenią gdy zaczniesz pracę oszlifowania siebie – uczynią to z zawiści, z zazdrości, z głupoty. Dobrzy szybko się zachwycą tym, że lśnisz takim pięknym blaskiem – i sami będą robić wszystko aby tak lśnić. I to właśnie ujrzałem duchowym okiem gdy zobaczyłem przyjazne nam Istoty z Kosmosu – niebiański Blask Chwały w niekończącej się cudownej różnorodności. Ujrzałem - a w przypadku RA odczułem też ogromną miłość. Bo gdy ktoś emanuje bezinteresowną miłością ku Tobie i całemu Stworzeniu i gdy widzisz Jego mądrość, uczysz się szybko od takiej Istoty. Uczysz bo masz otwarte serce i umysł. Uczysz się sama / sam miłości i mądrości.

Tak więc patrząc na tę ogromną różnorodność Wszechświata widzialnego i niewidzialnego ucz się – bo nauka to początek mistrzostwa – a uczeń roztropny sam staje się w końcu mistrzem i nauczycielem. Zna siebie – i zna Go/Ją Bóg. A świat dopiero rozpozna w takim nauczycielu mistrza gdy sam osiągnie mistrzostwo. To wymaga nauki. To wymaga koncentracji. To wymaga wysiłku. Postaw miłość i współczucie ponad wszystkim – a ta nauka przebiegnie w tak błyskawicznym tempie, że Cię zadziwi – zadziwi już nawet nie ziemsko ale niebiańsko – ekschatycznie. I żyjąc wśród różnorodnych odbić samego / samej siebie będziesz szczęśliwy / szczęśliwa. Trudno uwierzyć, że w tym zniewolonym przez różnej maści tyranów to jest możliwe – ale jest !

Proszę Cię więc powtórnie. Bądź sobą ! Bądź sobą w tej różnorodności – i nie daj się zniewolić niczemu i nikomu – lśnij blaskiem jak diament. Zapewniam cię, że bez względu na stan twej duszy i twego umysłu Bóg / Absolut / Pełnia zawsze widzi Ciebie jako odbicie samego / samej siebie. A, że jest we wszystkim nieskończoną Pełnią widząc Ciebie i wszystkich i wszystko sam / sama jest wiecznie i ekschatycznie zachwycony /zachwycona. Im większą i cięższą walkę podejmiesz z własnymi ciemnościami i zniewoleniami oraz z ciemnościami i zniewoleniami świata tym szybciej dotrzesz do celu – do zjednoczenia z Bogiem / Boginią ze Sobą i z całym Stworzeniem. Oto nasz wspólny cel wśród tej niesamowitej różnorodności. Starałem się całe życie życzyć innym dobrze, kochać innych i nie zniewalać ani nie wykorzystywać. Owszem wkurzali mnie liczni, nawet bliscy – i Absolut pokazał mi, że nawet samolubna złość jest destrukcyjna. Uwolniłem się od tego. Teraz wznoszę się wciąż ponad siebie i ponad siebie. Tyrani już mnie nie zadziwią swymi ideologiami. Wrogów już nie mam – ani w widzialnym świecie ani w niewidzialnym – bo staram się kochać jak kocha Bóg / Bogini – staram się kochać wszystkich. A jeśli wrogowie mają mnie to ich jest problem. Uczyłem się od wielu Mistrzów Duchowych – a poznawszy Pełnię w sobie i to, że Jednym Jesteśmy sam mogę już iść drogą do celu – zjednoczenia z Jednym w różnorodności. Czy zrozumiałaś / zrozumiałeś moje słowa ? Jeśli tak to pójdziemy odważnie razem – i zawsze będziemy sobą – wolni jak wolny jest Bóg / Bogini, którego / której ucieleśnieniem wszyscy Jesteśmy.      

 

Życie w dualizmie – oddzieleniu od Boga i Stworzenia

 

Czym jest życie w dualizmie ? Jest to życie w oddzieleniu od Boga i od Stworzenia, czyli od siebie nawzajem. I w takim stanie mentalnego i duchowego oddzielenia trwa dziś prawie cała Ludzkość, a cieleśnie wszyscy. Na czym to oddzielenie polega ? Na odczuwaniu ja i Bóg / Bogini. Na odczuwaniu ja i stworzenie [w tym inni ludzie] i Bóg / Bogini. U mistyków znających prawdę tego oddzielenia już nie ma – pomyśl dlaczego ?

Tak więc ludzkość trwa w dualizmie. I tym sposobem ludzie mają wrogów i przeciwników, z którymi zaciekle konkurują, z którymi bez litości walczą, których też bez litości często zabijają lub do ruiny finansowej, psychicznej czy fizycznej doprowadzają. Czy tego nie widać ? Ja to widzę prawie wszędzie – prawie – bo znam i takich, którzy żyją, żyją spokojnie – pomimo, że nie konkurują, nie walczą i nie zabijają. Liczni nawet uciekają daleko od tej cywilizacji aby w tej jej paranoi zmagania i walki nie uczestniczyć. Ale teraz już prawie nie ma takich miejsc gdzie można by było uciec bo staliśmy się globalną wioską – i pożal się Boże ‘cywilizacja’ technokratyczna i cywilizacja pieniądze weszła już wszędzie – z całą swoją brutalnością i bezwzględnością. I faktycznie nie ma już gdzie uciec stąd – z tej wierzy Babel. Nawet jeśliby człowiek zaszył się gdzieś w buszu, tajdze, w puszczy ujrzy jak zaciekle przyroda walczy o przetrwanie – często też bezwzględnie, aczkolwiek nie tak bezwzględnie jak to czynią ludzie, którzy nawet dla zabawy potrafią innych torturować i zabijać. Szok !!! W jakimś piekle na Ziemi tu żyjemy ? O tak – żyjemy – żyjemy bo zbyt liczni jeszcze, zbyt liczni tkwią w dualizmie – a tak naprawdę tkwią prawie wszyscy. Cóż z tego, że liczni dobrzy ludzie jak mój ś.p. Tatuś Kazimierz wolą stracić niż zyskać ? Cóż z tego, że liczni dwoją się i troją starając się pomóc potrzebującym ? Cóż z tego, że liczni troszczą się o zwierzęta ? Cóż z tego, że liczni walczą z chorymi prawami, które nas uciskają – i z chorym systemem, który pilnuje egzekucji tych praw – i prawie zawsze zinterpretuje te prawa tak aby przymnożyć nam udręk, stresów i cierpienia ? Jest źle – a może być jeszcze gorzej ponieważ ludzie stali się konsumentami i tylko konsumentami ! Bóg umarł lub umiera i dogorywa !!! Rodzi się materializm – materializm bazujący na pieniądzu – a pieniądz litości nie zna. Poznamy to niedługo gdy TTIP i CETA – wolny handel z USA i Kanadą – rozgości się z błogosławieństwem naszych polityków na tym terenie, w tym w Ojczyźnie naszej. Poznamy czym jest brutalność pieniądza – jak już zdążył poznać Świat gdzie się wepchała ‘demokracja’ amerykańska czy nawet zachodnioeuropejska – zostawiając po sobie wojenne zgliszcza, grabież dóbr i zasobów w świetle chorego i zmanipulowanego prawa i morze niesprawiedliwości i cierpienia. Oto Świat zła ! Oto Świat dualizmu, w którym Brat łupi Brata – Bliźni łupi Bliźniego !!! Bóg umarł lub dogorywa – a króluje pieniądz ! Prorocy stoją oniemiali – kto się nadaje do żniwa jeśli większość wybiera Ciemność czyli zło, rywalizację, brutalność, zaborczość, grabież … zło jest i go widać ! Człowiek oddarty siłą od Jedności z Bogiem i Stworzeniem – oddarty jak niemowlę od piersi matki – oddarty przez siły Ciemności okupujące tę planetę – oddartym by iść ku śmierci, A nie ku życiu – oddarty, oddzielony, zdeptany ! Pies z rodowodem jest dziś więcej wart niż los człowieka, którego się dręczy chorym prawem ! Przykładów z życia wziętych podałem w swych dziennikach pisanych 12 lat mnóstwo. Podam najnowszy. Starszy już człowiek zasypał i podwyższył swoją działkę. Miał pecha – sam nie widział o tym bo był nieświadomy co robi. W obszarze chronionym NATURA2000 zasypał siedlisko jakiejś chronionej roślinki. Teraz prokurator żąda kary więzienia dla tego człowieka, który zamiast być uciskanym i dręczonym powinien w spokoju dożyć do chwili opuszczenia ziemi – bo w spokoju łatwiej odejść do nieba. Ale nie – będą go dręczyć i uciskać, stresować i zadawać cierpienie – w imię prawa – bo roślinka staje się w tym momencie czymś najważniejszym – bo prawo stało się ważniejsze niż człowiek. Zastanawiam się czy tacy prokuratorzy są jeszcze ludźmi !? Jako geolog i górnik znam niuansy prawa – chorego do granic. Wiem ile razy sami nie dopełniliśmy w ogóle lub wielu jego wymagań – bo się po prostu nie da – bo zamiast robić my załatwiamy stertę papierów – co trwa w udręce miesiącami, a nawet latami – trwa i trwa w jednej tylko sprawie w bardzo wielu urzędach i w bardzo wielu wydziałach tych urzędów – a robota będąca efektem tej stery decyzji, pozwoleń i koncesji trwa często kilka dni lub kilka tygodni. Szok ?! Liczni i coraz liczniejsi zaczynają więc lekceważyć te straszne wymagania chorego prawa – za co w konsekwencji grożą im bardzo surowe kary ! Znów szok !? A powinno być tak, że jedno postępowanie i jedna decyzja załatwia wszelkie sprawy jednej inwestycji – i nad daną inwestycją czuwa ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin