Anderson Evangeline - Jednostka Tandem.pdf

(1025 KB) Pobierz
JEDNOSTKA TANDEM
TANDEM UNIT
ANDERSON EVANGELINE
Tłumaczenie nieoficjalne
DirkPitt1
UWAGA
Książka zawiera obrazowe sceny seksu i wulgarny język. Tylko
dla dorosłych.
Rozdział 1
— Weźmiemy tę.
Sadie wiedziała, że ma kłopoty, gdy ciemny mężczyzna z kręconymi włosami wskazał
prosto na nią, pomimo jej próby ukrycia się za cybernetycznym prostie-borgiem,
1
stojącym
przed nią. Przyklejając na twarz puste spojrzenie, próbowała pozostać spokojna i wyglądać
jak wszystkie dziewczyny w szeregu. Były tam prostie
2
z małymi piersiami, niektóre z
wielkimi i niektóre z wyeksponowanymi balonami, z których byłaby dumna każda królowa
porno wideo. Niektóre były tak niskie, że były praktycznie rozmiaru karła, a niektóre tak
wysokie, że mogły grać w każdej drużynie Zero-G w lidze.
Ich rozmiary wahały się Od anorektycznie szczupłych do wręcz posągowych.
Prezentowały odcienie skóry od hebanu do złotej opalenizny, do brzoskwiniowego i
kremowej bladości, a włosy biegły przez całą skalę od blondynek do rudych, do brunetek i w
każdym odcieniu pomiędzy. Każda twarz była plastycznie idealna i zupełnie pusta.
„Dziewczyny Na Każdy Gust — Cybernetyczny Seks Stał się Zachwycająco Prosty” Takie
było motto Pałacu Prostie. Każda możliwa kombinacja atrakcyjnych, kobiecych rysów i cech
była reprezentowana przez ciche rzędy zgromadzonych prostie, a ten gość musiał wybrać ją,
pomyślała nieszczęśliwie Sadie.
Ukryta w oburzająco szkarłatnej peruce, mogła poczuć, że jej wytargowany chip Nie-
Patrz-Na-Mnie zamigotał po raz ostatni, zasyczał i padł. Bezinterakcyjne pole,
3
które nosiła
jak ochronną aureolę przez ostatnie dwa tygodnie, rozpłynęło się w niebycie. Niech to szlag,
wiedziała, że kupowanie swojej głównej ochrony w Big Bob’s Bargain Basement Chips było
złym pomysłem, ale co miała zrobić dziewczyna z napiętym budżetem? Wystarczająco trudno
było w ogóle sfinansować bilet z Io
4
na Tytana
5
, a na końcu musiała lecieć z transportem
rudy, co było dalekie od luksusu. Wkręcenie się do Dworu Rozkoszy Pałacu Prostie
wymagało dania w łapę właściwym ludziom, zarówno by na początek dostać się do środka,
jak i dodać się do bazy danych miejscowych prostie-borgów. Dodając do tego koszt jej stroju,
makijażu i peruki, ledwie zostały jej w ogóle jakiekolwiek kredyty.
Całe moje życiowe oszczędności wydane na tę podróż, a teraz jestem wyruchana. W
przenośni i dosłownie, pomyślała beznamiętnie, gdy mężczyzna wskazał ją mechanicznej
burdelmamie, która kiwała głową w jej kierunku. To było to samo uczucie paniki, którego
doświadczyła, wchodząc po raz pierwszy do Pałacu Prostie i zobaczyła rodzaj oburzających,
seksualnych praktyk, które się tu odbywały. Dla będącej wychowaną w moralnie zamkniętej
kolonii Goshen na Io Sadie, scena w burdelu prostie była edukacją na więcej niż jeden
sposób.
1
2
Prostie-borg. Po polsku to mogłoby się nazywad dziwkobot.
Prostie – skrót od prostie-borga, dziwka, prostytutka,
3
Wiem, że to dziwne słowo. W tej książce jest kilka takich słów, które nie istnieją i trzeba bardziej wymyślid
polskie niż je przetłumaczyd.
4
Io – Piaty księżyc Jowisza, licząc od planety. Najbardziej aktywny wulkanicznie obiekt układu słonecznego.
5
Tytan – największy księżyc Saturna (promieo ok. 2575 km). Piętnasty, licząc od planety.
Sama sfinansowała podróż dla ostatecznie opłacalnej, pikantnej, konkretnej, twardej
sensacji o życiu prostie-borgów na Zewnętrznych Pierścieniach. Prostie-borgi były
cybernetycznymi organizmami, hodowanymi w zbiornikach na Marsie. Były odmianą
bardziej powszechnych flesh-botów, które były używane, jako siła robocza w całym systemie
słonecznym, ale zamiast być przystosowane do przenoszenia ciężarów i zadań, których nie
mógł wykonać żaden ludzki robotnik, prostie-borgi były przystosowane specjalnie do seksu.
Mimo prostych, syntetycznych mózgów, które stawiały je na poziomie umysłowym
dziesięcioletniego dziecka, były bardzo popularne. Zwłaszcza wśród spragnionych seksu
mężczyzn, którzy pracowali, jako górnicy na zewnętrznych pierścieniach Saturna. Dla
większości Pierścieniowych górników, stymulacja intelektualna nie była wysoko na liście
koniecznych kobiecych atrybutów, a prawdziwych kobiet było mało w tym zimnym,
oddalonym końcu układu słonecznego.
Sadie była zmęczona pisaniem artykułów o ceremoniach połączenia, dzieciach, złotych
rocznicach i całego innego ludzkiego gówna, którymi musiał zajmować się młodszy reporter
Io Moon Times. Problemem było to, że jej starszy edytor, zrzędliwy, szowinistyczny
człowiek o imieniu B. F. Fields, myślał, że to było wszystko, do czego się nadawała. Sadie
przystąpiła do udowadniania mu, że się mylił.
Biorąc za jednym razem cały swój roczny urlop, wskoczyła na pokład transportowca rudy,
lecącego do najbardziej znanego prostie-burdelu w systemie, położonym na największym
księżycu Saturna, Tytanie, by spędzić swój wolny czas, gromadząc fakty do powstającego,
wyczerpującego artykułu, który zmiecie fasadę ledwie legalnego przemysłu prostie-borgów.
Miała już nawet wybrany tytuł. „ Ból i Cierpienie na Dworze Rozkoszy: Codzienne Życie
Prostie-borgów na Zewnętrznych Pierścieniach.” Gdy wróci na Io Fields pozna się na jej
dziennikarskich umiejętnościach i awansuje ją raz na zawsze z sekcji towarzyskiej. Do diabła,
mogłaby nawet zostać wolnym strzelcem i sprzedać swoją historię do jednej z
międzygalaktycznych wideo informacji.
Jej plan działał jak zaklęcie, dopóki jej wytargowany chip Nie-Patrz-Na-Mnie nie zaczął
padać. Gdy inne prostie zaczęły ją zauważać, Sadie wiedziała, że ma kłopoty, ale miała ciągle
nadzieję, że chip podziała jeszcze chociaż tydzień, aż odleci jej transport na Io. Ale chip padł,
a ona nie miała nawet zestawu naprawczego, żeby spróbować nakłonić go znów do działania.
Teraz miała dowiedzieć się z pierwszej ręki, przez co dokładnie przechodziły prostie i
obawiała się, że to nie będzie przyjemne doświadczenie.
Przynajmniej wygląda czyściej niż większość klienteli, którą tu widzisz. Sadie uważnie
przyjrzała się ciemnemu mężczyźnie. Miał bardzo opaloną skórę, a jego włosy były w kolorze
gorzkiej czekolady, kręcone i gęste, obcięte krótko, ale nie zbyt blisko skóry. Każda kobieta,
jaką znała, zabiłaby za ten rodzaj naturalnych loków, pomyślała z roztargnieniem,
pochłaniając jego oczy barwy indygo, okolone gęsto czarnymi rzęsami i wąskie, ale
zmysłowe usta wskazującego na nią mężczyzny. Szerokie ramiona okryte czarną, skórzaną
kurtką zwężały się do szczupłego pasa i mocnych nóg. Ciężkie wybrzuszenie obrysowane
ciasnymi, czarnymi spodniami, sprawiło, że Sadie przygryzła nerwowo dolną wargę, gdy
poczuła te głęboko niebieskie oczy, przesuwające się po jej ciele.
— Ta. — Powiedział znowu i Sadie nie miała wyboru poza wyjściem naprzód i
zmierzeniem się z nieprzyjemnymi konsekwencjami swoich działań. Może nie będzie tak źle.
Może to doda realizmu historii, pomyślała desperacko, próbując przygotować się nerwowo na
działanie. Czuła się okropnie wyeksponowana w maleńkiej, złotej, siatkowej sukience, która
wyraźnie pokazywała jej piersi i płeć, ale w końcu nosiła ja i podobne do niej stroje przez
dwa tygodnie. Podczas, gdy chip Nie-Patrz-Na-Mnie pozostawał sprawny, nikt tak naprawdę
jej w nich nie widział. A po spojrzeniu oczu ciemnego mężczyzny, podobało mu się to, co
widział. Sadie nagle była świadoma, że jej sutki były wzniesione ze strachu pod gryzącym,
złotym, siatkowym materiałem. Mocno zacisnęła uda, próbując powstrzymać kolana przed
drżeniem.
— Która dla drugiego gentlemana? — Srebrno skóra, mechaniczna burdelmama zapytała,
posyłając szarpanie skinienie mężczyźnie po prawej. Stojący za nim, częściowo ukryty przez
szerokie ramiona ciemnego człowieka, stał drugi klient. Wyszedł zza swojego przyjaciela,
kiwając głową burdelmamie i Sadie zobaczyła, że był dokładnym przeciwieństwem
pierwszego mężczyzny. Wysoki i umięśniony, o budowie biegacza, miał włosy w kolorze
kutego metalu i najczystsze, szafirowe oczy, jakie kiedykolwiek widziała. Ciemny mężczyzna
nie był niski, ale blondyn był, co najmniej o dwa cale wyższy, z pełnymi ustami, które
wyglądały na naturalnie czerwone na tle jego jasnej, złocistej skóry. Był ubrany w tym
samym stylu, co jego kolega, w ciasne, czarne spodnie i białą koszulę z wszechobecnym
symbolem kompanii górniczej, wyszytym na czerwono na kołnierzu i nosił identyczną,
czarną, skórzaną kurtkę. Sadie nie mogła nic poradzić na to, że zauważała, że wybrzuszenie
obrysowane przez jego spodnie było nie mniej imponujące niż u ciemnowłosego mężczyzny.
Czy pracowali dla jakiejś kompanii górniczej, która zatrudniała tylko dobrze obdarzonych?
Zastanawiała się. Jakie było ich motto — Mniej niż dziewięć cali,
6
nie składaj podania? Ci
dwaj byli tak inni od typowych, ponurych, zaniedbanych typów, którzy zwykle byli stałymi
klientami Pałacu Prostie, że mogli być z Górnicy Ogiery To My. Sadie poczuła histeryczny
bulgot śmiechu, wznoszący się w jej gardle na tę myśl i zmusiła się by go cofnąć. Prostie-
borgi się nie śmiały.
— Mój przyjaciel i ja lubimy się dzielić. — Powiedział blondyn, ku przerażeniu Sadie. —
Ta jedna będzie dobra. — Dwóch jednocześnie…? Nie mogła powstrzymać swoich oczu
przed rozszerzeniem się. Miłosierna Bogini, w ogóle nie miała aż tyle doświadczenia i nigdy
nie zrobiła niczego choćby odlegle zboczonego. Na pewno nie takiego jak to.
— Ja… — Zaczęła i szybko zamknęła usta, gdy poczuła dwie pary niebieskich oczu,
wwiercające się w nią. Prostie-borg nie powinna mieć opinii na temat klienta, którego
obsługiwała, przypomniała samej sobie Sadie. Po prostu szła z mężczyznami, których
wskazała jej burdelmama i robiła to, co jej kazano. Ale nadal…
— Czy jest jakiś problem…? — Burdelmama zrobiła krok naprzód i przeskanowała numer
identyfikacyjny Sadie, który unosił się nad jej prawą dłonią jak mała holo-gwiazda,
świecącymi, czerwonymi oczami.
6
1 cal – 2,54 cm.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin