Grinberg Z dziejów polskiego anarchizmu.doc

(18 KB) Pobierz
DANIEL GRINBERG

Z DZIEJÓW POLSKIEGO ANARCHIZMU

Czy w Polsce istniał kiedykolwiek zorganizowany ruch anarchistyczny? Czy wrogie samej idei państwa koncepcje Proudhona, Bakunina i Kropotkina mogły wzbudzić zainteresowanie ludzi spragnionych niepodległoci? 
Próżno szukalibymy w podręcznikach odpowiedzi na tak postawione pytania, za monografie powięcone dziejom polskiego socjalizmu wspominajš o anarchistach raczej półgębkiem. A przecież, choć może to być dla wielu czytelników zaskoczeniem, stanowili oni poważnš siłę podczas wydarzeń rewolucyjnych 1905-1907 r. Słabo zbadany jest również oryginalny wkład polskich rzeczników ideologii wolnociowej do teorii anarchistycznej. Oczywicie, nie powinnimy tracić z oczu właciwych proporcji. Sympatie dla takiej ideologii przenikały tylko do nielicznych rodowisk, za w skali międzynarodowej anarchizm polski odgrywał rolę peryferyjnš wobec takich orodków jak Francja, Hiszpania, Włochy czy Jura szwajcarska. Czynniki te, jak również krytyczny stosunek do marksistów (skšdinšd bliskich anarchistom w wielu kwestiach szczegółowych) sprawiły, iż pisze się u nas na ten temat językiem inwektyw, bšd też ... nie pisze się wcale. Chociaż nie wszystkie spory sprzed ponad półwiecza uległy dezaktualizacji trudno pogodzić się z takš sytuacjš.
Dla prawidłowego kształtowania historycznej wiadomoci społeczeństwa niezbędnš jest rzetelna wiedza faktograficzna, której żadne przemilczenia i jednostronne polemiki nie zastšpiš.
Pierwszš znanš nam z nazwy grupš sympatyzujšcš z ideałami Bakunina było efemeryczne Polskie Towarzystwo Socjalno-Rewolucyjne istniejšce w r. 1872 w rodowisku emigrantów polskich w Zurychu, w którym znaleli się "nieprzyjaciele wszelkiej władzy państwowej, nie uznajšcy praw historii i polityki". Nie przeszkadzało im to zresztš postulować jednoczenie odbudowy Polski "wolnej społecznie i demokratycznie". Lata póniejsze upłynęły pod znakiem fascynacji programem rosyjskich narodników. Jej lady odnaleć można na kartach Płomieni Stanisława Brzozowskiego. Nie bez przyczyny pierwsze organizacje powstajšce na ziemiach polskich, z Wielkim Proletariatem na czele, aprobowały terrorystyczne rodki walki. Byłoby wszakże błędem traktowanie ich na tej podstawie jako organizacji anarchistycznych. Te ostatnie, zgodnie z charakterem przywiecajšcej im ideologii, cechowała luna, demokratyczna struktura, a w sferze programowej - ze względu na wrogoć do wszelkich instytucji państwowych - nacisk na pozaparlamentarne rodki działania. Wspólny z partiami marksistowskimi postulat kolektywizacji, anarchokomunici pragnęli zrealizować nie poprzez politycznš organizację proletariatu, lecz w drodze spontanicznej rewolucji mas, których rewolucyjnš wiadomoć ukształtować miały akcje (tzw. "czyn indywidualny") podejmowane przez zdeterminowanych aktywistów ruchu. Taki program był atrakcyjny w pierwszym rzędzie dla bezrobotnych i zagrożonych najbardziej bezrobociem rzesz robotników niewykwalifikowanych.
Pierwszš organizację tego typu, nie tylko na obszarze Królestwa, ale i w całym Cesarstwie Rosyjskim, założono wiosnš 1903 r. w Białymstoku. Kilkunastu żydowskich tkaczy, którzy tworzyli trzon grupy Walka nawišzało wkrótce kontakt z powstajšcymi w głębi Rosji kółkami organizacji Chleb i Wolnoć (Odessa, Kijów), a także z orodkami zachodnioeuropejskimi (Londyn, Paryż, Genewa), które zorganizowały przerzut materiałów instruktażowych, pieniędzy i broni. Po trzech miesišcach istnienia Walka liczyła ok. 70 osób, a organizowane przez niš wiece gromadziły dziesięciokrotnie większš liczbę słuchaczy. Od samego poczštku grupa nastawiła się na terror ekonomiczny oraz szerokš agitację wród bezrobotnych regionu białostockiego. Wszelkimi dostępnymi rodkami wspierano wybuchajšce żywiołowo strajki, podkładano bomby pod mieszkania i nieruchomoci fabrykantów znanych z najbardziej bezwzględnego wyzysku robotników, nie cofano się przed szantażem, stosowaniem przemocy wobec łamistrajków, a nawet zwyczajnym zabójstwem.
W ten sposób przez kilka lat nieliczna grupa małoletnich fanatyków (ogromnš większoć stanowiła młodzież między 15 a 20 rokiem życia) prowadziła desperackš wojnę "na mierć i życie" z kapitalizmem i wspierajšcš go policjš carskš. Do największych wyczynów Walki zaliczyć wypada udany atak na urzšd powiatowy w Krynkach, gdzie zdobyto duże iloci blankietów paszportowych, postrzelenie szefa policji białostockiej oraz próbę zasztyletowania w 1904 r. fabrykanta Kogana, zatrudniajšcego łamistrajków.
Wybuch rewolucji w Petersburgu w styczniu 1905 r. przyczynił się do znacznego rozwoju ruchu anarchistycznego na terenie Kraju Priwislinskiego. Destabilizacja sprzyjała eskalacji prymitywnych form walki. Nawet partie o zdecydowanie marksistowskim profilu tworzyły w tych latach własne formacje bojowe, a zdobywanie funduszów drogš tzw. "exów" (expriopriacji) stało się zalegalizowanš powszechnie praktykš. Te, które nie decydowały się na ten krok, traciły młodszych członków, przechodzšcych masowo do bardziej radykalnych ugrupowań. Same tylko białostockie grupy Czarnego Sztandaru (symbol anarchizmu), organizacji anarchokomunistycznej, działajšcej w zachodnich prowincjach Rosji, skupiły wg niektórych szacunków około 500 osób. W 1906 r. stworzyły one silnš federację, w której składzie znaleli się polscy i żydowscy tkacze, garbarze, kunierze, krawcy i stolarze.
Istniała też osobna federacja czysto polska oraz piętnacie 16-18 osobowych kół zajmujšcych się wyłšcznie propagandš i przygotowywaniem strajków. Ponadto w bezporedniej bliskoci miasta działały grupy agitujšce okolicznych chłopów, bez większego zresztš powodzenia. Anarchici białostoccy dysponowali własnš drukarniš (przechwyconš w 1906 r. przez policję), wspomagali działalnoć Rad Robotniczych, organizowali sabotaże w fabrykach i zamachy dynamitowe na posterunki policji. Zapłacili za to bardzo wysokš cenę mierci lub zesłania.
Podobnie jak w Białymstoku kształtowała się sytuacja w Wilnie, gdzie również działały grupy Czarnego Sztandaru. Natomiast w Warszawie, już w styczniu 1905 r. z kół dyskusyjnych robotniczej młodzieży żydowskiej wyłoniła się ok. 120-osobowa grupa o nazwie Międzynarodówka. Organizacja ta posiadała 4 wyspecjalizowane wydziały zajmujšce się zdobywaniem broni i materiałów wybuchowych, drukowaniem ulotek, dostarczaniem potrzebnej literatury oraz werbunkiem nowych członków i kontaktami z innymi grupami. W 1905 r. ogłosiła manifest wzywajšcy do strajku powszechnego. Jej członkowie prowadzili agitację wród warszawskich robotników, organizowali sabotaż, podpalali piekarnie, aby rozdać chleb najuboższym, nie stronili wreszcie od akcji z broniš w ręku. Trudno się zatem dziwić rozmiarowi zastosowanych wobec nich represji. Samo posiadanie ulotek Międzynarodówki groziło rozstrzelaniem. Pierwszego czerwca 1906 r. powieszono jednorazowo 16 członków grupy za "antyrzšdowš propagandę i cały szereg aktów terrorystycznych". Warto nadmienić, iż przypisywany wówczas Międzynarodówce atak bombowy na hotel "Bristol" (najelegantszy i najnowoczeniejszy w Warszawie 1905 r.) był najprawdopodobniej dziełem innej grupy tzw. "bezmotywników".
Mniej radykalne formy propagandy czynem, stosowała działajšca również w Warszawie grupa anarchistów polskich Wolnoć, pozostajšca w cisłym kontakcie z orodkami w Łodzi, Siedlcach, Częstochowie i Grodnie. Z inicjatywy Wolnoci i Czarnego Sztandaru odbyła się wiosnš 1907 r. w Kownie konferencja, na której usiłowano powołać do życia federację grup anarchokomunistycznych Polski i Litwy.
Rozbicie obu grup, wskutek represji stosowanych przez wojsko i policję, dysponujšcš specjalnymi uprawnieniami do zwalczania anarchizmu, sparaliżowało ten zamiar w zarodku. Gwoli prawdy trzeba jednak dodać, iż działalnoć anarchistów budziła również zdecydowany sprzeciw społeczeństwa polskiego. Prasa burżuazyjna pomawiała ich o zwykły bandytyzm, ugrupowania patriotyczne zarzucały im odcišganie młodzieży od podstawowego zadania walki o odrodzenie państwa polskiego, socjalici mieli za złe kompromitowanie kolektywistycznego ideału. Niejednokrotnie dochodziło nawet w tych latach do bezporednich starć uzbrojonych bojówek obu stron.
Po załamaniu się fali rewolucyjnej w Królestwie Polskim, partie uznajšce parlamentarne formy walki zlikwidowały swoje oddziały bojowe. Niektórzy członkowie tych oddziałów, przyzwyczajeni przez lata do zdobywania pieniędzy z broniš w ręku i życia pełnego niebezpieczeństw, nie potrafili przystosować się do nowej sytuacji.
Częć z nich stała się zwykłymi kryminalistami, za pozostali znaleli się w szeregach anarchistów, podejmujšc raczej dwuznaczne przedsięwzięcia. Po 1905 r. w organizacjach o anarchistycznym profilu spotykamy obok ideowych aktywistów, wielu byłych członków PPS - Frakcji Rewolucyjnej, a także ludzi przypadkowych, wykolejonych, wywodzšcych się z miejskiego lumpenproletariatu. Ich działalnoć spychała te grupy nieuchronnie na pozycję zwykłego bandytyzmu. Było to zjawisko analogiczne do francuskiego "nielegalizmu", który zrodził osławionš bandę Bonnota.
Największš sławę zdobyły sobie w tych latach dwie organizacje: Zmowa Robotnicza oraz Rewolucyjni Mciciele. Pierwsza z nich usiłowała wprowadzić w czyn poglšdy Jana Wacława Machajskiego, twórcy tzw. "machajewszczyzny" w ruchu robotniczym. Machajski, przyjaciel lat szkolnych i uniwersyteckich Żeromskiego, uwieczniony przezeń w "Syzyfowych Pracach" pod postaciš Karola Radka, był mylicielem oryginalnym, konsekwentnym intelektualnie i pełnym energii. Przebywajšc na syberyjskim zesłaniu napisał ksišżkę zatytułowanš "Robotnik umysłowy", w której starał się udowodnić, że socjalizm stanowi ideologię dšżšcej do władzy warstwy inteligenckiej, która wykorzysta rewolucję proletariackš dla swoich celów. Wycišgał stšd wniosek, że w interesie robotników nie leży tworzenie własnych partii politycznych z progr...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin