2007 02 07 Piotr Zychowicz - Antysemicki mit wraca.pdf

(156 KB) Pobierz
Rzeczpospolita - 07.02.2007
PIOTR ZYCHOWICZ
Antysemicki mit wraca
Zdaniem prof. Toaffa mordów dokonywali członkowie skrajnego odłamu wy-
znawców judaizmu. Krew dzieci była im rzekomo potrzebna do wyrabiania macy i
sporządzania specjalnych eliksirów.
Książka izraelskiego profesora budzi ogromne kontrowersje. Opisuje w niej rytualne
mordy dokonywane przed wiekami przez Żydów na chrześcijańskich dzieciach.
Profesor Ariel Toaff jest szanowanym naukowcem, szefem Wydziału Historii Ży-
dowskiej na Uniwersytecie Bar-Ilan w Tel Awiwie. Specjalizuje się w dziejach wy-
znawców judaizmu mieszkających w średniowiecznej Europie.
Jego najnowsza publikacja wprawiła jednak w osłupienie kolegów historyków i
przedstawicieli społeczności żydowskich. W monografii "Krwawa Pascha. Europej-
scy Żydzi i rytualne mordy" prezentuje tezę, że antysemicki mit dotyczący porywa-
nia i zabijania chrześcijańskich dzieci miał potwierdzenie w faktach. Według wło-
skiego dziennika "Corriere della Sera" Toaff udowadnia, że wiele podobnych zbrodni
rzeczywiście miało miejsce w latach 1100 -1500 w okolicach Trydentu.
Sekta morderców
Zdaniem izraelskiego historyka, związanego z Włochami - właśnie w tym kraju
wydał swoją książkę - mordów dokonywali członkowie skrajnego odłamu wy-
znawców judaizmu pochodzenia aszkenazyjskiego. Krew dzieci była im rzekomo
potrzebna do wyrabiania macy i sporządzania specjalnych eliksirów, tzw. koszernej
krwi. Miały one mieć lecznicze właściwości i być opatrzone certyfikatem rabina.
Nawet jeżeli autorowi udałoby się udowodnić, że przed wiekami istniała taka sekta
dewiantów, nie można jej w żaden sposób identyfikować ze społecznością żydow-
ską - oburzył się cytowany przez izraelski dziennik "Jerusalem Post" dr Amos
Luzzatto, jeden z liderów społeczności żydowskiej we Włoszech.
"Nie można brać deklaracji wymuszonych przed wiekami pod wpływem brutalnych
tortur i stwarzać na ich podstawie szalonych i kłamliwych teorii" - napisało w spe-
cjalnym oświadczeniu 12 czołowych włoskich rabinów. Nie ukrywali oburzenia.
Przypomnieli też, że choć Żydzi faktycznie często przyznawali się do mordów na
chrześcijańskich dzieciach, ich zeznania były wymuszone na mękach. Jednak prof.
Toaff nie tylko nie wziął tego pod uwagę, ale swoją książkę oparł właśnie na od-
nalezionych protokołach tych przesłuchań.
Nawet ojciec jest przeciw
"Jedyna krew, jaka została przelana w związku z tymi sprawami, była krwią nie-
winnych Żydów" - napisali włoscy rabini. Za rzekome rytualne mordy głową płacili
nie tylko domniemani sprawcy, ale również stawały się one zarzewiem brutalnych
antysemickich pogromów.
Co ciekawe, pod oświadczeniem podpisał się ojciec historyka, Elio Toaff, niegdyś
naczelny rabin Rzymu, uznawany za najwyższy autorytet moralny włoskich Ży-
dów. Ten sam, który gościł niegdyś Jana Pawła II w synagodze (to wydarzenie
stało się przełomem w dialogu katolicko-judaistycznym).
Cytowany przez brytyjski "Daily Telegraph" autor książki określił oświadczenie ra-
binów jako "haniebne". - Zanim mnie osądzili, powinni sobie zadać trochę trudu i
przeczytać książkę - oświadczył. Opisał m.in. przypadek dwuletniego Simonino z
Trydentu, którego ciało zostało odnalezione w kanale w marcu 1475 roku. Za zabój-
stwo to uśmiercono 16 miejscowych Żydów. Chłopiec został beatyfikowany i przez
blisko pięćset lat, do Soboru Watykańskiego II, otoczony kultem katolickiego mę-
czennika.
Błąd warsztatowy
W Polsce głosy na temat rzekomych zbrodni pojawiały się niekiedy w antysemic-
kiej publicystyce przed II wojną światową. W XVIII wieku teorie takie głosił zaś
rabin, który porzucił judaizm, niejaki Serafinowicz. Obecnie, jak podkreślają eksper-
ci, nikt poważny nie twierdzi w Polsce, że Żydzi rzeczywiście zabijali chrześcijańskie
dzieci, aby wykorzystać ich krew.
To niepoważne pomysły. Cały ten mit oparty był na zwykłych plotkach - powie-
dział "Rz" prof. Jerzy Robert Nowak, historyk związany z Radiem Maryja. - Pod-
trzymywanie takich plotek dzisiaj przez historyków wypływa z błędu warsztato-
wego. Istnieją bowiem na ich potwierdzenie tylko źródła ze strony chrześcijańskiej,
a żadnych z żydowskiej. Żeby to udowodnić, trzeba by zaś było mieć oba i je skon-
frontować -dodał.
Powiedzieli "Rz"
prof. Jerzy Tazbir, historyk, autor "Okrucieństwa w nowożytnej Europie"
W średniowiecznej i nowożytnej Europie, tak samo jak dziś, funkcjonowali pedofi-
le-mordercy. To oni porywali i zabijali dzieci. Odpowiedzialność za te akty zrzucano
zaś na Żydów. Nie widziałem żadnych dowodów, które potwierdzałyby takie
oskarżenia. Nie znalazł ich też nikt inny. Nikt nie udowodnił również istnienia ta-
jemniczej aszkenazyjskiej sekty, która miałaby dokonywać mordów. Nie sądzę
więc, żeby nagle udało się to panu Toaffowi. Żaden szanujący się polski historyk
nie mógłby napisać czegoś takiego. Nikt ze środowiska nie podałby mu ręki.
prof. Israel Gutman, Instytut Yad Vashem w Jerozolimie
Nie mogę uwierzyć, że żydowski historyk mógł napisać taką książkę. To jakiś obłęd.
Przecież mit o mordowaniu chrześcijańskich dzieci jest jednym z elementów dzikie-
go, prymitywnego antysemityzmu, który doprowadził w XX wieku do tak straszli-
wych skutków. I ten człowiek jest profesorem historii na izraelskim uniwersyte-
cie...? Przecież to, że Żydzi mordowali chrześcijańskie dzieci, jest tak samo prawdzi-
we, jak to, że my teraz jesteśmy na Księżycu. Zachowało się tyle żydowskich doku-
mentów z tamtych czasów, m.in. o obyczajach i życiu codziennym, ale w żadnym z
nich nie ma o tym nawet najmniejszej wzmianki.
Autor książki o rytualnych mordach broni swojej tezy
Profesor Ariel Toaff nie zgodził się na rozmowę z "Rz". Gdy spytaliśmy o jego książ-
kę "Krwawa Pascha", rzucił słuchawką.
Sprawę wydanej we Włoszech monografii, w której twierdzi, że w średniowieczu
Żydzi dokonywali rytualnych mordów na chrześcijańskich dzieciach, opisaliśmy w
piątek.
Przed zarzutami oburzonych środowisk żydowskich Toaff bronił się na łamach izra-
elskiego dziennika "Haaretz". - Pozostanę wierny prawdzie i wolności badań na-
ukowych, nawet jeżeli mnie ukrzyżują - oświadczył profesor. Podkreślił, że nie
twierdzi, iż judaizm dopuszcza rytualne mordy. Opisał jedynie zbrodnicze działania
aszkenazyjskiej, ekstremistycznej sekty działającej na marginesie średniowiecznej
społeczności żydowskiej. Zabójstwa te miały być "aktem zemsty" za cierpienia, ja-
kich Żydzi zaznali od chrześcijan. A dziecięca krew miała być używana do wyrobu
macy i specjalnych magicznych eliksirów. - Ponieważ judaizm nie dopuszcza obco-
wania z krwią, używano jej w wysuszonej i sproszkowanej postaci - podkreślił pro-
fesor Toaff.
Absurdalna teza
Publikacja wywołała w Izraelu oburzenie. - Ta teza jest absurdalna. Toaff w dużej
mierze oparł się na mojej pracy, ale ją źle zinterpretował - powiedział "Rz" prof.
Israel Yuval, najwybitniejszy specjalista od dziejów średniowiecznych aszkenazyj-
czyków. - Faktycznie istniała wówczas wśród żydów ideologia zemsty na chrześci-
janach. Miał jej jednak dokonać Bóg - podkreślił.
Teorię Teoffa potępił również jego macierzysty Uniwersytet Bar-Ilan. - Jak tylko
profesor wróci z Włoch, gdzie obecnie przebywa, poprosimy go, aby przedstawił
nam swoje dowody. Dopóki nie znamy jego wersji i treści książki, nie możemy nic
więcej stwierdzić - powiedział "Rz" przedstawiciel uczelni Szmulik Algrabli.
Na przekór opinii publicznej
Jak powiedział nam jeden ze znajomych profesora, sprawa nie jest jednak tylko
zwykłym akademickim sporem pomiędzy historykami: - Toaff stawia prowokacyjne
tezy, trochę na przekór opinii publicznej i swojemu środowisku. To wynika z jego
silnie lewicowych poglądów.
Uniwersytet, na którym pracuje Toaff, ma opinię prawicowej, religijnej uczelni
(właśnie jej student zastrzelił lewicowego premiera Icchaka Rabina), a profesor jest
skonfliktowany z kolegami. Ponadto bardzo krytycznie ocenia politykę Izraela wo-
bec Palestyńczyków. - Być może książka jest związana ze współczesnością. Być mo-
że chciał on w ten sposób pokazać, że Żydzi są także zdolni do popełniania niegod-
nych czynów - uważa znajomy profesora. O tym, jak książka wzburzyła opinię pu-
bliczną, świadczą wpisy internautów na forach izraelskiej prasy: "To żydowski an-
tysemityzm", "Książka na pewno będzie się świetnie sprzedawać w krajach arab-
skich", "Trzeba pozbawić tego faceta tytułów", "On kłamie w żywe oczy dla forsy i
sławy".
Groźby i wyzwiska
Niektórzy internauci wzywają nawet do zabicia prof. Toaffa. Wszystkie tego typu
wpisy natychmiast jednak usuwamy - powiedział "Rz" Ofri Ilani z "Haaretz", który
przeprowadził wywiad z Toaffem.
Przyznaje jednocześnie, że cała teoria jest szokująca. - Każdy izraelski uczeń wie, że
mordy rytualne to haniebne antysemickie kłamstwo i nagle coś takiego twierdzi
jeden z nas - mówi Ilani.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin