1991 Pustynna Burza.pdf

(2878 KB) Pobierz
JERZY BIZIEWSKI
PUSTYNNA
BURZA
CZ.
1
PRZYCZYNY INTERWENCJI
2 sierpnia 1990 r., około godz. 2:00 w
nocy, trzy irackie zgrupowania wojsk wtarg­
nęły do Kuwejtu. Były to dwie dywizje pan­
cerne "Medina" i "Hammurabi" oraz dywizja
zmechanizowana "Tawakalna". Jedna z nich
przesuwała się wzdłuż nadmorskiej drogi w
kierunku stolicy kraju, druga zajęła pola na­
ftowe Rumailah, a trzecia parła ku granicy z
Arabią Saudyjską. Kuwejckie siły zbrojne
stawiały najeźdźcy opór przez prawie trzy
dni, po czym część z nich wycofano do Ara­
bii Saudyjskiej, a część dostała się do niewo­
li. Lotnictwo kuwejckie, wyposażone głów­
nie w samoloty Mirage FI i A-4KU Sky-
hawk, po zniszczeniu lotnisk próbowało
prowadzić działania z zaadaptowanych od­
cinków autostrad, w końcu jednak wycofało
się do Arabii Saudyjskiej. Straty Iraku były
stosunkowo niewielkie, chociaż np. już w
pierwszym dniu agresji stracił on 5 transpo­
rtowych śmigłowców Mi-8.
Natychmiast po zajęciu Kuwejtu Irakij­
czycy przystąpili do niszczenia wszelkich
przejawów oporu i grabienia kuwejekiego
majątku. Życie straciło wielu Kuwejtczyków
uznanych za potencjalnie niebezpiecznych
dla Iraku. Wojska irackie, mając poparcie
Palestyńczyków pracujących od lat w Kuwej­
cie, stosunkowo łatwo radziły sobie z miej­
scowym ruchem oporu.
Już od dwóch lat przywódcy Iraku po­
szukiwali dróg wyjścia z kryzysu ekonomicz­
nego i politycznego po ośmioletniej wojnie
z Iranem. Jego dotychczasowi sprzymierzeń­
cy: Kuwejt, Arabia Saudyjska i Jordania,
ograniczyli pomoc finansową nie widząc za­
grożenia ze strony Iranu. Irak żądał jednak
nadal od Kuwejtu pieniędzy i towarów
twierdząc, że był jedynym obrońcą tego ma­
łego kraju, poniósł znaczne straty i dlatego
powinien otrzymać odpowiednie odszkodo­
wanie. Kuwejt kategorycznie odmawiał dal­
szego finansowania północnego sąsiada.
Niewielkie terytorium Kuwejtu stało się
obiektem pożądań przywódców Iraku ze
względu na jedne z największych na świecie
złóż ropy naftowej, dobrze rozwinięty prze­
mysł wydobywczy oraz nowoczesne termina­
le przeładunkowe.
Zadłużenie Iraku przekraczało 70 mld
dolarów. Reforma i przestawienie gospodar­
ki na produkcję pokojową oraz redukcja sił
Wojska irackie wkraczają do Kuwejtu 2 sierpnia 1990
roku
zbrojnych wymagały wielkich pieniędzy.
Demobilizacja sił zbrojnych spowodowała
wzrost liczby bezrobotnych. Jednocześnie na
północy kraju oraz w dystrykcie Basra co
pewien czas wybuchały bunty mniejszości
narodowych lub ugrupowań opozycyjnych.
W regionach tych uaktywniły się również
bandy złożone z dezerterów, które napadały
na ludność cywilną, placówki pocztowe,
konwoje w celu zdobycia środków do życia.
Przywódcy Iraku mieli podstawy do obaw,
że bez dopływu środków finansowych z zew­
nątrz sytuacja może wymknąć się spod kon­
troli.
Jednym z bezpośrednich pretekstów do
aneksji Kuwejtu była rzekomo nadmierna
eksploatacja przez Kuwejtczyków pola na­
ftowego Rumailah położonego po obu stro­
nach granicy państwowej. Irakijczycy twier­
dzili, że specjaliści kuwejecy drążyli szyby
naftowe, które sięgały na terytorium Iraku.
W rzeczywistości chodziło o nadprodukcję
ropy naftowej przez Kuwejt, co prowadziło
do spadku jej cen, z czym wiązały się z
mniejsze zyski Irakijczyków.
Istniał też podtekst polityczny. Władze
Iraku rościły w stosunku do Kuwejtu pre­
tensje terytorialne uważając, że jest on sztu­
cznym tworem państwowym utworzonym
przez Wielką Brytanię pod koniec XIX w.
Wielokrotnie dawano publicznie do zrozu­
mienia, że Kuwejt był i będzie 19 prowincją
Iraku, co było dobrze odbierane przez irac­
ką opinię publiczną. Przywódcy Iraku rozwi-
5
jali wizję wielkiego państwa arabskiego na
wzór imperium stworzonego w VI i VII wie­
ku. Nie przewidywali zbrojnej interwencji
jakichkolwiek sił występujących w obronie
Kuwejtu. Uważali, że poza słownymi dekla­
racjami i ewentualnym zerwaniem stosun­
ków dyplomatycznych oraz więzi gospodar­
czych, nikt nie zaryzykuje wojny przeciwko
czwartej co do wielkości armii świata.
Po agresji Rada Bezpieczeństwa ONZ
wzywała Irak do opuszczenia Kuwejtu, jed­
nakże apel jej został ignorowany. Światowe
mocarstwa uważały obszar Zatoki Perskiej
za szczególnie ważny pod względem strategi­
cznym, a jednocześnie bardzo zapalny re­
gion i dlatego dążyły do rozwiązania konfli­
ktu drogą dyplomatyczną. Należy pamiętać,
że był to okres przemian ustrojowych w pań­
stwach byłego bloku wschodniego i czas roz­
padu proirackiego Układu Warszawskiego.
Ewentualna wojna w Zatoce Perskiej i po­
parcie przez wrogie mocarstwa przeciwstaw­
nych sobie stron mogło nieść nieobliczalne
skutki dla światowego bezpieczeństwa. Sytu­
ację dodatkowo komplikował fakt, że wiele
wysoko rozwiniętych państw prowadziło
ożywiony handel z Irakiem. Wystąpienie po
stronie koalicji państw ONZ mogło spowo­
dować jego zerwanie. O skali powiązań go­
spodarczych świadczyć mogą zakupy sprzętu
bojowego i innych środków walki od róż­
nych państw (w dolarach): ZSRR - 15 mld
300 min, Francja - 4 mld 500 min, Chiny - 3
mld 300 min, Republika Federalna Niemiec
- 625 min, Polska - 525 min, Czechosłowa­
cja - 410 min, Wielka Brytania - 70 min.
Zdecydowana postawa Rady Bezpie­
czeństwa ONZ wobec agresji Iraku była wy­
nikiem analizy dotychczasowych posunięć
rządu Saddama Hussajna i krachu polityki
ustępstw ONZ w czasie wojny Irak - Iran,
które oceniono jako poważny błąd. Dopiero
po aneksji Kuwejtu i wobec zarysowującej
się nowej agresji, zdano sobie sprawę, że
ONZ nie uczyniła prawie nic w celu stabili­
zacji sytuacji w obszarze Zatoki Arabskiej.
Lista zaniechań ONZ jest długa i jednocześ­
nie bardzo wymowna: nie doprowadzono do
określenia winnego za wybuch wojny Irak -
Iran, nie zorganizowano procesów sądowych
za stosowanie broni chemicznej, nie zasto­
sowano sankcji za łamanie praw człowieka,
nie kontrolowano procesu rozbrojenia, le­
kceważono sygnały służb dyplomatycznych
różnych państw o przygotowywaniu kolejnej
wojny. Tym razem postanowiono wykorzy­
stać wszystkie dostępne środki w celu przy­
wrócenia stanu sprzed agresji. Było to o tyle
konieczne, że Saddam Hussajn dawał w
przemówieniach do zrozumienia, iż jego ko­
lejnym krokiem może być aneksja Arabii
Saudyjskiej. Ze względu na implikacje dla
interesów gospodarczych największych mo­
carstw świata oraz szeroko rozumianego
prawa wszystkich państw do niezależności
groźba ta musiała wywołać ich skuteczną in­
terwencję.
Amerykańskie samoloty transportowe podczas przygotowań do startu do Arabii Saudyjskiej (USAR
PUSTYNNA TARCZA
Załadunek Trislara VC-10 w
Hamburgu podczas przerzutu
wojsk do Arabii
Saudyjskiej
(RAF)
W momencie inwazji Iraku na Kuwejt
Królestwo Arabii Saudyjskiej dysponowało
siłami lądowymi równymi w przybliżeniu
dwóm dywizjom zmechanizowanym. Sau­
dyjskie związki taktyczne nie miałyby więc
większych szans na stawianie oporu w wy­
padku zmasowanego uderzenia wojsk irac­
kich. W tej sytuacji rząd Arabii Saudyjskiej
zdecydował się wezwać Radę Bezpieczeń­
stwa Organizacji Narodów Zjednoczonych
do zapewnienia obrony granic przez siły
międzynarodowe. Prośba rządu saudyjskie­
go była uzasadniona bezpośrednio tym, że
po zajęciu Kuwejtu przywódca Iraku wy­
głaszał agresywne przemówienia, w których
dawał do zrozumienia, że podobny los mo­
że spotkać Arabię Saudyjską.
Prowadzona pod auspicjami ONZ ope­
racja ochrony Arabii Saudyjskiej, o nazwie
"Pustynna Tarcza" (Desert Shield) realizo­
wana była jednocześnie z formowaniem
koalicji państw występujących w obronie
Kuwejtu. Rolę przywódcy przyszłej koalicji
walczącej przeciwko Irakowi przyjął prezy­
dent Stanów Zjednoczonych George Bush.
Uzyskał on natychmiastowe poparcie pre­
miera Wielkiej Brytanii Margaret That-
cher,
która
podzielała
pogląd
o
konieczności przeprowadzenia akcji mili­
tarnej. W trudnej sytuacji stanęła Francja,
która była związana z Irakiem porozumie­
niem o przyjaźni. Po krótkich negocja­
cjach, również i ten kraj przyłączył się do
koalicji ONZ.
Do koalicji próbowano włączyć ZSRR,
ale rząd tego państwa odmówił ze względu
na dotychczasowe powiązania polityczno-
gospodarcze z Irakiem, decydując się, w ra­
mach przestrzegania rezolucji ONZ, na
wycofanie doradców technicznych i woj­
skowych z tego kraju. Dawniej ZSRR pra­
wdopodobnie protestowałby przeciwko
zbrojnej interwencji w Kuwejcie, tym ra­
zem wobec własnej słabości i upadku swe­
go układu satelickiego - po wielu oporach
- poparł ją. Podobnie zachowały się Chiny.
W sumie, po stosunkowo krótkich ale bar­
dzo intensywnych negocjacjach, kilkanaście
państw zdecydowało się wysłać jednostki
bojowe na Półwysep Arabski. Byty to: Sta­
ny Zjednoczone Ameryki Północnej, Wiel­
ka Brytania, Francja, Egipt, Syria,
Pakistan, Katar, Włochy, Polska, Czecho­
słowacja, Maroko, Nigeria, Bahrajn,
Oman, Zjednoczone Emiraty Arabskie,
Bangladesz, Senegal i Afganistan. Z kolei
Irak popierany był przez Jordanię, Kubę,
Libię, Indie i Jemen, a także przez, nie po­
siadających własnego państwa, Palestyńczy­
ków.
W pierwszej fazie operacji "Pustynna
Tarcza" w pobliże Arabii Saudyjskiej skie­
rowano grupę okrętów z lotniskowcami
USS "Eisenhower" i USS "Indepedence".
Aż do momentu rozpoczęcia napływu
wojsk lądowych i lotnictwa bazującego na
lądzie znajdowały się one w gotowości do
wykonania uderzeń na wypadek inwazji
irackiej na Arabię Saudyjską. Następnie
dołączyły do nich grupy bojowe "Saratoga"
i "Wisconsin". We wrześniu przybyła grupa
bojowa "Midway" oraz "Missouri". Siły te
rozmieszczono na Morzu Czerwonym, Mo­
rzu Arabskim i w Zatoce Arabskiej. W li-
stopadzic pojawiły się grupy bojowe "Ameri­
ca" i "Ranger". W następnych dniach dołą­
czały do
nich
okręty z zapleczem
technicznym oraz pływające składy amunicji.
8 i 9 sierpnia rozpoczęto przerzut sa­
molotów myśliwskich mających stanowić
tarczę Arabii Saudyjskiej w wypadku ude­
rzeń irackich z powietrza. W pierwszej ko­
lejności
wystartowało
48
samolotów
F-15C, które przeleciały w czasie od 14 do
17 godzin z Virginii do bazy Dahran. Na
trasie przelotu były one tankowane od 6
do 7 razy z tankowców powietrznych KC-
135 Stratotankcr. Następnego dnia samo­
loty F-15C rozpoczęły loty patrolowe
wzdłuż granicy północnej granicy Arabii
Saudyjskiej. Wkrótce dołączyły do nich F-
117A z Nevady, F-15E Strike Eagle z No­
wej Kalifornii oraz F-16 Falcon z Pd.
Karoliny, a także kolejne Tornado i Jagu­
ary z Wielkiej Brytanii i Francji.
Każdego dnia ilość przerzucanych do
Arabii Saudyjskiej samolotów wzrastała.
Jednocześnie w gotowości do uderzeń odwe­
towych znajdowały się samoloty B-52 bazu­
jące w Wlk. Brytanii, Hiszpanii, Arabii
Saudyjskiej oraz na wyspie Diego Garcia na
Oceanie Indyjskim. Niektóre samoloty-cy-
sterny operowały z Francji, a F - l l l miały
bazy w Turcji. 7 sierpnia 1990 r. w Arabii
Saudyjskiej i innych państwach tego regionu
znajdowały się 323 samoloty. 12 sierpnia ich
liczba wzrosła do 501, a 11 września było ich
już 1220. Stanowiły one znaczny potencjał
odstraszający, ale ciągle oceniano, że nawet
przy wsparciu bombowców dalekiego zasię­
gu i samolotów z lotniskowców, nie byłby on
wystarczający w przypadku zdecydowanej
akcji irackiej, przede wszystkim ze względu
na nie wystarczające zapasy paliwa i amuni­
cji.
Amerykańskie operacje wojskowe w tym
rejonie świata leżały w gestii U.S. Central
Command (Centom) znajdującego na Flory­
dzie, a dowodzonego przez gen. H. Ń.
Schwarzkopla. Natychmiast po otrzymaniu
zadań utworzono specjalną grupę mającą
przyjmować przybywające wojska i rozmiesz­
czać je w Arabii Saudyjskiej oraz sąsiednich
krajach. Uruchomiono most powietrzny
między Stanami Zjednoczonymi i Europą, a
Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emirata­
mi Arabskimi. O skali przerzutów niech
świadczy fakt, że w bazie Dahran co 7 minut
lądował ciężki samolot transportowy. Roz­
poczęto przerzut sił szybkiego reagowania
USA, Francji i Wlk. Brytanii, które rozmie­
szczano wzdłuż granic Arabii Saudyjskiej na
kierunkach
prawdopodobnych
uderzeń
zgrupowań irackich. 6 sierpnia 2 brygada 82
DPD, będąca w stanie podwyższonej goto­
wości bojowej w Fort Bragg (2300 żołnie­
rzy),
załadowana
w
samoloty C-141
Starlifter została przerzucona w ciągu 15 go­
dzin do Arabii Saudyjskiej. Początkowo była
ona wyposażona jedynie w broń przeciwpan­
cerną, bez sprzętu ciężkiego.
Od 10 sierpnia rozpoczęto przerzut
wojsk Egiptu, Syrii, Maroka, Pakistanu i
niektórych państw Zatoki Arabskiej. W tym
czasie
przybywały
kolejne
jednostki
82 DPD, 101 Dywizji Powietrzno-szturmo-
wej, 11 Brygady Artylerii Przeciwlotniczej,
1 Zgrupowania Piechoty Morskiej. Główną
słabością koalicji był brak dostatecznej ilo­
ści czołgów. Wprawdzie przybywały kolejne
arabskie jednostki pancerne z różnych
państw, ale ilość ciężkiego sprzętu bojowe­
go była w dalszym ciągu nie wystarczająca. Z
kontyngentów amerykańskich dysponowano
jedynie batalionem M60 z Korpusu Piecho­
ty Morskiej oraz batalionem lekkich czoł­
gów z 82 DPD. Sytuacja zaczęła się
Zgłoś jeśli naruszono regulamin