W pewną burzliwą noc do Doliny Trzech Wzgórz przybył wspaniały orszak. Na jego czele biegł śmiesznie ubrany tancerz i co chwila fikał koziołki. Dalej jechali bogaci dworzanie. Za nimi dorożkarz prowadził wspaniałą karetę, w której jechał prawdziwy cesarz. Nagle na drodze orszaku stanął pasterz ze stadem owiec. Oburzeni dworzanie zaczęli krzyczeć: Co to za porządki, by na drodze jaśnie rządzącego nam pana, stawał taki obdartus? Pasterz spojrzał obojętnie na swoje zwierzęta i zaczął je przeganiać. Nagle z karocy wychylił się cesarz i rzekł: dlaczego krzyczycie na niego, dworzanie? Rzadko zdarza się nam spotykać szczęściarzy. Patrzcie na niego i zazdrośćcie mu, że się niczym nie przejmuje.
smok12-1993