Wojt_Albert_-_Pod_kulawym_belzebubem.doc

(1561 KB) Pobierz

Albert Wojt

Pod kulawym Belzebubem

Wydawnictwo Ministerstwa Obrona Narodowej

Okładkę projektował ZYGMUNT ZAHADKIEWICZ

Redaktor

WłNDA WŁOSZCZAK

Redaktor techniczny RENATA WOJCIECHOWSKA

<g) Copyright by Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa 1984

ISBN-83-ll-07089-X Frinted łn Poland

Wvdawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej Warszawa 1984 r. Wydanie I.

Nakład 180 000+250 egz. Objętość 10,43 ark. wyd.. 9.75 ark druk. Papier gazetowy so g i roli 84 cm. Szczecińskie Zakłady Papiernicze Skol-win". Oddano do składu v,- lutym 19R4 r. Druk ukończono we wrześniu 1984 r. w Wojskowych

Zakładach   Graficznych   w   Warszawie.   Zam.

nr 5633.

Cena zł 40.

T-78

I

Niezbyt głośne, ale za to uparte i przenikli­we bzyczenie przerwało ciszę w jednym z pa­wilonów motelu Pod kulawym Belzebubem". Atletycznie zbudowany blondyn zamachał przez sen rękami, jak gdyby chciał odpędzić jakąś natrętną muchę. Niestety bzyczenie zamiast ustać, przybrało jeszcze na sile, przechodząc z wolna w cienki, świdrujący pisk. Mężczyzna przewrócił się na łóżku, wtulił twarz w podu­szkę i naciągnął kołdrę po czubek głowy. Jed­nak i te zabiegi okazały się bezowocne. Po kil­ku sekundach rozpaczliwego zatykania uszu dał za wygraną Usiadł na łóżku i półprzytom­nie zaczął rozglądać się dookoła. Nagle skon­statował, że przyprawiający go o gęsią skórkę dźwięk ma swoje źródło w okolicy przegubu lewej ręki. Niecierpliwie ściągnął gruby, kan­ciasty zegarek i namacał właściwy przycisk. W pawilonie ponownie zaległa cisza.

Och, bloody! zaklął blondyn, nie mo­

5

gąc opanować ziewania. Stary Olaf miał ra­cję, że to gówno nawet umarłego z grobu pod­niesie!

Zerknął w stronę okna. Na dworze zaczyna­ło już szarzeć i aby zdążyć na czas do Świnouj­ścia, musiał się pospieszyć. Wstał i bez waha­nia sięgnął po leżące na krześle sztruksowe spodnie. Rozglądał się właśnie za kurtką, kiedy za jego plecami skrzypnęło łóżko.

Co się stało, Ingmar? W głosie Milki zadźwięczała nuta niepokoju. Wychodzisz?

Szwed odwrócił się i przez chwilę z przyjem­...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin