2018 07 02 Polska marzyła o sojuszu z Hitlerem.pdf

(164 KB) Pobierz
"Polska marzyła o sojuszu z Hitlerem"
Adolf Hitler przemawia w Reichstagu, maj 1941
/ Źródło: Wikimedia / Bundesarchiv / CC-BY-SA 3.0
:
Dodano dzisiaj 18:07
0
autor:
9
18
DORZECZY.PL
Jak nas piszą na Wschodzie | Wojna polsko-
bolszewicka i napaść Niemiec na ZSRS w 1941
r., to dwa epizody tej samej krucjaty Zachodu
przeciw Moskwie. Tak uważa Leonid Masłowski. Pogląd publicysty gazety „Zawtra”
jest w Rosji dość popularny.
MACIEJ PIECZYŃSKI
Dla polskiego czytelnika tego typu interpretacja historii XX w. brzmi wręcz groteskowo. Według tej
wizji Rosja jest „oblężoną twierdzą”, nieustannie zagrożoną inwazją imperialistów z agresywnego
Zachodu, których jedynym celem jest zdobycie Moskwy. Z tej perspektywy Piłsudskiego i Hitlera
niewiele różni. „Nie udało się rozbić Rosji ani siłami Niemiec w latach 1914-1918, ani siłami
interwencyjnymi Ententy i Japonii w latach 1918-1922, ani siłami armii Białych Kaledina, Korniłowa,
Aleksiejewa, Denikina, Krasnowa, Kołczaka, Judenicza i Wrangla, którzy walczyli z Republiką
Sowiecką w latach 1918-1920 za pieniądze Zachodu. Nie udało się złamać oporu Rosji również
siłami Polski w 1920 r. Polska jednak zdołała drogą działań wojennych odebrać Republice
Sowieckiej i przyłączyć do swoich terytoriów Zachodnią Ukrainę i Zachodnią Białoruś” – pisze
Leonid Masłowski.
Polska agresja na Rosję
Publicysta nie tyle nawet manipuluje, co zwyczajnie zakłamuje historię. Polacy, choćby nawet chcieli,
nie mogli odebrać Sowietom ani Zachodniej Ukrainy, ani Zachodniej Białorusi, ponieważ rodzące się
dopiero państwo sowieckie nie zdążyło jeszcze objąć tych regionów swoim niszczycielskim
wpływem. Natomiast często w rosyjskiej publicystyce historycznej pojawia się teza, jakoby istotnie
regiony te zostały przez Polskę odebrane, ale nie bolszewikom, tylko Imperium Rosyjskiemu.
To jednak twierdzenie o tyle bezzasadne, że w 1920 r. Imperium Rosyjskie już nie istniało,
a powstała na jego gruzach Rosja Sowiecka postanowieniem Lenina anulowała traktaty rozbiorowe
Rzeczpospolitej (z tego wynikałoby, że Warszawa miała prawo przywrócić swoje przedrozbiorowe
granice – oczywiście, tego logicznego wniosku rosyjski publicysta nie przedstawi). Skąd tak
oburzające dla polskiego ucha twierdzenia?
Otóż Rosjanie uważają, że wojna polsko-bolszewicka rozpoczęła się od agresji polskiej na Rosję
(białą czy bolszewicką, wszystko jedno), jaką była wyprawa kijowska Piłsudskiego – Kijów bowiem
jeszcze na długo przed rozbiorami znajdował się pod berłem cara. Nawet gdyby przyjąć taki punkt
widzenia, nie tłumaczy to faktu, że w pogoni za „agresorem” Armia Czerwona zatrzymała się dopiero
nad Wisłą… O bitwie warszawskiej Masłowski nie wspomina – to byłaby rysa na wizerunku Rosji
jako „oblężonej twierdzy”, która brzydzi się agresją…
Polska, czyli „hiena Europy”
Kolejnym aktem wrogości Warszawy wobec Moskwy miało być… polskie marzenie o sojuszu
z Hitlerem. „Polska bardzo pragnęła razem z Niemcami napaść na ZSRS. Hitler nie zawarł z Polską
sojuszu przeciw ZSRS, ponieważ postanowił włączył polskie ziemie do Niemiec (…) To, że w ogóle
istnieje państwo polskie, a Polacy przetrwali jako naród, to wielka zasługa ZSRS, który rozbił Niemcy
i wyzwolił Polskę” – pisze Masłowski. Kolejne fantazje, oparte na rosyjskiej mitologii historycznej.
To Polska odmówiła porozumienia z Niemcami, nie odwrotnie. Dalej jest jeszcze ciekawiej: „A co
by Polacy robili w ZSRS (w przypadku agresji) widać nawet po ich stosunku do przyjaznej wobec
Polski Czechosłowacji.
/ Źródło: DoRzeczy.pl
/ kga
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin