Guillou Jan - Krzyżowcy 1 - Droga do Jerozolimy.pdf

(1513 KB) Pobierz
Jan Guillou
Krzyżowcy
1
Droga do Jerozolimy
Z języka szwedzkiego przełożył
Marian Leon Kalinowski
Tytuł oryginału: Vagen till Jerusalem
Drogę do piekla wybrukowano dobrymi chęciami.
Jacula Prudentum, 1651, nr 170
Gocja Zachodnia* (Vastra Gotaland) 1150-1250
* W niniejszej książce na oznaczenie historycznego terytorium połu-
dniowej Szwecji (w oryginale Gotland, co oznacza „kraina Gotów") przyjęli-
śmy nazwę Gocja (Gocja Zachodnia - Vastra Gotaland i Gocja Wschodnia -
Ostra Gotaland), od imienia Gotów -północnogermańskiego plemienia za-
mieszkującego niegdyś te tereny (przyp. red.).
1
W roku Pańskim 1150, kiedy bezbożni Saraceni — owe męty, z któ-
rych powstała forpoczta Antychrysta - zadali naszym wiele klęsk w Ziemi
Świętej, ku pani Sigrid zstąpił Duch Święty i zwiastował coś, co odmieniło
życie tej niewiasty.
Można pewno dopowiedzieć, że tamto zwiastowanie stało się przyczyną
skrócenia jej żywota. Ponad wszelką wątpliwość nigdy już nie była taką, jak
przedtem. Mniej pewnym wydaje się to, co znacznie później zapisał brat Thi-
baud: iż owo zwiastowanie, uczynione przez Ducha Świętego wobec Sigrid,
było w istocie początkiem dziejów nowego królestwa na Północy, które już
do końca świata zwać trzeba Szwecją.
Działo się to w dniu świętego Tyburcjusza, uważanym podówczas za
pierwszy dzień lata, w Zachodniej Gocji topniały bowiem ostatecznie lody. W
Skarze nigdy nie zgromadziło się tyle ludzi, co tego właśnie dnia, bo też szło o mszę nie byle jaką.
Wreszcie powinna była się dokonać konsekracja nowej
katedry.
Już drugą godzinę trwały ceremonie. Procesja trzykroć okrążyła świąty-
nię, ale w straszliwie powolnym tempie, ponieważ biskup Odgrim był czło-
wiekiem bardzo starym i tak człapał, jakby wypadło mu wędrować po raz
ostatni. Co więcej, sprawiał on wrażenie cokolwiek zakłopotanego tym, iż
pierwszą modlitwę w konsekrowanej świątyni odmówił w języku rodzimym,
a nie po łacinie:
Boże, co wszystkich ochraniasz, nie będąc widzialnym, a dla zbawienia
ludzi widzialną czynisz Twą władzę, obejmij swoją siedzibę i władaj tą świą-
tynią, iżby wszyscy zgromadzeni tu gwoli modlitwy mieli od Ciebie pociechę
i wspomożenie.
I Bóg uczynił swą władzę widzialną, już to dla zbawienia ludzi, już to z
innej przyczyny. Takiego spektaklu nikt wcześniej nie oglądał w całej Za-
chodniej Gocji, olśniewały barwy szat biskupich, jasny błękit i purpura prze-
tykanego złotem jedwabiu, oszałamiała woń kadzideł obnoszonych przez ka-
noników, słychać też było zaiste niebiańską muzykę, jaka pewno nigdy dotąd
nie brzmiała w niczyich uszach - tu, w Zachodniej Gocji. A gdy kto uniósł
wzrok, mniemał, iż ujrzał niebo tuż pod dachem świątyni. Nie sposób było
pojąć, jak burgundzkim i angielskim budowniczym udawało się tworzyć tak
wysokie sklepienia, nie rujnując całej budowli; niechybnie gniewali Boga but-
nymi próbami wznoszenia gmachów aż ku Jego wyżynom.
Pani Sigrid była praktyczną niewiastą. Właśnie dlatego niektórzy posą-
dzali ją o hardość. Sigrid niechętnie podjęła uciążliwą podróż do Skary, lato
bowiem nastało wcześnie i grzęzło się w drodze, a prócz tego odczuwała nie-
pokój na myśl, że w stanie błogosławionym czekała ją jazda powozem, w któ-
rym mogła się spodziewać nagłego unoszenia z miejsca, wstrząsów, podrzu-
cania. Bardziej jednak, niż czegokolwiek innego w swym doczesnym żywo-
cie, obawiała się pani Sigrid bliskich już narodzin jej drugiego dziecięcia. A dobrze wiedziała, że
konsekracja katedry wymaga wielu godzin wystawania
na zimnej kamiennej podłodze i co pewien czas klękania w modlitwie, co w
jej stanie było udręką. Zapewne lepiej niźli większość wielmożów i magnac-
kich córek wokół niej poznała Sigrid wiele kościelnych reguł. Nie nabyła
wszakże tej wiedzy przez swą wiarę czy też dobrowolnie. Gdy liczyła sobie
szesnaście lat, jej ojciec, który miał pewno dobre intencje, spostrzegł się, iż okazywała ona
norweskiemu krewnemu nazbyt niskiego urodzenia nadmierne
zainteresowanie, które mogłoby doprowadzić do czegoś, co powinno wystę-
pować tylko w małżeństwie, jak sam cierpkim tonem wyjaśnił istotę proble-
mu. Sigrid została na pięć lat posłana do jednego z norweskich klasztorów,
skąd nigdy by się chyba nie wydostała, gdyby nie odziedziczyła majątku po
Zgłoś jeśli naruszono regulamin